zdrada, prosze o pomoc

witam, a wiec mam taki problem zdradzilem swoja dziewczyne z ktora bylem rok kocham ją zalezy mi na niej ale nie wiem co mi odbilo. zaczne od tego pewnego wieczoru kolo 20 jak zwykle pisalismy itd az wkoncu spytalem gdzie jest i wtedy przestala odpisywac i odbierac na cala noc. nastepnego dnia mialem turniej i przez ten caly dzien tez zero kontaktu z nia nie wiedzialem co sie z nia dzieje ani nic. wiec myslalem ze to koniec. po zakonczeniu turnieju na ktorym byla moja wczesniejsza byla, zaczepila mnie i zaczelismy rozmawiac wkoncu zabralem ją do domu na herbate siedzielismy i rozmawialismy nic wiecej. po czym chciala do domu to zadzwonilem po brata bo na turnieju wypilem pare piw i nie moglem jej odwiezc. odwiezlismy ją z bratem podporwadzilem pod klatke i sie pocalowalismy to nie trwalo dlugo bo sie opamietalem i przerwalem, do wczorajszego dnia dusilem to w sobie az ktos mnie wydal i powiedzial aktualnej dziewczynie ktora kocham i na ktorej mi zalezy. ona oczywiscie zareagowala zrywajac urywajac kontakt itd . pytanie teraz do was, jak to moge naprawic i co robic o ile mozna cos zrobic.