Jak ja mam to rozumiec? rozne odczyty Jego slow.

Dziwna historia Mam zalozone konto na profilu na ktorym poznaje sie nowych ludzi Zagadywal do mnie ok 3-4 razy, w koncu zdecydowalam sie aby z nim pogadac, wydawal sie cwaniakiem (mam nadzieje,ze wiecie co mam przez to an mysli, nie byl za bardzo soba) Ale wymienilismy sie nr tel, noi od piatku piszemy non stop, prawei bez zadnej przerwy. Jest niesamowcie slodkim facetem, dobrze wygladajacym. I boje sie ze moge sie zbyt szybko zakochac , moze to smieszne bo przeciez na zywo go jeszcze nie widzialam, ale wszytsko do tego zmierza. Wiem , nie powinnam wierzyc wszytskim jego slowkom , ale jest takim moim malym spelnieniem. Natomiast on mowi,ze chce do wszytskiego dojsc malymi kroczkami - nawet do spotkania. I tez to mnie zastanawia , bo chcialabym juz, jestem w goracej wodzie kapana, a on spokojnie do celu. Jestem bardzo niecierpliwa, ciekawa Jego a on mowi,zebysmy wszystko 'brali' powoli. Chcialam zapytac Was czy to,ze on nie chce sie juz teraz spotkac oznacza, ze on tylko sie mna bawi? ( tak jak zaznaczylam rozmawiamy od piatku non stop , i na pewno nie jest w zwiazku)

Strasznie placze sie w slowach przepraszam.. Chodzi mi o to,ze te jego 'powoli' odczytuje jako mam Cie gdzies tylko chce popisac i sprawic zebys sie we mnie zakochala.

Jak komuś zależy, to jak najszybciej chce przenieść znajomość ze świata wirtualnego do realnego. A tutaj... Cóż. Może chce podgrzać atmosferę. Sprawić, że będziesz więcej, niż chętna na jego propozycje. Nie. Nie ufałabym komuś takiemu.

Dziekuje Damascenka Z jednej strony tez mam takie wrazenie Natomiast on pisze caly czas ze boi sie ze straci mnie, ze nie chce nawet o tym myslec. Mysle,ze moze chce sie upewnic najpierw czy rzeczywiscie warto sie spotkac poprzez nasze rozmowy? Mowi,ze jeszcze nigdy nie spotkal nikogo z kim chcialby sie spotkac , ale tez nigdy nie myslal,ze spotka kogos takiego jak ja na internecie. Coz, bede brala go na dystans, zobacze kiedy zaproponuje spotkanie

Natomiast on pisze caly czas ze boi sie ze straci mnie, ze nie chce nawet o tym myslec. Ja też mogę ci napisać, że królowa Elżbieta II jest moją cioteczną babką ze strony ojca mojej matki. Fajnie brzmi, co nie? :) Dystans, kochana. Dystans. I zerowe traktowanie na poważnie tego, co on pisze. Inaczej się wkręcisz i będzie po tobie.

Damascenka- jestes boska ;) wiem wiem, przejechalam sie juz tyle razy. Ale wiesz czasami jest po prostu tak milo jak ktos chce z Toba koniecznie rozmawiac od samego rana i nie konczyc..takie przyciaganie.. Dystans-ok, i tego tez bede sie trzymac :) Dziekuje

Damascenka- jestes boska No wiem :D Tylko nie mów o tym za głośno, bo się wyda ;)

Ale wiesz czasami jest po prostu tak milo jak ktos chce z Toba koniecznie rozmawiac od samego rana i nie konczyc..takie przyciaganie.. Wiem, wiem :) Zwłaszcza, kiedy brakuje ci na co dzień takiego zainteresowania, ciepła, czułości itp. Chyba każdy przez to przechodzi. Ale... Pomyśl, co by to było, gdyby po drugiej stronie internetu siedział jakiś prawiczyna, który testuje na tobie sztuczki ze szkoły uwodzenia. FUJ! Aż mną wstrząsnęło :P

no tak Byc moze masz racje o prawiczku, choc juz znam kilka historii mowiacych o tym,ze raczej nie jest;) Wszystko raczej wyglada na prawdziwe..no ale tak tych wariatow na swiecie pelno..jesli jest jednym z nich to wspaniale gra :)

poznałam dwóch tego typu facetów przez net... obaj chcieli powoli do wszystkiego dochodzić... pierwszy okazał się imbecylem, zakochanym we własnym ego, przez którego straciłam prawie rok życia, był beznadziejny (co oczywiście odkryłam po kilku miesiącach, z początku był "ideałem", do łóżka na szczęście nie próbował mnie zaciągnąć za szybko... z drugim spotkałam się po pół roku znajomości internetowej, żadne z nas nie chciało od razu się spotykać, woleliśmy się dobrze poznać żeby się nie rozczarować... od razu zaiskrzyło, poszliśmy do łóżka po dwóch tygodniach, to było 6 lat temu i od roku jesteśmy małżeństwem :) każdy człowiek jest inny, ale wg mnie, jeśli się nie kłamie przez internet to jest duża szansa poznać kogoś wartościowego (o ile tra druga osoba podchodzi do tego tak samo, ale o tym można się przekonać po czasie) :)

Damascenka - coz za wyobraznia :D

kazdy czlowiek jest inny Dziekuje za Twoje slowa . Pol roku? nie wytzrymalabym ;) ale jesli ktos potrzebuje czasu to ok, ja mysle,ze ejstem troche napalona teraz (dlugo bez faceta) ale nie dam po sobie poznac. Jest przeslodki, ale wiem ,ze musze uwazac, wiem ze ludzie potrafia klamac , tym bardziej przez internet . Chyba nic tu nie pomoze tylko czas i to, aby sie za szybko nie angazowac

Tak - czas i ostrożność. Ludzie potrafią pięknie "kłamać", lepiej uważać :)

Ale powiedz mi, jak tu sie nie 'zakochac' w takim internetowym ideale ... przestac z nim w ogole rozmawiac? niee musze 'take the risk' i zobaczyc co sie wydarzy

Damascenka - mysle o tym Twoim wyobrazeniu tez :) Ale facet zdesperowany pewnie gadalby o seksie non stop i tylko wtedy gdy mialby na to ochote. A ten -non stop gotowy do rozmowy - i nie o seksie a o wszystkim innym ok ale to takie moje dodatkowe spekulacje ;)

Damascenka moj internetowy znajomy zmienil zdanie i chce sie spotkac juz dzis;) Oczywiscie nie mam czasu dzis ale na pewno w tym tygodniu go zobacze. Troche sie boje, bo wydaje mi sie 'za bardzo za mna' Zawsze gdy ktos za bardzo sie mna interesuje , mysle sobie co jest z nim nie tak ..:/