Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katastrofa!!!

warto w dzisiejszych czasach studiować?

Polecane posty

Gość katastrofa!!!

słuchajcie...jestem na 3 roku studiów i mam chwile załamania !! kryzys jakis czy co... zastanawiam sie czy warto..... wywalac tyle kasy...mordować sie..masakra! i to wszystko zeby skonczyc na kasie w biedronce?? wszyscy teraz wylatują znowu za granice, tam szukają jakiegos lepszego zycia!! powiedzcie mi czy warto wogóle wiązać swoja przyszlosc w Polsce??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godejwa
zależy co i czy z pasją:D jaka studiujesz by studiowac to nie warto. Wiedze zdobywa się dla siebie nie dla innych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko mam teraz podobnie, mnóstwo wątpliwości. Mimo to zaryzykuję i będę uczyła się dalej, nie mam gwarancji czy to kiedyś zaprocentuje ale w tych czasach "papier" zawsze się przyda. Ponadto teraz nie mam żadnych zobowiązań więc to najlepszy czas na studia i rozwijanie się, później może być ciężej. Tak wymijając - jeżeli myślisz o rocznej przerwie, tak, żeby odpocząć etc. to kiepskie rozwiązanie bo można w ciągu roku stracić motywację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
Maciek a dlaczego sie nie wybierasz na studia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja studiuję dla papierka bo tak się złożyło że to co studiuję to już dawno wiem wiec nie muszę się uczyć tak to jest jak się studiuje swoją pasje to żałosne trochę bo pracy nie dostane w tej dziedzinie bez świstka papieru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
malpka10 a można wiedzieć co skończyłes??? jaki kierunek? hmmmm w sumie nie zrezygnuje teraz bo juz za daleko doszłam...mysle ze jakbym teraz zrezygnowała to bylaby to porazka z mojej strony i w sumie głupota. z drugiej strony wszyscy moi znajomi ktorzy ukonczyli studia z tytułem magistra teraz załują . mam metlik w głowie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz są i tacy, którzy nie żałują. Niektórym się udaje. Co konkretnie studiujesz autorko? Ja też miałam studiować z zamiłowania, uparłam się na to i włożyłam ciężką pracę, dostałam się na to co chciałam, a w ciągu miesiąca tak się wszystko pozmieniało, że na ostatnią chwilę musiałam zmienić i kierunek i zrezygnować z dziennych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis juz sie nie oplaca
studiowac. ja mordowalam sie 6 lat na uczelni na "przyzlosciowym kierunku" i co z tego jak teraz siedze na bezrobociu, planuje wyjechac za granice a moglam to zrobic od razu po maturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
kazda moja znajoma ktora ukonczyła ZAWODÓWKE fryzjerską np. ma teraz prace. albo załozyły swoj lokal albo pracuja u kogos i wcale tak malo nie zarabiaja. to laski po zawodowce maja robote i wiedza ze zyja a ja mecze sie na studiach i nie moge pracy znalezc bo albo to nie pasuje albo to. tu ne jestem dyspozycyjna albo ch*j wie co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawieniemka
zrob tak jak ja skoncz licencjat i wyjedz... mi jeszcze zostal ponad rok... nie mogę się doczekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu studiowanie było zaszczytem. To było coś. Teraz studiowanie nabrało innego wymiaru - dosłownie: papier leży jeść nie woła, mnóstwo osób ma takie podejście. Wszystko przez to, że uczelnie już nie idą na jakość a na ilość. Brak egzaminów wstępnych otworzył furtkę do tego świata dosłownie wszystkim, tym co się nadają i tym, których zupełnie nie powinno tam być. A jak wiadomo nie każdy musi studiować i nie dla każdego są studia. Choć sama studiuję w czasach kiedy to rekrutacja głównie opiera się na kolejności zgłoszeń to jestem za tym by powróciły egzaminy wstępne i wolałabym przejść przez taki egzamin, miałabym wtedy większą satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
ja studiuje turystyke i rekreacje. tylko ze na tym kierunku jest juz tak duzo osob , chyba wiekszosc jest z koniecznosci niz z zamiłowania. w hotelu tak łatwo pracy nie znajde bo okazuje sie ze wymagają kilkuletniego doswiadczenia , jak ja mam zdobyc jakiekolwiek doswiadczenie jak nikt mnie nie chce przyjac bez doswiadczenia przeciez to jakas paranoja..... mnóstwo ogłoszen jest ale odnosnie telemarketerów - beznadziejna praca. ja juz nie wiem co mam zrobić..... a kasy nie ma. bieduje jak nie wiem co! jestem młodą osobą i zamiast cieszyc sie z zycia i brac zycie garsciami , podróżować, bawić sie to ja siedze w domu i czekam bez pieniedzy nie wiem na co...na zbawienie chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo glupia rada
zrob licencjat i wyjedz. to po co robic ten licencjat??? w wiekszosci jest on gowno warty labo nawet i mniej zagranica. najelepiej wyjechac po maturze dor azu .ja tak zrobilam i nie zaluje. a ty skoro zostalo ci juz tak malo- skoncz te glupie studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katastrofa, na chwilę obecną coraz mniej jest ludzi z konkretnym zawodem (prosty przykład szewca: w samym Wrocławiu znam tylko kilku szewców, są to starsi panowie, którzy od lat pracują w tym fachu), za to roi się od managerów, absolwentów zarządzania a właściwie to kim oni mają zarządzać? Chyba pokoleniem swoich rodziców. Jak dla mnie chory system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
zgadzam się z Twoim zdaniem odnośnie tego ze uczelnie ida teraz na ilosc a nie na jakosc. z tego wynika ze teraz kazdy debil moze miec tytuł magistra. kiedys bylo inaczej. kiedys faktycznie osoby ktore mialy magistra cos soba reprezentowały i duzo wiecej umiały niz dzisiaj. tez chyba po licencjacie wyjade za granice.... moze tam mi sie bedzie lepiej zyło..... a papier z licencjata bedzie sobie tak lezał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kazda moja znajoma ktora ukonczyła ZAWODÓWKE fryzjerską np. ma teraz prace." moja kuzynka skończyła zarabia 400zł na cicho ciemno i robi liceum bo nie ma pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolhopka na hłopka
oczywiście że warto dla wykładowców oczywiście najbardziej to jest warte prof. profesjonał profesor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolhopka na hłopka
nie nie za ladna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
słuchajcie tego!!! teraz pewnie napiszecie ze jestem kretynką :D po maturze wyjechałam za granice, mieszkałam tam dwa lata. to byly moje najlepsze dwa lata w moim zyciu! miałam prace, super przyjaciół(mam ich zreszta do dzisiaj, ale musimy sie kontaktować drogą tel.) zyło mi sie super! nie martwilam sie o pieniadze. zwiedziłam bardzo wiele miejsc. i co??????????????? wróciłam do Pl zeby zacząć studia, bo wydawało mi sie ze jak kiedys tam wroce do Pl na stałe i bede miala tylko mature.... i nikt mnie nie zatrudni.... teraz tej decyzji strasznie załuje. mogłam tam siedziec do dzisiejszego dnia!! :( wtedy nie wiedzialam ze w pl jest tak trudno o prace nawet z tytułem. Boże to jest moja zyciowa porazka:( zjeżdzając do Pl moje zycie sie zmieniło o 360 stopni..... teraz jestem biedna i mam depresje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katastrofa, u mnie na I roku było 180 osób, po pierwszym semestrze zostało 120. Istny przesiew i tak z roku na rok. Niektórych obecność wręcz mnie zadziwiała... I jeszcze ten bulwers, że trzeba się uczyć, dawanie z siebie minimum było dla nich oburzające ("przecież płacę"). Całkiem niedawno podczas rozmowy z kolegą, który chciał się ze mną umówić po pracy, powiedziałam, że nie mam czasu bo jestem w trakcie sesji i uczę się do późna. Był strasznie zdziwiony, że tak można, ogólnie spojrzał na mnie jak na dziwaczkę i powiedział, że mogłam studiować tak jak on turystykę i rekreację to miałabym spokój. Nie mam nic do tego kierunku, ale niech nie czepia się ludzi, którzy mają jakieś tam ambicje. Co do Twojego wyjazdu po licenjacie - moim zdaniem jeśli to zrobisz to wtedy śmiało będziesz mogła powiedzieć, że zmarnowałaś 3 lata nauki, no chyba, że będziesz tam pracowała w zawodzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
bauntyy bardzo mądrze piszesz!! u mnie w grupie tez jest duzo takich osób ktore podchodzą do egz " a moze mi sie uda" ja czegos takiego nie toleruje. mnie interesuje turystyka. i wszystko co z nia związane. za granicą chce zrobić magistra. w pl nie mam zamiaru juz sie uczyc.... nawet dlatego ze ludzie są jacyś dziwni.......... tylko patrzą kiedy Ci sie podwinie noga i sie z tego ciesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawieniemka
czy ty tepaku nie wiesz ze licencjat jest otwarta furtką dla magisterki ktora mozna juz zrobic za granica? po co ma siedziec bite 6 lat w polszy :o a po drugie, licencjat bedzie sobie lezal, a autorka moze pozniej kontynuowac studia jak za granica jej nie wyjdzie albo zatęskni... mowie Ci wyjedz, poznasz jezyk...to tez Ci sie cholernie przyda :) wiem po sobie bo znam niemiecki i angielski i juz latwiej o prace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa!!!
prawieniemka masz racje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam tulipana
studiuję zaocznie, płacę, ale żeby dostać się na mój kierunek i tak musiałam przejść egzaminy wstępne. Mam satysfakcję z tych studiów, bo wiem, że chodzę tam z ludźmi, którzy coś potrafią i mają ambicje i że należę do tego grona. I naprawdę coś umiem i pracuję sobie już w zawodzie:) i kocham to, co robię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawieniemka
jaaaa :o po co wracalas :p moglas tam zaczac studiowac :) a w jakim kraju bylas? wiem co czujesz, bo sama wyjezdzalam za granice na wakacje i ferie, zawsze moje powroty do polski ( studia) konczyly sie płaczem i deprechą. zawsze tydzien po przyjezdzie nie wychodzilam tydzien z domu. :o a jeszcze mam tam faceta i widzimy sie srednio co miesiąc. Tęsknie za nim cholernie... W polsce jedynie 3ma mnie rodzina i znajomi... ale to co sie w tym kraju dzieje woła o pomste :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×