co byście zrobili na moim miejscu? mam moralny dylemat

witam! Znam małżeństwo, w którym żona od pewnego czasu notorycznie zdradza swojego męża. On ciężko pracuje, utrzymuje cały dom, dzieci itd. (ona nie pracuje) jak tylko dom opustoszeje zaprasza sobie kochanków. Mam na to twarde dowody w postaci hardcorowych nagrań, zdjęć (nawet takie ze szczegółami jak twarz itd) - nie pytajcie skąd je mam :) nic mnie z ta kobieta nie łączyło itp. Szkoda mi po prostu tego faceta. mam już nawet jego nr telefonu. i pytanie teraz do Was... jest sens się w to mieszać? lepiej wiedzieć o zdradzie czy nie?

Ja bym siedziała cicho, nie moje życie nie mieszam się..

Zorganizuj sobie własne życie, zamiast wtykać nos w nieswoje sprawy!

a ty sie w nim pewno podkochujesz nie?

wrzuć te zdjęcia i filmy

nic nie mów nie twoja sprawa

nic nie mów? ocipiałyście? jakby to facet zdradzał babę to oczywiście radziłybyście wydać palanta, ale dla puszczalskich zamężnych odczuwacie widzę szacunek :)

Nie łączyło, a może łączy? albo chciałbyś żeby łączyło? ;-)

dawaj te materiały i nie pierdol :)

Prawda go wyzwoli.

jak chcesz namieszać to faktycznie wyślij mu anonimowo:)

x

Autorze lepiej skorzystaj z jej uslug niz rozbijac malzenstwo. Tak bedziesz zadowolony.

mental dobrze prawi, kobitki doopsko wystawiać na boku to moga ale jakby facet dymał na boku to drań

Ja bym wysłała mu to anonimowo. Rozbijać małżeństwo...? Jakie małżeństwo? Jakaś dupodajka wykorzystuje naiwność faceta, niech przynajmniej wie koleś że jest rogaczem. Zrobi z tym co zechce. Kurestwa nie należy tolerować! Ja się dowiedziałam kiedyś, że jestem zdradzana i na szczęście już sobie życia z tamtym palantem nie marnuję.