Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cath84

Pytanie tylko do WIERZĄCYCH MĘŻATEK!

Polecane posty

Gość cath84

Spowiadacie się z antykoncepcji? Po to ma się sumienie by samemu rozpoznać co jest dobre a co złe,ja nie czuję,że to grzech więc żalu też nie ma.Dzieci nie lubię i nie planuję -może kiedyś.czy w kościele jest miejsce dla kobiet które chca mieć wybór .Metoda kalendarzykowa dla mnie to bzdura.Nie będę codziennie z termometrem w ....chodzić bo powściągliwości,czystości nie ślubowałam więc jak to jest z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
wiesz, biorąc ślub koscielny, przysięga się, ze przyjmie i wychowa się dzieci dane przez Boga. Przystepujac do Spowiedzi Św. nalezy zrobic rachunek sumienia, jest on warunkiem ważnego sakramentu pokuty, warto zrobic go w oparciu o katechizm a nie tylko o sumienie, bo mozna nie wiedziec, ze cos jest grzechem. "nieznajomosc prawa nie zwalnia z odpowiedzialnosci" poza tym albo sie wierzy, nalezy sie do KK, albo nie. Nie jest to wiara łatwa, zasady tez nie, a na pewno nie polega na WYBIÓRCZOŚCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2355iwon
ok, czyli stosujesz NPR , a kiedy oprucz względów medycznych antykoncepcja jest dopuszczalna.Ja z mężem jesteśmy bezrobotni ,to byłaby głupota sprowadza ć na świat dziecko któremu nic się nie zagwarantuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsd
sami ateiści tutaj >?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KJF
ja sie nie zabezpieczam ale gdybym sie zabezpieczala, to bym sie z tego spowiadala zalezy jeszcze jak sie zabezpieczasz bo sa rozne sposoby, wedlug mnie najlepszy jest ten, kiedy wogole nie dochodzi do zaplodnienia, zaplodnione jajeczko to juz rozwijajace sie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KJF - antykoncepcja JAK SAMA NAZWA wskazuje polega na działaniach uniemożliwiających koncepcję, czyli zapłodnienie np. pigułki antykoncepcyjne powodują zanik owulacji, czyli brak jajeczkowania, czyli do zapłodnienia nie ma jak dojść myślałam, że o tym to juz każde dziecko w XXI wieku w środku Europy wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ogólnie
lepiej spowiadać sie z antykoncepcji niż z usuniecia ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyś nie wiedziala, Spowiedz zostala "wymyslona" przez Kosciol, nie Boga, myslalem ze wycofano spowiedz, w sumie kto by chcial opowiadac o swoim zyciu batmanowi na ucho :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsd
ale prezerwatywa przecież nikomu nie szkodzi, nie niszczę sobie organizmu chemią z tabletek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega zagubiona ttt
ja bylam baaardzo wierząca i mialam ten sam dylemat co autorka i..... przestalam po prostu chodzic do Komunii, bo wiedzialam, ze spowiadanie sie z antykoncepcji jest bez sensu bo nie mam postanowienia poprawy. Jakos tak naturalnie szybko po tym przestalam chodzic do kosciola z tego powodu. Najpeirw mnie to strasznie bolalo. Teraz juz obojetnieje.. :( I wszystko z powodu seksu! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
spowiedz nie została wymyslona przez kosciół. Jezus powiedział: "Komu odpuscicie, bedzie odpuszczone"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komu odpuscicie, bedzie odpuszczone"! a gdzie tu instytucja spowiedzi? mi sie wydaje, ze chodzi o odpuszczanie krzywd, ktore ktos nam wyrzadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega zagubiona ttt
no jak to gdzie? To było mówione do następców sw Piotra, czyli peirwowzór księży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeezz
tak sobie mysle, ze gdybym sie nie zabezpieczala do menopauzy moglabym miec z 20 dzieci jesli Bog tak chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety zalozcie swoj wlasny
kosciol, skoro w kanonie KK sie nie miescicie. Albo przystapcie do jakiegos innego. Przeciez KK nie zmieni dla was zasad. Nie rozdzierajcie szat na kafe, bo nikt wam nic na to nie poradzi. Mozecie napisac do papieza,zeby wydal stosowna encyklikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
ja powiem tak: jezeli kochacie seks bardziej od Boga, to cóż tu wiecej gadać :-O "nie bedziesz miał Bogów cudzych przede mną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
*bogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega zagubiona ttt
no ja dlatego przestalam chodzic do kosciola :( wroce jakl juz nie bede mogla uprawiac seksu. przywdzieję moher i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
obyś zdążyła :-O "nie znacie dnia ani godziny" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no bez przesady. Uprawia ktos sex przed slubem- grzesza, Uprawiaja po slubie tez zle. Nie przsadzaj piszac ze sex jest stawiany nad Bboga bo to durnota. Sex jest po to by w milosci malzenskiej okazywac sobie przez cielesne zblizenie oddanie i namietnosc np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krul julian
A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (Jn 20:21-23). Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej (1 Kor 11:27). doświadczenia byłego protestanta Kiedy Bóg stworzył człowieka, mężczyznę i niewiastę, już na początku dał im nakaz, aby byli płodni i rozmnażali się. Mieli być obrazem Boga - Ojca, Syna i Ducha Świętego, jedności Trojga, Boskiej Rodziny. Tak wiec kiedy dwoje staje się jednym w przymierzu małżeńskim, to "jedno", którym się stają, jest tak rzeczywiste, że dziewięć miesięcy później mogą stanąć przed koniecznością nadania mu imienia! Dziecko jest uosobieniem ich jedności mającej źródło w przymierzu. Zacząłem rozumieć, że za każdym razem, gdy w pełni przeżywaliśmy z Kimberly nasz akt małżeński, czyniliśmy coś świętego. I za każdym razem, gdy blokowaliśmy życiodajną moc miłości przez antykoncepcję, profanowaliśmy ten akt. (Brak poszanowania dla świętej czynności jest - z definicji - jej profanacją). Wkrótce odkryłem, że wszyscy reformatorzy - Luter, Kalwin, Zwingli, Knox i cała reszta - zajmowali w tej kwestii takie samo stanowisko jak Kościół katolicki. Mój niepokój wzrastał. Kościół rzymskokatolicki okazał się jedyną grupą wyznaniową na świecie, mającą dość odwagi i przekonania, by nauczać tej najbardziej niepopularnej z prawd. Nie wiedziałem, co o tym myśleć. Uciekłem się więc do starego rodzinnego powiedzonka: "Trafiło się ślepej kurze ziarno". Pomyślałem, że w końcu - po dwóch tysiącach lat - Kościół katolicki musiał w czymś mieć rację. Katolicka czy nie, prawda była prawdą. Wyrzuciliśmy więc środki antykoncepcyjne, które stosowaliśmy, i zaczęliśmy w nowy sposób zawierzać Panu nasze plany rodzinne. Przez kilka pierwszych miesięcy stosowaliśmy metody naturalne. Potem postanowiliśmy być otwarci na nowe życie, ilekroć Bóg zechce nas nim pobłogosławić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale seks po ślubie nie jest grzechem księża trąbią że antykoncepcja jest zła jest grzechem i stąd ludzie rezygnują z kościoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
Jaka durnota? czytac umiesz? kobita zrezygnowala z komunii, a nastepnie z chodzenia do kosciola jak sama sie wyrazila "przez seks"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krul julian
co Pismo Święte ma do powiedzenia na temat dzieci. Świadectwo Słowa było jednoznaczne! Każdy werset mówiący o dzieciach traktował je zawsze jako błogosławieństwo (Ps 127;128). Nie znalazłam przysłowia sugerującego, że dziecko nie jest warte kosztów ponoszonych na jego utrzymanie. Nie ma również błogosławieństwa przeznaczonego dla rodziców, którzy zachowali właściwe odstępy pomiędzy kolejnymi dziećmi. Ani też dla małżeństwa, które odczekało odpowiednią ilość lat przed wzięciem na siebie ciężaru rodzicielstwa, dla męża i żony, którzy zaplanowali każde poczęcie. Poglądy te, wpojone mi przez media, państwową szkołę i otoczenie nie miały podstaw w Słowie Bożym. Pismo Święte przedstawia płodność jako powód do chwały i świętowania, a nie jako chorobę, której za wszelką cenę należy unikać. I chociaż nie znalazłam ani jednego słowa krytyki pod adresem ludzi mających niewielkie rodziny, wiele wersetów nie pozostawiało wątpliwości, że większa rodzina była znakiem obfitszej łaski Bożej. Bóg był tym, który otwierał i zamykał łono. A kiedy dawał życie, było to zawsze przyjmowane jako błogosławieństwo. Pragnieniem Boga dla wiernych małżonków było przecież "Potomstwo Boże" (Ml 2,15). O dzieciach mówiono jako o "strzałach w ręku wojownika Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan" (Ps 127,4-5). Kto wyruszyłby na bitwę z dwiema lub trzema strzałami, mogąc pójść z pełnym kołczanem? Zadałam sobie kolejne pytanie: Czy nasze stosowanie antykoncepcji odzwierciedla to, jak Bóg widzi dzieci, czy to, jak widzi je świat? Po trzecie, pojawiła się kwestia poddania życia Jezusowi. Jako ewangeliczni protestanci, Scott i ja bardzo poważnie traktowaliśmy fakt, że Jezus jest Panem naszego życia. W sprawach finansowych wyglądało to tak, że nawet przy najbardziej ograniczonym budżecie oddawaliśmy regularnie dziesięcinę, chcąc okazać się dobrymi dzierżawcami pieniędzy, które On nam powierzył. Ciągle na nowo widzieliśmy, jak zaspokajał On nasze potrzeby ponad to, co my Mu ofiarowaliśmy. Gdy chodzi o czas, święciliśmy Dzień Pański, odkładając naukę, która była naszą pracą, nawet jeśli w poniedziałek mieliśmy egzamin. Wiele razy Bóg błogosławił nasz wolny dzień i zdawaliśmy celująco wszystkie poniedziałkowe egzaminy. W dziedzinie naszych talentów, zakładaliśmy, że powinniśmy zawsze być dyspozycyjni w służbie dla Pana i z ochotą godziliśmy różne posługi z normalnym studiowaniem. Błogosławieństwo, które widzieliśmy w naszym życiu jako owoc tej posługi, było wielkim umocnieniem dla naszej wiary i naszego małżeństwa. Ale nasze ciała? Nasza płodność? Czy panowanie Chrystusa sięgało aż tak daleko? Przeczytałam 1 Kor 6,19-20: "Czyż nie wiecie że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. chwalcie więc Boga w waszym ciele!". Być może więc postępowaliśmy bardziej po amerykańsku niż po Bożemu, uważając naszą płodność za coś, czym możemy sterować, jak nam się żywnie podoba. Postawiłam kolejne pytanie: Czy stosowanie przez nas kontroli urodzeń wyraża wierność Jezusowi Chrystusowi jako Panu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkuuuu
ja tylko raz przyznałam sie do stosowania antykoncepcji ( ksiądz zgrabnie wyciągnął ze mnie tę informację) i...zostałam wyproszona z konfesjonału. Od tej pory omijam ten "grzech" podczas spowiedzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbb
hkuuuu po co sie w ogole spowiadasz, skoro swiadomie zatajasz grzech. taka spowiedz nie jest wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega zagubiona ttt
jak przez sesk... to skrót myslowy. OCZYWIŚCIE, ŻE PRZEZ ANTYKONCEPCJĘ musiałam odejść! Masakra, byłam przekonana, że to zrozumiałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krul julian
Wieloletnie naukowe badania w Stanach Zjednoczonych jednoznacznie mówią o tym, że erotomania jest poważną chorobą, z której trudniej się wyleczyć niż z alkoholizmu czy narkomanii. Według ekspertów jedną z najniebezpieczniejszych konsekwencji niczym nie skrępowanego uprawiania seksu dla samej przyjemności i poza małżeństwem jest choroba erotomanii, będąca niezwykle ciężką formą uzależnienia. To uzależnienie wyraża się zarówno w sferze psychicznej, duchowej, jak i co stwierdzają najnowsze badania naukowe w zaburzeniach funkcjonowania chemii mózgu. Narkotyczne działanie seksu Erotomania jest zniewoleniem przede wszystkim na płaszczyźnie duchowej i psychicznej. Jednak wieloletnie badania potwierdziły, że u erotomanów następują również zmiany w funkcjonowaniu mózgu oraz centralnego systemu nerwowego. Naukowcy stwierdzili, że u erotomanów, będących w stanie obsesyjnego myślenia o seksie, poziom beta-endorfin spada mocno poniżej normy. Harvey Milkman i Stanley Sunderwirth w książce Craving for Esctasy: The Consciousness and Chemistry of Escape stwierdzają, że endorfiny oraz cały system limbiczny w jakiś sposób wiążą się z doświadczeniem ekstatycznej przyjemności w czasie orgazmu. W czasie uprawiania seksu mózg erotomana „produkuje substancje chemiczne i wtedy braki beta-endorfin zostają uzupełnione, a to na pewien czas poprawia samopoczucie. Nagły wzrost ilości endorfin w centralnym systemie nerwowym w czasie uprawiania seksu sprawia, że następuje pewien rodzaj wewnętrznej intoksykacji, w następstwie którego zmniejsza się zdolność odczuwania bólu i następuje krótkotrwały stan euforii. Michael Liebowitz w książce The Chemistry of Love stwierdza, że w czasie erotycznych doświadczeń dużą rolę odgrywa również peptyd o nazwie fenyloetyloamina (PEA), zbudowany analogicznie do amfetamin, które są silnymi narkotykami. PEA krótkotrwale wywołuje stan gwałtownego napięcia uczuciowego. Potwierdzają to sami erotomani, którzy w ankietach piszą, że seks działa na nich jak silny narkotyk. To wszystko tłumaczy, dlaczego Pan Bóg stawia tak mocne wymagania odnośnie do sfery seksualnej. Jedynym prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie jest sam Bóg Stwórca, który w VI i IX przykazaniu oraz w Piśmie św. mówi o tym, że seks poza sakramentem małżeństwa jest grzechem, ponieważ niszczy i zniewala człowieka. Współżycie płciowe nie tylko jest źródłem przyjemności, lecz dotyka ludzi w ich najgłębszym duchowym wymiarze. „Jest to akt święty zasługujący na wieczność pisze papież Paweł VI. Tylko wtedy akt seksualny staje się dobry, jeżeli wyraża prawdziwą miłość: kocham cię i pragnę twojego dobra, oddaję się tobie w Bogu na zawsze i na zawsze biorę za ciebie odpowiedzialność oraz za dzieci, owoc naszej miłości. To jest właśnie istota sakramentu małżeństwa, który z natury samej miłości musi być nierozerwalny, bo przecież „miłość nigdy nie ustaje (1 Kor 13, 8). Lekceważenie Bożych przykazań w tej dziedzinie obraca się zawsze przeciwko człowiekowi. Nie ma bezpiecznego i szczęśliwego seksu poza sakramentem małżeństwa, ponieważ nie można uniknąć zniewalających i niszczących konsekwencji grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, ze nie jest wazna. Ja nie stosuje zadnej antykoncepcji ale uwazam ze kazdy ma prawo decydowac sam czy chce miec potomstwo czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×