Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Edyta1977

powody naszego rozwodu.czekam na wasze opinnie po przeczytaniu?

Polecane posty

Powody Naszego rozwodu: kłamstwo,lenistwo,krętactwo,szantarzowanie i próby samobójcze,oraz traktowanie mnie jak matki a nie żony!!!!!! -Na początku Naszej znajomości oszukiwał Mnie że ma 23 lata(ja wtedy miałam 26 lat)-po miesiącu naszej znajomości przyznał się że ma tylko 18 lat. -Mówił ze pracuje jako mechanik,a okazało się że ma tylko praktyki doszkalające. -Mówił że chodzi do liceum zaocznego-ale jak póżniej okazało się zrezygnował i nie ukończył. -Mówił że ma ,,bierzmowanie,,a okazało się przed ślubem że go nie ma i przyjężdżał z anglii aby ukończyć bierzmowanie przed naszym ślubem. -Od wojska całe życie uciekał aż w koncu wyjechał do anglii aby nie pójść do słóżby. -Dla naszej miłości żebym nie odeszła od niego(bo ciągle miałam wątpliwości co do naszej przyszłości)cały czas szantażował mnie że popełni samobójstwo(rzuci się pod pociąg). -Ciągle oszukiwał że ,,to pociąg mu odjechał albo ktoś go zaczepiał na PKP,,-tak aby mógł przenocować u mnie. -Na parapetówce gdy robiłam na działce (była siostra Justyna Orzełowska wraz z mężem) gdy mu powiedziałam ze nie będę jego zoną-powiedział że popełni samobójstwo zamykając się w łazience od środka i nie wychodził całą noc-wtedy siostra przeżyła SZOK! -Po próbie rozstania,nachodził mnie w domu u rodziców(stał pod drzwiami i podsłuchiwał czy nie jestem w domu-wyczekiwał pod klatką,prześladował mnie!) gdy byłam u siostry (nachodził Ją i cała rodzinę), gdy byłam na działce w Turzych Rogach przychodził w zimę na piechotę z dworca PKP aby sprawdzić czy jestem i co robię! -Gdy wyjechał do anglii w 2005r. obiecywał że dorósł do zwiazku i założenia rodziny i że teraz się zmieni. -W listach miał ciągle pretensję że nie mam czasu na jego telefony. -Gdy namówił mnie na wyjazd do anglii w 2006r.obiecywał że będzie odpowiedzialny i że pokarze mi że jest facetem na jakiego zasługuję. -Po roku bycia razem i przed naszym ślubem-uderzył mnie po raz pierwszy w marcu 2007r.-wtedy byłam w poczatkach mojej ciąży. -Gdy napisałam SMSa do teściowej o pomoc powiedziała: co ludzie powiedzą?,co sąsiedzi powiedzą?,co rodzina powie?,bo do slubu został miesiąc. -Po ślubie poczuł się moim panem i władcą.Traktował mnie jak własność. -Nie mogłam mieć w anglii żadnych znajomych,przyjaciół,w polsce już całkiem odsunął mnie od moich znajomych. -Każdy mój telefon do rodziny musiał być wykonany przy jego obecności. -Zaczęło się chowanie moich kart bankowych oraz pieniędzy które zarobiłam w drugiej pracy na sprzątaniu.W portwelu nie miałam nic-nawet jednego funta. -Zamykał mi siłą buzię gdy głośniej wyrażałam swoją opinię oraz zamykał dom i chował klucze gdy chciałam wyjść i z kimś porozmawiać. -W pracy zaczął kąbinować-oszukiwał wszystkich ze ma prawo jazdy i jeżdził w anglii przez cztery lata bez praw jazdy. -Gdy powiedziałam teściowej o problemie-ona wciąż go usprawiedliwiała i w polsce chwaliła się w rodzinie że Piotr radzi sobie bez prawa jazdy. -W pracy ciągle oszukiwałnanglików-bo większość czasu spędzał w domu przy komputerze(bo mieszkaliśmy na górze w tym samym budynku gdzie pracowaliśmy).Gdy anglicy zorientowali się oczywiście Piotr twierdził że jest niewinny i że to anglicy wymyślają. -W nocy kilka razy był przyłapany jak schodzi z góry(domu)do kuchni na dół gdzie nie mógł być i niczego brać. -Z polakami nie zgadzał się bo każdy kto go poznał przejżał jego złe zamiary i wiedział co to jest za człowiek-krętacz i oszust i aby się nie napracować! -Na wszystkich polaków musiał coś mieć aby ich szantażować. -Skarżył polaków po urzędach że ich dzieci siedzą same w domu bez opieki rodziców. -Wszystko wyszło na jaw i wszyscy odsunęli się od niego. -Wszystkim anglikom również obrabiał ,,dupy,, oraz wszystkich krytykował za pracę-ale siebie nie widział gdy na ,,zmywaku,,żle zmywał naczynia i brudne rozstawiał na stołach oraz nie wycierał dobrze stołów za co ciągle anglicy-szefostwo miało do niego o to pretensję. -Wiecej czasu przesiadywał w domu albo w pralni-plotkujac o wszystkim z Loraine.Chowając się tam gdy nadarzyła się okazja. -Dawno by wyleciał z tej pracy tyle że ja byłam już z małym dzieckiem na macieżyńskim. -Gdy wróciłam do pracy 01.07.2008r. wszystkie jego kłamstwa wyszły na jaw bo wszyscy mi mówili co się działo jak nie pracowałam. -Wszystkie jego machloiki odbijały się na mnie-bo wszyscy przychodzili do mnie z pretensjami za jego pracę. -Gdy widzieli że jestem inna niż Piotr i że jestem za prawdą,mąż ciągle miał do mnie pretensję że nie jestem po jego stronie tylko za prawdą i że za faktami które przemawiają na jego niekorzyść. -Wkońcu Piotr zostawił mi list pożegnalny że popełni samobójstwo!!!!! -Ja robiłam wszystko zeby mieć na utrzymanie dziecka-a mąż przekreslił swoje życie-,,od tak sobie!,, -I tak Piotr dalej skakał zą szef dał nam wypowiedzenie z mieszkania.Żeby mieć kontrolę jak pracuje i żeby w czasie pracy nie siedział w domu. -W lipcu 2009r. wynajeliśmy drugie mieszkaniegdzie koszty i opłaty były dwukrotne. -Piotr zaczął kąbinować i zaczął szukać polskiego adwokata bo usłyszał gdzieś że może starać się o odszkodowanie za rasizm i ,,mobing,, w pracy. -Że nikt mu nie chciał świadkować,także jego nagrania rozmów w telefonie bo nagrywał wszystkich (a w anglii jest zakaz nagrywania rozmów bez czyjejś wiedzy) dał sobie spokój z tym odszkodowaniem. -Nie zdawał sobie sprawy że ma małe dziecko i żonę i że trzeba stworzyć warunki dla rodziny tylko-ciągle zajmował się głupotami! -W nowym mieszkaniu wciaż był nie zadowolony bo przeszkadzała mu sąsiadkana dole. -Gdy był okres zimowy a w domu było ogrzewanie elektryczne,mądry mąż przeciągnął przedłużacz na klatkę i w nocy grzał grzejnikiem elektrycznym-aby zaoszczędzić na rachunkach.Nie myslał jakie mogą być tego konsekwencje gdyby ktoś przyłapał go jak podkrada prąd z klatki.Tak samo było z prawem jazdy-jakby spowodował wypadek dopiero by były problemy. -Ja bym została z małym dzieckiem w obcym kraju bez mozliwości podjęcia pracy bo dziecko było zbyt małe-a on być może siedział by w więzieniu! -Po niedługim czasie w pażdzierniku 2009r.gdy wróciliśmy z Kanady-Piotr został zwolniony z pracy ,,dyscyplinarnie,,. -Okazało się że na jakiegoś staruszka krzyczał i popchnął go-gdzie byli świadkowie tego zdarzenia. -I tak skończyła się kariera Piotra Boreczka w Keat House.Do dnia dzisiejszego nie ma świadectwa pracy po przepracowaniu pięciu lat. -Po miesiącu znalazł pracę na nocki do której musiał jeżdzić samochodem-gdzie nie miał prawa jazdy! -Tam też długo nie popracował bo w styczniu 2010r. dostał kolejne wypowiedzenie-i do dziś nie ma rzadnych dokumentów ani świadectwa pracy. -Z tego co mi mówił to i tam cwaniakował i chciał rządzić Węgrem-ale to mu się nie udało! -I tak Piotr poszedł na zasiłek. -Ja pracowałam cały czas-więcej robiłam nocek aby mieć więcej godzin oraz sprzątałam dom Eveliny Wenfeld po pracy aby mieć na utrzymanie. -Mąż siedział w domu bez dalszych perspektyw na naszą przyszłość. -W marcu 2010r. podjęłam decyzję o powrocie do Polski. -W maju 2010r, kończyła nam się umowa z agencją o najem mieszkania a pieniądze się zaczęły kończyć -Sprzedaliśmy samochód osobowy i tak zaczęliśmy po woli zgromadzać pieniądze na powrót. -Dn.24.04.2010r. Piotr przyleciał samolotem do polski z synkiem i pieniędzmi i po trzech dniach wrócił do angli (w tym czasie kupił na swojego tatę pralkę której wkład początkowy zapłacił za nasze pieniadze-chciał mi na powrót zrobić prezent). -Ja pracowałam do 01.05.2010r. dostałam na koniec wszystkie dokumenty,swiadectwo pracy oraz prezenty od pracowników z pracy. -Dn.05.05.2010r. oddaliśmy klucze agencjiz mieszkania.Ja wypłaciłam z banku swoją ostatnią pensję. -Tego samego dnia wyjechaliśmy busem Opel Movano z anglii do polski. -Cały ten wyjaz był obciążony tylko na mnie bo mąż nie miał prawa jazdy choć przyjeżdzał do polski na egzamin około 6-ciu razy i za każdym razem nie zdał! -Trzydzieści trzy godziny jechałam sama bez zmiany.Miałam tylko dwie przerwy.Na promie a drugą 15 min.w Niemczech. -Dn 06.05.2010r. o godz.23.30 dojechaliśmy szczęśliwie do polski. -Cóż mąż dalej nie miał pomysłu na dalsze życie ! (choć kiedyś w angli marzył o pieczarkarni,o zniczach,o robieniu wieńcy i choinek-ale do tego dnia wcale się nie interesował tylko marzył) -Wrócilismy do tego co robiłam wcześniej w Polsce przez 10 lat czyli handel obwożny. -01.06.2010r. zaczęlismy handlować.Firmę otworzyliśmy na męża bo przysługiwała mu zniżka na ZUS przez dwa lata a ja byłam na KRUSie. -Wszystko było na mojej głowie-mąż siedział obok.Uruchamianie dawnych kontaktów,szukanie miejsc na rynkach oraz zakup towaru u poprzednich producentów-mąż nie miał o tym zielonego pojęcia. -Mój dzień przez półtora roku wyglądał tak: (bo mąż wciąż nie zdawał testów na prawo jazdy i nie miał prawk)-a byłam skazana sama na siebie! *4.00 rano wyjazd na rynek *handlowanie do godz.13.00 *powrót i odebranie dziecka z przedszkola *zakupy i gotowanie obiadu *po południu jeżdziłam z dzieckiem na ćwiczenia integracji sensorycznej *powrót z dzieckiem i przygotowanie kolacji i zabawa z dzieckiem *kąpiel,czytanie i usypianie *dwa razy w tygodniu po rynku jezdziło się po towar do Wólki Kosowskiej(środy i piątki) Ja byłam kierowcą dzień w dzień.Teściowa wciąż twierdziła i obwiniała mnie że za dużo na siebie wzięłam i za dużo od Piotra wymagam(a chciałam aby zrobił to prawko aby mnie odciążył od obowiązków kierowcy) i wyzywała od ,,wariatek,, Kto ma mysleć o rodzinie i zarobić na nią gdy mąż nic sobie z tego nie robi.Żona zawiozła,sprzedała,przywiozła,ugotowała obiad,mąż odpoczywał i oglądał TV i krzątał się po działce-to było jego życie i wciąż był zmęczony! -Ja dzień i noc myślałam co mam kupić i jak sprzedać żeby mieć za co żyć a mąż wciąż siedział obok. -Od lipca do września 2010r. Piotr poszedł na kusr z Unni Europejskiej dla przedsiębiorców.Ja w tym czasie handlowałam z ojcem który mi pomagał. -Również była próba samobójstwa w miedzy czasieprzez Piotra.Po mojej kłótni z jego mamą. -W styczniu 2011r. oświadczyłam mężowi że jeżeli nie zda prawa jazdy będzie rozwód bo już mam dosyć takiego męża który niczym się nie martwi i robi sobie z życia żarty,a ja coraz mniej miałam czasu dla własnego dziecka. -Cudem zdał to prawko.I tak się zaczęło!Zrobił się pan i władca.Mało tego w międzyczasie okazało się że mąż podbierał pieniądze z handlu i odkładał sobie ze swoją mamusią na czarną godzinę.Przyznał się gdy wyszło wszystko na jaw.I oddał pianiądze. -Ja miałam nieprzespane noce i zapożyczałam się u swoich rodziców a mąż tak okłamywał mnie jak całe życie!!!Kłamstwo za kłamstwem!!!!!! -I zaczęło się:poniżanie na rynku,w domu brak szacunku,podnoszenie ręki na mnie oraz obwinianie mnie za wszystkie niepowodzenia-że to jest moja wina!Piotr poczuł się panem sytuacji. -Teściowa co tydzień przyjeżdzała na kontrol oraz przywoziła zakupy.Piotr co tydzień wypatrywał mamę co przywiezie.Ja tych wizyt miałam dość.Żeby mąż nie potrafił utrzymać rodziny tylko czeka aż mamusia przywiezie zakupy. -W tym czasie cała moja rodzina była odsunięta odemnie.Moi rodzice byli tylko po to aby przezpółtora roku od 4.00 rano wstawali i odwozili naszego synka do przedszkola wykładając swoje pieniądze na paliwo. -Mąż nic sobie z tego nie robił.Twierdził że to ich obowiązek.Ja jeżdziłam codziennie z mim na rynki ale już ten brak szacunku do moich rodziców-wkurzał mnie.Był coraz bardziej ,,hamski,, i arogancki do mojej rodziny. -Moi rodzice mają po 67 lat i jak długo mają nam pomagać? -Piotr postanowił że najdzie dodatkową pracę.I znalazł jako kurier.Przez dwa tygodnie miał jezdzić za darmo-bo miał mieć okres próbny.Codziennie przez tydzień brał nasze pieniądze na dojazdy do Siedlec.Aż pewnegi dnia rozwalił właścicielowi ,,Siódemki,, busa.Właściciel powiedział mężowi że odliczy mu koszty naprawy busa z jego pensji-której jeszcze nie miał.Na drugi dzień Piotr oddzwonił że już rezygnuje z pracy.Nie majac podpisanej żadnej umowy ,właściciel ,,Siódemki,,do dnia dzisiejszego już go nie znalazł. -Nie mając pomysłu znów mąż wrócił na rynek.Zaznaczam że przez ten okres jeżdziłam sama na rynki. -Pieniądze się wykruszyły i Piotr chciał wziąść kredyt.Ale żaden bank nie chciał mu dać. -Powiedziałam mu że ja juz nie mam pomysłu i nie mam gdzie pożyczyć pieniędzy.Bo już miałam dług niespłacony u swoich rodzicó 2 000 zł. -Piotr porozmawiał ze swoimi rodzicami i pożyczyli mu na towar 5 000zł.Nie mi-bo ja nie pracowałam a tych pieniędzy nie wydałam.Dali mu je do ręki.Gdzie całą sumę wydał na towar w Wólce Kosowskiej.Od tamtej pory powiedziałam mężowi żeby sam zajmował się firmą oraz jej wydatkami i życiem.Ja już miałam jego upokażania i poniżania dość oraz obwinianie mnie o wszystko! -Po czerwcowym pobiciu dokładnie 21-22.06.2010r. i próbie uduszenia poduszką,gdzie w nocy na piechotę boso doszłam na komendę policji w Łukowie-dopiero doszło do mnie jakim jest złym człowiekiem! -Dałam nam dwa miesiące czasu na rozwój naszego małzeństwa.Próbowałam znaleść psychologa rodzinnego,ale mąż tego nie przeżywał jak ja.Minęły dwa miesiące a każdego dnia było coraz gorzej.Popychanie.poniżanie na rynku,awantury,poniżanie przy jego rodzicach.Kontrolowanie nawet rozmowy telefonicznesprawdzał z kim i o czym rozmawiam.Nikt na działkę z mojej rodziny nie mógł przyjechać-bo jak stwierdziła teściowa ,,wszyscy Piotra objadają i nie może dlatego się dorobić,,.Żadnych wyjść do znajomych,zero życia towarzyskiego. Przez dwa miesiące po pobiciu doszłam do siebie psychicznie i po przemyśleniu naszego okresu małżeństwa wiem że rozwód to jedyne rozwiązanie.I 13 wrzesnia 2011r. złożyłam pozew o rozwód.Nie mogąc w żaden sposób porozumieć się zmężem!!!! Wiem że jest to człowiek który nie dorósł do roli męża i ojca.Wszystko go przerosło.Jest osobą nieodpowiedzialną.Całe życie szukał we mnie ,,matkę,, a nie żonę!I jest zbyt duża różnica wieku bo aż osiem lat miedzy nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godejwa
niedojrzałość emocjonalna i błędy ortograficzne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiiwertja 6784
Zwykły smarkacz z niego. Gdzie oczy miałaś, skoro przed ślubem cię oszukiwał? Od 18 latka nie wymaga się odpowiedzialności, bo się jej i tak nie zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matkoooo.......
dziwie sie ze tyle czasuz nim wytrzymalas ja bym sie juz dawno rozwiodła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 'e
psychopata czy nie ona miala oczywiste od samego poczatku objawy ze on nie jest normalny mimo wszystko wyszla za niego i rodzila mu dziecko kobieto jestes durna i glupia on jest zlym czlowiekiem ach nigdy nie wiesz w to gadanie o samobojstwach;) moich 2 eksow sie zabijalo po zerwaniu obaj zyja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 'e
szczescie wielkie ze ten blad jakim jest twoj facet odszedl w niepamiec szkoda ze przekazal te geny dalej kto wie co wyrosnie z latorosli no coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnego
smarkacza, po 30tce bez pracy i ciagle wielce zmeczony i obolaly. zyl swoim pozornym zyciem a ja chcialam zyc a nie wegetowac. musialam wszytsko za niego zalatwiac. w koncu sie z nim rozwiodlam. oklamywanie na temat jego rzekomych zajec tez bylo na porzadku dziennym. tracilam czas z nim i stalam w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhhhhhhhhhhh
tez miałam takiego co na początku mnie oszukał co do wieku, mówił ze ma 26 lat a miał 32 co do pracy, mowił ze pracuje na 2 zmiany, pracował na 3 potem juz cały czas mnie okłamywał co do różnych kwestii od takich z daleka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehhhhhhhhhhhh
oczwiscie byłam bardzo w nim zakochana, jedno słowo i bym wyszła za niego za mąż, na szczescie tak sie nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzonstka
autorko -potrzebujesz terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×