Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

O rany, mam jakoś problem się ogarnąć... Codziennie wożę mamę na rehabilitację i Anię podrzucam do teściowej na 3 godziny. Tak więc mam przymusowe wycieczki po 17 km w jedną stronę z Młodą dzień w dzień. Okazało się, że babcia jest cudowną instytucją, niezastąpioną skarbnicą kołysanek, wierszyków i innych cudów które wprawiają Anię w stan totalnej euforii, której ja nijak wywołać nie potrafię ;) No i obserwuję przy okazji trochę, jakie metody na dzieci działają, bo moje własne dziecko to pierwsze niemowle z jakim mam do czynienia w życiu :) misia - co do ubranek, moja klucha też już wyrosła z niektórych ;) Szkoda w sumie, bo nie są kompletnie zniszczone mimo częstego prania.A poza tym niektóre były mega fajne ;) Cieszę się teraz, że nie dałam się namówić na gromadzenie niepojętej ilości garderoby dziecięcej. 7 kompletów odzieży które miałam okazało się aż nadto. Co do szczepionek, to nasz pediatra również, tak ja niektóre z Was pisały, poleca 6w1. I na ttkie się zdecydujemy. Podobno są "czystsze" i lepiej tolerowane. Co do spacerów, to na razie najdłuższy trwał 1,5 godz. i Mała lepiej po nim spała w nocy. Wychodzimy do -5 stopni, jak jest chłodniej, to siedzimy w domu. Wietrzę tylko mieszkanie. W domu mamy 20-21 stopni, ale zamierzam wkrótce zacząć obniżać temperaturę do normalnej u nas w domu czyli 17-18 stopni. Do kąpieli tylko nagrzewamy pokój do 24 stopni. Dzisiaj w nocy coś się piec rozregulował i w pokoiku Ani zrobiło się 24 stopnie całą noc. Rano miała zapchany nosek i była spocona na pleckach :( Do tego kupa i żałość na całego... Ja od początku staram się jej nie przegrzewać i chyba przyzwyczaiła się, bo welurowe pajacyki poszły w odstawkę - zaraz się poci w nich. W dzień gadzina prawie nie śpi. No i mimo butli pobudki najdalej co 3 godziny są standardem. Niewyspani jesteśmy oboje z mężem. Natomiast zauważyłam, że zjada mniej. Za to w ciągu dnia nawet co 1,5-2 godziny. Makabra. :( Do kąpieli używam Nivea, do pupy Hipp albo Bambino. No i oliwka Bambino po kąpieli, bo masuję Ani brzuszek ze względu na kolki. Generalnie kąpiel uwielbia, wycieranie też już nie jest straszne :) Potem zasypia w locie po paru łykach z cyca. No i to jest najdłuższy sen w ciągu doby bo nawet 3,5 godziny się zdarza. Tak więc jak zakończymy "rytuał" koło 20tej, jest wolny wieczór dla starych do 23eciej ;) A wolny wieczór wygląda następująco: "o kurde, w końcu się wykąpię i coś zjem", albo "kąpać się czy spać od razu? o to jest pytanie...", "czy brud jest aby faktycznie tak widoczny? Może lepiej zostawić kurz, jak leży wszędzie, to nie rzuca się w oczy..." :-P Jak u was z seksem??? Ja to się boję... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Czytając Ciebie chyba na prawdę nie powinnam nic pisać na mojego szkraba bo jednak przy Natalce jestem w stanie co nieco zrobić a nawet wziąć prysznic. Oczywiście nie jest tak codziennie bo bywają dużo gorsze dni gdzie nawet nie jestem w stanie iść do wc ale ogólnie daje radę. Choć to wszystko nadal nie jest "poukładane" i nawet chyba nie zmierza ku temu aby wszystko się unormowało i abym wiedziała co o której godz itd.... cóż potrzebny czas. Co do seksu - przyznam się szczerze że chyba nie będzie ze mną najgorzej ;) wczoraj pod wpływem M stwierdziłam "kurczę czuję podniecenie;) " ale oczywiście z "próbą" czekamy do wizyty u gin, 4 lutego, później sie zobaczy choć przyznam że chyba jednak troszkę się boję ;) M już widzę że chciałby bardzo ale wiadomo połóg trwa, dobrze że mam tak wytrwałego M hehe ;) Ubranka - ciuszków miałam sporo i powiem że części w ogóle nie założyłam, po pierwsze dlatego że niektóre były tak przystępne i fajne że zakładaliśmy częściej niż inne, niektóre były niewygodne, niektóre praktycznie od razu za małe. Na przewijaku mam taką miarę i widzimy z M że Natalka ma jakieś 60 cm, choć zmierzenie jej jest trudne, a praktycznie jak wczoraj przymierzałam część ciuszków na 62 to były za małe i poodkładałam, założyłam na 68 i może troszkę za duże ale wyglądała na prawdę normalnie w tych ciuszkach.... szok bo chyba bardzo szybko czekają nas kolejne zakupy ! A poza tym widać ze rozmiar rozmiarowi nierówny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez nosi ciuchy na 68 - sa luzne ale o dziwo na dlugosc dobre. Co do karmienia - dzis od 8 rano az do teraz karmie go noj stop a on wciaz glodny! Przysypia na 5-10 min a ja te drzemki wykorzystuje by w domu cos robic na raty i znow budzi sie w dramatycznym poszukiwaniu cyca! Dalam mu w koncu butelke - wypil 30ml i dalej wola o wiecej... druga dolewka i troche wreszcie sie uspokoil, ale nie ma do konca zadowolonej miny. Cycki mi z produkcja nie nadazaja. Wszystko to rozklada sie w czasie i nie wiem juz ile i kiedy powinam mu znowu dac. Paranoja... ale nocki odpukac sa super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) My dziś byłyśmy na szczepionce chociaż od początku prześladował Nas pech :( wybrałam się, zapakowałam Małą w fotelik i do auta, trochę odśnieżyłam i w drogę, ale auto ani drgnie ;( nie odpaliło. Z powrotem biegusiem do domu i przepakowywanie w wózek i w drogę, spóźniłyśmy się 15 minut, ale okazało się, że Pani Doktor też jeszcze nie dojechała więc luzik. Rozebrałam Malutką została zbadana i zważona : 5 kg i 60 cm :) czyli ok. Potem szczepionka (zwykła czyli 3 wkłucia) ale nie było tragedii, po każdy wkłuciu przytulasek i było w porządku. Powiem szczerze, że stres miałam większy niż przed porodem, ale już wiem jak to wygląda i jest ok. Co do seksu planuję na weekend, tabletki już mam :) badanie wykonane i niby wszystko ok :) ale... po badaniu poleciała mi trochę krew i chyba podczas seksu też tak będzie więc chyba trzeba się od początku przyzwyczajać :( muszę się tylko troszkę jeszcze ogarnąć, bo to siedzenie w domu wyniszcza. Niestety z jedzeniem też mam problem, bo strasznie rzucam się na słodycze :( a wolałabym nie tyć za bardzo bo ta opona na brzuchu i tak mi wystarczy, trzeba ją jakoś do lata zgubić, a czasu na kręcenie Hula hopem nie ma bo Tosia prawie wcale nie śpi, dziś usnęła na chwilkę, może od nadmiaru wrażeń po szczepieniu. Ubranka wkładałam na 56, ale już od kilku dni zakładam na 62 także widać, że rosną Nam dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dziś mało co śpi, o 6 pobudka, sen od 7.30 do prawie 10 i tak szczerze od tej 10 to chyba z dwa razy po 10 minut spała, cały czas coś robimy a to jedzonko, a to lulanie, śpiewanie, zabawki i werandowanie, ogólnie grzeczna i nie drze się (o dziwo ! co by nie zapeszyć ;) ) ale jednak snu brak. Teraz znów się przebudziła, właśnie bąka kupowego puściła i tyle z 10 minutowego snu ;) może leżaczek da radę bo widać że troszkę zmęczona jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Ja Wam powiem, że u mnie ciąża - a raczej cukrzyca ciążowa sprawiła, że teraz jestem 15 kg chudsza niż przed ciążą. 10 kg mniej miałam po porodzie, a po tygodniu schudłam jeszcze 5 kg, ale w zasadzie też ciągle chodzę głodna, tylko że nie mam czasu jeść bo Miłosz ciągle na mnie wisi. Mój Mały też pręży się i płacze przy puszczaniu bączków, niestety trwa to w zasadzie cały czas i jest męczące i dla niego i dla nas. My też weźmiemy szczepionki 6 w 1, ciężko się zdecydować, ale jednak lekarze mówią, że są lepsze więc im zaufamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Mam pytanie do mam które były szyte po nacięciu, czy Was tez tak to boli? U mnie minęły 4 tygodnie od porodu a nadal boli i nie wiem czy to norma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidka Ja jak sobie więcej pochodzę, albo jakiś większy wysiłek fizyczny to jeszcze czuję to szycie, ale o tak to nie czuję. Na seks się raz zdecydowaliśmy to ból był spory, ale nie wiem czy to szwy, czy co... chyba się ciało zmieniło trochę po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
No właśnie ja jak chodzę to boli, ale w sumie czuje to cały czas. Za jakieś 2 tygodnie idę do lekarza to się dowiem, czy wszystko ok, ale myślałam że szybciej ten ból minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidka - ja nie byłam cięta, pękłam trochę (3 szwy krocze plus jeden pochwa z wierzchu). Szwy rozpuszczalne. W sumie to mnie to nie bolało zbytnio nawet jak było świeże. Jak się zagoiło prawie (czyli tak właśnie po około 4 tygodniach), to czułam przy kąpieli zgrubienie, ale jak szwy zaczęły wypadać, trochę tak jakby się ranka zaogniła czy co, bo piekło nieco i potem momentalnie z dnia na dzień było lepiej. Po 6 tyg. to już nic absolutnie mnie nie bolało. Ale przy badaniu i tak miło nie było... :( Z tego co wiem, jeśli jest cięcie i szycie bez samoistnego pęknięcia, to tną mięśnie też i to się gorzej goi chociaż łatwiej szyć. Więc myślę, że nie masz się co martwić, możesz to czuć dłużej niż 6 tyg. Ja za to mam wrażenie wiecznego połogu, bo dostałam już okres... :( Pewnie przez to, że mało pokarmu mam. misia - no to masz fajnie, jeśli Natalka się nie drze non stop. Bo moja to jak nie śpi, cały czas trzeba jej czymś machać, nosić, rozmawiać, bujać, tulić i inne takie. Inaczej się drze. I prawie nie śpi w ciągu dnia. Rozmiary ubranek faktycznie są od czapy. Niektóre na 56cm są za małe, inne dobre, a jeden pajacyk mam nawet na 52cm i pasuje. Ja to chyba na wzór będę musiała wziąć jakieś jedno do sklepu, bo na oko można nie trafić. A zakupy już wkrótce, bo na 62 cm jeszcze mam trochę rzeczy z wyprawki startowej. Natomiast na 68cm nic. A będą pewnie potrzebne za jakieś 1,5 miesiąca góra. Też miałam ochotę na seks przed kontrolą. Wydawało się, że będzie wszystko ok. Po kontroli moje nastawienie uległo zmianie... No ale dzisiaj planuję podejście, więc zobaczymy ;) Tylko, że M wciąż w pracy. Wrrrr... terlikula - mnie po badaniu krew co prawda nie leciała, ale za to wypadły jeszcze dwa szwy :( Oponką się nie martw, w końcu ją zgubisz. Ja nie mam oponki i rozstępów a i tak 10 cm więcej w pasie mi zostało i 4 cm w biodrach. 4,5 kg na plusie. Nawet jak schudnę, to i tak będę musiała zmieniać garderobę, bo tych cm w pasie nie zgubię. Którego ty rodziłaś i jakie Mała miała gabaryty? Przepraszam nie chce mi się grzebać wstecz do listy... Zastanawiam się, czy z mojej Ani nie robi się tłuścioszek... Dostała takich fałdek na nóżkach i rączkach słodziutkich, ale możliwe, że jest za gruba po prostu... Część ubranek wkładam jeszcze na 56cm, ale przechodzę już w dużej części na 62cm. Jak się urodziła miała 54cm i 2920g. Teraz też pewnie waży co najmniej 5kg, chociaż raczej koło 6kg bym obstawiała. 7 tygodni będzie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koliberek - puki puszcza bąki, to jest ok. U nas zaczęło się kiepsko, jak bąków nie było. Teraz podaję koperek, Młoda wali jak armata, ale kolki prawie przeszły. Czasem złapie ją tak z 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam nacinana ale u mnie to sie goilo pieknie - jestem 4 tyg po porodzie i juz nawet zgrubienia nie czuje. Ale jeszcze ze tak powiem do wnetrza sie nie zapuszczalam wiec nie wiem jak to tam wyglada. Musze za to zrobic badania krwi bo czuje sie mega oslabiona - cisgle chce mi sie spac a w nocy jak mlody zaczyna marudzic to ja sie nie moge rozbudzic. Ewidentnie jestem bardziej zmeczona niz powinnam. Tylko nie wiem kiedy i jak ja te badania zrobie. W niedziele czeka nas podroz prawie 400km... ojeja juz sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie było mnie ale w środę byłam z bliźniakami w poradni patologii noworodka, w czwartek u neurologa a dziś u ortopedy. Wszystkie wizyty zaliczone i jest niby ok poza tym że Hubert ma mała anemię.Połykamy żelazo i tyle. Coś czytałam w ostatnich postach nt cięcia.. Ja miałam ost prawie 3 lata temu i szczerze mówiąc czasem je czuje. Tzn coś zakluje , zaswedzi myślę że to nerwy po prostu w środku dają o sobie znać. Ale po porodzie tak już jest. Więc żadne anomalie Was nie dopadły ;-) Dziś spalam cały dzień z chłopcami. Na 17 ortopeda.. Ale dałam radę z tym że dziś tatę zatrudniłam do pomocy. Wczoraj targałam foteliki z dziećmi jakieś 20 metrów i myślałam że zdechne dosłownie.... Przecież oni od 15 grudnia przytyli 1700 g i maja teraz 4340 g i 4560 g.-plus fotelik ok 5 kg.. Kurcze awansowałam na WIELBŁĄDA!! Maluchy ciągle ze mną w aucie , na mieście itd.. Nie daje im odpocząć ale to nie moje wymysły. Po prostu tak wypadły terminy u lekarzy. Mało tego wczoraj zaczęło mnie boleć oko.... Dziś już nie mogłam go otworzyć. Do okulisty terminy na czerwiec. Udało mi się dostać na dyzur do kliniki. Dostałam antybiotyk i już ale zbyt seksownie to ja dziś nie wygladalam @;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_ Z jedną moją Natalką bieganie z fotelikiem to nie lada cieżar a co dopiero z dwójką hehe, będziesz miała mięśnie wyrobione ;) Co do okulisty, zapisywałaś się na nfz ? To jest jakaś masakra jak byłam w zeszłym roku w czerwcu się zapisać to na rok 2012 nie było już miejsc ;) Nasza służba zdrowia ! Poszłam na kartę medyczną i udało się chyba zapisać po miesiącu. gosik Z tą anemią to fakt, też to przerabiałam, sama nie wiem czy to anemia ale wyglądałam jak śmierć, masakrycznie zmęczona i w nocy już płacz dziecka nie był w stanie mnie dobudzić (co prawda teraz też niekiedy tak bywa że nie jestem w stanie się ruszyć). U lekarza nie byłam ale zaczęłam troszkę więcej jeść i chyba przyzwyczaiłam się do tego zmęczenia, czuję sie troszkę lepiej i już przynajmniej nie jestem taka blada i nie trzęsę się (sama nie wiem skąd to trzęsienie się). Dbaj o siebie :) Moja mama cały czas mi powtarza że nie samym dzieckiem człowiek żyje i abym też o sobie pomyślała i o siebie zadbała. Pewnie coś w tym jest ... Iwka Powodzenia przy podejściu, ale to już pewnie wczoraj się wydarzyło ;) Jestem ogromnie ciekawa czy po cc będzie tak samo jak było, słyszałam że ciało nawet po cc "tam" się zmienia... 🌼 Wczoraj Mała standardowo po kąpieli zasnąć nie chciała i oczywiście M tulił, bujał i leżał z nią na brzuszku - ona to uwielbia ale jak trafia po tym do łożeczka w stanie kiedy jesteśmy przekonani że śpi to... oczywiście budzi się ;) ostatecznie zasnęła w łóżeczku i wstała dopiero o 2.30 ! dzieki czemu spałam chyba ponad 4 godziny hurraaaa ale... i tak jakoś tego nie poczułam heh, potem pobudka przed 5 i już potem wylądowała u nas w łóżku, musiałam się do niej potulić :) jak ja kocham tego małego terrorystę i wilkołaka w jednym :) Dziś planujemy wspólne zakupy i odwiedziny u moich rodziców, może pójdziemy na śnieżny spacerek do lasu. Z wózkiem będzie ciężko ale wymyśleliśmy z moim tatą że Małą w nosidełku na sanki i w drogę :D zobaczymy co z tego będzie bo temp troszkę mnie niepokoi. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ciężka nocka za mną i to nie przez córcię a przez M, wyszedł wczoraj z kumplami na pizzę wieczorem, ja uspałam Małą i poszłam spać i tak mi źle się śpi bez tego Męża że na dobre zasnęłam dopiero jak wrócił czyli o 1;30 :) ehh dziwne uczucie. Malutka pięknie 5 godzin spała potem zjadła i chyba 3 i śpi do teraz, ale też już w Naszym łóżku. Iwka Moja Tosia też ma niezłe wałeczki na nogach, ale lekarka powiedziała, że przybywa Jej standardowo. To tak teraz mała matematyka. Urodziła się z wagą 3920 wyszłyśmy z wagą 3600 teraz waży(6 tygodni) 4900 Trochę mądrości z internetu: W ciągu pierwszych trzech miesięcy niemowlę powinnno przybierać na wadze ok. 750 gramów na miesiąc. Następnie od 3. do 6. miesiąca - powinien tyć po ok. 600 gramów, a potem co miesiąc aż do pierwszych urodzin po 450 gramów. W ten sposób zdmuchując pierwszą świeczkę, dziecko powinno być cięższe o ok. 6 kilogramów w porównaniu z dniem, w którym przyszło na świat. Do kolejnych urodzin maluch tyje o kolejne dwa, trzy kilogramy. Potem przybywa mu po niecałe dwa nowe kilogramy w ciągu kolejnych lat. Przynajmniej zaczyna jakoś wyglądać :p i ciuszki inaczej leżą, na razie się nie martwię, że będzie grubasem, chyba na moim mleku nie utyje do rozmiarów hipopotama :) a potem postaramy się racjonalnie odżywiać i będzie ok. mama Ty to masz kondycyjkę już super :) dla mnie wyprawa z tym fotelikiem i Małą to niezły wyczyn, zawsze padam ze zmęczenia. W ogóle kondycja opo ciąży jest tragiczna, wczoraj nad Małą trochę ćwiczyłam takie jakby pompki i dziś mnie wszystkie mięśnie bolą, szok. MISIA Zimowy spacer - super pomysł :), ale temp. to faktycznie niska - u nas (lubelskie) jest -8 teraz, na razie nie zaryzykowałabym spaceru ale do południa może będzie mniej i podobno najważniejsze żeby za dużego wiatru nie było. KUrczę moja Królewna chyba zapadła w sen zimowy, idę coś się pokręcę to może wstanie, a może niech śpi to chwilkę dla siebie znajdę :) Miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam ze szpitala. Mala ma obustronne zapalenie pluc więc trochę polezymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domi_mak Współczuję bardzo mocno :( kurczę biedactwo Małe :( życzę dużo zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi_mak bardzo współczuję, ale trzymam kciuki, abyście szybko opuściły szpital i zawitały do domku. Qrcze, ta cholerna zima!! Nie wiadomo co robić, jak robić, kiedy wychodzić, ile stopni utrzymywać w mieszkaniu, żeby nasze Dzieci nie chorowały. W weekend właśnie zostajemy w domu, żeby mała niczego nie załapała, bo w pn szczepienia- ostatecznie tradycyjne + pneumokoki, cyzli 4 wkłucia- już się boję i śnią mi się te szczepienia po nocach. U nas połóg minął w ubiegłą środę, byłam u gina i.... wszystko ok, tylko źle mnie zszyli. Tak myślałam, już od momentu zszywania, dali mi jakiegoś początkującego lekarza. I jak to lekarz ujął: nie został przywrócony "jej" stan z przed porodu, a tak powinno być. Jeżeli będę chciała to "poprawi to", zabieg na szczęście można to podciągnąć pod NFZ, więc myślę że jak skończę karmić, czyli koło 6 mies. Zaczęłam brać tabletki, ale moja "rozlajzła" średnio mnie zachęca do współżycia. Ja od dziś zostałam sama na tydzień z Córką, M wyjechał w delegację. Boje się troszkę, szczególnie nocy, że będę sama z Córką.. Byłyście już na tak długo same z dzieckiem? Jak sobie radzicie? Niestety rodziców i teściów brak, więc zdane jesteśmy na siebie. Wczoraj byli u nas znajomi- ona rodziła w październiku, nie karmi już, jeździ na studia do innego miasta, byli ze swoim M w kinie, małego zostawiają u rodziców jednych albo drugich . Fajnie tak, człowiek ma chwilę dla siebie. Ja patrząc na swoje otoczenie nie widzę nikogo, kto mógłby zostać z Małą. A poza tym nikt ze znajomych nie jest u nas w miarę regularnie, żeby "znać" małą i się nią zająć przez godzinę czy dwie. ALe za to młoda pięknie rośnie, w pn się dowiem ile przybrała, ubranka 62 w sam raz (ur.5 grudnia), uśmiecha się i gaworzy, szczególnie do sufitu nad przewijakiem :D!! Niesamowity widok i radość nasza! A jak wy Mamusie śpicie z dziećmi? Próbowałam, ale stresa mam strasznego, że ją przygniotę, albo kołdrą nakryje bezwiednie, albo spadnie z łóżka, bo zaczyna się kręcić i wiercić. Korzystam z chwil jak Mała przysypia przy cycku i leży w moich ramionach wtulona- cudowne :) Miłego weekendu dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, tak byłam na nfz, tak jak szpitale maja izbę przyjęć np chirurgii tak u nas też na całe szczęście jest klinika okulistyki . Więc tylko dowód osobisty był mi potrzebny nic więcej. Leki zapodałam to już z okiem trochę lepiej. Domi wspołczuje. Będzie dobrze. Parę dni , może tydzień i wyjdziecie. Moja kondycja też rewelacyjną nie jest :-( ale chyba się poprawi przez to dźwiganie, choć przyznam że chyba zacznę ich nosić pojedynczo choćby wychodząc z domu bo naprawdę odczuwam już ich ciężar.. Ja w nocy myślałam że dostanę kota.. W zasadzie od 5 byłam na nogach na dobre ale spróbuje kupić coś na kolki. Może Norbert ma kolki po prostu. Nie wiem już sama. Je i zaczyna płakać. Zobaczymy. Może to to?? Nigdy nie miałam do czynienia z kolka u dziecka więc jestem absolutnym laikiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita Moja Mała też z 5 grudnia :) spałam z NIą kilka razy już, ale nie całą noc tylko zwykle od 6 do rana, bo M wychodzi o 5 do pracy to łóżko robi się luźniejsze i mam się do kogo przytulić. Nie boję się że przygniotę, kiedyś nawet na M nakrzyczałam: UWAŻAJ!!!! bo myślałam, że po karmieniu Mała została w łóżku a Ją odłożyłam :D także bardzo czujnie śpię. Też bardzo bałam się szczepionki ale nie było tragicznie. Tylko przy wkłuciu był płacz a potem już spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita Co do rodziców czy znajomych mam tak samo jak TY niestety bardzo dobrze Cię rozumiem, jestem skazana wyłącznie na siebie. Mąż jest w domu tylko na nocki, ale nie wstaje do Małej wcale. Jak muszę coś załatwić to biorę wózek i w drogę albo samochód (ale wczoraj się zbuntował niestety) Rodzina 100 km ode mnie, znajomi podobnie. Rodzice męża 15 km od Nas, owszem oferują pomoc, ale na razie nie wyobrażam sobie zostawić Małej z kimś innym niż Ja albo Mąż. Nie potrafię. Dasz sobie radę na pewno, może będziesz bardziej zmęczona, ale trzeba korzystać z każdej wolnej chwili i odpoczywać, u mnie na szczęście nocki spokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny domi_mak, współczuję pobytu w szpitalu i nerwów, oby wszystko jak najszybciej było dobrze!! Byłam u lekarza w sprawie zielonych kup, pani doktor dała jakieś leki, kazała przez tydzień brać, za tydzień mamy szczepienie i jak się nie poprawi kolorek to będziemy myśleć dalej. Okazało się też że mała ma anemię, tak jak mama, na żelazo podobno jeszcze za mała więc dostała wit b6 i kwas foliowy, więc mam łącznie dziennie jej podawać 4 różne lekarstwa co przy karmieniu piersią jest trudne, będę musiała ją w tym wypadku dopajać 2 razy dziennie żeby jej te leki podawać. Chciałam małą zapisać na USG brzuszka żeby sprawdzić co z tymi nereczkami ( pani doktor na wizycie powiedziała że dobrze by było to zrobić przed szczepieniem żeby był wynik na za tydzień) i terminy u mnie w ośrodku są na 7 luty :D masakra. Całe szczęście w firmie sobie wykupiłam lux med i tam załatwiłam skierowanie i wizytę mam na poniedziałek, jest różnica jednak. Co do szczepień ja się zdecyduję na 5 w 1 albo na 6 w 1, jeszcze nie wiem którą, to już chyba zależy od ceny. Myślałam tez o rotawirusach i pneumokokach ale nie wiem jeszcze, porozmawiam z pediatrą na ten temat i z położną, zbiorę informacje i wtedy ustale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Koliberek u nas też Olafek krzyczy pręży sie puszczając baki do tego nie sa one pachnące, ostatnio nie załatwiał sie kilka dni, kontaktowałam sie z pediatrą powiedziała, że to niby normalne ale cos mi sie wydaje, ze te nieprzyjemne baki to ode mnie, bo w nocy po tym jak on sie załatwił (było tego sporo po 2 pieluchach zostawiłam mu podkład bo jeszcze kupał sobie) w dodatku kupka była mazista lekko spieniona, to ja miałam niezłą rewolucje, wiec musiałam zjeść coś co mi chyba zaszkodziło i w konsekwecji troszkę jemu, teraz chyba jest ok chociaż znowu 2 dzien nie załatwia sie... czy którejś maluszek tez tak miał? Ciemieniuchy juz nie ma i widzę że tradzik został tylko na karczku więc chociaż z tym wychodzimy na prostą :) Zszokowana jestem tym co piszecie o podjadaniu słodyczy... powiedzcie co jadłyście i nie szkodziło dziecku, ja staram sie jeść przepisowo, ale jest ciężko z chęcią skorzystam z jakichś pomysłów na obiady szczególnie bo gotowane mięso mi się przejadło... i kanapka z chudą wędliną... podajcie przepisy na te ciasteczka owsiane ;) Iwka78 ja tez największy problem mam z tym by się ogarnąć, w domu ciągle mam nieposprzątane a jak mam chwilkę to chociaż na chwilkę usiądę żeby poczytać i popisać na forum, dziś w końcu się umalowałam idąc do sklepu od razu lepsze samopoczucie :) Gosik96 z tym naszym wilczym apetytem to chyba normalne, ja też wiecznie głodna jestem.. jak nigdy... za to dziś się w końcu zważyłam (maz w końcu baterie wymienił w wadze :) ) i waże -15kg, przy tym 9 mniej niż przed ciążą :D miałam cukrzycę byłam na diecie więc w ten oto sposób przez całą ciążę przytyłam tylko 6 kg i jak widać schudłam 9 do tego :D Domi-mak zdrówka dla maleństwa.. szybkiego powrotu do domku i mało nerwów 👄 Mama_ nadźwigasz się kochana, mi z jednym fotelikiem jest ciężko 🌼 Mamita ja biorę czasem synka do łóżka, też bałam się na początku czy go nie zgniotę, ale to chyba niemożliwe, wydaje mi się, że Mamy mają taki instynkt, że nic maluszkom nie grozi :) My na spacerki chodzimy tak 2 godziny i potem małego na śpiocha z wózka wyciagam i się złości lubi świeże powietrze, przeważnie robię tak, że godzinkę spacerujemy, ja tez się dotleniam, a drugą go weranduję na balkonie, mam czas zrobić obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy pokazujecie swoim maluchom czarno białe obrazki jak jest to zalecane? Mój faktycznie skupia na nich wzrok to działa :) czy oprócz przekładania na brzuszek robicie jeszcze jakieś rzeczy ze swoimi pociechami tzn: ćwiczenia, zabawy... pomysłów mi brak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula, dzięki za odpowiedź i wsparcie! Ale i tak boje się iść spać, jestem strasznie zmęczona, ale boje się że nie usłyszę Małej ze zmęczenia, z drugiej strony czekam aż się obudzi na karmienie- jedno nocne budzenie zawsze mniej, a z trzeciej strony im później pójdę spać, tym noc będzie krótsza ale i zmęczenie większe. Błędne koło!! Szkoda że jest zima, to wprowadza taki niefajny klimat, latoooo gdzie jesteś ??!! ;) Dobranoc i spokojnej nocki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik- jak robię zdjęcie naszym telefonem w czarnym dużym pokrowcu to ciężko mi złapać dobre ujęcie, bo mała zauważa telefon, i się na niego patrzy, wodzi wzrokiem (!), tak samo patrzy się na Misia, beżowy z czarnym noskiem i oczkami. Także też mam zamiar jej kupić tę książeczkę, widziałam ją w Smyku. A poza tym przytulam do siebie, rozmawiam, patrzę się na nią, kładę w miejsca które lubi, i patrzy na przewijaku np. na sufit i ma radochę na 15 minut. I tyle na razie z rozrywki naszej ;) P.S- mam katar i kaszel, i przy usypianiu jej budzę ją :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A madzik! Moja Młoda ma radochę jak patrzy na halogeny w suficie, albo po prostu na sufit nad przewijakiem, więc kładę ją tam i obserwuje jak się cieszy i uśmiecha i jej nie przeszkadzam. POza tym podczas robienia zdjęć zauważyłam, że interesuje ją duży czarny telefon w pokrowcu, wodzi za nim wzrokiem, tak samo za zmechaconym starym misiem z czarnymi oczkami i noskiem :) (jedna z Was też już o tym pisała) Także myślę, że ta książeczka to dobry pomysł, w Smyku widziałam. P.S- budzę małą podczas usypiania swoim kaszlem i kichaniem- nie wiem czy płakać, czy śmiać się z tego ;) / :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, myślałam, że środkowy wpis się wykasował, dlatego 2 razy o tym samym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamita jak chcesz przesle Ci na maila te obrazki do wydrukowania dostalam od kolezanki codzien pokazuje sie inny wedlug numeracji :) jak ktoras mama chce niech da znac :) mam gg, aaaa i faktycznie jak robie Olafkowi zdjecia patrzy na czarny futeral :) dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Dziewczyny czy wasze maluchy płaczą po jedzeniu? Mi płacze, prezy sie i macha nozkami. To chyba nie kolka bo tylko po jedzeniu tak ma ale tez nie przy każdym. Najgorzej było wczoraj. Cały dzien puszczał baki ale kupy nie zrobił. Daje mu infakol. Moze nie powinnam tego robić. Doradzicie mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×