Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokok

moralność w nieformalnym zwiazku

Polecane posty

Gość kokok

mam ogromny problem z umowieniem się na kawe z jakimkolwiek chłopakiem mimo iz mam chłopaka, nie męża nie narzeczonego... jak to jest u Was?> jak macie juz faceta to krecicie cos jeszcze na boku? jakies spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha znalam jedna laske co
krec na boku ,facei nie maja moralnosci zdradzaj dawaj dupy i korzystaj poki mozesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabala
Kiedyś tak robiłam, ale nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokok
o to chodzi, że mój facet jest mega uczciwy, nie mozna mu nic zarzucić znam tez typy co maja zone i szukaja kochanki ale wiem ze moj facet taki nie jest, to sie wyczuwa (charakter, sposób bycia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvgjgjgjgvjjjjjjjjjjjjjjj
a co za różnica tak naprawde formalny czy nieformalny> jak sie zdradza to sam slub nie ma juz sensu właściwie... jakbym była pewna ze moj facet jest wierny ( a takiej pewnosci nie ma nigdy ale co tam) to na pewno bym nic nie kręciła. I jakbym mu przyrzekła że nie zdradzę to również nie bo moje słowo jest coś warte i nie robie sobie z gęby cholewy. Zrobisz jak uważasz twoje sumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjvgjgjgjgvjjjjjjjjjjjjjjj
aha,ale spotkanie na kawe to oczywiście nie zdrada bo mozna przeciez sie spotkać tak ze zwykłym kolegą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gh y g rberbr
Ja jestem ponad 5 lat w nieformalnym zwiazku i jestem bezwzglednie uczciwa. Dla mnie nie ma znaczenia, czy to "tylko" (dla mnie "az") chlopak / partner, czy narzeczony / maz. Ale moze to dlatego, ze ja kocham tego mezczyzne i chce byc wlasnie z nim :) Ale wiem, ze na tym forum wiekszosc kobiet uwaza, ze z mezczyzna sie wiaze nie z milosci, nie dla bycia razem, a dla spodziewanego malzenstwa, ktore w ich mniemaniu wiaze sie ze wzrostem statusu spolecznego. Wielokrotnie czytalam wypowiedzi tych osob, ze zwiazek niesformalizowany "nie liczy sie", wiec jestem pewna, ze przed zalozeniem pierscionka na palec wielokrotnie zdradzaly swych facetow, po zareczynach (w niektorych wypadkach malzenstwie) uwazaja, ze zalozyly sobie cos w rodzaju obrozy na szyje :) Ciekawa jednak jestem, na jak dlugo im to wystarczy? Moim zdaniem jesli ktos ma tendencje do zdrady, zdradzi predzej czy pozniej, a jesli wiaze sie z kims nie dlatego, ze sie z ta osoba swietnie czuje, a w miare dobrze, tylko liczy na malzenstwo, zwiazek ten nie ma dobrych podstaw by przetrwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×