Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vanillasky30

on jest nieszczesliwy

Polecane posty

Gość Vanillasky30

hej dziewczyny, pisze bo juz nie wiem co mi innego pozostalo. jestem z facetem prawie 3 lata, oboje bardzo sie kochamy, ale on jest nieszczesliwy, mowi ze to nie przeze mnie, ze on po prostu chronicznie jest nieszczesliwy, ze ja jestem najwspanialsza dziewczyna itp. Jego rodzice rozwiedli sie gdy mial 2 lata i ostatnio mowi ze choc myslal ze to nie ma jakiegos wplywu na niego to chyba jednak ma. ostatnio czesto sie klocilismy, on nie ma juz sily, mowi ze chyba nie jest stowrzony do zycia w zwiazku, w normalnym swiecie, ze kazda praca go nudzi, najlepiej by sie zaszyl w jakims domku w gorach itp. wiem ze mnie kocha i ze dlatego jeszcze mnie nie zostawil choc mowi ze nie jest szczesliwy a jak odejdzie to tez nie bedzie, bo bedzie za mna ogromnie tesknik. ze jesli nie ze mna to nie bedzie z zadna dziewczyna. czuje sie tak zle. bardzo go kocham. nie wiem co mam robic. jeszcze w tamtym roku myslelismy o slubie i dzieciach a teraz on sam nie wie co bedzie, tak mi bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyslij go na terapie
bo inaczej rozwali wam zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
idzie w poniedzialek na jakas rozmowe do psychologa, bo przeczytal ksiazke ze ludzie o bardzo wysokim IQ tak maja jak on. ze kazda praca ich nudzi, ze sa nierozumiani przez swiat itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r12er123
Być może ma depresję. Ciężko Ci będzie. Może spróbuj go jakoś uszczęśliwiać? Np. pojedźcie w miejsce, o którym on zawsze marzył? Kup mu to, czego zawsze chciał? Nie wiem czy pomoże, ale może wzbudzi w nim jakiś ułamek szczęścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
dziekuje za rade. Sprobuje jakos milo zaplanowac weekend, choc przyznam szczerze mnie samej jest ciezko byc szczesliwa gdy wiem ze on nie jest, i chociaz mowi ze to nie moja wina, ja czuje ze nie umiem go uszczesliwic i mi z tym tak zle ze sama nie umiem sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka spraawa
jakbym czytał o sobie, jestem facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
skoro jestes facetem to prosze powiedz mi szczerze co mam robic? jestem osoba zazwyczaj bardzo pozytywnie nastawiona do zycia, ale fakt ze on nie jest sprawia ze nie umiem byc szczesliwa w 100%. Czasami jest niby wszystko OK by po sekndzie znow widziec w jego oczach niepokoj i niezdecydowanie... to tak boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka spraawa
Hmm, ja próbowałem wielu rzeczy, byłem u psychologa - jestem świadomym mechanizmów, a i tak czasem są silniejsze ode mnie. Nie da się chyba z tego do końca wyleczyć, są lepsze okresy a później gorsze. A co poradzić? hmm, spokój, zaufanie, przyjaźń, miłość. Wiadomo, on mu się starać, próbować, ale to chyba na całe życie jest, musicie się chyba z tym pogodzić, Ty musisz to zaakceptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka spraawa
U mnie sytuacja może jest troszkę inna ponieważ nie mam nikogo. Też jestem pozytywnie nastawiony, nie miałem nigdy problemów z towarzystwem, ale z bliższymi relacjami już tak. Moje całe życie było pełne jakichś dramatycznych zdarzeń i zwrotów, tak jakby jestem przyzwyczajony do tego, nie nauczony jestem, że może być po prostu fajnie, spokojnie, a wiadomo, że nikt nie ma cierpliwości do tego, żeby "uczyć" kogoś tego, pokazywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
dziekuje za odpowiedz. spokoj, milosc, przyjazn staram sie to wszytsko dawac codziennie. Ostatnio powiedzial mi ze caly czas czuje sie zestresowany. Ze nie jest takim mezczyzna na jakiego zasluguje, ze mamy inne cele w zyciu, ale bardzo mnie podziwia i kocha jak nigdy nikogo itd. Boje sie ze pewnego dnia powie definitywnie koniec. Wlozylam w ten zwiazek wiele, wiele poswiecilam, chcielismy miec rodzine. a teraz bede sama w wieku 30 lat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka spraawa
Bądź dobrej myśli, odpuść trochę, może się jakoś ułoży, nie próbuj na siłę coś zmieniać czy uszczęśliwiać go. Rób swoje, spokój, przyjaźń, zaufanie, pamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
dzieki:) ja wiem ze na sile sie nic nie da i nie zmusi sie nikogo aby byl szczesliwy. To tylko przynosi odwrotny skutek, nie chce nikogo zadusic na smierc, tylko dac przestrzen do oddychania. Boje sie jedynie ze swiat jakim znalam dotad zniknie i ze nikogo juz tak nie pokocham jak jego, a szesnascie lat nie mam. Ehh zycie... Mam nadzieje ze i Tobie ulozy sie i poszczesci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka spraawa
Ja jestem przed trzydziestką :). Ja to dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z wielu rzeczy, bo do tej pory to tylko uciekałem, po całym świecie, aż w końcu mnie dopadło. A Ty nie bierz tak do siebie wszystkiego, to co on mówi, jak się kochacie to się ułoży, musisz odpuścić trochę. Trochę lat już masz więc wiesz o co biega. Raz dobrze, później kiepsko, później znowu będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaanita
Przeczytal ze ludzie z duzym iq tak maja... - zadufany koles patrzacy tylko na siebie. Moze jakas terapia wstrzasowa ? ja rozumiem ze lydzie mpga miec depresje ale kples poprostu nie wie co ze soba zrobic- ze soba albo z wami. Ze niby teraz nagle rozwd rodzicow ma na niego wplyw, zwlaszcza ze mial 2 lata i nic nie pamieta - bez przrsady. Mysle ze genijalnie terroryzuje cie psychicznie, skaczesz kolo niego na paluszkach a jasnie ksiaze ustala zasady.. Nie umie usuedziec w jednej pracy bo jest nieodpowiedzialny a nie ze ma za wysokie iq.. litosci ludzie.. Wez powiedz mu dosadniezeby sie nad soba nie uzalal i nie szukal problemow a niech sie wezmie za swoje zycie a nie teraz swoje niezdecydowanie zwala na rodzicow... zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanillasky30
Dziekuje za wsparcie "ciezka sprawa". I tobie Anito. Czasami mysle ze tak jest jak myslisz, ale on jest odpowiedzialnym facetem. Oboje mamy dosc dobre prace, choc ja swojej nie traktuje jako zla codziennego. Inni ludzie nie maja a chcieli byc miec a on wydziwia. Co do rozwodu, to moglo na niego wplynac, bo pomimo ze mial dwa lata to dorastalw dwoch domach, widzial ciagla walke o dzieci i zmieniajacych sie partnerow rodzicow, choc nie staram sie tu jego usprawiedliwiac. Nie skacze nad nim, zajmuje sie swoimi sprawami, jestem dla niego zyczliwa. Zobacze jak po weekendzie, gdzie zaplanowalismy wiele fajnych rzeczy. On zdaje sobie sprawe ze zasluguje na wiecej i jest mu zle ze tego mi nie moze dac, chociaz probowal:( narazie sie nie poddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×