Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona.Maggie

Jak odzyskać tego Jedynego...

Polecane posty

Gość Zagubiona.Maggie

Witam. Otóż potrzebuję Waszej pomocy. Przez własną głupotę straciłam najważniejszego mężczyznę swojego życia.. I proszę z góry o to, abyście mnie nie krytykowali, tylko postarali się pomóc, bo ja naprawdę zdaję sobie sprawę z tego, jak źle postąpiłam.. Otóż kilka dni temu odszedł ode mnie mężczyzna, który jest całym moim życiem. Otóż, zrozumiałam to trochę za późno.. Byliśmy razem 5 lat.. Zaczęliśmy bardzo wcześnie. W sumie razem dojrzewaliśmy. Wiem, powiecie, że jestem bardzo młoda i że zarówno On jak i ja ułożymy sobie życie na nowo. Owszem, macie rację. Mam zaledwie 20 lat, On 21. Oboje jesteśmy dość atrakcyjnymi ludźmi, niegłupimi, ale... Ja nie chce innego. Ja kocham. I czuję, że to jest ten jedyny. To się po prostu wie. Dobra, tak więc zacznę już przytaczać to, co się wydarzyło. Ja i Pan X (tak go nazwijmy) od zawsze byliśmy dość wybuchową Parą. Można by rzec, że toksyczną, ale kochaliśmy się nad życie. I każdy to mówił. Wzajemnie wybaczaliśmy sobie wiele rzeczy. Byliśmy bardzo młodzi, hormony.. I był taki moment, że przez bardzo długi czas oboje byliśmy do siebie w 100% fair. Bywało cudownie, były też gorsze chwile, wiadomo. W pewnym momencie wpadliśmy w rutynę. Mając po 20 lat zachowywaliśmy się jak stare małżeństwo, co na swój sposób było dość urocze. I nadszedł czas studiów.. I mnie odbiło. Nie wiem, może mi czegoś brakowało, ale zdradziłam Go.. i najgorsze jest to, że nie jeden raz. Ja tak naprawdę zbudowałam równocześnie drugi związek! I On się o tym dowiedział. Z trudem zerwałam tamte kontakty, Pan X próbował mi wybaczyć.. Ale ostatnio powiedział, że nie potrafi. Że nie jest już ze mną szczęśliwy, że nie jestem już Tą samą kobietą.. I ja Go rozumiem, jak najbardziej Go rozumiem, naprawdę.. Ale jednocześnie tak strasznie tego żałuję co zrobiłam, bo On jest dla mnie wszystkim! Kilka dni temu wyprowadził się ode mnie. Jest mi z tym strasznie ciężko i wiem, że na chwilę obecną nie wróci do mnie. Wczoraj przyszedł do mnie, aby sprawdzić czy sobie radzę. Przytulił mnie, próbował uspakajać.. Został na noc i dziś rano wyszedł i powiedział, że już nie wróci. Powiedział, że chce o mnie zapomnieć. I może wtedy, może kiedyś znowu zaczniemy wszystko na nowo.. ale nie dziś, nie za kilka miesięcy.. Dopiero teraz zrozumiałam jaki Skarb miałam przy sobie. Dopiero teraz zauwazyłam, że to nie On mnie zaniedbywał. To ja nie dałam całego serca w ten związek. Był od zawsze, i myślałam, że już zawsze będzie. Mieliśmy zaplanowane całe życie. Zawsze mówił, że będę jego żoną... i ja to wszystko zepsułam, delikatnie ujmując. I teraz proszę Was o pomoc. Bo nie zamierzam się poddać. Chcę zacząc pracować nad sobą. Jestem osobą bardzo wybuchową, może dlatego, że pochodzę z Rodziny, gdzie Tata jest alkoholikiem.. i wydaje się, że to często miało wpływ na moje zachowanie. Ja zawsze atakuję, zamiast starać się coś załagodzić. Ale no nieważne, wróćmy do tematu. Chcę mu pokazać, że tym razem naprawdę mogę się zmienić. Jak patrzę z perspektywy czasu, to faktycznie, nie byliśmy za szcześliwą parą.. Ale moglibyśmy być! Tym razem wsadzę w ten związek całe swoje serce. Chce Go odzyskać. Boję się, że pozna inną, która okaże się cudowna.. Ale ja mimo wszystko mam trochę asów w rękawie. Jego Rodzina kocha mnie jak własną córkę, wnuczkę, siostrę.. uwielbiają mnie. Poza tym mamy też dobre wspomnienia, no i byłam jego pierwszą.. I wiem, że kochał mnie tak mocno, jak Nikt Inny, nawet jak czasem robił głupstwa. Więc powiedzcie mi, co mogę zrobić, aby Go odzyskać? Wiem, droga przede mną bardzo długa, ale jestem w stanie się temu całkowicie poświęcić. Nawet jeśli miałoby to trwać rok, albo i dłużej.. Bo dla Niego zawsze będzie miejsce w moim serduszku.. Przynajmniej chcę mieć pewność, że zrobiłam wszystko, aby Go odzyskać. Chociaż, jeśli się nie uda.. nigdy nie wybaczę sobie tego co zrobiłam.. Bo ja naprawdę nie chce innych, choć takowi bez problemu by się znaleźli.. ale ja Go naprawdę kocham.. tylko zrozumiałam to chyba trochę za późno. Pomóżcie mi wymyślić jakieś metody, jakiś plan działania.. Proszę. I nie oceniajcie mnie. Wydaje mi się, że wystarczająco cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuusskin
za długi tekst, nikt nie odpowie bo komu się chce to czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona.Maggie
Możliwe, ale może jednak Ktoś się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuusskin
dawałaś dupy innym i prosisz teraz o radę, dobry żart. jesteś zwykłą tanią kurwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuusskin
ludzie nie odpisujcie, bo albo to marne prowo albo autorka jest szmatą i nie warto z taką gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dość, że DDA, to jeszcze p
uszczalska. daj mu szansę na lepszą żonę, skoro go kochasz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona.Maggie
Nie zaprzeczę, zachowałam się tragicznie, ale człowiek uczy się na błędach. I ja naprawdę chcę się zmienić i to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dość, że DDA, to jeszcze p
JESTEŚ DDA, NIE ZMIENISZ SIĘ! chyba, że wieloletnia terapia. od DDA, jak i samych alkoholików, trzeba się trzymać z daleka :O daj mu spokój, i tak go nie odzyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona.Maggie
z daleka to można trzymać się od takich ludzi jak Ty. Jedyne co potrafisz, to obrażać ludzi, nawet jeśli Ich nie znasz. Na moją zdradę złożyło się wiele czynników. Nie opisywałam ich tu, bo wypowiedź byłaby 2x dłuższa. I nie będę ich tu opisywać, bo to już przeszłość, i ja nie chcę do nich wracać. Proszę tylko o poważne rady. Nawet jeśli dla wielu mogę wydawać się niewiele warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dość, że DDA, to jeszcze p
mówię Ci poważnie. chwała Bogu, że chłopak się opamiętał i zrozumiał, że nie chce mieć patologicznej żony i matki dziecka. radzę Ci- daj mu spokój i zacznij terapię :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fkdnfjkrofjk
Nie trzeba bylo zdradzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona.Maggie
Proszę o wypowiedzi Innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fkdnfjkrofjk
Nie wiem co ma bycie DDA wspolnego ze zdradzaniem i robieniem z kogos idioty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyywweerrty
najpierw terapia a później budowanie prawdziwego związku. temu facetowi daj już spokój, bo nie dość że jesteś dziwką to jeszcze nie masz godności ani honoru, żal mi Ciebie, widać, że jak ktoś pochodzi z patologii to się to ciągnie za nim całe życie i sam się taki staje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burryy
rady możesz otrzymać tylko od takich szat jak ty, które chcą marnować życie porządnemu facetowi. daj mu już spokój, idź się kurwić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fkdnfjkrofjk
Nie sadze, zeby zdrada byla powodem traumatycznego dziecinstwa, ale coz... Jechalas na dwa fronty to teraz masz za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem super ekstra piekna i inteligentna i nie jest mi potrzebny mój były wystarczy ze sie wszyscy byli we mnie podkochuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janosik12345
Do autorki: Byłem jakiś czas temu w podobnej sytuacji, 7lat razem, równoległy zwiazek byłej z innym, dowiedziałem się, pod wpływem złości powiedziałem jej kilka miłych słów typu ty ku**, dziw***, potem przepraszałem za słowa, chciałem jej wybaczyć tak bardzo mi było żal tych wszystkich razem spędzonych lat. Z sobą walczyłem dobre kilka miesięcy, o związek walczyłem również kilka miesięcy przy tym niszcząc własną osobowość, może to wydać sie śmieszne ale prawie przeprosiłbym za to ze ona doprawiła mi rogi. Powiem tak, facet musi dostać raz porządnie po uszach aby sie czegoś nauczył. Poznałem inną kobietę i mimo ze swoją kochałem, to choćby świat miałby się zawalic nie wróciłbym już do niej bo oszukała w najbardziej ohydny sposób. Wiec nie proś tutaj ludzi o pomoc, lepiej o nim zapomnij i zapamiętaj sobie na przyszłość jak poznasz kolejnego faceta, faceta możesz różnie obrażać, przezywać, jak ci się uda to nawet kopnąć prosto w jaja i wierz mi wybacz ci to a nawet zapomni bardzo szybko, ale jak oszukasz to lepiej raz na zawsze zapadnij się po ziemie i nie niszcz więcej życia PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×