Problem z wyborem szkoly

Witam:) mam lat 16, jestem w ostatniej klasie gimnazjum i zwracam się z prośbą o radę w wyborze szkoły - wiem, że być może wiekowo nie pasuję do tego forum i raczej użytkownicy tutaj są pewnie wiele starsi, ale postanowiłam zaryzykować i napisać tutaj. Nie chciałam pisać gdzieś indziej z racji tego, że jak wiadomo na portalach typu Samosia itd. można spotkać się raczej z wyśmianiem i zbesztaniem niż z logiczną i pomocną odpowiedzią dlatego uznałam, że jest to najlepsze forum, gdzie mogę sie podzielić moim problemem. Jak wiadomo, jest już kwiecień, niedługo egzaminy gimnazjalne i czerwiec - miesiąc w którym trzeba składać podania do szkół średnich. Wiem, że wybór należy do mnie i to ja mam decydować o swojej przyszłości, ale ja naprawdę nie mam pojęcia co powinnam zrobić dlatego liczę na radę z waszej strony. W gimnazjum od 1 klasy nie uczyłam się zbyt dobrze. Szczerze mówiąc olewałam szkołę, czego teraz żałuję, bo są skutki. Średnią będę mieć około 3.0, może ciut wyżej. Przedmioty ścisłe zawsze były moją udręką - bywały zagrożenia. Gdybym mogła, cofnęłabym czas i wzięłabym się ostro za naukę, pewnie nie miałabym teraz takiego dylematu. Dylemat mianowicie jest taki, że chciałabym pójśc do liceum, a boję się, że sobie nie poradzę, że się nie dostanę przede wszystkim. Nie mówię tutaj o liceum na jakimś mega wysokim poziomie, mam na oku kilka liceów z średnim poziomem nauczania. Boję się, bo jak już wspominałam, moja nauka nie szła dobrze. Pewnie najlepsza byłaby dla mnie zawodówka, ale ja chcę zdobyć jakieś lepsze wykształcenie, nie chcę być "tą gorszą" (z góry przepraszam wszystkich uczniów i absolwentów szkoły zawodowej). zdaję sobie sprawę, że w liceum, tak samo jak w technikum jest ogrom nauki. Ja jednak chcę iść do szkoły średniej, zdobyć dobre wykształcenie. Ale boję się. Tak bardzo się boję tego, że zostanę wyrzucona po pierwszym półroczu, że się nie dostane. I tutaj jest moje pytanie: czy powinnam zaryzykować i spróbować dostać się do liceum mimo niezbyt wspaniałych wyników nauki? Bardzo proszę o rady. Będę bardzo wdzięczna...

oj kochana nie boj sie nic, i tak pracy dla ciebie nie bedzie, niewazne co skonczysz i jakie masz wyniki w nauce. dziadki beda musieli zapieprzac do 67 roku zycia i beda blokowac stanowiska, zejdź na ziemie i ciesz sie zyciem i mlodoisca i ze masz zarcie i dom pod nos wszystko podstawione. nie bedzie lekko po szkole, nie bedzie