Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chcaca a nie mogaca

Bardzo pragnę dziecka, ale tylko ja...

Polecane posty

Gość chcaca a nie mogaca

Wstępnie umówilismy sie z mezem ze na jesieni zaczniemy starania... ale! Mąż jakby mógł to czekałby jeszcze rok, jeszcze 2 lata... Pozostali członkowie rodziny wcale nie podzielają mojej radosci z powodu checi powiekszenia rodziny. warunki mamy, pieniedzmi nie ma sie co tlumaczyc bo nigdy ich nie ma w nadmiarze. dalibysmy rade finansowo. to bylo by nasze pierwsze dziecko... jestem po 20-tce. i po przebytej chorobie, lekarz powiedzial, ze pierwsze dziecko powinnam miec niedlugo bo inaczej bede miala problemy z zajsciem a ja MAM MEGA ROZWINIETA CHEC posiadania dziecka, noszenia nowego zycia pod sercem. czuje jakbym zmuszala meza do tej decyzji a przeciez nie tak ma byc,. nie chce tak... z drugiej strony ja bym chciala juz byc w ciazy... dziewczyny help, bo zwariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
nie moge juz patrzec na dzieci na ulicy.. szczegolnie malenstwa.. serce mi sie kroi ze ja nie mam dziecka.. tak jest od kilku tygodni.. od kilku lat jestem pewna ze chce miec dziecko kiedy tylko wezme slub i sie troszke ustatkujemy.. a teraz umieram z niecierpliwosci i serce mi peka ze maz nie podziela mojej radosci. jakbym nie zaczela tematu i nie zaproponowala konkretnego terminu to dalej bym czekala do usranej smierci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
ok, chyba nikogo nie ma... posiedze poplacze i mi przejdzie. a jutro znow bede miala wahania nastrojow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wszystko zyciu przychodzi
pora jestes mloda ,ja tez chce miec a staram sie kilka lat lecze sie i tez nic nie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsza jest rozmowa z mężem..takie jest moje zdanie.. i nawet jak zaczniecie starania to nikt nie powiedział, że w pierwszym cyklu się uda, skoro jak to piszesz jesteś po chorobie i możesz mieć w przyszłości problem z zajściem w ciąże to zapewne Twój mąż o tym wie, a skoro mimo to nie jest jeszcze gotowy, może ma jakieś obawy ? musicie dużo rozmawiać, bo kwestia tego że Ty chcesz to tylko pogarsza sytuację, nie możesz przecież tak sprawy stawiać bo chcę i już, dziecko to nie zabawka, i nie podważam kwestii Twojego instynktu, wiem co to znaczy , wyszłam za mąż mając 21 lat a teraz mam 26 i dopiero jestem w upragnionej ciąży, tyle że my chcieliśmy od samego początku tego oboje..dużo rozmawiaj z mężem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
rozmawialam, pytalam dlaczego odwleka sprawe. twierdzi ze chce aby dziecko sie urodzilo w okolicach lata, zeby nie bylo problemu z zima, dojazdem do szpitala spacerami itd... czuje ze to nie jedyny powod.. wypytywalam czy nie czuje sie gotowy, czy moze obawia sie obowiazkow rodzcielskich, co sprawia ze nie chce tego dziecka juz teraz skoro nie ma zadnych przeszkod... twierdzi uparcie, ze jeszcze nie teraz, ze moze na jesieni... ze chodzi tylko o pore roku w ktorej mialo by sie urodzic.. nie mam w nikim wsparcia, nikt sie nie cieszy z tego, ze chcialabym miec dziecko, nikt nie wspiera, nie interesuje sie tym... tylko moj lekarz sie ucieszyl i pochwalil ze chce odstawic tabletki i ze pieknie ze "ktos jeszcze chce miec dzieci przed 30 swiadomie" czuje ze popadam w obsesje i nei umiem tego zahamowac. marze o dziecku i chetnie bym juz robila jakies drobniutkie przygotowania, porozmawiala z mezem o imionach itd.. ale jak widze jego niechec to zaczyna mnie irytowac i zamykam sie w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
jedna z pierwszych mysli po przebudzeniu to toze chcialabym sie obudzic z dzieckiem w brzuszku albo z malenstwem obok mnie... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wszystko zyciu przychodzi
pory na dziecko nie da sei zaplanowac bo mozesz sie starac nie miesac nie dwa nie rok a wiecej tego nigdy nie da sei zaplanowac dobrze zeby byla to twoja i meza swiadoma decyzja i wasza wspólna jestes mlodziutka jeszcze jeszcze bedziesz mama ja mam 30 lat i staram sie bardzo dlugo masz czas a po co na sile cos robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
wiem,z e starania moga byc dlugie, ale ja bym chciala juz je rozpoczac.. a przynajmniej wiedziec ze tak samo niecierpliwie na nie czeka moj maz... a ja czuje ze jest mu to obojetne. i to mnie przytlacza. absolutnie nie chce nic na sile. wiem, ze to bylo by zle gdybym mu wmowila ze musimy sie starac juz i kropka. bo to powinna byc wspolna decyzja. a ze nie widze u niego zadnego zainteresowania, zadnej radosci, oczekiwania na dziecko, ciaze, samo staranie.. to sie zastanawiam czy on chce, czy tylko mi przytakuje... tymczasem moje cialo i umysl domagaja sie juz bycia matka.. i jak to pogodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wszystko zyciu przychodzi
musisz podejsc z dystansem uwierz wiem co mówie !!!i troche wyluzowac na ten temat bo moze sei okazac ze jak zaczniesz sie starac to sie zablokujesz itd itd spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcaca a nie mogaca
no wlasnie chcialabym odpuscic, bo wiem ze nic dobrego sobie tym nie zrobie. tylko ze nie umiem. czas mam wypelniony bo pracuje niektore tygodnie nawet po 12 godzin, studiuje zaocznie, zajmuje sie domem itd. a mimo wszytsko nawet przy glupim sprzataniu czy nastawianiu prania jak mnie zlapie mysl o dziecku to potrafie sie poplakac. co juz nie jest normalne... mysle, ze znosilabym to oczekiwanie lepiej gdybym widziala ze mezowi zalezy tak jak mnie, ze rodzina tez oczekuje na dziecko. a tak czuje ze wszystkim jest to kompletnie obojetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim pora roku ma tu najmniejsze znaczenie, nigdy nie wiadomo kiedy zajdziesz w ciążę i ile czasu będą trwać starania..nie wiem co Ci poradzić na wymówki męża, dla mnie to trochę dziecinne jeśli chodzi wymigiwanie się porą roku bo lato czy zima, jak się pragnie dziecka to pora na prawdę nie ma znaczenia, przepraszam że spytam ile Twój mąż ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie możesz nikogo zmusić, aby cieszył się z Tobą z chęci posiadania potencjalnego dziecka. To musi przyjść samo, może Twój mąż nie jest gotowy- ma do tego prawo. Każdy ma inne oczekiwania. Rodzina też nie musi być tym faktem zachwycona, nie mają takiego obowiązku. Skoro teraz podejście Twojego męża jest takie obojętne, to pomyśl czy się zmieni jak dziecko się urodzi. A jak nie? Zajmowanie się nim, nie będzie sprawiało mu radości i wszystko będzie na Twojej głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkoooooooooooooooooooooooo
skoncz studia znajdz prace i dopiero myslcie o dziecku dziecko to mnie zabawka ze ty chcesz bo tak czujesz to nie wszystko dzieckiem takim malym trzeba sie zajmowac to nie tylko ze zajdziesz w ciaze bo tak chcesz twoja rola na tym sie nie konczy jestes mloda jeszcze zdąrzysz miec dzieci spokojnie bez falopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkoooooooooooooooooooooooo
bez galopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cie nieee rozumiem
kobieto, bo ja w zyciu nie chcialabym miec dzieci, nie widze w tym ani jednej zalety tylko mase problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani autorko czy nie uwazasz
ze zachowujesz sie egoistycznie???? moze on jeszcze nie jest gotowy, musicie sie jakos dogadac. dziecko nie bedzie tylko twoje ale tez jego wiec daj mu czas az bedzie pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciaza trwa 9 miesiecy takze obejmuje prawie wszystkie pory roku: gorace lato, zimna zime, jesien...takie wymowki sa bez sensu. Ja zaszlam w ciaze kolo czerwca a najwieksze objawy mialam na przelomie lipiec - sierpien - bylo goraco, ja sie prawie na nogach slanialam, wszystko mi smierdzialo, bylo duszno. Srodek ciazy przypadl na zime gdzie zaliczylam dwa przeziebienia bojac sie o dziecko. Na szzczescie mala urodzila sie na wiosne - dobra pora by zaczac od razu wychodzic:))) Jesli chodzi o aspekt finansowy - zaszlam gdy konczyla mi sie umowa o prace, a maz byl bezrobotny. Teraz on pracuje a ja mam wlasna dzialalnosc:)) Zycie jest dynamiczne, raz jest lepiej, raz jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podejrzewam tez ze maz nie czuje sie jeszcze gotowy i stad te wymowki. Pogadajcie szczerze, wyznaczcie sobie jakis czas a jesli on dalej nie bedzie chcial dziecka to sie zastanow czy chcesz byc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, teraz masz taki okres, że chcesz bardzo dziecko. To ci przejdzie, więc dobrze się zastanów, czy chcesz przekładać nieistniejące dziecko nad swym związkiem. Nie bądź egoistką, facet nie chce być teraz ojcem, więc nie zmuszaj go, bo ty masz jazdy z hormonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak na dluzsza mete gdyby moj maz zwlekal z dzieckiem to bym sie zastanowila czy chce byc z nim. On ma swoje pragnienia, ty swoje, jezeli one do siebie nie pasuja to trzeba sie zastanowic czy jest sens zycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żigolakaaaa
"pierwsza moja mysl rano to to ze chcialabym sie obudzic z dzieckiem w brzuszku" hehe widac ze masz 20 lat... Twoj maz mysli trzezwo, nie naklada rozowych oklularkow, wie ze dziecko to nie tylko slodycz, ale duzo , DUŻO wyrzeczen, odpowiedzialnosc, nie tylko finansowa Ty zachowujesz sie jak ksiezniczka, mala dziewczynka, ktora chce lalke i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tanga trzeba dwojga kochana, a jak mąż nie chce to nic na siłę, niestety...rozumiem Twoje pragnienie, ja też tak miałam... masz kilka Opcji : szczere długie rozmowy z mężem o treści " dziecko, czemu później a nie teraz, co za różnica ", drugi temat o treści " jeżeli nie mamy mieć dziecka to chcę o tym wiedzieć " i ostatnie " skoro nie jesteś gotowy teraz to czy w ogóle będziesz kiedyś?" nic na litość, nie wrabiaj się w dziecko tylko dlatego, że Ty chcesz a mąż nie , i wszystko później będzie na Twojej głowie bo mąż Ci powie, że "to Ty chciałaś dziecko to je sobie wychowuj" w najgorszej wersji, urodzisz dziecko a Twój mąż powie "było miło, radź sobie sama, żegnaj kochanie" i potem znów napiszesz, chciałam dziecko a mąż nie a teraz mnie zostawił ;( nie skazuj się na ewentualną samotność, wiesz życie lubi płatać figle, każdą opcję trzeba brać pod uwagę...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×