Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okropienstwa

rozstanie

Polecane posty

Gość okropienstwa
Powiedzialem jej o wyjsciu, ona mi, ze ich nie lubi i sie nie zgadza, ja jej na to, ze zawsze to szanowalem, ale raz na 5 miesiecy chcialbym z nimi wyjsc chociaz na 2-3 godziny. Ciagle sie o to sprzeczalismy i zawsze nie wychodzilem, wiec teraz, na krotko, ale ide. I zaczela sie historia, ze przyszedl x i robi straszne rzeczy, ona sie przed nim schowala, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
To prawda, rozstania bolą, jedne mniej drugie bardziej, ja teraz jestem w związku który jest dla mnie najważniejszy w życiu, gdyby się rozpadł, nie wyobrażam tego sobie, masakra, autorze współczuję, bez miłości byłoby mniej problemów na tej ziemi, ale bez nie też nie można żyć, oj boli jak cholera, wiem , trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropienstwa
jolczix: dlugo. To nie to, ze sie bawila. Bala sie i chciala miec pod kontrola. I przesadzila. Tak ma. To byl trudny zwiazek, ale byl tez piekny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek1113
a ona wychodziła z koleżankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropienstwa
a dlaczego nie: a ja Tobie zycze powodzenia, i fajnie ze kogos takiego masz. Trzymam sie. Jakos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okropienstwa wiem ze nie pociesza ale jedna rada nie zamykaj sie na innych najlepsze jest wyjsc z kumplami na piwo tylko nie do totalnego zgona bo picie do niczego nie prowadzi nawet jak bedzieesz smutny nie siedz sam w domu bo to jeszcze gorzej bedziesz o niej myslal a tak przynajmniej sie posmiejesz a smiech to zdrowie;) ja wiem ze to boli ale takie jest zycie i trzeba isc do przodu 3mam za ciebie kciuki bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropienstwa
fiołek1113: wychodzila, ale ja mialem do niej o wiele wiecej zaufania niz ona do mnie (np. moi znajomi, ktorych ona nie lubi) i w ogole nie mialem z tym problemu, zeby gdzies wychodzila. Zachecalem ja nawet, zeby wychodzila czesciej, z kolezankami, z kumplami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropienstwa
OPC: dzieki za dobre slowo, o tym, zeby wyjsc w niedziele ze znajomymi na piwko to dobry pomysl, moze przedtem jeszcze na cos do kina... Ale co nawjazniejsze, teraz mi sie troche nastroj poprawia. Zaczynam przegladac repertuary w nowej karcie :) pozdrowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
Dziękuję, jutro wyjeżdżam ale wrócę tu jeszcze, bo naprawdę może mimo wszystko jest szansa na powrót, daj jej trochę czasu, niech ochłonie, o ile w ogóle można mówić o czymś takim, pomyśl co ona przeżywa, tez ma nie wesoło, ktoś wyżej dobrze napisał, nie zamykaj się na ludzi, nawet jak Ci się nic nie chce, to na siłę wychodź z domu bo inaczej dostaniesz " kota". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropienstwa
a dlaczego nie: zobaczymy jak bedzie z tym powrotem. Nie robie sobie wielkich nadziei. Wiem, ze jezeli powrot bbylby, byloby tez dla niej wielkim argumentem, ze to moi znajomi doprowadzili do takiego kryzysu w zwiazku i oni sa kolejnymi, z ktorymi powinienem zerwac kontakt, to ja bede na cenzurowanym, itp. Coz, zobaczymy. Pewnie tu tez wroce i napisze co u mnie i dzieki wam za podtrzymanie mnie na duchu. Tak, tez ma niewesolo... wiem. I strasznie mi smutno, ze znajac ja, reaguje zloscia. Szkoda. Ostatnio juz czasem potrafila plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodna pogoda
lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poradzcie mi proszę! od 7 lat jestem z chlopakiem, razem mieszkam od 6 lat. Mój problem polega na tym, że nie wiem co mam zrobic: moj chlopak w zasadzie nie pracuje a ja go utrzymuje od jakiegos roku. Jest to powodem wielu naszych kłoti, bo ja chociaz jestesmy rówieśnikami zaper**** od 4 lat i go utrzymuje.Pan Boski ma swoja dzialalnośc, ktora mu nie wychodzi, bo nie jest mistrzem przedsiebiorczosci. On mieszka w moim mieszkaniu, jezdzi moim samochodem, a ja jestem jak te sponosor który a wszystko mu daje kase. A jak się klocimy tpo mowi mi ze lece na kase. co mam zrobic? czy zerwac z nim, czyy dalej w tym tkwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×