Ta, która bezczelnie zarywa mojego faceta

facet to tylko facet taka juz ich natura. Jak sie umie odpowiednio z nimi postepowac i ich podejsc to kazdy predzej czy pozniej skreci:) normalnych facetow jest teraz jak na lekarstwo to nic dziwnego ze odbija sie innej

ja dla faceta jezeli jest wartosciowy potrafie zrobic duzo. Ty widocznie nie staralas sie wystarczajaco.

anne marie.. Nie dało się tak po prostu powiedzieć, helloł, co wy robicie, wymieniacie maile?? tam byli przyszli młodzi, ja tak nie potrafię, z miejsca na zazdrośnicę bym wyszła i to przy nich. Jest jeszcze facebook, w mig byli na nim znajomymi. To nie jej wina. Sucz z natury, ma prawo robić co chce. To mój facet poddał się temu flirtowi, który prowadził do zdrady. Ustawiali już wstępnie, jak tu się spotkać, ona mieszka w innym mieście, tam, skąd młoda pochodzi. doopek, gnojek, żal :( mój cenny czas... na szczęście straciłam tylko 8 miesięcy

figaa co Ty możesz wiedzieć jak i ile się starałam? właśnie, nie aż nadto wiele, aby sobie nie myślał, że jest nie wiadomo kim, bo widziałam, że takie staranie wcale nam na dobre nie wychodzi. On nie lubił, gdy ciągle się starałam. Lubił swoją inicjatywę. Tylko to typ który nie potrafi być wierny. D**pa inna go nęci. I zawsze tak będzie. Zwłaszcza jak na bezczela go wyrywa. Przecież dla takiego typa to dyshonor odmówić, nie?

Autorko bardzo współczuję. Dobra z Ciebie i mądra dziewucha zasługujesz na kogoś, kto to doceni, a nie na gówniarza którego trzeba pilnować.

jakbys sie wystarczajaco starala i byla dla niego atrakcyjniejsza od tamtej to zostalby z toba. Wlasnie honorowo by bylo jakby odmowil

Autorce życze powodzenia, i żebyś się czasem nie złamała, jak znowu będzie płakał, szlochał, nie warto.Figa, jesli jest wartościowy, warto walczyć, ten na wartościowego człowieka ni chooja mi nie wygląda.

A on podkreślał, że czuje się kontrolowany, jakiś nieswobodny, taa.. ja po prostu, pytałam często, co u niego, a jak mu minął dzień, co porabiał, on to jako kontrolę czasem czytał, nienormalny :( po prostu nie w smak mu było, że nie może swobodnie jak dawniej rozglądać się na boki. Kto wie, ile zdrad było przed tą pierwszą.. czasem widziałam, jak jakieś młode siksy nagle pojawiały się w jego znajomych na facebooku. Myślę, że je obracał

figa, swoje rady wsadź sobie w tyłek, bo są bzdurne.Czyli jak będe w ciązy i przytyje to facet ma prawo mnie zdradzić bo nie byłam wystarczająco atrakcyjna w tym momencie od Pani z monipolki, czy ty masz rozum?

figaa W związku obie strony muszą się starać- a jak misio starał się o nią? Facet to nie trofeum do powieszenia na ścianie, dużo na pozór szczęśliwych związków się rozpada- nawet takich, w których kobieta na głowie może stawać żeby mu dogadzać. A on wtedy pomyśli: "A ciekawe jak to jest z taką zimną, co się nie stara"...

facet to tylko facet taka juz ich natura. Jak sie umie odpowiednio z nimi postepowac i ich podejsc to kazdy predzej czy pozniej skreci normalnych facetow jest teraz jak na lekarstwo to nic dziwnego ze odbija sie innej" Boże co za sfrustrowana kretynka pisze takie rzeczy. Jesteś kurwą i desperatką - bijesz się o faceta, walczysz o niego jak o jakiś skarb. Ja pierdole, co za żałosna panna. Nie widzisz sensu życia bez faceta? Upadlasz się dla niego, szmata z ciebie jakich malo.

czasem widziałam, jak jakieś młode siksy nagle pojawiały się w jego znajomych na facebooku. Myślę, że je obracał" No to chyba nie masz wątpliwości co robić? Naprawdę, szkoda czasu na takiego idiotę.

mialam podobna sytuacje, zdrada, przebaczenie rok pozniej zakrecila sie kolo niego kolezanka, wiedziala o mnie ale bezczelnie zarywala, ja cos czulam ze on nie reaguje tak jak powinien, tez mu satysfakcje sprawialy umizgi innych i podnosilo to jego poczucie wlasnej wartosci oczywiscie mialam racje, pozostawilam go jej, niech jej sie czkawka odbija jak ktos napisal wczeniej jak sie wybacza zdrade to trzeba wiedziec komu sie wybacza, niestety nie kazdy jest to w stanie docenic i pracowac nad poprawa zwiazku, czasem facet uznaje ze ma nas w garsci i nawet jesli znowu cos przeskrobie to kolejny raz mu przebaczymy powodzenia autorko, ten facet to smiec, nie masz czym sie martwic bo kazda ktora z nim bedzie przerobi podobny scenariusz

powodzenia autorko, ten facet to smiec, nie masz czym sie martwic bo kazda ktora z nim bedzie przerobi podobny scenariusz Dzięki :( tak mu powiedziałam, jak to przeczytałam, że jest śmieciem :( i takie wrażenie pozostanie. To, że to definitywny koniec, to pewne. Boję się tylko, że powróci jakaś tęsknota, że będę płakać, jak mi będą wracały wspomnienia, że się na tyle przywiązałam że długo nie zapomnę

chcialabym ci powiedziec cos madrego co utwierdzziloby cie w przekonaniu ze dobrze robisz, ze jego obietnice zmiany i poprawy nie znajda potwierdzenia w czynach. po prsotu ten typ tak ma ! mialam takiego faceta i wiem co mowie, robil dokladnie to co twoj, tak samo blagal plakal i obiecywal a pozniej robil to samo nie pozwol sobie zmarnowac zycia !

Pewnie tak będzie - nie ma w tym nic złego - to naturalna kolej rzeczy. Przebolejesz i będziesz szczęśliwsza.

W ciągu dnia czuję się nawet dobrze, ale przed snem mam taki napad płaczu, że dech zapiera, mam nadzieję że to minie szybko :( po tamtej zdradzie już uwierzyłam nawet, że chyba się zmienił, jakiś taki kochany był, a jednak :( czegoś powoli zaczynało mu brakować, jakiejś adrenaliny i się pojawiła wyzwolona sucz, ja nie mogę :( nie doszło jeszcze niby do niczego, ale już w to wszedł, bajerował, jaki typ, a ja z nim mieszkałam :(

Ja jeszcze z podwórka pamiętam rymowankę o pierwszym prawie fizyki: ciało puszczone raz, puszcza się cały czas. Taki głupi rym, ale zawsze się sprawdza.

Co za facet;/ ciało poruszone raz... bardzo trafne. Uciekaj autorko i nigdy nei daj sie zlamac bo mysle ze bedzie probowal. Mysli ze jak wybaczylas mu jedna zdrade wybaczysz i druga i kolejna... Nie daj sie!

Zapamiętam je i już nigdy żaden nie dostanie ani jednej szansy po takim numerze. Naiwna byłam, miłość jest ślepa, tylko inni naokoło powątpiewali, ja wierzyłam w ten związek. Nigdy więcej.

obserwa-torka no ja mowie tylko o wartosciowych, za niewartosciowych sie nie biore. Moje rady nie sa bzdurne, bo gdyby ona sie bardziej starala, to by jej nie zdradzil. To przeciez oczywiste. I co mnie obchodzi twoja ciaza? Zycie jest brutalne, kazdy ma prawo walczyc o swoje szczescie. Wartosciowych facetow nie ma zbyw wielu jak sie nie trafi wolny to trzeba odbic innej. Tak bylo zawsze wiec nie rozumiem po co udajesz kolejna naiwna. Ziewam z nudow nie obchodzi mnie co o mnie myslisz. Tak, lubie facetow. Czy to cos zlego? Nie chodzi o upadlanie sie dla faceta, ale o umiejetnosc zatrzymania go przy sobie.

Zażenowana prosze zmień swojke pseudo:) Powinnaś być z siebie dumna!!! udowodniłaś sobie że ten frajer nie jest Ciebie wart! robił na oczach tej ździry nic nie wartą dla niego Ciebie,brak szacunku kompletnie! kurde jeszcze jakby sam byl na tym spotkaniu ale Ty siedziałaś obok niego! Frustrujące, a powiedz mi jak on teraz sie zachowuje? przepraszał Cię chociaż? jestem Ciekawa... wiesz sama jestem w związku który duzo przeszedł, co prawda facet mnie nie zdradził ale niektórzy się zmienią,docenią coś, a niektórzy będą frajerami całe życie

Zażenowana prosze zmień swojke pseudo:) Powinnaś być z siebie dumna!!! udowodniłaś sobie że ten frajer nie jest Ciebie wart! robił na oczach tej ździry nic nie wartą dla niego Ciebie,brak szacunku kompletnie! kurde jeszcze jakby sam byl na tym spotkaniu ale Ty siedziałaś obok niego! Frustrujące, a powiedz mi jak on teraz sie zachowuje? przepraszał Cię chociaż? jestem Ciekawa... wiesz sama jestem w związku który duzo przeszedł, co prawda facet mnie nie zdradził ale niektórzy się zmienią,docenią coś, a niektórzy będą frajerami całe życie

figaa32 - coś mi się wydaje, że z trudem przychodzi ci trzymanie się tematu. Zachowaj swoje rady na któryś z tematów forumowych "umoralniaczy".

Właśnie tak sobie myślę, że nie będzie mnie już prosił o wybaczenie. Że wie co mu odpowiem. Pamiętam ten dzień, jak się pogodziliśmy, płakaliśmy wtuleni w ramionach a ja śmiertelnie poważnie z łzami w oczach mu powiedziałam, że drugiej szansy nie będzie, żeby to zapamiętał i zawsze o tym myślał, jak coś będzie miało się wydarzyć.

Ludzie którzy zdradzają z założenia nie przejmują się partnerem, więc taka informacja to było rzucanie grochem w ścianę. Dlatego ja nie wierzę, jak ktoś mówi, że można kochać i zdradzać - nie można.

Dobra nauka na przyszłość- mniej drugich szans, więcej myślenia o sobie. Pamiętaj, że Twój przyszły facet będzie o Ciebie zabiegał- nie wszyscy to takie tępe strzały:0

figaa32 A może podzielisz sie z nami tymi radami? To prawda, jest wiele kobiet które potrafią tak zrobić, że facet odejdzie od żony i dzieci. Jestem ciekawa co takiego robisz... i nie pytam ze sarkazmem ale raczej w celu nauki utrzymania faceta;]

Lenka Tak jak wyszedł do pracy, tak nie odzywa się do teraz. Sądzę że nie przeprosi, ale nie wiem jak będzie. Tak naprawdę nie chcę aby się odzywał, abym cierpiała, po co mi to, te jego przeprosiny, to nic nie zmieni. Pragnę aby zapadł się pod ziemię. Konfrontacja pewnie nieunikniona, ale liczę po cichu że się jakoś miniemy i zdąże się szybko przeprowadzić do tego nowego mieszkania

magda samo upolowanie faceta jest dosyc latwe jesli ma sie atrakcyjny wyglad. Wystarczy pokazac troche ciala, pokrecic tylkiem przed nosem czy gola nozka:) Jezeli chce sie zeby odszedl od zony albo przynajmniej mial z toba romans przez jakis czas to po prostu musisz byc jego pocieszycielka. Wiadomo ze po jakims czasie malzenstwa przezywaja kryzys, zwlaszcza jak pojawiaja sie dzieci, sa problemy, rutyna, zona przestala o siebie dbac. Wtedy ty jestes dla niego odskocznia. Zaczynasz mu mowic, ze go rozumiesz, musisz lagodnie i czule mowic, ze tamta jest zla i zle go traktuje, ale tak, zeby nie zorientowal, ze robisz to celowo. Mialam juz takie sytuacje, ze glupia zonka czytala smsy, miale, szalala, wariowala, co tylko pogarszalo jej sytuacje, a ja wtedy bylam dla niego pelna wyrozumialosci:) Natomiast jezeli chce sie utrzymac faceta na dluzej, to trzeba o niego dbac, zeby nigdy nie byl glodny, trzeba zaspokojac jego potrzeby seksualne, zeby nie musial szukac poza domem. Trzeba miec po prostu kontrole nad jego orgazmem:) Kontrolowac sytuacje, ale nie narzucac sie, zeby nie czul sie osaczony i wydawolo mu sie, ze ma swobode:)