Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ArkadiuszM.29l

Bez okłamywania kobiet nie da się ich zdobyć

Polecane posty

Gość ArkadiuszM.29l

Witam, mam 29lat i do niedawna nie miałem żadnego powodzenia, ale to się zmieniło niedawno. Zrobiłem sobie dla żartu profil na sympatii, gdzie zaniżyłem swój wiek do 23lat. Trudno mi powiedzieć czy wyglądam na tyle, ale podziałało!! Piszą do mnie studentki, licealistki, w ogóle różne młode kobiety. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. To jakiś bezsens! Na poprzednim koncie, które przedstawiało prawdziwego mnie - introwertyka, miłośnika książek, gier planszowych i rowerowych wycieczek zero wpisów, zero oczek, prawie żadna nie odpisywała mi na listy. A na tym fejku oczek ponad 30-ści mimo iż nakłamałem o moim wieku, mam foty przy barze z kuflem piwa lub przy aucie z wypożyczalni i do tego napisałem że lubię imprezy i dobrą zabawę (a tak naprawdę wolę siedzieć w domu) W ciągu dwóch tygodni od 6 dziewczyn udało mi się wyciągnąć numery telefonów. Byłem na dwóch randkach na których udawałem swoje kompletne przeciwieństwo, dziewczyny były fajne, zadowolone, z jedną nawet się namiętnie pocałowałem odwożąc ją do domu pożyczonym autem. Wysyłają mi smsy zaczepne tak jakby im na mnie zależało. Ale jest mi głupio, że to wszystko tak wygląda. Źle się z tym czuję. Mimo powodzenia u kobiet w życiu nie chciałbym być na co dzień taki jaki staję się na randkach. To kompletnie nie mój styl. Nie rozumiem, co kobietom się podoba w takim zachowaniu. Wyjaśni mi któraś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balonowa
Cześć ! Niestety my tez często gramy chcąc zwrócić męskie zainteresowanie. Niestety na wyciszoną, spokojną kobietkę jest o wiele mniej chętnych :) I nawet Ci niby poważni prędzej czy później umawiaja się z rozchiwaną wpółrozebraną lalunią niż szaraczkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balonowa: i tak i nie. Bo jednak na dlugotrwaly zwiazek wybierany jest zazwyczaj "szaraczek" i to one najczesciej tworza udane zwiazki i sa szczesliwe:) "Lalunie" z kolei sa dobre na krotkotrwale relacje. Takie kobiety, paradoksalnie, zazwyczaj dlugo sa same, nie potrafia stworzyc dluzszej relacji, czesto zostaka kochankami itd:) Jeszcze kilka slow do autora. Tu nie chodzi o oklamywanie kobiet. Po prostu pierwszy profil byl nieatrakcyjny, a drugi atrakcyjny. Trzeba popracowac nad soba i zmienic sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb
Problem jest taki, że autor jest nudny i nietowarzyski, a szuka ciekawej i towarzyskiej dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ArkadiuszM.29l
bo jak wyrywasz malolaty, imrezowiczki na ktore "to" dziala to co sie dziwisz ? w wieku 29 lat od mezczyzny sie wiecej "wymaga" / oczekuje z perspektywy stworzenia zwiazku / patrzenia przyszlosciowego a nie tylko "zabawienia sie " co sam opisales mnie dziwi fakt, ze wiele facetow tego nie rozumie i zadaje w kolko te same glupie, infantylne pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ArkadiuszM.29l
do pewnych rzeczy trzeba dojrzec i dorosnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że po prostu tego typu mężczyzny kobiety szukają na portalach randkowych, może lepiej rozejrzyj się wokół siebie, zamiast koniecznie szukać dziewczyny w necie? :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To proste :) jest tak dlatego, że normalne dziewczyny z innymi zainteresowaniami niż imprezowanie i podrywanie chłopaków nie korzystają z sympatii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z autorem
choć może nie dokońca trafnie wybrał grupę docelową ;P Ja mam pasję, nie jestem nudny, mam bogate doświadczenie życiowe, towarzyskie, zawodowe, zwiedziłem kawałek świata ale...jestem raczej spokojny, uczuciowy i takie tam pierdoły. I gdy próbuję "być sobą", tzn. nie obnosić się z tymi moimi pasjami, nie chwalić się (nie lubię tego) tylko być kulturalnym, uprzejmym, miłym itd. to...zawsze ląduję w szufladzie "przyjaciel" :D. Więc po części zgadzam się z autorem. Inaczej się sytuacja przedstawia, gdy zaczynam bajerować, trochę koloryzować, chawlić się swoimi osiągnięciami, podróżami to automatycznie moje akcje rosną :). Tak to już z wami jest, trzeba trochę ściemniać, na prostolinijności się daleko nie zajedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z autorem
Aha i wierzcie mi, mówię o takich zwykłych normalnych dziewczynach...nie o stereotypowych laskach z dyskoteki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sam temat jest bez sensu :) bo może okłamując kobiety da sieje zbajerować, ale na pewno nie zdobyć, chyba że przez zdobycie rozumiecie jednorazowe wylądowanie w łóżku po ciemku, zanim laska załapie że facet coś dojrzale wygląda jak na swój wiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt normalny nie ma konta na sympatii, więc o czym ta rozmowa? A co do lekkiego bajerowania - KAŻDY to robi, kobiety też. Co więcej, kobiety wiedzą, że facet koloryzuje i o ile nie przesadza to nikomu to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że da się je "zdobyć". rozmaici pozerzy, patologiczni kłamcy i "napinacze" mają największe powodzenie. wiadomo że będziecie teraz opowiadać niestworzone historie o tym że to nieprawda ale tak właśnie jest. im większy kłamca i bajerant tym ma większe powodzenie. i dlatego właśnie ja pogodziłem się z tym ze powodzenia miał nie będę. bo tak jak autor, prędzej mnie szlag trafi niż zamienie się w takiego bufonowanego, nadętego pacana na jakich lecicie. w życiu nie chciałbym być kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie nie zgadzam się z autorem. Okłamuj dalej, a przekonasz się, że wszystko co robisz jest powierzchowne i krótkotrwałe. Żeby stworzyć z kimś długoterminowy związek potrzeba innych metod niż opisane przez autora. Jak mawiają mądrzy ludzie: "Kłamstwo ma krótkie nogi" i szybko wychodzi prawda na jaw, a przebywając z osobnikiem kłamliwym i w dodatku próbującym pokazać siebie w innym świetle niż rzeczywiste doprowadza raczej do rezygnacji z takiego substytutu mężczyzny, niż chęci przebywania z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oreore - bo autor przesadza, zmienił sobie nawet wiek (co samo w sobie tłumaczy czemu studentki dopiero teraz zagadują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic, to forum by zdechło gdyby nie prowokacje, a czasami z głupoty autora wywiązuje się ciekawa dyskusja i wszyscy są zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polski pomiotdietowa
bo to mont blanki są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o dyskusję:) a czy temat jest prawdziwy to już inna sprawa.. Zainteresować kogoś na jedną randkę pewnie można w ten sposób, ale kłamstwo kiedyś wyjdzie.. poza tym wszystko zależy od grupy docelowej. Jeżeli chcesz dziewczyny, które lecą na ładny samochód, to ok... dobrej zabawy. Inna sprawa, że jeżeli ma się jakieś zainteresowania, pasje, to nawet lekkie koloryzowanie nie oznacza kłamstwa, po prostu można coś opowiedzieć w sposób barwny i można w sposób nudny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to nawet lekkie koloryzowanie nie oznacza kłamstwa" to tylko dla kobiet. same, nawet tutaj, przyznajecie że lecicie na kłamstwa. że "koloryzowanie" czyli po prostu kłamstwo jest tym co was pociąga. że zwyczajne przedstawianie zainteresowań człowieka jest dla was nudne ale jak te same zainteresowania przedstawi się tak, żeby wyglądały "bardziej kolorowo" to już nudne nie jest. a potem jedna z drugą zdziwione że są okłamywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koknpini
a jak sie wyda?? dostaniesz w morde i do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto przeczytać całą moją wypowiedź:) napisałam, że o każdej rzeczy można opowiadać barwnie, ciekawie, lub nudno:) i tylko tyle miałam na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem dosyć dobrym przykładem. jednym z moich źródeł dochodu jest giełda. jak komuś o tym mówię to na ogół wydaje się im że to jakieś nie wiadomo co jest. a to są proste zasady, ustalone poziomy zakupu i sprzedaży, zlecenie złożone i można zamknąć okienka. to nie wygląda w rzeczywistości tak jak na filmie z michaelem douglasem. no ale niejeden raz śmiałem się z gości którzy opowiadali o tym jak to oni na tej giełdzie zarabiają. jakie niestworzone historie wymyślają. tylko to wszystko są kłamstwa i konfabulacje i gdyby rzeczywiście tak było jak mówią to po roku czy dwóch ci ludzie byli by posiadaczami prywatnych samolotów i wysp a nie mieszkali w bloku w łodzi. no ale na laski działa. a prawda o zarabianiu na giełdzie jest nudna i nie działa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietka ma rację, niektórzy potrafią tak opowiadać, że wyprawa do sklepu brzmi fascynująco i wcale nie muszą zmyślać, że spotkali Jaggera w tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"warto przeczytać całą moją wypowiedź" nie warto, przeczytałem. potwierdzasz to że kobiety lecą na kłamstwa ale zamiast słowa KŁAMSTWO używasz KOLORYZOWANIE i myślisz że to coś zmienia bo wg ciebie "nie oznacza to kłamstwa". otóż oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na tak, znów podobne podejście:) wiele zależy od tego, co my sami myślimy o tym, czym się zajmujemy. W każdej pracy, każdym zajęciu ktoś może znaleźć coś ciekawego.. a jeżeli nie znajduje, to niech ją zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobietka ma rację, niektórzy potrafią tak opowiadać, że wyprawa do sklepu brzmi fascynująco i wcale nie muszą zmyślać, że spotkali Jaggera w tesco. " no właśnie niestety muszą. w tych opowiadaniach zawsze mucha urasta do wielkości słonia ale wam się jak widać to podoba. zresztą widać to na przykładzie autora. ja np od czasu do czasu chodzę z kolegami postrzelać sobie z łuku. to jest fajne ale po raz kolejny, NIE JEST TO ŻADNE NIE WIADOMO CO. a znam ludzi którzy zaraz zrobili by z siebie jakichś robin hoodów (oczywiście w opowiadaniach) jakby choćby tego łuku dotknęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz offerma - jak ktoś ma talent to zrobi z muchy słonia i jeszcze wyjdzie to bardzo realistycznie. Oczywiście nikt nie uwierzy, że ta mucha była na sterydach, bo nie o to chodzi - po prostu każdy się uśmieje z barwnej opowieści o denerwującym insekcie. Co do łuków - jeden zrobi z siebie robin hooda i pośmiewisko, a drugi barwnie opowie o tym jak nie wcelował w swoją tarczę tylko kolegi (oczywiście doda, że w sam jej środek, ale to będzie tylko detal mający podkreślić sytuację i nikt tego roztrząsał nie będzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×