Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Mały kroczek na przód- zaczął mi odchodzić (albo odszedł całkowicie?) czop śluzowy. I powiem Wam, ze bez krwawego zabarwienia. Pewnie szyjka jeszcze zamknięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja po walce z zatorem w piersi, wygrana po zakupie elektrycznego laktatora beby ono sensiduo cudeńko ;) ciekawe jak Antałek sobie radzi, jutro pewno pójdzie do domu z Maleństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
gdzieś tam wyczytałam w tych cudownych poradach że jeżeli czop jest przezroczysty i podbarwiony krwią to poród następuje w przeciągu 24 h, jeżeli ma kolor taki mleczny to jeszcze czas. U mnie w sumie nawet by się sprawdziło tylko że chyba troszeczkę więcej niż 24 h minęły ale coś w tym czasie zaczęło sie dziać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm pozytywnie..., ciekawe ciekawe... U mnie jest właśnie całkiem przezroczysty. Sprawdze wobec tego teorię empirycznie ;-) tymczasem idziemy na spacer bo pogoda piękna, a wieczorem kolacja urodzinowa dla mojej mamy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki my jeszcze w szpitalu mala ma sie dobrze. Tylko stwierdzono u niej podwyzszony poziom crp norma 5 a mala ma 6,3 jutro chca powtórzyc wyniki i ewentualnie zatrzymać nas na 5 dni. Ja nie bardzo chce wolę dostać antybiotyk do domu czy jest taka opcja jak myślicie. I czy to jest bardzo niebezpieczne? Co do cukrzycy po porodzie to jem normalnie mierzę cukier 2h po posiłku a mala miala badany cukier po porodzie kilka razy w piętke. Ale wyniki ma chyba dobre bo nic nie mówią takiego. Doradźcie mi z tym crp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki my jeszcze w szpitalu mala ma sie dobrze. Tylko stwierdzono u niej podwyzszony poziom crp norma 5 a mala ma 6,3 jutro chca powtórzyc wyniki i ewentualnie zatrzymać nas na 5 dni. Ja nie bardzo chce wolę dostać antybiotyk do domu czy jest taka opcja jak myślicie. I czy to jest bardzo niebezpieczne? Co do cukrzycy po porodzie to jem normalnie mierzę cukier 2h po posiłku a mala miala badany cukier po porodzie kilka razy w piętke. Ale wyniki ma chyba dobre bo nic nie mówią takiego. Doradźcie mi z tym crp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozytywnie zaskoczona Mi po odejściu (czop śluzowy podbarwiony krwią) dopiero zaczęło się coś dziać po 5 dniach. Naprawde ciężko określić, ale czytałam też, że w ciągu kilku godzin może się rozkręcić... nie ma reguły na nic w tych porodach. Luska U mnie w szpitalu dopiero wypuszczali mamę z dzieckiem jak ZAKOŃCZYLI DIAGNOSTYKĘ dziecka, tak to fachowo nazywali, a jak grzecznie pytałam, że może jednak wypuszczą do domu to Oni grzecznie odpowiadali, że tylko na własne życzenie i siedziałam 5 dni, i płakałam ale rozumiałam, że to dla dobra dziecka. Bo z nerką był jakiś problem zdaniem Pani doktor cytuję: "Wielkość nerki mieści się w granicach normy, ale na moje oko jest za duża" także przez oko Pani doktor musiałam zostać jeszcze 2 dni wtedy w szpitalu. Ale może w Twoim szpitalu jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro bd juz 10 dni odkąd tu jestem. Mama w czwartek wraca do norwegii wiec chce troche w domu pobyc czy nie mogą dać antybiotyku do domu żeby wyleczyc zresztą nie ma az tak dużego przekroczonego poziomu. Mam nadzieje ze jutro wynik wyjdzie mniejszy. I bd mogła isc do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luska, lepiej, żeby dopilnowali tematu niż jakby mieli Was wypuścić a okazałoby się, że w domu nagle coś się rozwinie. CRP pokazuje jedynie, że jest jakiś stan zapalny, ale czy powodowany przez bakterię czy przez wirusa czy jeszcze coś innego - to wymaga dokładniejszej diagnostyki lub obserwacji. Fakt, że długo już tam jesteście, ale lepiej, jeśli lekarze "przeginają" w tę, niż w drugą stronę. Ja z kolei od rana czuję taki dyskomfort w podbrzuszu - trochę jak na okres, trochę jak na takie parcie na jelita... ale w toalecie dziś już byłam, więc jelita puste. Może i u mnie zaczyna się powoli coś dziać :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska podwyzszony poziom CRP oznacza infekcje w ogranizmie. Moja corka po porodzie tez miala. Podawali antybiotyk dozylnie, wiec nie bylo opcji wyjscia do domu. ten poziom moze bardzo szybko rosnac i doprowadzic nawet do sepsy, lepiej zostac w szpitalu i wszystko monitorowac. Na pewno poki poziom crp nie spadnie nei wypisza Was do domu, no chyba, ze na wlasne zyczenie. Ja po porodzie lezalam 10 dni :/ bedzie dobrze, trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luska - gratulacje po pierwsze :) A po drugie: moja Ania też miała podwyższone CRP. Tyle, że ona miała 83... Podejrzewali, że to od mojego paciorkowca, którego złapała, bo nie zeszła mi kroplówka z antybiotykiem przy porodzie. Ale ogólnie sporo dzieciaczków miało podwyższony ten współczynnik, tyle, że nie tak drastycznie. To podobno może wzrastać też po podaniu pierwszej szczepionki, tak więc możliwe, że jak powtórzą badanie będzie ok. Jak nie, to musisz zostać w szpitalu minimum 5 dni, bo tyle trwa najkrótsza antybiotykoterapia (ampicylinę dają). Podają leki maluchowi przez wemflon, więc nie ma opcji wyjścia do domu :( Ania dostawała 2 antybiotyki, drugi przez pompę, więc tym bardziej nie mogłam wyjść do domu. W sumie zeszło się 6 dni zamiast 2. Jeśli Mała dostanie antybiotyk, to postaraj się, żeby zrobili jej usg przezciemiączkowe na koniec, oszczędzisz sobie potem wydatku. Ja dostałam też skierowanie na kontrolę do neurologa i poradni audiologicznej, bo te leki mogą mieć skutki uboczne. Nie wiem tylko który z antybiotyków jest taki paskudny. Ale nie martw się, u Ani było ogromne CRP i wszystko jest ok po lekach. justi - trzymam kciuki za szybki rozładunek!!! :) Na święta będziesz już śmigać ;) gosik - co do diety przy karmieniu, dużo zależy od malucha. Ja wciągam wszystko, czosnek też (ale mało). Nie piję tylko kawy kofeinowej i mało alkoholu (kieliszeczek winka raz na jakiś czas). No i ograniczam pikantne rzeczy, ale ja baaaaardzo ostre lubię, więc to co teraz jem też jest ostre. Mała nie narzeka na brak apetytu, nie ma kolek itp. Kupa regularna i ładna :-P Pochłania wszystko. Więc nie masz się co przejmować i nastawiać na jakieś ograniczenia ;) Wiecie co... Jest coś w teorii, że zapomina się ból skurczy porodowych... Dzisiaj próbowałam sobie przypomnieć jak to bolało... I coraz mniej pamiętam. No i doszłam do wniosku, że najbardziej zbliżony ten ból jest do kolki jelitowej przy zaparciu, jeśli któraś miała. Z bólami miesiączkowymi to ni wuja nic wspólnego to nie ma. Boli inaczej i bardziej. Tak więc skurcze się zapomina, ale badanie rozwarcia szyjki co 2 godziny pozostanie w mojej pamięci na zawsze... Brrr...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata28.02
witam od wczoraj jestem w szpitalu poniewaz w nocy miałam lekkie krwawienie,ktore szybko minelo,dodam ze w piatek odszedł mi czop sluzowy.dzis 6dzien po terminie i 3c rozwarcia i zadnych skurczy.idzie sie załamc bo nie bardzo chciałabym spedźac swiat w śzpitalu-((załamka a lekarź na izbie przyjec powiedzial ze u nich w szpitalu porodów nie wywołuja.rodze na inflanckiej czy ktoras ź Was tam rodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My właśnie czekamy na wyniki malej. Mam nadzieje ze zmalało i bd mogły wrócić do domu. Mala ciągnie cyca także jest dobrze. Strasznie to bolesne ale pokarmu mam duzo wiec zniosę te niedogodność. Najgorsze noce wtedy najchętniej bym zatkała uszy i spala dalej no ale trzeba wstać i zająć sie kruszynka. Daje popalić ale tylko w nocy bo w dzien spi jak by wogóle nie było dziecka. Siedzę i sie modlę zeby wynik sie obnizyl. Moja blizna po cc sie ładnie goi ciagle sie pytają czy nie chce nic przeciw bolowego. A mnie nie boli nic także sie cieszę. Korzystając z chwili gdy mala spi idę sie przespac. Do następnego dziewczynki mam nadzieje ze z dobrymi wieściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata, na Inflanckiej w Warszawie? Ja tam mialam rodzic ale jednak musze w szpitalu klinicznym a nie polozniczym. Moja bratowa natomiast rodzila na Inflanckiej dwa razy, 4 lata temu i w styczniu tego roku i bardzo sobie chwali. Ja natomiast mam pania ginekolog ktora pracuje w tym szpitalu (rownolegle chodze do gina z tego szpitala w ktorym bede rodzic) i mam wrazenie ze oni tam cisna bardzo na porod naturalny i najlepeij bez znieczulenia, ale generalnie maja chyba dosyc wysoki poziom jakosci opieki nad pacjentkami i wiedza co robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska, oby crp bylo w normie! A twojej corze sie dzien z noca pomylil najwyrazniej :) pewnie sie szybko ladnie dogracie w tym wzgledzie... albo wyrosnie z niej niezla imprezowiczka :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata28.02
tak inflancka w warszawie,ogolnie mily personel i lekarze nie narzekam ale mam juz dosc tej ciaży i dostane fioła jak nie urodze do swiat a swieta spedze w szpitalu bardzo prawdopodobne-(mam 3cm rozwarcie,cźop odszedł a skurczy brak to paranoja.moze jakby podlaczyli kroplówke samo by sie rozkreciło a nie trzymac i czekac na cud.sama juz nie wiem,ogolnie mam wsźystkiego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata28.02
tak inflancka w warszawie,ogolnie mily personel i lekarze nie narzekam ale mam juz dosc tej ciaży i dostane fioła jak nie urodze do swiat a swieta spedze w szpitalu bardzo prawdopodobne-(mam 3cm rozwarcie,cźop odszedł a skurczy brak to paranoja.moze jakby podlaczyli kroplówke samo by sie rozkreciło a nie trzymac i czekac na cud.sama juz nie wiem,ogolnie mam wsźystkiego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też grozi pobyt w szpitalu w święta... :( Życzę Ci, aby akcja jednak rozkręciła się na dniach i być przed świętami wyszła do domu już w dwóch osobach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym niniejszym złożyć reklamację - sex w ogóle nic nie pomaga pod kątem przyspieszenia akcji :P :D:D:D:D Ale przynajmniej mnóstwo jest z tego obustronnej przyjemności i satysfakcji, hehe :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata, a ty może wyrwij się z tego szpitala na porządny szoping do arkadii - może coś się przyspieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodze do domu :-) wyniki przyszły dobre bardzo sie cieszę. Juz sie nie moge doczekać. Namówilam mojego na masaz pleców bo okropnie mnie bola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde wiekszosc juz rozpakowania i do domku,a my czekamy jak swiete krówki na skazanie heh,eeh pogoda tez przepiekna,mi dodatkowo od tygodnia dokucza ból bo mam rope pod dziąsłem a teraz nikt mi nie wyrwie no chyba ze bez znieczulenia a zab boli 6-8razy na dzien ,dzis spalam 3godz juz mam dosc......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee, mi ginekolog oraz dentysta mowili ze znieczulenie w ciazy normalnie mozna brac. Ja robilam zeby w ciazy (plomby) i za kazdym razem proponowano mi znieczulenie zapewniajac ze to bezpieczne - co potem potwierdzil gin. Takze lepiej chyba pozbyc sie stanu zapalnego... moze skonsultuj z lekarzem co radzi. Luska cale szczescie!!!!!!!!!! Jupiiiii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie w srode mam wizyte popoytam co i jak bo do tego 24 albo 30grudnia to predzej owariuje i taki bedzie fainal:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska Super że wychodzisz :) wiem co czujesz ją też czekałam na wyniki w szpitalu jak na zbawienie. Jutro minie tydzień jak Jesteśmy w domu. Oczywiście dużo lepiej niż w szpitalu. Tylko ją najpierw musiałam przepędzić teściową żeby poczuć się swobodnie. Memcia Wiem że ciężko już pewnie i nie możesz się doczekać. Ale pewnie jeszcze zatęsknisz za tym stanem bo ją już nie wiem w co ręce włożyć. Jak Małą śpi to tysiące rzeczy do zrobienia. A jak skończę to chciałabym poleżeć chwilę a tv już jest Małą ale i tak jest super. Już niedługo nie martw się a póki co odpoczywaj i relaksuj się przed porodem. Potem życie nabiera tempa. Dziewczyny a jak Wasze kilogramy? Mi spadło po porodzie 8 a zostało 4 ale żyjąc w takim tempie to niedługo i te cztery zgubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmkm
Hej Dziewczynki. Gratuluje wszystkim dzielnym PO i trzymam kciuki za niecierpliwie oczekujące. Mi ostatnie dni tez się dluzyly i laczylam się z Wami w bólu. 7 grudnia urodziła się w końcu moja Rozyczka. Poród przez planowe cc tylko termin trochę wyszedł wcześniejszy. Mała jest maciupelka ur 2,5kg 51cm ale dostała 10pkt. Teraz ja tucze żeby na Swieta mogła wyjrzec z sukienki :) U mnie z waga podobnie tj 7 kg spadło zostało 4,5. Ale minęło dopiero 10 dni . Trzymajcie się Dziewczyny. Życzę dużo siły i wytrwałości przy porodach i opiece nad Dziecmi. Zdrowia i Wesolych Swiat. Dobrze bylo Was czytać, to forum było dużym wsparciem w trudach ostatnich miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luska - super, że już do domku idziecie :) No i fajnie, że masz dużo pokarmu, ja wciąż walczę o zaopatrzenie w moim "fastfood barze" :( terlikula - u mnie prawie 3 tygodnie "po", zeszło 8-9 kg, zostało 4-5 kg i chyba już nie zejdzie :( Na razie się nie odchudzam, bo nie chcę stracić tej nędznej odrobiny pokarmu, którą udaje mi się utoczyć. Co do objawów i zmian "po": została mi krecha na brzuchu (podobno długo będzie się trzymała, moja koleżanka miała ją prawie 2 lata), zlazł kolorek murzyński z sutków (możliwe, że został zeżarty przez Wilkołaka ze skórą), zostały plamy na twarzy (i chyba muszę się do nich przyzwyczaić). Skóra na brzuchu zbiegła się do granic przyzwoitości, chociaż bikini to raczej nie włożę ;) Rozstępów brak. Nawet mowy nie ma, żebym się dopięła w jakiekolwiek rzeczy sprzed ciąży. Miałam w pasie 67cm, teraz 77cm i nie wisi mi jakoś skóra, więc chyba ten stan zostanie :( Cycki są normalne, ani większe, ani mniejsze niż przed ciążą. Przy nawale były spore :-P Jak długo nie karmię (np. 6 godzin), to robią się nieco większe i twardsze. Ogólnie wizerunkowej tragedii nie ma. I cieszę się, że nie jestem już w ciąży :) :) Mimo wszystko wolę jak Ania jest po obecnej stronie brzucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O 17.09 w dniu dzisiejszym przybyło jednego obywatela więcej :-) Antoinette Emma waży 3,76 i mierzy 52cm. Jest piękna :-) napiszę. więcej jak dojde do siebie. Nie było latwo. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie ciekawostką. Przez całą ciążę nie miałam tej kreski a M zobaczył ją jak szłam już rodzić i jest dalej kreską. Ją też nie zamierzam się odchudzać wystarczy że będę przestrzegać diety dla karmiących to samo spadnie. Bo niestety uwielbiałam wszystko co niezdrowe i tuczące. Teraz dla dobra dziecka odstawiłam wszystko. Dzięki Bogu że mam parowar bo nic chyba bym nie jadła poza kanapkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justiiiiiiiiiii! Gratki wielkie, ojej, jaka niespodzianka! Napisz koniecznie w szczegółach jak się zaczęło, jaki był przebieg i jak się teraz czujecie Ty, M. i maleństwo :D:D:D:D:D No pięknie, dopiero połowa grudnia a rozpakowanych chyba więcej niż połowa :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×