Powiedzcie mi dziewczyny

Weez idz z tym "kucnąc" przeciez nie masz 120 :p

Mam gg ( choć po zmianie sprzętu nie instalowałem ), koma i maila też, ale wybacz, nie dam, bo cholera wie kto się tu przypałęta i do czego wykorzysta.

No nie mam, ale tak się czuję.

przejedź się do kataloni ja przy moim 171 jestem średniakiem hehehe

tuhudi Myślisz? Może tak, jeśli nie przesiąknąłem za bardzo tutejszym klimatem to by coś dało.

najlepsi mezczyzni to 1,80 - 1,85, wyzsi nie, a co do niskich? moj ojciec ma 1,73, prowadzi firme, ma zone i powodzenie, mimo 45 lat, w wojsku dowodzil druzyna dwumetrowych chlopow, ale ma charakter twardy jak skurwysyn.

No to sie nie garb :p

ja mam nierowne, nawet jest Właśnie. Najlepsi 180-185, niżsi mogą im i ich kobietom robić za podstawki pod piwo:(

napisz w koncu ile masz wzrostu, co? co ci szkodzi? pisze ci o moim ojcu, taki przyklad, liczy siec charakter, jesli masz ponad 1,70 to nie jest zle, naprawde, jest duzo ladnych, niziutkich dziewczyn, ja sama mam 1,60 i gdybym ubrala obcasy, ledwo zrownalabym sie z facetem ze wzrostem 1,70, jesli masz ok 1,75 to nie masz na co narzekac

Pinky - nie garbię się! Nosiłem w podstawówie pajączka i zapewniam, że chodzę wyprostowany. Nie zmienia to faktu...

a czy przeczytales druga czesc mojej wypowiedzi? znam wielu wysokich facetow ktorzy mojemu ojcu do piet nie dorastaja charyzma i sila charakteru, ktorzy mimo wysokiego wzrostu nic nie osiagneli w zyciu. oj, czuje ze bysmy sie swietniec razem dolowali, tez mam milion kompleksow, ale paradoksalnie swoj niski wzrost uwielbiam :)

ja mam nierowne, nawet jest Twój ojciec to inne pokolenie, teraz jest o wiele więcej dryblasów. Ładne niziutkie też znam, takoż brzydkie niziutkie i wszystkie one wolą być same, niż się pokazać z kurduplem. Ty sama masz 160 a Twój men ile? Pewnie z tego przedziału 180-185:(

Noo to jak sie nie garbisz no to super :) masz tyle ile masz i wiem ile masz ale widze ze tu nie chcesz zdradzic. I uwierrz mi naprawde.. zaliczasz sie do srednich a nie niskich!

ja mam nierowne, nawet jest Jakbym był kobietą to też bym swój niski wzrost uwielbiał.

Pinky - ale mi nie chodzi o nazwę. Ok zaliczam się do średnich. I co z tego? Czy to sprawia, że dziewczyny przestały na mnie srać? Albo, że nie czuję się jak śmieć przy normalnych facetach? Swoją drogą - dzięki, że rozumiesz, że nie chcę podać wzrostu. Mam dość tych obłudnych komentarzy po prostu.

Moze po prostu sie obracasz w takim towarzystwie..

Nie, nie chodzi o towarzystwo. Tak jest wszędzie, to po prostu biologia.

nie mam faceta, bo mam milion kompleksow, ale ja mam slusznie kompleksy Ty tez z powodu kompleksow nie masz kobiety, zrozum to, do mnie to tez nie chce dotrzec ale chyba taka jest prawda. jesli facet ma powyzej 1,70 a do tego jest przystojny i zadbany to jestem oczywiscie na tak

gówno a nie biologia, twoje jkompleksy kazdy wyczuje, zreszta jestes facetem, to ty powinienes zdobywac kobiete, nie kobieta ciebie

ja mam nierowne, nawet jest To prawda, że nie mam kobiety z powodu kompleksów. Ale również z powodu wzrostu. A Ty jak nie masz faceta, to pewnie sobie teoretyzujesz, a w rzeczywistości kopnęłabyś w dupę tego co nie ma 180-185.

ja mam nierowne, nawet jest Ja facetem? Ponury żart:(

Dla mnie wzrost to naprawde najmniej istotna rzecz.. A dla faceta to byle by byl rowny/wyszy ode mnie albo niewiele nizszy i nie ma problemu...

nie dogadamy sie, wiesz? jak nie chcesz do reszty przegrac zycia to idz na terapie, ja sie wybieram.

Dla wielu kobiet nie ma problemu. Jak sobie teoretycznie piszą. Sama masz wysokiego, więc wiesz...

ja mam nierowne, nawet jest Już przegrałem, w takim wzrostem, to z czym do ludzi:( Co do terapii : znasz kawał o kolesiu, co się moczył w łóżko?

wiadomo ze kazda kobieta marzy o wysokim facecie, takim przy ktorym bedzie czula sie bezpiecznie, no taka jest prawda i co teraz zrobisz? zabijesz sie? nie podales swojego wzrostu, wiec mozemy gdybac do usranej smierci, kurwa. ja mam 1,60 wiec facet z 1,75 bedzie dla mnie wysoki, facet z 1,85 tez, ale wolalabym tego 1,85 i tyle. natomiast kobyla z 1,75 bedzie potrzebowala faceta 1,90 zeby poczuc sie przy nim bezpiecznie, no kurwa i tyle. zadfowolony teraz jestes? idz na terapie, bo to zalosne, zalisz sie na forum, a nawet wzrostu nie podasz

nie znam, ale ja na terapie pojde, bo nie chce przegrac zycia, mimo ze nie wiesz jak dobrze cie rozumiem. wzbudzasz we mnie agresje, sorry, bo jestes bardzo podobny do mnie z tymi kompleksami, ja sie z nimi nie pogodzilam i NIE CHCE {PRZEGRAC ZYCIA, a uwierz, MAM POWODY DO KOMPLEKSOW

caly czas potrzebujesz dowartosciowania, ale i tak nie wierzysz co ludzie ci mowia

"ja mam 1,60 wiec facet z 1,75 bedzie dla mnie wysoki, facet z 1,85 tez, ale wolalabym tego 1,85 i tyle." Dokładnie. Więc taki jak ja jest dla kobiet gównem i żadna terapia tego nie zmieni:(

W to, że jestem do dupy wierzę jak najbardziej.