Nie mogę znaleźć dziewczyny

Przepraszam za błędy, ale jestem już trochę zmęczony. Rodzą się nowe formy, może macie rację. Nie mnie oceniać co się przyjmie, a co nie. Pragnę powrócić do głównego wątku. Panie piszcie, proszę...

Hmm, no ale jak się czuć swobodnie w towarzystwie "dżentelmena", który nieswobodnie się zachowuje? A jak Ty byś się przy seksie z taką kobietą zachowywał? Kochanie ułóż nóżkę inaczej, bo tak nie wypada? No proszę Cię.

Jak to zwykle bywa, najmniejszy pies najglosniej szczeka. Oceniasz innych w porownaniu do siebie bardzo zle, a nawet pisac poprawnie nie umiesz.

No jeśli już przy Twoim savoirze pozostajemy to chyba masz świadomość, że obcych słów przyjmować nie wypada? Ani zapożyczeń z cudzych języków? W końcu ponoć w naszej kulturze chcesz kobietę znaleźć, czyż nie? A zapożyczenia są wyrazem zubożenia naszego języka, czyż nie? No Ty chyba lepiej powinieneś się w tym orientować niż ja.

gentelmen to forma obca, już pominę fakt, że z języka łacińskiego się wywodząca. Skoro już koniecznie chcesz się z klasą zachować to zostań przy pełnoprawnyj języku polskim. Owszem, z łaciny również dużo słów mamy (jak każdy język nowożytny), ale wywodzimy się w prostej lini z języka ugrofińskiego. A z jakiej lini według Ciebie nasza kultura wyrosła? Marudzisz o tym savir vivrze nie znając nawet jego podstaw.

To co piszecie to piramidalne bzdury, a błędy popełnić może każdy. Jestem tylko człowiekiem.

Wróćmy do dramatycznego jęku zawodu zawartego w temacie... Nie możesz znaleźć dziewczyny, pardon, Białogłowy. Co masz zamiar (oprócz udowadniania, że Twoja postawa jest jedynie słuszna) z tym zrobić?

No chyba nie ma zamiaru nic zrobić właśnie. A może on chce znaleźć jakąś potomkinię rodu Piastów :D

Ależ ja nie przekonuje nikogo, że moja postawa jest słuszna i jedyna. Wyrażałem tylko taką nadzieję, ale chylę pokornie głowę przed historią. Ona nas oceni. Przepraszam, ale to ja się czuję obiektem kpin i ataków - nie wiem czy słusznie, czy też nie. Może przewrażliwiony jestem? Nie przypominam sobie tylko, żeby kogoś wyzywał lub obrażał. Jeśli jednak tak było to przepraszam. Niełatwo być w mniejszości, wierzcie mi. Co do poszukiwań dziewczyny to może jestem hipokrytą, tak nie przeczę, bo może nie zasługuję na prawdziwą damę. W każdym razie może los będzie dla mnie na tyle łaskawy, że kogoś o ogólnym choćby wyrobieniu towarzyskim znajdę.

Pytanie jest zasadne, z uwagi na to, że forum jest bardzo, ale to bardzo uczuciowe. I z uczuciem należy sie pochylić nad rzeczonyym problemem życiowym, który bynajmniej nie jest związany z poprawną polszczyzną ani z formami grzecznościowymi. Inaczej bzykanka nie będzie :P

Nie idę jeszcze spać, ale wypowiadać mi się tu, o dziwo, nie chce. Ale tak na temat to będzie: http://img1.demotywatoryfb.pl/uploads/201203/1332435457_by_Dawidiusz92.jpg

"Szukanie dziury w całym", rozbawiłeś mnie (mogę Ci mowić na Ty?) szczerze.

Brawo Wilczyca, od czasów Gombrowicza można się bawić formą i wyśmiewać wszystko. Cenię sobie dowcip, nawet ten bardziej rubaszny, czy wręcz niecenzuralny

Spoko, luz - jak mawiali starożytni gimnazjaliści :)

W każdym razie to "Dziury w całym" jesteś mężczyzną, tak?

Wilczyca _ :D lepiej bym tego nie ujela. Ale autor niestety aluzji nie zrozumial

KEZAR_ nie pisz do Dziury w calym "jestes mazczyzna" tylko "PAN jest mezczyzna" .....................

Aluzja jest dla mnie czytelna jak najbardziej :) JA szanuje cudze zdanie. Bardziej mi chodzi nieraz o formę, w której jest ono przekazywane...

Pani Kaczorowno, przeszedłem już z jegomościem na TY:) Dziękuję, jednak za dbałość o formę. Robi Pani postępy. Nigdy nie jest za późno:)

masz racje :) na nauke nigdy nie jest za pozno. zalozyles nowy topik i zrobiles blad w temacie. Sam zerknij.... i ucz sie ;)

Wiem, już przeprosiłem za ten błąd w nowym topiku, ale muszę odczekać, żeby nowy temat móc umieścić:) Wielka siostra czuwa widzę

oferta , to po co sie wysilacie . Przestancie sie wymadrzac i oceniac bo to kazdy potrafi .

Klimat połączenia formy z luzem był od dawna widoczny w Równoległości. Np. gdzieś tu http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3750138&start=3870 Luz nie zabiera dobrych manier, a sztywność nie jest konieczna, aby czuć się między sobą swobodnie.

"Nie jesteście zainteresowane" dziękuję za słowa wsparcia.

Kolego "Szukanie dziury w całym", to wszystko zależy od norm jakie się przyjmie - Arabowie się całuję i ściskają, Japończycy trzymają dystans, kłaniają się uniżenie i szeroko uśmiechają. Gorzej jak nie ma norm, bo wtedy nie wiadomo jak w danych sytuacjach się zachować. Zasady savoir-vivre'u regulują to wszystko. I nie trzeba być sztywnym, żeby być kulturalnym, wręcz przeciwnie. Trzeba jednak trzymać pewien dystans zawsze, zachować godność.

No a ja dalej nie rozumiem, bez zasad savoir vivre nie będziesz wiedzieć jak masz się zachować wobec swojej przyszłej wybranki?

Może jakaś Pani dla odmiany coś napisze? Z tych "zainteresowanych ofertą", jak to już jedna osoba zgrabnie ujęła.

Nie ma za co , ale ja juz tego nie moglam czytac . Wiesz dam Ci rade sprobuj w ciagu dnia porozmawiac z dziewczynami na innym topiku , wlasnie tu na kafeterii jest wiele takowych , gdzie madre samotne dziewczyny sie wypowiadaja . Ta przepychanka nic dobrego nie wniesie , a Ty nie musisz nikomu sie tlumaczyc z wlasnych pogladow i upodoban , przynajmniej nie na tym etapie .

Dla Twojej informacji jestem Panią.

Spać nie mogę to się powymądrzam. A co. Więc coś Tobie/Panie/Hrabio (a nuż masz herb jak ja:P) cokolwiek nie wychodzi skoro 90% osób ma Cię za sztywnego. Czy od czasów Gombrowicza...bym się sprzeczała, generalnie każda epoka następująca po kolejnej była przejawem buntu wobec porządków starej epoki. Ja w bawełnę nieraz nie owijam. Cenię naturalność, jeśli ktoś ma ochotę powiedzieć, że go wkur­wiam proszę bardzo. Lepsze to niż wymuszony sztuczny uśmiech a potem pretensje spóźnione. Ale tym samym nieskrępowanie powie, że mnie uwielbia i nie będzie patrzył na konwenanse tylko zwyczajnie mnie przytuli na środku ulicy (przejawianie uczuć w miejscach publicznych, a fe), innymi słowy będzie spontaniczny. I nie widzę braku szacunku w tym, bo nigdzie mnie nie ocenia, nie rani moich uczuć. A propos bawełny, coś dzisiaj mam humor Idzie sobie ksiądz przez wieś, patrzy, a tam w oddali krząta się jakiś chłop i coś majstruje. Ksiądz podchodzi bliżej i woła do chłopa: - Szczęść Boże - Szczęść Boże - odpowiada chłop - a co tam tak majstrujecie zapalczywie? -pyta ksiądz - a bo kurwa kibel se nowy buduje bo stary się zupełnie rozpieprzył- odpowiada chłop - a może byś tak trochę w bawełnę owinął, a nie tak prosto walisz-mówi ksiądz -Chłop popatrzył ze zdziwieniem i rzekł - a tam będę w bawełnę owijał, po prostu dechami na około opierdolę i chuj!