2/3 dziewczyn miescie sie w tym opisie

uwazaja siebie za wrazliwe, uczuciowe jak zainteresuje sie nimi uczuciowy, wrazliwy chlopak, olewaja go, w najlepszym razie spotkaja sie z 3-4 razy, nie dadza sie pocalowac, potem stwierdza ze "nie ma miedzy nami tej chemii, mozemy co najwyzej zostac przyjaciolmi" potem poderwie je jakis bad boy, one na niego poleca, przespia sie z nim, potem on je rzuci a one beda chodzily smutne pare tygodni na koncu stwierdza ze "Wszyscy faceci to swinie, ktorym chodzi tylko o jedno" powyzszy scenariusz zdarzen w przypadku takiej kobiety moze powtarzac sie kilkukrotnie, a nawet cale zycie

Może te dziewczyny mylą pojęcia - emocjonalne są, a nie wrażliwe... Ja tam bym baaardzo chciała wrażliwego, "dobrego" w jakimś tam sensie mężczyznę, który by się przy mnie nie wstydził łez, razem byśmy sobie mogli popłakać;) I nie nie jest tak, że tylko tak piszę, mam tak w życiu, a skurczybyków i bajerantów nienawidzę i mam na nich uczulenie...

odkryles ameryke :D