A w nosie z dietami - cud!!! NAjlepsza dieta to 50/50

almenia - przede wszystkim nie licz kalorii, to głupota. Musisz ocenić sama jaki styl życia prowadzisz, jak mało aktywny, to twoje zapotrzebowanie jest niższe, jak aktywny, to wyższe. Trzeba jeść wszystko (oczywiście nie tak dosłownie, nie znaczy, że masz się rzucić na fast foody jak ktoś tu pięknie sugerował :p). Da się zrzucić kilogramy jedząc pieczywo, kasze, ryże, nawet pozwalając sobie na grzeszki. Ja od zawsze byłam mięsna (mam 0 grupę krwi), zwiększenie podaży białka w diecie powoduje u mnie zakwasy, serio:) Tak naprawdę nie ma idealnej diety pasującej Jolce, Kaśce i Zygmuntowi:-D Ja zaczynając walkę z kilogramami zaczęłam od podzielenia porcji na pół. Jak brałam 2 małe kanapki do pracy na 8 godzin, to do domu wpadałam głodna jak wilk i zjadałam więcej niż trzeba. Do pracy (biurowa) biorę dzisiaj jedną kanapkę, jem ją zwykle do 8 godziny, potem za 3 godziny jogurt, za kolejne 2 owoc, w domu talerz zupy i o k. 18 lekka kolacja (np. jajko na twardo bez chleba, ale z łyżką majonezu, szczypiorem i rzodkiewką, czy co tam chrupiącego jest pod ręką. Bywa, że w sezonie ogórkowym (letnim) do pracy biorę sałatki zamiast kanapek, ogórki, pomidory z jogutrem. Naprawdę sycą. Przez zimę nie przybrałam ani grama, nawet jeszcze zrzuciłam 1,5 kilo. Nie chwalę się, po prostu piszę jak jest. Zmiana nawyków i to wszystko, idzie się przestawić, tylko trzeba dać czas sobie, miesiąc to mało na 10 kilo, ale na 2-3 kilo akurat. I to nie te pierwsze 3 kilo "wody" w ciągu pierwszego tygodnia. Tylko 3 kilo tłuszczyku:)

używaj sobie, używaj, nie ważę 100 kilo, a 40 mniej, dla twojej wiedzy, i nie mam "metr piędziesiąt w kapeluszu" tylko metr siedemdziesiąt i to bez kapelusza i na płasko:p ale dawaj, mam dzisiaj masę cierpliwości i chętnie ponabijam się z tobą:p A serio - spadam stąd, bo już ktoś nicka zaczernił i teraz to się będzie działo:-D miłej zabawy

Teraz nikt się juz nie podszyje :)

wyżej na pomarańczowo to podszyw

powie ktos cos o tej diecie?

almenia - ktoś sobie zaczernił ten nick, więc czarna to nie autorka:) ja chyba daruję sobie dyskusje tutaj, bo mi przestaje odpowiadać poziom dyskusji, zacznie się rzucanie mięchem i obelgi wobec innych. Dlatego ja pasuję.

almenia - to nie jest dieta, przyjmij że to styl życia, bo trzeba zmienić na stałe nawyki żywieniowe i to cała tajemnica.

na kopenhaskiej tez ktos jazdy robi od wczoraj

to nie mój styl almenia:-o porażający jest poziom podszywa, tym razem na czarno

a naa kopenhaskiej kto sie podszywa bo przestal juz i teraz jest tu

autorko gruba świnio jesteś jeszcze?

spadaj podszywie, idz na kopenhaska tam cie dawno nie bylo

ja ide stad bo to nie ma sensu, wejde na kopenhaska co tam sie dzieje moze juz spokoj

glupie pizdy z was

podszywie,rządz sam