Życie z teściową. Lekka masakra.... :((

na komentowanie min teściowej przeznaczyć na wertowanie podręczników języka polskiego ze szkoły podstawowej:O 30-latka i takie błędy?:O

To wy tak twierdzicie... macie subiektywne zdanie, bo tylko na takie was stać.

Nie utrzyma domu - sprzeda go, kupi sobie kawalerkę. Ja tak zrobiłam.

tiaaa ty masz za to obiektywne dziuniu-laluniu, zrozum że twoje zdanie, to jest właśnie subiektywna opinia i nie każdy musi sie z nią zgadzać.

:)

jasne... on i sprzedaż... hahahahah to ty nie wiesz jaką mają mentalność kobiety na wsi... Sama by chciała się wynieść i żeby oczywiście spłacił nas ktoś za to co wyremontowaliśmy i co się należy w cześci dla męża...ale jakoś nie widzę chętnych żeby sprzedali ten dom.

30-latka też może mieć tylko podstawówkę.

moja to wie ze jej nie znosze sama to powiedziała :)

Lajcik... to te Panie się denerwują, bo taką tu knują intrygę by napaść na kogoś z chorymi wywodami.

a teraz to już nie wiedzą co napisać.... psssyt ! niech dobrze pomyślą....

Mnie się marzy żeby stamtąd zwiać... wziąść się za budowe własnego domu. Działkę już mam. Tylko mój mąż nie chce, bo twierdzi ze szkoda mu tego domu, ze musi go odziedziczyć dla swoich dzieci...

najbardziej mnie wkurwia to ze mnie strasznie faworyzuje przeed swoimi wnuczkami że np. no kochana ładna ta bluza ale synowej ładniejsza bardziej mi sie podoba a te wsciekle i mnie nie lubia

subiektynie czy obiektywnie , twierdzisz że sie zdenerwowałam? zapewne też widzisz moją obrażoną minę i załujesz że weszłam na ten topik, bo rządzisz tutaj ty, lasencja bez skazy szczególnie na rozumie.

a ja własnie bede sie do niej wprowadzac tzn dom jest meza bo jego siostry maja nowe domy itd

wiesz tez tak myslalam jak ty

zawsze masz wybór zwiać albo mieszkać z zaciśniętymi zębami

Zawsze moja teściowa ma o coś pretensje... o psa, o ogródek, o jedzenie w lodówce, o to kiedy i dlaczego jedziemy, wracamy, pracujemy itp.... Nie jest to zapytanie a raczej pretensje dlaczego akurat robimy po swojemu... Teraz już do mnie się nie dowala, bardziej do męża, bo ja jednak już się jej nie zwierzam i nie opowiadam o wszystkim, choć na początku chciałam się z Nią zaprzyjaźnić. Szybko jednak dostrzegłam że to nie tędy droga. Wystarczyły mi 3 miesięce i teściowa pokazała swoje oblicze. Teściowa nie ma nic wspólnego z matką ! Nie łudźcie się drogie synowe że kiedyś was zacznie traktować jak swoją córkę. Jeżeli poczuje się zazdrosna o swojego syna to nic wam nie pomoże.

Jak ktoś jest miły i chce żeby jej było dobrze, bo dbamy o nią: - wyremontowaliśmy jej pokój bo nie miałaby gdzie teraz mieszkać, - wozimy do kościoła, - dokładamy się do wszystkich opłat, - sprzątam - robię zakupy, - zawsze z nią przychodzimy pogadać , zapytać o to jak się czuje itp. a ona nic tylko pretensje bo ona to sobie inaczej wyobrażała ?! Skoro tak to po co tak przed ślubem nas namawiała żebyśmy zajeli się tym domem ?!

Dzisiaj choć teściowa nie jest młoda i pewnie za jakiś czas i tak będziemy sami, to jednak marzy mi się wybudowanie małego własnego domku... Nie mamy jeszcze dzieci. Jesteśmy 4 lata po ślubie. Nikt jej nie zawala się na głowę. Całymi dniami od 8.00 -18.00 nie ma nas w domu. Nikt jej na głowie nie przesiaduje. Nie rozumiem za co ona nas tak musi gnębić ?! Jak jej się nie podoba w ogrodzie to niech się zajmie nim, niech coś zrobi a nie krytykuje !? Czy nie mam racji ?

Nie masz.

matko z córką, w jakim języku Ty piszesz? wziąść -> wziąć trzymię ją na dystans -> trzymam....

no i ??? każdemu może się pomylić gdy piszesz szybko...

a mnie pomyla sie czesto bo zamiast chodzic do szkoly popuszczalam szpary wożnemu.

potem mialam opinie gupiej zdziry wiec nie mialam wyboru wyszlam za najwiekszego bidoka we wsi co majom starom rudere i koze.

zbuduje swoj dom a jak moj syneczek pozna jakas zdzirke to zeby zesc jej z drogi od razu powieszem sie na strychu.

tak powinna zrobic kazda tesciowa chociaz szkoly nie mam to swoje wiem. Szanowałam te torbe jak trzeba bo mnie rodzice dobrze wychowali najwyzej raz czy dwa podlozylam jej noge jak szła z wiadrami wody ale sama sobie jest winna nie powinna już zyc nie wiecie moze czy jest jakas trucizna niewykrywalna po smierci?

Każda teściowa to obca baba która chce ułożyć synową pod siebie nie pod szczęście swojego syna. Najgorzej jest gdy teściowa mieszka razem z młodym małżeństwem. Jeżeli od razu nie damy jasnych granic prywatności nie do przekroczenia to potem rodzą się nie potrzebne konflikty.

Najlepiej się usamodzielnić na tyle na ile to możliwe.... 1) osobna kuchnia, 2) osobna łazienka 3) osobne rachunki lub jasno policzone rachunki do zapłaty 4) Przy planowaniu dziecka nie bierzmy pod uwagę teściowej ( jeśli sama nie wyrazi chęci pilnowania dziecka, nie odzywajmy się na ten temat) 5) Dobrze jest nie wtajemniczać teściowej w prywatne problemy naszej rodziny. Jak najmniej mówmy o konfliktach małżeńskich. 6) Szacunek , grzeczność i wdzięcznośc za dom muszą być inaczej uzna że jesteśmy nie wdzięczni i rozkapryszeni. 7) Najlepiej nie przyjmować od teściów zadnej pomocy chyba że oni nalegają...

Teraz zrzędzi, ale jak się (broń boże) rozmnoży to właśnie teściowej bachora będzie na głowę zwalać na 8 godzin dziennie lub więcej, bo przecież to jej rola. A i tak będzie narzekać, że dziecko wychowuje na swoją modłę. Autorko, jesteś parszywa. Nigdy nie zamieszkałabym z teściami, żeby uniknąć kwaśnej atmosfery, a Ty nie dość, że dostałaś dom to tylko czychasz aż teściowa kopnie w kalendarz i w końcu będzie po Twojemu. Życzę Ci, żeby dożyła setki.