czy każde uczucie i związek jest taki trudny?

mamy z dziewczyna po 24 lata, jestesmy ze soba ponad 2. jest mi z nia dobrze, ale ciezko mi jest ja zroumiec czasem, ciezko jest z nia byc i nie rozoumiemy sie nawzajem. sa rozmowy, ale potem znowu wrcaja stare problemy. ale z drugij strony tak nam do siebie teskno po pewnym czasie ze i tak do siebie wracamy. czasem tak mnie wkurza, ale i tak mi przechodzi. i taka huśtawka

co cię w niej tak wkurza?

Tak, tak właśnie wygląda życie, związek, miłość. Różnie jest. Jeżeli macie podobne priorytety, spojrzenie na przyszłość, na tym samym chcecie coś budować to tak trzymać, a reszta? Hmmm to jest kobieta, nigdy nie zrozumiesz. Nie próbuj "dostosowywać" się do niej, zabiegać o każdy jej uśmiech, rozkminiać, bądź facetem, oparciem, miej swoje zdanie i czasami po prostu "zlej" jej wahania - jeżeli są to błahostki. Sztuką jest własnie rozpoznawanie błahostek i odsiewanie ich od poważnych rzeczy. Nie przejmuj się duperelami. Rozumiesz?

szczerze mowiac to jestem juz zmeczony tym "odsiewaniem" zwyczajnie nie mam juz czasem sił, a ona miewa ostatnio bardzo czesto wahania nastrojów, ale ja tez czesto bywam poirytowany, zwyczajnie moja cierpliwosc tez sie konczy i tez moze sie czepiam

Każde wahanie nastrojów ma przyczynę. Jeśli pytasz ogólnie o związki - to odpowiadam tak. Związek to praca na polu. Jak nie uprawiasz, dbasz, kosisz, podlewasz - rośnie zielsko. Więc to nieustanna praca. Im więcej masz uczucia, tym większa determinacja. W zależności od siły uczucia i siły charakteru - jednym wystarcza "paliwa" na podgrzewanie związku na rok, innym na kilka, innym na kilkanaście, niektórym na kilkadziesiąt. Dla mnie to jest nieustanne zadanie które wykonujesz. Tak długo jak wierzysz że to ma sens. Jak już przestajesz wierzyć, podajesz się i rozstajecie się. Inna metafora to ognisko - musisz podrzucać drwa aby ognisko nie wygasło. Tylko trzeba wiedzieć kiedy brakuje i jakiego drewna używać.

Tak. Z kobietą jest trudny bo niestety strategie rozmnażania kobiet i mężczyzn są odmienne. Może poszukaj sobie chłopaka?

Właśnie Cezarze. Ja na przykład wchodzę w związki ze zwierzętami gospodarskimi. To nie są trudne związki, ale jak któraś piśnie, że jej źle, to na wózek i do rzeźni.

Drogi rolniku. Nie pomyślałem o Twojej opcji. Jest rzeczywiście ciekawa. Ale co na to Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami ?

Męczy mnie już jej zachowanie... Ciągle czepia sie ze gdy oddam stolec ona nie może wejść do wychodka przez jakiś czas bo śmierdzi. Ja z kolei mam żal do niej że gdy upije sie to ma problem z nietrzymaniem moczu i sika w łózko... Mam dość bo całe mieszkanie ma odór moczu

TOZ bada tylko , by jałówka nie była nieletnia, ale na przykład młodych byczków się nie czepia. Poza tym każda klacz i tak woli ze mną niż z arabem .

Oj podobno klacze z Polski przepadają za arabami.

Nieprawda. Nasze klacze nie. Przez to araby chodzą niespokojne i muszą konia walić. Wszystkie klacze, które były źrebne wydały, porządne mioty. Wszystkie źrebaki chodzą na religię i zapisały się do Młodzieży Wszechpolskiej .

Podłącze się pod was chłopaki,bo również od czasu do czasu odbywam stosunki z fauną,rzadziej z florą.Wiem,że może to zbyt pospolite ale ja uwielbiam kozy,chociaż jałówki też są ok.