Co się pozmieniało?!

Witam wszystkich. Dzwoniłam dzisiaj do przychodni, by umówić się na wizytę do gina (na kasę chorych) i babka chciała mnie zapisac na ...LIPIEC! Ja zdziwiona mówię:" W lipcu?! Przecież w zeszłym roku czekałam na wizytę kilka dni!". Babka wyniosłym tonem, że od stycznia się wszystko pozmieniało....no i z tego szoku nie zapytałam co się pozmieniało...wiecie może o co chodzi? Tak sobie teraz myslę, że gdyby jakaś kobieta - której nie stać na prywatne wizyty - dowiedziała się, że jest w ciąży, to musiała by czekać kilka miesięcy na wizytę u gina? Przeciez to chore...

A to jedna przychodnia w całym mieście?

tak jedna...za to jest w cholere gabinetów prywatnych i będę musiała się tam wybrac...

Żartujesz? Ja dzwoniłam w środę i idę jutro ale mogłabym prędzej tylko mój lekarz nie przyjmuje.

Żartujesz? Ja dzwoniłam w środę i idę jutro.

Nie żartuję...sama jestem w szoku...zawsze czekałam kilka dni ,a teraz mam czekac 4 miesiące?...bez przesady! U nas jest 1 przychodnia i dwóch ginów w niej przyjmuje. Tak sobie myślę, że moze jeden gin "poszedł w odstawkę" i ten drugi ma teraz w *uj pacjentek...

Tragedia :o A jak zachorujesz na grzybice to masz z tym swędzeniem do lipca się męczyć? :o

na to wygląda, że pozostaje prywatna wizyta...

u mnie jest podobnie pomimo tego ze w moim miescie jest kilka przychodni. To jak chciałam sie zapisac na NFZ to najkrócej musiałabym czekac 2 miesiące! Miałam infekcje i poszłam prywatnie bo niewyobrażam sobie czekania tyle czasu