Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiemnoniewiem

kiedy mezczyzna mowi...

Polecane posty

Gość niewiemnoniewiem
On nie przebakuje o zwiazku miedzy nami, a jedynie wypytywal dlaczego ja zwiazku nie chce itp. jesli teraz zaczne, bedzie wiedzial ze sie angazuje i moze powiedziec PAS ... moze lepiej jeszcze zaczekac? Dac NAM wiecej czasu? Ponadto co malabym powedziec? na tym etapie powie, ze moze lepiej to skonczyc niz ktos ma cierpiec pozniej... :( nie chce go stracic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że nie chcesz go stracić, ale jak można tracić kogoś, kogo się tak naprawdę nie ma? A może chcesz stracić kupę czasu? Myślisz, że to kwestia czasu? Skoro TY się zaangażowałaś, odpowiednio dużo już go upłynęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemnoniewiem
No wlasnie nie mam go i mam... z jednej strony nie ejstesmy para z drugiej regularnie spedzamy razem czas, sypiamy tylko ze soba, opowiadamy o swoim zyciu, on nawet tlumaczyl sie z zdjecia z kolezanka, ze to przytulenie to tylko tak do zdjecia, chce mnie zabierac na wyjazdy z swoimi znajomymi, a otatnio zapytal , kiedy wreszcie kupie sobie do niego szczoteczke do zebow! Bo przeciez nie bede zawsze swojej wozic! No i kiedy mowil o zakupie mtocykla na wakacje, mowil jak to bedziemy jezdzic! z wyjazdow przywozi mi prezenty - kurcze, bedac razem... zachowujemy sie jak para! PRzytula mnie i caluje w miejscach publicznych, spedzamy czas u niego jak para, rozmawiamy o wszystkim, zachowujemy sie swobodnie... ale nie mam go tak naprawde i nie mam zadnych praw, nie pytam o zycie osobiste, ja z zalozenia nie pytam ludzi o nic osobistego, daja mi z siebie tyle ile chca - nie mniej i nie wiecej! Wiec... nawet gdybysmy byli razem, nie wypytywalabym o to co robi i z kim... kiedy nie ma go przy mnie. Wiem, ze moge stracic czas, tzn moge zalowac, choc z drugiej stony relaizowanie pragnien nigdy nie ejst strata czasu, nawet jesli nie uda sie osiagnac celu... cokolwiek z tego wyniose, bede o to madrzejsza i silniejsza, moze bede cierpiec, ale to tez mnie czegos nauczy, wiem tylko, ze trzeba walczyc, a tutaj to najlepsze rozwiazanie - dac nam wiecej czasu- i liczyc, ze przyniesie to emocje jakie pragne wzbudzic... to wrazliwy facet, z czasem albo "peknie" alb sie znudzi i sie skonczy... wiec, zaryzykuje... chcialabym tylko od Was uslyszec, po tym wszystkim co tutaj napisalam, ze sadzicie, iz moze mu na mnie zalezec, ze jego zachowanie moze na to wskazywac... ewentualnie, ze tak nie jest.. byle szczerze... po to glownie tu weszlam, poszukac wsparcia, kogos kto przecodzil./przechodzi to samo... Nie jest tez tak, ze ja jakos szalenie sie juz zaangazowalam, kontroluje sie, staram sie racjonalizowac, nie idealizowac go... choc to trudne bo jest fantastyczny, ale jestem swiadoma jego wad, komplikacji jakie moze wprowadzic w moje zycie, to nie tak, ze ja nagle przestalam bac sie zwiazku, czasami mysle sobie, ze lepiej aby bylo jak jest, bo tak mozemy sobie trwac bez komplikacji, bez tego co tudne w zwiazkach, a bedac przeciez blisko... a bedac razem, bedzie trudniej, bedzie na powaznie... sama juz nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może być tak, że zaspokajasz jego poczucie czułości, że przy Tobie czuje się młodszy, szczęśliwszy. Tylko że to jeszcze nie oznacza, że chce, by to był związek na maxa. Może nie chce się deklarować, bo nie wie, jak długo będzie tego pragnąć, może przeraża go odpowiedzialność za drugą osobę, tłumaczenie się, dlaczego tego nie zrobił itd. Wypytaj go delikatnie. Moje zdanie znasz- lepiej nie bawić się w problemowe relacje, ale... nie zaszkodzi spróbować pozbawić tę relację problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemnoniewiem
akurat taka obawe rozumiem doskonale! sama tego sie boje... odpowiedzianosci, delaracji, zobowiazan, boje sie ze zawiode i zostane zawiedziona, ze poniose porazke... mysle, ze On bardziej niz tego, ze zrani mnie, boi sie zranienia - bo o tym mowil, ze juz go wystarczajaco skrzywdzono! Wiem, ze zaspokajam jego potrzeby emocjonalne, czulosci i s eksualne, ale to samo dostaje od niego! Poza tym, przeciez od tego tylko krok, jak czlowiek sie zaangazuje, zazwyczaj chcac nie chcac, pod warunkiem, ze jest mu z druga osoba naprawde dobrze! Mysle, ze fakt iz jestem mlodsza o te 13 lat, moze go dodatkowo dystansowac! nawet to rozumiem, ja lubie starszych mezczyzn, ale wiem tez ile za tym idzie "komplikacji" kazdy z nas jest na innym etapie zycia... Sama tez tego wszystkiego potrzebuje -czulosci, ciepla, seksu- a nie potrafilam dotychczas dac "wszystkiego" wzamian nie wiem czy teraz potrafie, ale.. ale pierwszy raz sadze, ze warto zaryzykowac, tym razem warto... i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×