Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama razy dwaaa

Urodzilam dziecko i corka jest bardzo zazdrosna,i oddalila sie od nas

Polecane posty

Gość mama razy dwaaa

4 miesiąse temu urodzilam dziecko.Moja 4 letnia corka jak dotąd zywa ,wesola dziewczynka, przesympatyczna do kazdego stala sie od dnia przyjazdu dziecka starsznie zazdrosna o malucha,nie chciala wogole uczestniczyc z wlasnej woli podczas kapieli,pielegnacji ,i tak do tej pory jest.Gdy poprossze aby cos podala, przyniosla np spioszek, butelke, smoczek, pampers to w ogole tego nie wykona.Bardzo sie wyobcowala i ooddalila od nas.Widze jak nielubi malego, nawet ani razu je na kolana nie wziela ani nie dotknela , a przeciez nie bedziemy ją zmuszac by sie przytulila do malego albo po glowce poglaskala, ona tego z wlasnej woli nie zrobila nigdy. Ciagle powtarza ze malego nielubi, jest strasznie zlosliwa i brzydko na niego wola. Dodam ze przed porodem baardzo duzo jej tlumaczylismy jak bedzie nasze zycie spolne wygladac gdy maluch sie pojawi, ona to zrozumiala,i naprawde nie spodziewalismy sie ze tak ciezko i trudno bedzie.Zawsze jej powtarzalam ze nigdynie przestane jej kochac,i niech nie mysli ze jak brat sie pojawil w domu to juz tylko calą milosc przelalam na malucha.Tlumaczylismy jej ze malenkie dziecko bedzie mi duzo czasu pochlaniac i zapewne bede malemu musiala wiecej czasu poswiecac bo jest malutkie ,nie tak zaradne jak ona, wtedy przytakiwala, kiwala glową ze rozumie, ale jej zachowanie jest okropne.To wynika z zazdrosci.Gdy karmie malego,albo cokolwiek przy nim robie to mnie wola ,mowie ze nie moge to jest placz obraza, a gdy skoncze cos robic przy małym i ide do niej wtedy krzyczy ze juz mnie nie potzrebuje,ze poradzila sobie sama bez mojej pomocy, ze zawsze gdy mnie wola to jestem zajeta glupim dzieciakiem (tak mowi na brata)Jak pisalam,tlumaczylam jej , i nadal i tlumacze dlaczego tak sie dzieje,dlaczego maly wymaga tyle opieki i jej nerwy,obraza, zlosliwosci są niesluszne.Niepoznaje wlasnej corki,nawet nie da sie przytulic bo wpada w szal ze mam sobie przytulac glupiego dzieciaka a nie ją,ze mam jej nie ruszac.Zobaczylam ze ona zawsze mnie potrzebuje i wola gdy jestem zajeta malym a jak nie zajmuje sie malym wtedy nic odemnie nie chce,gdy malym sie nie zajmuje ,ona nie chce abym sie z nia bawila czy jej w czym pomogla,rozmowa to pyskowanie z jej strony i bunt, i jak sie maly obudzi,ide go przebrac wtedy jest wolanie abym przyszla do niej po cos tam, a przeciez wtedy niczym sie nie zajmowalam i jakos nie chciala nic odemnie,tylko wtedy gdy mam cos przy malym zrobic, i zaczynają sie spazmyy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
Przeciez nie moge sie oderwac i isc do niej kiedy kąpie, karmie, przewijam,usypiam malego.Powtorze ze corka angazowac sie w pomoc przy podaniu czegos, kapieli,ubieraniu wcale nie chce, a nawet potrafi schowac jakąs rzecz malego i gdy jej szukam klamie ze tego nie brala.Nie widze w tym mojej winy.,,duzo rozmawialismy i rozmawiamy z nią, ale bez zmian.Nigdy jej takiej nie znalam.Karanie jej jeszce bardziej napawa ją zlością i gniewem do brata i nas i wtedy krzyczy ze to wszystko przez glupiego dzieciaka :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie...
No to masz przechlapane:/ A mąż Ci nie pomaga w czynnościach przy małym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
Mowie ostatnio do niej ze posadze braciszka na jej kolanach i zdjecie zrobie im wspolne, to mi odpowiedziala ze nie chce a jak ją zmusze to malego zepchnie na podloge .Zmuszac jej nie powinnam i tego nie robie,przeciez na sile nie bede jej dziecka wciskac, nawet mam duze obawy czy faktycznie by czegos glupiego nie zorbila gdybym wbrew jej woli kazala z bratem sobie zdjecie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robiłaś przez całą ciążę
zamiast przygotować starsze dziecko na przyjście na świat rodzeństwa? Pewnie nic, a teraz się dziwisz. Córka była jedynaczką, całą uwagę jej poświęciliście, a teraz pojawił się rywal w postaci noworodka i ona ma go od razu pokochać, skoro cała wasza uwaga skupiona jest ma maluchu, a ona w roli służącej, cicho się bawiącej myszki? Oj mamusiu, mamusiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
z mezem na zmiane zajmujemy sie dzieckiem, porowno, ale jak pisalam, corka tylko wtedy chce czegos odemnie potrzebuje mojej uwagi gdy wstaje do maluucha lub cos robie przy nim, (nie zawsze moge wszystko z rąk rzucic i isc do niej) a gdy mąż sie malym zajmuje a ja siedze nic nie robie, wtedy wcale nie potrzebuje mojej uwagi,i ogolnie odseparowuje mnie od siebie,wystarczy ze sie podniose do malego wtedy zaczyna sie wolanie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
"a co robiłaś przez całą ciążę " a ty slepa jestes ze kilkakrotnie podkreslilam i sie powtarzalam ze PRZED narodzinami duuzo rozmawialismy z corką i jej tlumaczylismy jak moze to wygladac??? przeczytaj tekst i zobaczys ze wciąż sie powtarzalam o tym .A corki do NICZEGO nie zmuszam, pisalam rowniez ze jesli cos jest wbrew jej woli to do tego jej nie zmuszamy Radze czytac teks ze zrozumieniem.Prosciej jzu napisac nie potrafilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie Was wywialo?
przeciez autorka pisala ze zanim sie urodzil to jej duzo tlumaczyli,co wdlg ciebie miala jeszcze zrobic? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ty czytać ni umiesz??
zamiast przygotować starsze dziecko na przyjście na świat rodzeństwa? Pewnie nic, a teraz się dziwisz. Córka była jedynaczką, całą uwagę jej poświęciliście, a teraz pojawił się rywal w postaci noworodka i ona ma go od razu pokochać, skoro cała wasza uwaga skupiona jest ma maluchu, a ona w roli służącej, cicho się bawiącej myszki? Oj mamusiu, mamusiu... Wszystko jest dokładnie opisane w poście nr 1.Przygotowywała córkę na przyjście brata.Całą ciążę jej tłumaczyła jak to będzie wyglądało jak się dziecko urodzi.Mała po prostu wcześniej była faworyzowana i teraz wychodzi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może kilka razy po prostu zostaw go wrzeszczącego i idź do niej Po jakimś czasie jej się to znudzi i doceni ciszę Coś mi się wydaje, że zaabsorbowana jesteś nowym dzieckiem i olałaś córkę licząc na to, że 'zrozumie', że teraz 'ma braciszka'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
prosze!! specjalnie dla ciebie wyszukalam fragmenty o tym jak przed porodem corke przygotowywalismy: ///Dodam ze przed porodem baardzo duzo jej tlumaczylismy jak bedzie nasze zycie spolne wygladac gdy maluch sie pojawi, ona to zrozumiala,i naprawde nie spodziewalismy sie ze tak ciezko i trudno bedzie.Zawsze jej powtarzalam ze nigdynie przestane jej kochac,i niech nie mysli ze jak brat sie pojawil w domu to juz tylko calą milosc przelalam na malucha.Tlumaczylismy jej ze malenkie dziecko bedzie mi duzo czasu pochlaniac i zapewne bede malemu musiala wiecej czasu poswiecac bo jest malutkie ,nie tak zaradne jak ona, wtedy przytakiwala, kiwala glową ze rozumie, ale jej zachowanie jest okropne.//// ///Jak pisalam,tlumaczylam jej , i nadal i tlumacze dlaczego tak sie dzieje,dlaczego maly wymaga tyle opieki i jej nerwy,obraza, zlosliwosci są niesluszne////// Juz widzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
kobieta podwójna naprawde nie zawsze moge zostawic dziecko i leciec do corki .Ja nie lece do syna na kazde jego kwilenie czy placz, absolutnie nie. Ale jak malego kąpie, przewijam, karmie to jak ja mam go zostawic na iles tam czasu i leciec do corki ? nie da sie .Pisalam ze potrafie sporo czasu nie zajmowac sie malym i ona NIC odemnie nie chce, dopieor gdy sie podniose do niego bo musze wtedy ona zaczyna mnie wolac abym sie pobawila z nią, pomogla cos jej w czyms, poszukala czegos itd.. a przeciez nie zawsez moge przerwac robote ,nie da sie czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie Was wywialo?
autorko ,moze ten artykul przeczytaj http://www.dlarodzinki.pl/rodzice/psychologia/Jak-przygotowac-jedynaka-na-pojawienie-sie-drugiego-dziecka-kilka-rad-aby-starsze-nie-bylo-zazdrosne,169_1287.html Wydaje mi sie ze powinnas poswiecac jej wiecej uwagi,sama pisalas ze jak maly spi to corka cie nie wola,ze nic od ciebie nie chce,ty w tym czasie kiedy malutki spi powinnas zaproponowac corce,wspolna super zabawe,spedzac czas tylko z nia,moze pomoze ci"gotowac" a ty w tym czasie poopowiadasz jej jak ona byla mala,kupisz jej lalke dzidziusia i niech sie nim zaopiekuje.Sama powinnas dojsc do tego co jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea..........
a może zorganizuj tak sobie czas w tygodniu z mężem, żeby od czasu do czasu mieć popołudnie tylko z córka. takie sam na sam. idzcie same do kina czy na basen no i dużo rozmawiaj, aż do znudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no włąsnie o to jej chodzi byś przerwała i UDOWODNIŁA jej, że się dla ciebie liczy Jak zawoła a ty akurat przewijasz to oddaj dziecko ojcu i idź do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny artykuł, moi starzy mówili, że 'jestem niedobra', gdy nie chciałam zachwycać się bratem hehehehe No i w sumie mi została niechęć do niego do dziś Dzięki mamusiu, dzięki tatusiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie Was wywialo?
tez mi sie ten artykul podoba,jakies wyjscie musi byc autorko,nie chodzi o krytykowanie Ciebie,tylko o jakies wyjscie z sytuacji,ktore,bardzo tj prawdopodobne bedzie wymagalo poswiecen i zmian.Troche samokrytyki i juz bedziesz wiedziala"na czym stoisz" ;)Powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
nie zawsze gdy przewijam i corka mnie wola to jest mąż w domu wten zcas nie moge przewrac ten czynosci zostawiając malucha na przewijaku samego i isc do corki by sie z nia pobaiwc czy pomoc jej cos zbudowac, narysowac , lub znalezc.A nie raz byla taka syutuacja gdy coso robilam przy malym i corka mnie wolala to gdy byl mąz w domu to jemu kazalam dokonczyc daną czynnosc i poszlam do niej,i to bylo nie raz.I ona teraz za kazdym razem mnie wola gdy sie do malego pdniose lub robie cos przy nim Prosze zauwazyc ze w 1 poscie pisalam isz jak nic nie robie przy malym to Ona NIE CCHE abym sie z ia bawila, wygania mnie ,pyskuje, ja chce sie z nia pobawic, pomalowac, pograc a ona mnie wygania, odpycha,krzyczy ze ona sama, lecz gdy np ide kąpac malego wtedy zaczyna mnie lapac i krzyczec abym sie z nia pobawila, albo pograla, a kurna jeszce 10 min temu wczesniej mnie odpychala.Jka to rozumiec? ona wtedy cos chce gdy ja mam przy malym cos robic, a jak sama do niej ide z proopzycją zabawy, wyjscia to ona NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatorka
Cierpliwością i pokazywaniem córce, że jest dla Ciebie ważna osiągniesz sukces. Poproś męża żeby czasem zabrał małego na spacer a Ty z córką wyjdź na plac zabaw czy na wspólne "babskie" zakupy. Ja tak robię i dzieci cenią sobie mamę dla siebie, bo wbrew pozorom potem także są o siebie zazdrosne, tylko uczą się to ukrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie Was wywialo?
nie no z tym ze miala bys w sekundzie zostawic dziecko i poleciec do corki to przesada i niebezpieczne to jest.Ja juz nie mam pomyslu:( moze jej przejdzie a moze byc jeszcze gorzej? W kazdym razie powodzenia zycze.Moze napisze jeszcze jakas doswiadczona mama i cos doradzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatorka
Reaguj spokojnie. Powtarzaj do znudzenia i bez emocji, że teraz nie możesz, ale chętnie się nią zajmiesz, kiedy np. mąż będzie usypiał małego. Dotrzymaj wtedy słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatorka
Następnego dnia od rana zaplanuj czas tylko dla córki i powiedz jej, kiedy to będzie. Powtarzaj, że zajmiesz się nią właśnie wtedy, gdy będzie cię odciągać od brata. Krótko, zwięźle i na temat. Nie ulegaj, ale konsekwentnie spędź z nią w obiecanym momencie więcej czasu. Po zabawie zapowiedz, że będzie tak zawsze, o ile nie będzie Ci przeszkadzać w opiece nad małym, bo wtedy tracisz czas i masz go mniej właśnie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
W tym że nie zawsze moge sie nią zając gdy mnie odciąga od brata,nawet jakbym chciala to nie zawsze moge.Bylo wiele razy tak ze jak skonczylam cos robic przy nim i poszlam do niej wtedy krzyzczala ze jzu sobie moge isc, nie musialam przychodzic bo juz nie potrzebuuje mojej pomocy, ze odechcialo jej sie zabawy ze mną, ze nie cobie lece do glupka. Gdy mąż sie zajmuje maluchem to wtedy do niej mowie abysmy cos razem porobili,pobawili sie, pomalowali, pgrali, powyglupiali, wtedy ona jets na NIE, nic nie chce ze mną robic, mowi ze ona sama i koniec,wypycha mnie, odgania gdy widzi z enie ustepuje i chce sie z nią bawic. Mowie jej tysiące razy ze za moment albo kiedy tata wroci cos razem porbimy, wtedy ona mowi ze pozniej to juz nie bedzie chciec bo za pozno bedzie, i juzjej potrzebna ani pomocna nie bede.Ile arzy powiedzialam jej ze np jutro wychodzimy od rana do poludnia tylko my dwie ona zaparte ze nie chce, i tak bylo, na drug dzien nie chciala z emna isc nigdzie, a gdy mąż wyszedl w poludnie do pracy, i ja zostalam sama z dziecmi wtedy ona nagle ze sie namyslila i jednak chce ttylko ze isc na ten umowiony spacer i kino ale tylko we dwie jak obiecalam, a przeciez kurcze gdy byla okazja to ona niechciala, dopiero gdy wiedziala ze nie mam z kim malucha zostawic i nie moge go wziasc do kina,na rower wtedy wypalila ze sie namyslila.Oczywiscie byla wielkaa obraza i placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
mysle ze to jest jej etap buntu i poprostu trzebba przeczekac az jej minie, bo cholernie chce mną dyrygowac pod swoje dyktando tylko wtedy gdy do malym sie zajmuje.Wiec najwidoczniej konsekwencja i cierpliwwosc to jedyna moja tarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
Armatorko i rowniez innym dziekuje za porady.Napewno z kazdego skorzystam,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama razy dwaaa
kobieto podwojna masz racje, artykul jest bardzo pomocny i fajnie napisany, zapewne zastosuje sie do rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednie i tyle
To Ty jesteś dorosła,córka ma 4 lat wiec nie oczekuj od niej emocjonalnej dojrzałości. Ona wie jedno, wcześniej dla mamusi zawsze była najważniejsza, teraz tak nie jest, Wniosek?Mama mnie już tak bardzo nie kocha, bo jest ten głupi brat, którego oczywiście kocha bardziej, bo woli mu pieluchy zmieniać i karmić go zamiast się ze mną pobawić. Jestem na nią wściekła,dlatego tak jak ona mnie olała bo była zajęta głupim bratem tak ja ją oleję, kiedy łaskawie znajdzie dla mnie czas. Niech spada głupia idiotka do tego przebrzydłego brata, nie potrzebuje jej. Z drugiej strony bardzo Cię kocha i przeboleć nie moze tego, że nie jest już najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×