Dosc wszechobecnego rozu! Wkurzylam sie dzis...

też mam dosyć różu! jak się mała urodziła to WSZYSTKO co dostała jest różowe... na szczęście zakomunikowałam i dotarło, że to tandeciarstwo:) Lubię ubierać córkę w rzeczy, które wygladaja jak pomniejszone ubrania dorosłych :) nie te "bobaskowe i słitaśne" serduszka tylko normalne ubranie.

Ja robiac wyprawke nie widzialam jaka jest plec dziecka, mialam przeczucie ze moze chlopiec. Tym samym mloda na poczatku miala mnostwo ciuchow w zoltym, bezowym, zielonym, pomaranczowym kolorze. Ba nawet miala spodnie typowo 'chlopiece' (jasne, miekkie sztruksy z zyrafki w samochodach) Chociaz po porodzie automatycznie dostalam 4 zestawy rozowe.;-/ Teraz rodzina i znajomi wiedza ze roz hmmm nie jest jej kolorem:-)