Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kawalerZodzysku

jak wygrac na sprawie rozwodowej ?

Polecane posty

Gość kawalerZodzysku

Jestesmy malzenstwe od 13 lat, mamy dwoje malych dzieci. 2 miesiace temu poklocilem sie z zona a ona potem zazadala rozwodu. Napisala w pozwie ze jestem balaganairzem, ze pije czesto co jest nieprawda no i ze mnie nie kocha. Ja utrzymuje rodzine bo ona nie pracuje, dziecmi glownie ja sie zajmuje, jestem ceniony wsrod rodziny i przyjaciol. Ona chce rozwodu z mojej winy, alimentow i jeszcze chce przejac dom a mamy go na wspolwlasnosc. Przypuszczam, ze ma kogos tylko na razie sie tym kryje i obrala taka strategie, zeby bylo latwiej. Jestem zalamany, zyc mi sie nie chce, wierze jak naiwny ze wycofa pozew, choc innyi tweirdza ze nie ma szans. stwierdzillem, ze skoro tak to postaram sie zrobic wszystko zeby udowdnic jej wine, tylko nie wiem za bardzo jak, bo malo kto widzial jak zyjemy, tylko tesciowie bo z nimi mieszkamy. poradzcie co robic, jak szukac dowodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bierz adwokata
KO NIE CZNIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerZodzysku
juz mam ale co dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bierz adwokata
Zapytaj adwokata. Jaką ma strategię? Rozmawiałeś z nim? Jaką winę chcesz jej udowodnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerZodzysku
Ze tylko ona chce rozwodu i nie ma ku temu podstaw, bo ja nic nie zrobilem zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z Zniecierpliwiony
"""""" kawalerZodzysku Jestesmy malzenstwe od 13 lat, mamy dwoje malych dzieci. 2 miesiace temu poklocilem sie z zona a ona potem zazadala rozwodu. Napisala w pozwie ze jestem balaganairzem, ze pije czesto co jest nieprawda no i ze mnie nie kocha. Ja utrzymuje rodzine bo ona nie pracuje, dziecmi glownie ja sie zajmuje, jestem ceniony wsrod rodziny i przyjaciol. Ona chce rozwodu z mojej winy, alimentow i jeszcze chce przejac dom a mamy go na wspolwlasnosc. Przypuszczam, ze ma kogos tylko na razie sie tym kryje i obrala taka strategie, zeby bylo latwiej. Jestem zalamany, zyc mi sie nie chce, wierze jak naiwny ze wycofa pozew, choc innyi tweirdza ze nie ma szans. stwierdzillem, ze skoro tak to postaram sie zrobic wszystko zeby udowdnic jej wine, tylko nie wiem za bardzo jak, bo malo kto widzial jak zyjemy, tylko tesciowie bo z nimi mieszkamy. poradzcie co robic, jak szukac dowodow.""""" Chłopie ...prawda obroni się sama. Jeżeli jest to prawdą co piszesz ...to nie kombinuj ...nie szukaj żadnej strategi. Ona każdą sprawę w sądzie przegra w ostatecznym finale. Problem tylko w tym czy Ty sam wiesz czego chcesz? Piszesz bowiem ...."""" Jestem zalamany, zyc mi sie nie chce, wierze jak naiwny ze wycofa pozew """""" Jak założy tą sprawę ...to przedstaw ,napisz jaki są jej zarzuty i dowody na te zarzuty...... a spróbuję Ci pomóc ....i chętnie ją ugotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerZodzysku
Sprawa juz jest zalozona, chce powiedziec w sadzie, ze sie awanturuje, ze pije i jestem balaganiarzem. Ponoc ma zdjecie jak leze pijany. Ja nie chce tego rozwodu, ale w zwiazku z tym ze ona chce, chcialbym uzyskac prawo do opieki na dziecmi i polowe domu ( mamy wspolwlasnosc ) i rozwod z jej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerZodzysku
Sprawa juz jest zalozona, chce powiedziec w sadzie, ze sie awanturuje, ze pije i jestem balaganiarzem. Ponoc ma zdjecie jak leze pijany. Ja nie chce tego rozwodu, ale w zwiazku z tym ze ona chce, chcialbym uzyskac prawo do opieki na dziecmi i polowe domu ( mamy wspolwlasnosc ) i rozwod z jej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerZodzysku
Sprawa juz jest zalozona, chce powiedziec w sadzie, ze sie awanturuje, ze pije i jestem balaganiarzem. Ponoc ma zdjecie jak leze pijany. Ja nie chce tego rozwodu, ale w zwiazku z tym ze ona chce, chcialbym uzyskac prawo do opieki na dziecmi i polowe domu ( mamy wspolwlasnosc ) i rozwod z jej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W podobnejj sytuacji
Witam. Cóż powiem tak. Wybierz się do prawnika, bo pisanie, że prawda sama się obroni jest bzdurą. Ona chce Cie zgnoić i będzie rzucała w Ciebie wszelkimi śmieciami. A sam nie dasz sobie rady. A jeśli będzie miała dobrego prawnika utopią Cię, zniszczą, zostaniesz upodlony. Jeśli jest tak jak mówisz - nie piłeś, nie biłeś, opiekowałeś się rodziną WALCZ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa ,co robi twój adwokat skoro tu siedzisz i płaczesz jak ciota? :o Złap się chłopie za jaja i zacznij działać, zbierać dowody na to by udowodnic iż baba kłamie.Myślisz,że tu je znajdziesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzaj się na rozwód, a podstawa- mów, że dalej współżyjecie, bo rozwód może być orzeczony przy trwałym zaniechaniu współżycia. taka ot, prawnicza bzdura. Udowodnij jej, że kogoś ma. Że się nie nadaje na matkę. Nagraj, jak daje klapsa dziecku albo krzyczy. Wszystkie chwyty dozwolone, szczególnie te poniżej pasa. Namów sąsiadów, by zeznawali na twoją korzyść- skarbem są obiektywni świadkowie. Przygotuj dokumenty, że dom jest wspólny. Walcz, wnieś pozew o opiekę nad dziećmi. Mów, że z Tobą są związane, utrzymujesz je i czują się bezpieczniej niż z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostaniecie kuratora który przyjdzie do domu ocenić waszą sytuację rodzinną bo macie dzieci nie dopóść żeby w domu była tylko Twoja żona bo nagada bzdur niezgodnych z prawdą i wszystko zostanie spisane i przedstawione w sądzie, bez obiektywnej oceny nie poddawaj się i walcz codziennie słownie ze swoją żoną, daj jej wyraźnie do zrozumienia że nie da rady, nie pracuje i możesz odebrać jej dzieci bo nie jest w stanie zapewnić im utrzymania a Ciebie na to stać, że może zapomnieć o alimentach na siebie a te na dzieci nie wystarczą na dom, przy podziale majątku i tak połowa jest Twoja więc nawet jak dostanie dom będzie musiała połowę Ci spłacić, pozatym bałagan nie jest podstawą do przyznania Tobie winy za rozpad małżeństwa jak sam mówisz napisała że Cię już nie kocha, więc to ona odchodzi nie Ty, nie daj się uziemić bo ona Cię zniszczy wynajmij detektywa a jeśli Cię nie stać zaufaną osobę poproś o jej śledzenie napewno na czymś wpadnie jak kogoś już ma będziesz miał argument możesz zagrać i jej powiedzieć że wiesz wszystko może sama się podłoży, nagrywaj rozmowy chociaż w sądzie nie mają podstaw jako dowód mogą posłużyć Ci do łagodzenia jej występków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannina
milianna ten argument ze matka nie pracuje i nie jest w stanie zapewnic dzieciom jutrzymania...wez sie puknij w glowe, tym sam sie pogrzebie...bo jak mu sad przyzna opieke to sam nie bedzie mogl sie utrzymac..i jeszcze to o mowieniu nie prawdy!..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło mi o słowne utarczki z żoną a nie argument w sądzie a właściwie czemu miałby się nie utrzymać? pracuje zarabia (do tej pory się utrzymywali a teraz odpadnie jedna osoba do utrzymania-żona)i do tego żona płaci alimenty na dzieci bo droga hannino obowiązek alimentacyjny w Polsce spoczywa na obydwojgu rodzicach matki tez płacą na dzieci które są pod opieką ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło mi o słowne utarczki z żoną a nie argument w sądzie a właściwie czemu miałby się nie utrzymać? pracuje zarabia (do tej pory się utrzymywali a teraz odpadnie jedna osoba do utrzymania-żona)i do tego żona płaci alimenty na dzieci bo droga hannino obowiązek alimentacyjny w Polsce spoczywa na obydwojgu rodzicach matki tez płacą na dzieci które są pod opieką ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli żona nic na ciebie nie ma to nie jest wszysto stracone pamietaj że jeśli ona przyprowadzi 10 świadków ty musisz mieć ich conajmniej 15, zeznawanie teściowej że córka się żaliła odeprzesz: "a mamusia to często u nas bywała?" skoro nie mieszkała nie wiedziała, zeznania koleżanek że żona popłakiwała u nich na herbatce żaląc się na ciebie też łątwo odwołać słowo za słowo ty też możesz chodzić po mieście i żalić się każdemu jaka to żona zła, puszczalska i wogóle hetera dobry adwokat pomoże w batali z żoną która z tego co piszesz walczy o materialne przywileje po waszym rozwodzie znajdz takiego z polecenia który ma spore doświadczenie zasada sądownictwa też może pomóc, sprawdź sędziego jeśli kobieta może być po stronie żony wtedy adwokat kobieta u Ciebie dużo zdziała , jeśli jest sędzia facet-co rzadko się zdaża w sądach rodzinnych- masz + na swoją korzyść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bzdury tu piszecie. Zeznanaia rodziny nawet nie są brane pod uwagę, bo wiadomo,że każdy może kłamać na swoją korzyśc, tak samo przyjaciele. Może jedynie wyjść kto kłamie przez niedopowiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu się mylisz, to nie anna maria wesołowska czy prawo agaty w sądzie rządzą inne realia rozwód to walka adwokatów wyciąganie brudów kłąmstwa matactwa a najgorzej że druga strona nie ma jak udowodnić tych kłamst żona kłamie że mąż bije i pije podczas gdy on jest abstynentem bo ma pracę zawodowego kierowcy mąż mówi że pożycie nie ustało kochali się wczoraj, mimo że od dawna nie mieszkają ze sobą i żona w kropce przykładów można mnożyć sąd nie jest stroną a jedynie obserwatorem i to jakie zrobisz na sędziach pierwsze wrażenie odbije się na wyroku niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po rozwodzie, to troszkę o tym wiem, tyle że nie brałam adwokata i żadnego się nie radziłam, a mój były miał jakiegoś przydupasa i i tak ja wygrałam i zagięłam papugę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO PROWO NIE WIDZICIE ?
najpierw pisze ze mieszkaja z tesciami, potem co innegoo............. ahh, kolejna zrozpaczona i porzucona 40 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, wiedzą, ułożeniem sobie życia na nowo, zakupem mieszkania i samochodu, wychowywaniem dziecka w luksusie i nie potrzebowaniem alimentów od zapyziałego dupka, który nie pamięta, jak to dziecko ma na imię. Samodzielnością. Głową na karku i pomysłem na swoje życie. Doskonałymi kontaktami z dzieckiem. Tym, że w wieku 2 lat już samodzielnie potrafiła jeździć konno, bo rozwijam w niej pasje i talenty. Tak, tym mogę się chwalić na okrągło. Że jestem szczęśliwa i jeden dupek nie wpłynął negatywnie ani na moje życie, ani na życie mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
Cóż za wybuch optymizmu i poczucia rzeczywistości. To jakaś schizofrenia czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak bo jazda na koniku 2 letniego dziecka to nieodpowiedzialność jego matki upss przepraszam myślałam że chodzi o prawdziwego konia a nie konika na biegunach stojącego w pokoju cudnego waszego apartamentu w luksusowej dzielnicy największego miasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyślij swoje dziecko na jazdę konną, zobaczysz jakie są terapeutyczne efekty. Nawet kupkę robi się dziecku lepiej. Ale co z ciebie za matka, że nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka matka że wiem dobrze że tak małe dziecko nie potrafi się samo utrzymać na koniu! 3 latki przewracają się na rowerkach a co dopiero utrzymać się na koniu, czy twoja córka wogóle na nim jeżdziła? więcej wyobraźni zanim coś wymyślisz moje dziecko mając 2,5 roku jeździło na karłowatym koniu, który jest większy od kucyka i owszem trzymało się dzielnie ale jak tylko cokolwiek innego go zainteresowało zapominał że ma się trzymać, szłam koło niego przytrzymując za plecki żeby nie spadł a koń prowadzony był przez opiekuna więc jak twoja córka w wieku 2 lat jeździ sama to zapisz ją do szkółki młodzików żeby w wieku 2,5 już umiała skakać przez przeszkody mądra mamusiu i kto ci dał konia dla tak małego dziecka, chyba nikt normalny nie pozwolił by sobie na wypadek w swojej stajni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kupkę robi codziennie bez żadnych przebojów bo jest na zdrowej diecie a nie na fast foodach, zupkach chińskich chipsach i innych śmieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×