Mąż chce porzucić pracę...

Twierdzi, że w obecnej się męczy (pracuje w jednej firmie 10 lat i nie wie co to bezrobocie czy szukanie pracy) że jego wypłata starcza tylko na rachunki i nie może sobie kupić tego co chce, czyli konsoli do gier i XBoxa. Zarabia 3 tys. na rękę + premia co 3 m-c 2 tys. zł. Ciągle narzeka na to, że musi w domu robić to i tamto, że dzisiaj z powodu świąt musiał odkurzyć i umyć nasze 2 samochody, umył też okna i był w sklepie kupić ziemniaki, a ja "tylko" zrobiłam obiad. Mamy 4 letniego synka, a ja jestem w 8 miesiącu ciąży i lekarz zabronił mi wykonywać prac domowych. Dodam, że całą ciążę pracuję, dopiero w pon pójdę do lekarza aby wypisał mi zwolnienie. Ja na przykład bardzo się cieszę z tego co mam. Wykłóca się ze mną cały dzień. Co mam zrobić w tej sytuacji?

niech zacznie szukać lepszej pracy nie porzucając starej... 10 lat w jednej robocie to i tak długo wytrzymał;)

pracę, dla zdrowia psychicznego i rozwoju osobistego, powinno się zmieniać max co kilka lat. przecież macie chyba wystarczająco oszczędności, jakby co? skoro drugie dziecko w drodze:)

Rzucać pracę jest nieodpowiedzialne! Tym bardziej że macie dziecko oraz drugie w drodze. Jeśli chce coś innego to niech pracuje i jednocześnie szuka.Tylko niech się liczy z tym że po 3 miesiącach próby może nie zostać przedłużona umowa.I co wtedy ? Za co będzie żyć?

No właśnie on tego trochę nie rozumie...Tylko, że jego firma ciągle go szkoli, załatwia spotkani z coachem biznesu i daje podwyżki..

mój mąż 2 tygodnie temu rzucił prace ale ja go sama na to namówiłam jak się zatrudniał to wypłatę miał ok 5 tys na rękę czasem i więcej, a teraz pracował jeszcze więcej niż na początku a wypłata spadła do 3 tys, tak więc sama widziałam , że nie wyrabia fizycznie i psychicznie i powiedziałam , że jak chce poszukać innej pracy to niech to robi i już. zwolnił się i czeka na miejsce w innej firmie , teoretycznie ok połowy kwietnia ma już zacząć