Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelia_wawa

ona biedna, on bogaty

Polecane posty

Gość Amelia_wawa

Witam! Przeglądałam wiele wątków na podobny temat, jak mój poniżej, jednak w moim przypadku jest troszkę inaczej. Od pewnego czasu jestem dość zażenowana swoim statusem majątkowym, i coraz poważniej się nad tym zastanawiam, nigdy jakoś się tym nie przejmowałam, mam wystarczającą ilość pieniędzy, aby wyjść gdzieś, dobrze zjeść, ładnie się ubrać, jednak nie jestem z tych ''bardziej zamożnych''... Pół roku temu poznałam wspaniałego chłopaka, jesteśmy zakochani. Jestem studentką stomatologii, on jest na ostatnim roku, więc niebawem kończy studia, jest ustawiony, bowiem ma już swój gabinet i pacjentów - biznes rodzinny... Nie muszę chyba wspominać, w jakich okolicznościach się poznaliśmy, po prostu, na uczelni. Zastanawiam się, czy taki związek ma sens? Nie chcę, aby w przyszłości doszło do takiej sytuacji, że kiedy skończę studia, ''wbiję'' mu się do gabinetu i reasumując ''przyjdę na gotowe'' i jakby nigdy nic, otworzymy wspólny interes. Chodzi o to, że ja raczej NIC materialnego nie wniosę do tego związku. Może powinnam z niego zrezygnować i dać mu szansę ułożyć się z dziewczyną, która nie będzie ''gołodupcem''? Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem możesz poszukać chłopaka na kafe. Tu jest wielu bezrobotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ciekawe
podoba mi się Twoje podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
20 zł. z tego co się orientuję, bo nie jestem jeszcze na klinikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
Mogłabym prosić o mniej sarkastyczne porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie się nie przejmuj...i nie myśl o tym co będzie za parę lat!Studiuj, zdawaj egzaminy, to jest dla Ciebie najważniejsze, żebyś skończyła studia, które są bardzo ciężkie i wymagają wiele wysiłku.Nie możesz przewidzieć co będzie za kilka lat, jak on się bedzie zachowywał.Jest lepszy, bo ma bogatszych rodziców i miał ułatwione wejście w zawód? O nie moja droga, trochę więcej pewności i wiary w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
Z tym, że 20 zł, ale u studentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
agatka_dwudziestolatka, dziękuję za słowa otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ty sie przejmujesz bedac na studiach, a ja niemajac zupelnie nic, w wieku 31 lat uwiodlam wlasnie lekarza i w najblizszym czasie ma sie rozwiesc dla mnie ze swoja zona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba będę musiał uwieść jakąs piękną i bogatą lekarkę, a nie mam pracy, ani wykształcenia formalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
figaa32 Ale masz problemy Każdy ma swoje problemy Jedni wieksze drugie mniejsze... Wolalabys zeby napisala ze chlopak ja zostawil albo zdradzil...? Ma 20 lat, wiec lepiej zeby w tym wieku nie miala okazji przekonac sie co to są prawdziwe problemy!Cale zycie przed nią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ciekawe
więc wzór do na śladowania masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
figaa32, nieźle :D Ja taka jestem, że się przejmuję, bo dochodzą tu kolejne problemy. On chce lecieć w wakacje do Meksyku, oczywiście ze mną, a ja za co pojadę? Za wszy? Na pewno nie pozwolę mu za mnie płacić... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno dorosnij w koncu. A co za problem jak za ciebie zaplaci? O swoje szczescie trzeba walczyc. Jak bedziesz wszystko rozmieniala tak na drobne i szukala dziury w calym to daleko nie zajedziesz. Jak dobrze trafilas, to sie go trzymaj i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli chcesz być taka
"uczciwa" to możesz przed ślubem ukrecic sobie powroz na własna szyje, zawrzeć intercyzę i zrzec się praw do majątku rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolaaaa1991
Hej Troche tak jakbym czytala o sobie:) Ja jako studentka pracuje w Starbucksie bo moja rodzina nie jest jakas bogata i potrzebuje pieniedzy na swoje wydatki. Pol roku temu tak 3x w tygodniu przychodzil taki jeden chlopak. Na poczatku tylko usmiechalam sie do niego, po jakims czasie gdy konczylam prace spotkalam go na ulicy. Pogadalismy chwile i poprosil mnie o moj numer. Od razu cala zadowolona dalam mu, zadzwonil i sie umowilismy. Przez pare tygodni nie wiedzialam za duzo o nim, jednak po 4 randce dal mi pieknego buziaka w usta i zaczelismy byc na powaznie:) Po krotkim czasie zaprosil mnie do siebie do domu. Ja myslalam, ze bedzie mieszkal na jakims fajnym osiedlu przezylam szok, bo zamiast na osiedle przyjechalismy do podwarszawskiej miejscowosci bo jego rodzice maja duza wille a na podjezdzie patrze i stoja 2 porsche, no normalnie zaczelam sie jeszcze bardziej stresowac wszystkim:) W sumie to po jego ubraniach i wygladzie powinnam sie domyslec, jednak jakos na to nie wpadlam;p bylam za bardzo zapatrzona w niego:) No tak czy siak od pol roku stanowimy cudowny zwiazek, ja zwykla studentka z domu gdzie sie nie przelewa i on, syn multimilionera;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie ci chłopcy sobie szukali normalnej dziewczyny a nie jakiejś rozpuszczonej córki bogaczy. Pytanie tylko czy będą równie zadowoleni jak się właśnie okaże że za wszystko muszą oni płacić, myślę że to dobry test na przyszłość. Prawdziwa miłość jest cenniejsza niż pieniądze i to na nią trzeba patrzeć, a nie kto ile ma kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolaaaa1991
Ja nie mam problemu za siebie placic, zawsze jestem na to gotowa jednak on mi nigdy nie pozwala zebym zaplacila chpociaz jeden raz za nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolaaaa1991
Ja nie mam problemu za siebie placic, zawsze jestem na to gotowa jednak on mi nigdy nie pozwala zebym zaplacila chpociaz jeden raz za nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze tutaj
ten kurwilot - figa - chwali sie że rozbiła małżeństwo. Taką powinni na stosie spalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwa miłość jest cenniejsza niż pieniądze i to na nią trzeba patrzeć, a nie kto ile ma kasy. To pocieszające dla nas, bezrobotnych z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taryfaulgowa
jest miłość, są pieniądze i jest miłość do pieniędzy. Szkopuł w tym, jak sprawdzić co jest dla kogo najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia_wawa
W tym sęk, że ja nie lubię kiedy on płaci za mnie, staram się w miarę możliwości płacić za siebie, żeby nie wyglądało to tak, jakbym była od niego już uzależniona finansowo. Karooola, chodzi mi głównie o to, czy taki związek ma szansę przetrwać na przestrzeni miesięcy, lat.. Mówią, ze ludzie powinni dorównywać sobie poziomem wykształcenia, ja za 3 lata będę miała ten sam tytuł naukowy co on, więc już sama nie wiem co myśleć. Boję się tego wszystkiego, boję się, że w końcu zda sobie sprawę z tego, o czym ja tu polemizuję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×