Nie znosze go ale................

Tak naprawdę wszystko co złe mogę na jego temat powiedzieć, po za jednym,że jest brzydki, bo nie jest wręcz przeciwnie i naprawdę musiała bym się naszukać negatywnych cech w wyglądzie fizycznym Moja nienawiść wynika ze złych relacji z nim od początku, jakoś tak wyszło :) Zmierzam do tego,że chyba mu się podobam, kilka razy przyuważyłam jak się na mnie gapi i od razu peszy gdy spotrzegę, na razie staram sie go nie peszyć niech się gapi Nawet nauczycieika powiedziała raz na lekcji proszę uważać na lekcji a nie gapić się na koleżankę i umówić się z nią po lekcjach hahahahahhahahaha Więc chyba coś jest na rzeczy Też chciała bym zaryzykować, ale tak żeby nie wyjść na idiotkę Najlepiej ,że to on sam wyszedł z inicjatywą, ale gotowa jestem zrobić pierwszy krok do pojednania na chwile obecną cisne mu ale inaczej niż kiedyś śmieje sie z niego ale tez tak inaczej niż kiedyś po prostu ,żeby mnie zauważył i coś zrobił Jestem wredna bo ogólnie jestem i zawsze będe obojętna chce żeby się postarał bo chyba nie jest aż takim głąbem Tak sobie myślę żeby do niego zagadać tylko o czym zazwyczaj siedzi blisko mnie Miałyście tak kiedyś?