Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kremwkaytort

Załamana po spotkaniu rodziców...

Polecane posty

Gość Kremwkaytort
Nie ma nigdy róży bez kolców.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie w 100%
wiem co mowie bo przez to przeszlam, z tym tylko wyjatkiem ze ojciec mojego ex nie umarl a zostawil jego matke dla innej i rozwiódł się z nią. Przemyśl wszystko po stokroc bo bedziesz płakac gorzkimi łzami, miłośc przeminie w mgnieniu oka kiedy bedziesz widziec reakcje meza na zachowania matki a raczej ich brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka desperacja nic ci nie da
to nie będą kolece,ale obklejające cię bardzo śmierdzące gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka desperacja nic ci nie da
kolec to jest jasna i określona sytuacja,po prostu boli,to co ty piszesz to jest pewien smród,który się będzie za tobą ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
a jak zachowanie matki skomentował Twój facet? co powiedział? jakie ma z nią relacje? ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie w 100%
tak,dokladnie. ona nie da ci spokoju i wszystkimi mozliwymi sobie sposobami bedzie probowala wasz zwiazek zakonczyc. dopiero co zbaczysz co to znaczy, co to za 'roza' jak nazwalas, kiedy pojawia sie dzieci (a moze nawet do tego nie dojdzie bo ona zakonczy to miedzy wami) co ona bedzie robic, jaka bedzie... piekło. dziewczyno przemysl szybko dobrze i uciekaj gdzie pieprz rosnie!!! uwierz mi ze masz wiele szczescia ze odkrylas to przed slubem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
i jeszcze jedno; pracujecie oboje? sory za tyle pytań, ale temat mnie zainteresował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kremwkaytort
on ma z nia dobre relacje aczkolwiek czesto ja oklamuje zeby ona sie nie awanturowala, bo jak cos nie jest po jej mysli, wtedy sie z nim kłóci. On powiedzial ze musi z nia pogadac i sie dowiedziec co tak bardzoo jej sie nie podobalo na tym spotkaniu ze tak sie zachowywala, ale stwierdzil ze jak nie ma kasy to nie przeskoczymy tego i trzeba zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kremwkaytort
pracujemy oboje, ja mam 25 lat, on w tym roku bedzie mial 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona 2-i raz
Tak sobie jeszcze myślę... Skoro ona ma tylko syna to pewnie nie chce go stracić, a boi się, że tak się stanie. Może za jakiś czas oswoi się z sytuacją i zobaczy, że nie jesteś zagrożeniem, tylko Tobie także zależy na szczęściu jej syna? Ciężko stwierdzić jak sprawy się potoczą. Skoro go kochasz może warto zaryzykować? Wszystko zależy od powodu nielubienia. Może powód jest taki jak napisałam wyżej a może czymś jej podpadłaś a nie chcesz się przyznać?;) A może tak jak w moim przypadku było, ona ma już wizję żony dla syna i Ciebie w tej roli po prostu nie widzi. Może spróbuj ją do siebie przekonać, zaproponuj pomoc w pracy przy ogródku, albo w gotowaniu. Tak byście troszkę czasu mogły spędzić razem i żeby zobaczyła, że jesteś "swoja" dziewczyna. Masz jeszcze trochę czasu, żeby zorientować się w sytuacji, może się wszystko samo rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia....29
On nie powinien z nią gadać, rozmawiać, wyjaśniać, skoro do tej pory to nic nie dawało. Ma jasno i konkretnie dawać jej do zrozumienia że jej zdanie w tej kwestii nie ma znaczenia. Gdy ona sie kłóci np. przez telefon - powinien powiedziec grzecznie że porozmawiają gdy się uspokoi i odłożyć słuchawkę. I czekać aż jej przejdzie i ona pierwsza zadzwoni. Pokazać że nie interesuje go jej zdanie na temat tego, że ślub wg niej jest w nieodpowiednim terminie. Tu naprawdę nie ma miejsca na rozmowy już. Tylko konkretne działanie Twojego faceta. A najlepiej gdybyście się wynieśli, ograniczyli kontakty, widzieli się z nią tylko na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kremwkaytort
ja z nia spedzilam wiele, czasu, ale cokolwiek nie zrobie jest zle, raz bylam chora a poszlam do niej na przyjecie, wyszlam po 4 godzinach a i potem mi powiezdziala tydzien pozniej ze specjalnie wyszlam bo jej unikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
hm... Autorko, życzę Ci jak najlepiej,ale... skoro jego mama strzela takie foch(a tu już nie chodzi tylko o Ciebie, ale i o Twoją rodzinę i wasze plany), to współczuję lecz nie łudz się, że będzie lepiej. Teraz ruch należy do twojego faceta i tu nie chodzi o długie rozmowy pt. "o co ci ,mama, chodził?" bo jak nawet problemu nie będzie, to mama sobie wymyśli (typu:garaż). Albo twój facet odtro i konsektwentnie doprowadzi ją do ładu, albo ona zatruje Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
wybaczcie literówki:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtutrr
"Może spróbuj ją do siebie przekonać, zaproponuj pomoc w pracy przy ogródku, albo w gotowaniu" Mi się wydaje, że to teściowej powinno zależeć, to ona powinna się "wkupić" w łaski synowej, a nie odwrotnie. Przecież to z nową kobietą syn spędzi resztę życia, a matka będzie tylko dodatkiem, więc to matce powinno zależeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kremwkaytort
ale nie wydaje mi sie zeby byl na tyle silny by ja tak ustawic, bo to serio musialby przetrwac jej kilkutygodniowego focha, a on widuje sie z nia codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ma cię nie trawi,zasadnie
lub nie i trzeba mieć swój honor,bo dojdzie do tragedii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
A w takich przypadkach większość facetów woli się nie wychylać, pokorne ciele dwie matki ssie:-0 - usprawiedliwiają swoje matki (ona taka biedna, samotna, bez męża) -bo to dla niej nowa sytuacja (syn się żeni) - bo schorowana i ciężko jej finansowo - to moja matka, urodziła mnie , wychowała i ma prawo decydowac o moim życiu - ona chce dla nas dobrze..... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę cię martwić, autorko, ale raczej trafiłaś na maminsynka. A to niczego dobrego nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona 2-i raz
Łatwo powiedzieć - ograniczyć kontakty, widzieć się od święta. Jak on jest jej oczkiem w głowie, to nawet jak on jej trzaśnie słuchawką to będzie na autorkę. Że wcześniej był inny, dobry chłopak, a Ty go burzysz! Masz na niego zły wpływ itp. A już teściowa znajdzie sobie odpowiedni moment, żeby Wam zamącić. Wystarczy mała sprzeczka, inne zdanie na jakiś temat - przechodziłam przez to. Więc nie proponuję odcinać kontaktu, rzucać słuchawką, udowadniać cokolwiek, bo bitwę wygrasz a wojnę przegrasz z kretesem. Jedyna droga jaką widzę, to tak jak pisałam - próba pokazania, że nie jesteś wrogiem, tylko swoją dziewczyną. Może Cię zaakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtutrr
Z tego co piszesz, na faceta nie będziesz mogła liczyć. Widuje się z nią codziennie, ze strachu przed jej złością ją okłamuje, nie potrafi się jej konkretnie sprzeciwić. Będziesz miała przechlapane życie. Teraz Ci się to wydaje mało ważną sprawą, ale kiedyś będziesz gorzko płakać, bo Twój mąż będzie miał jakby drugą kobietę, kochankę, która będzie niszczyła Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
i najlepiej (dla faceta) byłoby, by to żona przystosowała się do jego matki, a nie odwrotnie tak, by on już nie musiał przeprowadzać z mamą problematycznych rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
albo mamie mówi to, co mama chce usłyszeć a Tobie, mówi to, co Ty chccesz usłyszać gra na dwa fronty:-0 byle nie mieć problemów z jedną i z drugą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna droga jaką widzę, to tak jak pisałam - próba pokazania, że nie jesteś wrogiem, tylko swoją dziewczyną. Może Cię zaakceptuje. A jeśli nie zaakceptuje, to co wtedy? Napisałaś, że to jest jedyna droga, więc..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
I na twoim miejscy nie polecałabym "wchodzić jej w tyłek" i coś udowadniać. Dystans. Uprzejmość. Wyraźne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrtutrr
Ja osobiście nie miałabym siły wchodzić jej w tyłek, jestem osobą honorową. Jeśli ktoś mnie nie lubi to zostawiam to tak jak jest, nie próbuje naprawiać kontaktów (życie mnie nauczyło że to nigdy nic nie daje, a mam już 34 lata). Czułabym się okropnie gdybym takiej jędzy miała proponować jej pomoc w gotowaniu albo szczerze gdybym miała mówić że brakuje mi ciepła z jej strony...brrrrr.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
a ile ze sobą jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
jestem dziś załamana swoim stylem i literówkami:-0 sory ale mam "niechcieja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
wiesz, ktoś strzela fochy względem Twoich rodziców, a Ty miałabyś jeszcze jej w tyłek włazić, by Cię wreszcie zaakceptowała i zrozumiała, że kochasz jej synka :-0 żarty to byłoby poniżanie syn powinien wziąć ja na bok i jasno, ostro wyjaśnić jej parę spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×