Potrzebuję iskierki nadziei

Dziś jestem na skraju załamania nerwowego. Od paru tygodni mam ogromne problemy z którymi sobie nie radzę, w dodatku jestem sama i nie mam od nikogo wsparcia. Dziś zauważyłam że w środku cała się trzęsę. Stres sieje spustoszenie w moim organizmie. Nie wiem jak juto wstanę do pracy? Jak mam normalnie żyć?

i oczywiście nikt się nie odezwie.

już sobie nie radzę, próbowałam się jakoś zdystansować do problemu poprzez picie, albo obżeranie, ale to już nie pomaga. Co robić?

nie obżeraj się, bo jeszcze depresje zlapiesz z tego powodu ze utylas

a z czym masz takie problemy? moze na psychoterapię powinnas sie wybrac

ja sie odezwe, choc nic konstruktywnego do powiedzenia nie mam , daj sobie troche czasu...brzmi banalnie ale nic innego poradzić Ci nie moge, równierz mam swoje problemy, ni jesteś sama, takich jak my , pogrążających sie w depresji jest tysiące, ale co nas obchodzą inni prawda?

Moze powiedz, jaki masz problem. Jak nie mozesz w realu, to chociaz w necie wywal to z siebie. A nuz, cos sie da zaradzic :-)

mam matkę chorą psychicznie, przebywa w szpitalu ale lekarz chce ją wypisać. A jej stan jest nie pozwala na normalne funkcjonowanie.

A ja potrzebuje klikniec www.qr.cba.pl/367bc18er

nie radzę sobie z tą sytuacją jej choroby, nie radzę sobie z bezdusznością lekarzy. Jak tak można.

zalatw pavulon i dobij stara. i tak nic z niej nie bedzie a jeszcze podpali mieszkanie albo co.

I będziesz musiała się opiekować Mamą? Ile masz lat?

debilu spier.........

Sytuacje masz rzeczywiscie trudna. Rozumiem, ze wiesz, ze nie poradzisz sobie z mamą sama. A probowalas pisac jakies podania? a może jakis osrodek dla nerwowo chorych? Taki stały?

nie dam rady, pracuję, co mam zrobić? zwolnić się by pilnować czy tabletki bierze? Jak jest podleczona to się pilnuje sama.

do tego dochodzi to , ze jestem nimfomanka. i mam napady tkzw wscieklice pochwy

ale to jest choroba, która ma długie okresy remisji, tylko raz na jakis czas wymaga hospitalizacji.

proponuje amatorskie elektrowstrzasy. wprawdzie 230 wolt to troche malo ale moze jej sie poprawi.

żartowanie sobie z takiej choroby to jest czyste debilstwo.

co tu jest za towarzycho. nassmiewaja sie i sa niepowazni. ale nie ma sie co dziwic. mi juz dawno ten marsjanin co mieszka u mnie pod lozkiem to mowil zeby nie wchodzic na kafeterie. on jest bardzo on mnie trsokliwy i jak cos zlego robie to od razu slysze jego glos w mojej glowie.

bardzo dowcipne.hahaha

a ty kaga jestes prawdziwa czy tylko sobie takie jaja robisz zeby mnie zdemaskowac. bo on wszystko wie i mnie przed toba tez ostrzega.

widzicie! uciekla. a nie mowileam. strzezcie sie kagi!!! ona sieje zamet galaktyczny.

Idę spać z nadzieją że się jutro nie obudzę. To jedyne rozwiązanie. Koniec tematu.

tak. smierc wichrzycielom ladu galaktycznego. od razu ja podejrzewalam. nawet to imie kaga to od razu brzmialo podejrzanie.