Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

misia, my się borykamy z zielonymi kupkami. Panie doktor powiedziała nam że jeśli dziecko nie ma innych objawów to albo niedojrzałość układu pokarmowego, albo nie właściwa dieta powodująca gazy, albo ( uwaga, uwaga) wychłodzenie pokarmu w piersiach ;) Dostałyśmy jakieś kropelki i takie granulki ( nie pamiętam nazwy ale dziewczyny z forum o nich pisały coś na D ). Ja jej tych granulek nie bardzo podawałam bo ona przestała chcieć jeść mleko z cyca tak jej posmakował smak granulek ale po prostu samo się cofnęło teraz kupki mamy normalne, bardzo rzadko się zdarzy bardziej wodnista czy zielona ale zwalam to właśnie na gazy bo bąki wtedy też idą :) Do lekarza jak najbardziej lepiej iść żeby przebadał bąbelka ale nie ma co się stresować na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Jak u was po weekendzie? U mnie fatalnie. Mój M w szkole był. W niedziele miałam gości-teściów. Oczywiście mi ciśnienie podnieśli. Ze złe małego trzymam, nie powinnam go nosić na rękach bo takie dziecko powinno leżeć w łóżeczku i tylko jeść, sam sie bawić i zasnąć. I ze juz dzieciaka do rak przyzwyczailam. A jak pojde do pracy to oni na rękach go nosić nie bedą. Ale co ja mam robić jak on sam nie poleży K....wa. Ciagle byłby wrzask. Nie wiem jakie inne dzieci są ale ja mam takiego i juz. Aż sie Poplakalam jak poszli. Wczoraj tez poprosiliśmy brata męża żeby był chrzestnym. I oczywiście jedna gada kiedy będzie dziewczynka. Tesciowa małemu kilka ubranka kupiła ale dla dziecka na rok czasu - dobrze chociaż ze tym razem nie różowe. Misia.Mój wczoraj kupy nie zrobił dopiero dziś rano. Była taka zbita i miała takie w pewnych miejscach zabarwienie zielone. Nie wiem jak to opisać ale tez sie niepokoje. I straszne baki puszcza aż czasem go wybudzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
I jeszcze wczoraj ścielam sie z M, zdążyłam uspic małego, było po 22 a ten tak sie zawsze cicho rusza ze mnie szlak trafia. A jak wczoraj mi go obudził to juz nerwy mi puściły. Nie to ze z każdym dniem coraz mniej robi- co ja pisze juz nic nie robi. Powiedzaialam mu ze jak nie pomaga To niech mi nie przeszkadza. A jaki mi tekst walnal jak było ok 21 - o 22 chce iść spac. Trzymajcie mnie bo chyba mu coś zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Misia, mój syn tez ostatnio robi zielone kupy i czasem takie trochę sluzowate. Ja się nie przejmuję, bo własnie nie ma innnych objawów, mały normalnie je i śpi, przybiera na wadze, nie ma temperatury, jest pogodny. Wg książki Pierwszy rok życia dziecka kolor zielony jest normalny dla dzieci karmionych piersią. Sluz moze już wskazywać na infekcję, ale nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki za opinię, nie będę panikowała :) Wizyta u lekarza będzie na wszelki wypadek a póki co obserwuje :) Assiula Ale masz teściów :( A jak przeczytałam o tym że powinno leżeć, jeść (pewnie też srać) i spać hmmm przecież to człowiek ! potrzebuje bliskości, zabawy, czułości... powiem Tobie że chyba musisz się uzbroić w dobre nerwy i po prostu nie przejmować ich gadaniem, Twoje dziecko, wychowujesz jak uważasz, coraz częściej czytam że takiego dziecka nie da się rozpieścić noszeniem na rękach i jest to wskazane :) po prostu potrzebuje więcej bliskości niż np inne dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula, ja tez słucham że nosze małą i że jest rozbestwiona i już jej nie oduczę i że to moja wina że ją przyzwyczaiłam. Tylko jak ona się urodziła to jak nie spała to się ją na sekundę nie dało odłożyć bo był wrzask... I właśnie teraz się to normuje, możną ją powoli na coraz dłużej odłożyć bo się czymś zajmuje, pokazuje jej obrazki , albo się bawi karuzelą albo zabawkami w wózku. Jak mi ktoś mówił o rozbestwianiu, to nic nie mówiłam tylko sobie myślałam ze ciekawe co on by zrobił jakby takie dziecko się jemu trafiło. Mój szwagier własnie mi opowiadał... a ja pamiętam ich dziecko, ona była idealna, jadła i spała albo leżała i się bawiła SAMA. Jej nosić nie było trzeba. Pamiętam to dokładnie. A mojej siostrze z nów w drugą stronę ona mówią że jej dziecko to tylko tydzień po urodzeniu grzeczne było a potem to nie wiadomo co... ehhh szkoda słów. Ja wiem że dla mojej córki robię dobrze i się nie słucham takich rad które tak na prawdę mają na celu tylko to żebym się czuła gorzej że jestem złą matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki MISIA Ja też gdzieś czytałam, że zielonkawe kupki też są normą i jeśli śluz jest w kolorze kupki to też nic strasznego. U mnie też się zdarzały przyznam szczerze, ale skoro nie ma innych objawów to aż tak strasznie nie panikuję, bo tak naprawdę to chyba bym musiała codziennie biegać. W ogóle śmieszna sytuacja, byłam u rodziców i mój brat młodszy trochę pokaszliwał ale to bardziej z dławienia się niż z przeziębienia i Mała w moment to podłapała i go Przedrzeźniała :) i do dziś tak pokaszluje czasem z szerokim uśmiechem na ustach (oczywiście regularnie lekarz osłuchuje płuca i jest ok). ASSIULA Też współczuję Ci takich teściów chociaż sama mam nie lepszych, ale moi na szczęście w drugą stronę, tzn. w ogóle nie są zainteresowaniu wnusią. Moi rodzice przygotowali łóżeczko, kupili wózek i pościel do łóżeczka i w ogóle bardzo Nam pomogli się zorganizować (wydali kupę kasy choć sami za dużo nie mają) i mieszkają bardzo daleko. A teście mieszkają blisko to ich wkład, przywieźli mnie ze szpitala i kupili dziecku śpioszki :) hehe i tyle. Ale na szczęście żadnych cennych rad. Na początku teściowa chciała się wtrącić i zaprosiła jakąś starą ciotkę, która kiedyś była położna (jakieś 20 lat temu phi) i ta ciotka na szczęście okazała się mądrzejsza od teściowej, bo natychmiast kazała Jej się nie wtrącać do "młodych" i że dużo więcej umiemy niż im wszystkim się wydaje. A co do noszenia to nie słuchajcie ich, dziecko potrzebuje bliskości i naprawdę są różne temperamenty i czasem trzeba nosić. Ja na szczęście nie muszę ale wiadomo, że jaky dziecko płakało to oczywiście też bym nosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula A i jeszcze jedno. Mój M też się rusza "jak słoń w składzie porcelany" i ni jak nie potrafię Mu wytłumaczyć, że naprawdę wieczorem wystarczy 10 minut ciszy żeby Mała usnęła a jak śpi to jak kamień. Kiedyś już prawie usnęła i poszłam się kąpać, to TEN muzykę sobie włączył i zapomniał że słuchawki nie podłączone, potem żarł i się udławił, zaczął kaszleć i tak w kółko jest... wyskakiwałam spod prysznica bo był straszny krzyk z łóżeczka. Ja mokra w szlafroku, a ten do mnie z tekstem, że pewnie Ją coś boli..... WRRRRRRRRR jak się wkurzyłam nie macie pojęcia. ( a dodam, że żadnych kolek nigdy nie było) po prostu nie dał Jej usnąć spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej. u mnie brak czasu. wczoraj chrzciliśmy Alka :) u nas bardzo luźne kupki i dużo sluzu ale po konsultacji, po 1 moze tak być po antybiotyku bo był długo podawany , a po 2 ,tydzień temu odstawiłam nabiał bo Alek na 99 % ma skazę białkowa i alergen jest jeszcze w organizmie. Ale za to skóra jest idealna a było naprawdę brzydko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
Terlikula rozbawiłaś mnie do łez he he, mój piespatrzy się na mnie jak na wariata i pewnie myśli że chyba zwariowałam :):):) Assiula co do noszenia to a też uważam że jeżeli dziecko potrzebuje bliskości to trzeba nosić i już. Ja też noszę ale z czasem widzę że na coraz dłużej mogę zostawić ją samą w łóżeczku. Ale gdy płacze i nijak nie da się uspokoić to co mam zrobić???pozwolić żeby się zakrzyczała czy co?! Ach kochana współczuję Tobie takich teściów, ale jak tu dziewczyny pisały jednym uchem wpuśc a drugim wypuść Nika a jak tam maleństwo spisało się w Kościele. Bo my też będziemy chrzcić 1o i już się obawiam jak to będzie. Jak założylam jej tąkieckę to myślałam że się zapłacze, więc czas pokaze jak przetrwały w kościele a później jeszcze na imprezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula U mnie podobnie z Małą, nie potrzebuje wiele noszenia, ogólnie potrafi zająć się sama sobą, jest grzeczna, niekiedy starczy że jestem blisko, bawię się z nią i nosić nie muszę. Z zasypianiem ma podobnie - aby zasnąć potrzebuje spokoju, potem śpi już mocno. A co do męża - zabawnie to opisałaś choć pewnie Tobie nie zawsze do śmiechu, wiem coś o tym kiedy po całym dniu chce się skorzystać i wziąć kąpiel heh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Terlikula usmialam sie. A myślałam ze tylko ja mam takiego lamage. Hehe. Mój zjadł o 13- 120 ml ale mu smoka wyrwalam. Próbowałam go bujac, zmieniłem pampersa a ten tak sie darl ze nie wiem. Dorobilam mu 30 i wciągnął. Boże ile on potrafi zjeść. Terlikula nie nosisz swojej? Doradz jak to możliwe. Bo ja wymiekam. On nawet jak sie naje i go odłoże to sie drze. Nie rozumiem tego bo w nocy ładnie mi spi. Teraz siedzę głodna z nim na rękach bo sie nie daje odłożyć. Zaraz sie budzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Mój M to ma jeden tekst ...ide zjeść jak jest chwila - bo mały np. zasnął (siedział ok 2 h na komputerze). A tak ma z telwiezorem jak mu powiem zeby przyciszyl to mówi ze jak ma oglądać film jak nie słyszy. A kąpać idzie sie jak juz małego uspie i zawsze jakieś kosmetyki z wanny zwali a ze mu mydelko wyleci z ręki i walnie o wanne to juz standard. Przyszedl mi dziś sterylizator bo mój kupił. Bo stwierdził ze nic teraz nie robi tylko wyparza ( 1 lub 2 razy dziennie) strasznie duzy TT jest na 6 butelek a mam 4 to chyba dokupić sobie jeszcze 2. Zobaczę jak sie sprawdzi. Zeby było coś jeszcze do mycia butelek. Mam takie brauna są tam dodatkowe 2 elementy z mnóstwem małych dziurek i strasznie długo schodzi z tym myciem. Ja strasznie zaluje ze nie karmie piersią. Dawała bym mu często bo strasznie żerty jest. A tak to muszę uważać żeby nie przekarmic. Ooo małego juz baki budzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ASSIULA Nie wiem jak to możliwe, że nie noszę, chyba po prostu mamy bardzo spokojne dziecko. Od początku Ona nawet nie płakała tylko płacz jest podczas kąpieli i kilka razy brzuszek bolał, ale to dosłownie ze 4 razy przez te 3 miesiące. W nocy jak jest głodna to też nie płacze tylko słyszę jak głośno ssie pięść i wstaję i karmię. Także w sumie nie mam potrzeby żeby nosić. Teraz udało mi się wprowadzić łatwy plan. Rano karmienie, trochę pogada, pobawię się z Nią i jak ziewnie ze 2 razy to wkładam smoka w buzię i zasypia i tak w kółko. Te drzemki są krótkie, ale naprawdę fajnie Nam to wychodzi. Nie mam na to przepisu Ona po prostu już taka jest. Mam dużo czasu więc jak zaczyna się nudzić i kwękać to podchodzę do Niej i rozmawiamy albo czytamy książkę: Dziś Furrorę zrobił wierszyk LOKOMOTYWA - śmiała się całą sobą :D a i karmię teraz co 2,5 godziny. Wieczorami dokarmiam bo cycek nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i bardzo mi pomógł "JĘZYK NIEMOWLĄT" bo rzeczywiście dzieci wysyłają bardzo dużo sygnałów, które łatwo można odczytać. I ogólnie stałe pory karmienia (nie zawsze wychodzi) spaceru, czy kąpieli bardzo ułatwiają życie. My zawsze chodzimy na spacer po 2 karmieniu tj. ok 11;30-12;00 kąpiel to wypada między 19 a 20, kiedyś kąpaliśmy o 20 ale uznałam, że to za późno dla takiego malucha. Bo zanim uśnie to robi się już naprawdę późno i dla Nas mało czasu wieczorem zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć terli.., dziewczyny mają rację i sama dobrze kombinujesz- lepiej sprawdzić to bioderko porządnie na USG, skoro lekarz doszedł do tych rewelacji metodą na czuja...jak to mówią u mnie we wsi- na oko to chłop w szpitalu umarł. misia, też wydaje mi się, że nie ma co panikować o zielone kupki, jeśli Natalka ma dobre samopoczucie. Moja mama coś wspominała, że zielona kupka= zimno ale dziecku. może faktycznie chodzi tu o zbyt chłodne ale mleko. assiula, współczuję zachowania M. serio. mój się nawet "wzioł" w ten WE i trochę miałam czasu dla siebie, nawet udało mi się zmrużyć oczko po południu w sobotę. upierdliwy też potrafi być. tak dla równowagi. u nas też teściowie wczoraj byli. ogólnie było OK. spodziewałam się, że teściowa będzie wścibiać swój treściwy bądź co bądź nochal w wychowanie, ale nawet udało jej się powstrzymywać. raz tylko pod koniec, rzuciła hasłem aby nie nazywać Małej "tosia" tylko antoinette, ale warknęłam, ' a właśnie że będziemy mówić TOSIA" i już zamilkła. TOSIA ;-) natomiast zniosła wizytę średnio. ogólnie to nie spodobały jej się facjaty babci i dziadka ze strony taty, co ostentacyjnie okazywała rykiem z czerwoną twarzą w gratisie lub wtulaniem się w moje ramiona. aż w końcu wpadła na genialny pomysł, co zrobić, aby ich nie oglądać- zamknąć oczy! i tak przespała większość ich wizyty hehe ;-) cóż tak to bywa jeśli widuje się wnuczkę raz na 2mies, czyli od wielkiego dzwonu. może się poprawią. spanko nocne też się poprawia- pierwsza pobudka przesunięta na między 3-4.00. szkoda tylko, że ja jeszcze się nie przestawiłam i dostaję wytrzeszczu oczu tak czy siak od 2.30 do 5.00 tjaaaaaa.....muszę za to ok 22.00 ściągnąć pokarm bo inaczej budzę się w kąpieli mlecznej, co niestety do przyjemności nie należy. a no i w ogóle- coraz gorzej z mlekiem w mojej lewej piersi. do kosza się nadaje. z prawej wyciągnąć potrafię czasem ponad 100ml, podczas gdy z lewej tylko 20-30ml. nie boli mnie ani nic. szkoda, że nie mam czasu ani cierpliwości na tę metodę 77itd zresztą, chyba już jest na nią ciut za późno. miłego dnia kobitki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale mi klina zabiłyście tym "zimnem"... mleko zimne z piersi, że jak ? że mogły piersi przemarznąć ? I teraz tak myślę, że może Małej jest zimno w nocy... śpi w swoim pokoiku, gdzie nie grzejemy za bardzo aby mogła swobodnie oddychać bo cały czas nosek sie zapycha... ubieram w pajaca, przykrywam kocykiem i rozłożonym rożkiem (kołderka jest za wielka). Rączki miewa zimne ale jak sprawdzam karczek to wydaje się być ok hmmm cóż... zadzwoniłam do lekarza osobiście, ma komplet i mnie nie przyjmie ale telefonicznie powiedziała co można robić - kazała kupić kropelki Dicoflor i podawać przez dwa tyg, obserwować, gdyby w kupce pojawiła sie krew lub duże ilości śluzu - wówczas należy się zgłosić. Będziemy działać. Dzięki za wsparcie - wiecie... nigdy nie przypuszczałam że będę taką "panikarą" a może... po prostu bardzo kocham tę moją Natalkę hehe ;) Aaaa i potwierdzam co zadziałało na płacz podczas kąpieli - Natalka lubi ciepło, gorąco - z nas cieknie jak nagrzeje pokój ale Natalka jest zachwycona i wszystkie "operacje" mogę zrobić przy niej bez pośpiechu i krzyków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILIE87
iwka78 hmm czy dlugo zajelo mi to ? w sumie to caly czas pobudzam laktacje:) ale teraz to juz jest naprawde sporo mleka i jestem zadowolona. teraz maly ma prawie 10 tygodni a jakos juz mysle ze od trzech tygodni karmie go prawie samym moim a wczesniej pol na pol . mysle ze warto sie postarac mimo ze czasem jest dosc. daj spobie z 4-5 tygodni takiego regularnego (w miare oczywiscie) sciagania a bedzie lepiej i nawet jak nie leci nic to odciagaj te pol godziny. Assiula wspólczuje tesciowej to jakas masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia - u nas też były zielone kupki ze trzy razy. Innych objawów nie było. To ponoć może być spowodowane większą ilością żelaza, które zjadła mama. Minęło samo. justi - nie no, może nie jest za późno na tą metodę 775533. Ale jest to upierdliwe, fakt. U mnie chyba lipa, bo stosowanie jej oznacza prawie zupełny brak snu... Odciąganie średnio co 3 godziny po 30 min. oznacza przerwę w odciąganiu ok. 2,5 godziny. Plus czas na zaśnięcie w nocy, czyli na sen 2 godziny zostają. Chyba nie dam rady... Po dwóch dobach już nie obudziłam się dzisiaj mimo budzika :( Ale możliwe, że dlatego, że jestem mega przeziębiona :( :( M też jest przeziębiony. Wzięło nas razem. Niestety Anię też :( Możliwe, że załatwiliśmy się całą rodziną na cmentarzu 2 tyg. temu. silie - no to chyba za późno się za to wzięłam. Zostały mi jakieś 2 miesiące na karmienie piersią, bo potem wracam do pracy i nie będę mogła odciągać w ciągu dnia, więc pewnie pokarm szlag trafi :( Słuchajcie, ja to myślałam, że zaświadczenie o karmieniu piersią wystawia ginekolog, a bratowa mi powiedziała, że pediatra. I że oni niechętnie to robią. Kiepa. Miałam nadzieję na skrócony czas pracy, bo jednak może coś tam bym udoiła chociaż rano i wieczorem. Bratowa twierdzi, że w takiej sytuacji nie dostanę zaświadczenia. Jak myślicie? Ania ma okropny katar :( Temperatury nie ma niby, ale te gile są mega. Gruszką nie ma opcji odciągania, bo wyje na potęgę. M kupił taki odkurzacz do nosa (zwany aspiratorem) i wodę morską w aerozolu zamiast soli fizjologicznej, lepiej się sprawdza. Też jest trochę płaczu, ale Młoda szybko się uspokaja. No i chyba zasys jest lepszy w tym odkurzaczu. Ja nie mam wprawy w czyszczeniu nosa solą fizj., bo przyznam, że nie robiłam tego zbyt często :( A zestaw odkurzacz + spray jest łatwiejszy w obsłudze po prostu. Ciekawostka z zapisem do pediatry. Próbuję od wczoraj. Telefony odbierają od 8ej rano w przychodni. Nie mogłam się dodzwonić wczoraj, bo albo zajęte, albo nikt nie odbierał. Poszłam tam w końcu o 8.30, bo M był rano w domu. I nie było już miejsc. A zapisują tylko w dniu wizyty. Dzisiaj znowu dzwoniłam. Dodzwoniłam się o 8.10. I nie było już miejsc. Pytam "jak to możliwe???". Bo pacjenci zapisują się osobiście od 7 rano - rzekła pani. No nie no... Przecież ja z chorym niemowlęciem nie pójdę stać przed 7rano pod przychodnią, żeby je do lekarza zapisać!!!!!! Idziemy jutro prywatnie. I po diabła te składki na ubezp. zdrowotne grzecznie pytam????!!!!! Wizyta u ortopedy za to wczoraj bardzo fajna. Ania nie płakała, śmiała się cały czas. Może dlatego, że była nażarta. Wciągnęła przed wyjściem 150ml, aż głowy nie miała siły trzymać prosto z tego obżarstwa. Trzeba powtórzyć usg stawów biodrowych, bo w badaniu palpacyjnym niby nic nie wyszło, ale jest obciążenie genetyczne i poprzednie usg z anomalią. Ale jakieś drobne defekty ponoć często same ustępują po 3 miesiącu życia i doktor wstrzymuje się z aparatami do tego momentu. Tak więc w sobotę znowu usg i w poniedziałek kontrola poza kolejnością. I państwowo. Jak się chce, to się może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Dziewczyny załamałam się... nie śpie już czwartą noc. Mały ciągle marudzi, w dzien nie spi wcale, nie chce sam leżeć tylko na rękach cały dzień, w nocy wisi przy cycku... już nie mam siły. Co robić, żeby dziecko spało w dzien?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidka Najlepiej żeby dziecko spało w dzień trzeba Je "umęczyć" tylko w sumie nie wiem jak to zrobić HMMM???? moja jak ziewa to wciskam Jej smoczek wyłączam wszystko dookoła żeby było cicho, zasłaniam zasłony i 10 minut i śpi. Spróbuj poobserwować kiedy Dziecko będzie zmęczone, zacznie ziewać oczy trzeć i może wychwycisz moment kiedy uda się ułożyć do snu. Powodzenia. My mamy ostatnio inny problem. Tosia do tej pory nie ulewała a teraz potrafi ulewać po każdym jedzeniu, tylko przebieram co chwilę, nie wiem czym to jest spowodowane... Myślicie że te majty ortopedyczne jeśli troszkę uciskają brzuch to może być przez to??? kurczę ale i tak założyłam je najluźniej, bo można regulować. Tosia przyzwyczaiła się do tych majtek. Miałam skonsultować i zrobić usg ale jak na złość okazało się, że usg w Moim miasteczku robi ten sam ortopeda u którego byłyśmy i teraz nie wiem co zrobić. Zaraz jeszcze popiszę a na razie czeka mnie do wykonania fuul opcja. Zakupkana pielucha i zalane mlekiem ubranka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, ja zalatana ale nadrobiłam wpisy! Misia, u nas były zielone twarde kupy ale to po przejściu na mm - walczyliśmy dwa tygodnie i w końcu pomogło mleko Hipp Comfort (na kolki i zaparcia) i teraz już się unormowało. Po Bebilonie Comfort było tylko gorzej - młody się męczy strasznie. No ale przy karmieniu piersią to pewnie wiele rzeczy może być powodem. Co do zimna - niby się mówi że zimne dłonie nie świadczą o tym, że dziecku zimno, a ja jednak wiem, że jak mój ma zimne dłonie to że jest mu zimno - zazwyczaj ma to miejsce gdy leży na podłodze lub gdy nie jest przykryty i jednak staram się nie dopuszczać do tego, by miał zimne. Jak leży w sypialni gdzie też mamy chłodniej t jest przykryty kocykiem lub nawet owinięty w kocyk (kupiłam taki gdzie jedna warstwa jest ze 100% bawełny) i przykryty kołderką (tę kołderkę tak ugniatam wokół młodego, żeby w miarę dobrze przylegała. I mimo, że w pokoju jest chłodno tak, że ja mam zimny nos, to kornel rączki ma ciepłe ale nie jest zgrzany - więc jest mu komfortowo. Assiula, opis zachowań twojego M. rewelacja :D Mój też potraficzasem się zapomnieć - ostatnio nawet wszedł do sypialni gdzie spał mały i zaczął coś krzyczeć do mnie głośno - zupełnie zapmniał, że mamy dziecko :D no ale ja mam ten komfort, że mój M. często usypia młodego - więc to on miałby więcej roboty, hehe. Ogólnie to ja przed porodem myślałąm, że mój M. sobie właśnie nie będzie radził, że nie będzie umiał się obchodzić z takim maleństwem (z dziećmi mojego brata radził sobie średnio - nawet z trzymaniem na rękach - zupełnie tego nie czuł, choć chęci miał) - a tu takie pozytywne zaskoczenie. Potrafi być bardzo delikatny i nie boi się też prac domowych, nie przeraża go płacz i potrafi młodego ukoić, utulić, wyciszyć, robi wszytsko powoli, cierpliwie - rozumie młodego bardzo, ma z nim wyjątkowy kontakt - a jak ma wolną chwilę to np. wyrzuci śmieci, odkurzy (i nie muszę go o to prosić), zrobi mi kawę, wrzuci naczynia do zmywarki itp.... Oby tak dalej było. Natomaist od kilku dni jestem sama i też świetnie sobie radzę, choć miewamy gorsze i lepsze noce. Dziś kornel był łaskawy więc jestem wyspana :) Codziennie gdzieś z nim jeżdżę w gości i musze pwoiedzieć, że jest niesamowicie towarzyski - bardzo mu pasuje zmiana otoczenia, nowi ludzie, lubi jak jest wokół zamieszanie :) Bardzo mnie to cieszy. Teraz też właśnie robimy karmienie i jedziemy odwiedzić moją przyjaciółkę i jej 5 tyg młodszego od kornela synka :) Tylko tamten jak się urodził ważył 2,5 a teraz waży 3, więc pół kornela :D Wczoraj jak sobie jechałam autem i patrzyłam w lusterko zerkając na śpiącego kornelka, pomyślałam do tego o moim M., o reszcie rodziny i wspaniałych ludziach, którzy nas otaczają, pomyślałam, że jestem cholernie szczęśliwa. Dzieci zmieniają postrzeganie świata, przewartościowują go. Pamiętam, jak kiedyś, gdy często zminiałam partnerów, moi rodzice złościli się na mnie, robili mi takie pogadanki w stylu, że się źle prowadzę, że nie wiem, czego chcę, że życie to nie wieczna impreza itp. A ja im mówiłam, że ja w życiu chcę być po prostu szczęśliwa. I tak jest - tego szukałam :) Miłego dnia Kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Noooo cóż... jakbym czytała o swojej przychodni ! Polska służba zdrowia, można cholery dostać a do lekarza sie dostać z dzieckiem - bezcenne. U nas jest tak samo, tylko (uwaga!) o 7.10 nie ma juz miejsc - dasz wiarę ??? a podobno zapisują tylko w dniu kiedy ma zostać przyjęty pacjent - paranoja (oczywiście wiem w czym rzecz - nie ma jak to nawciskać swoich znajomych grrrrr) Jaka pogoda u Was ? Wychodzicie z Maleństwami ? Wczoraj nie byłam a dziś już chciałam iść ale chyba zaczyna padać :( nie chciałabym załatwić mojej Małej bo przeziębienie nam niepotrzebne ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Hej. Siedzę sobie i pije kawke. M jest do 12 i sie małym ma zając. Oczywiście siedzi przy nim i gra na telefonie w gierke. Kurcze a mały coś wyjątkowo sie nie drze. Wczoraj nie chcial zasnac. Do 22:30 sie Meczylam. Oooo zaczyna koncert. Hehe niech sie pomeczy. Bo chyba myśli ze ja tylko z nim leze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas ze snem w ciągu dnia jest podobnie na zasadzie - dziecko musi się umęczyć - jest pobudka , karmienie , przewijanie , zabawa i kiedy widzę że zaczyna marudzić, trzeć oczka, zakrywać sie pieluchą to już czas na sen, kładę ją, pielucha do ręki, smok w buźce i Mała zasypia, niekiedy trwa to chwilkę ale zasypia sobie sama, z resztą bardzo rzadko kiedy chce abym uczestniczyła w jej zasypianiu (typu pobujać, ponosić czy wziąć na kolanka i przytulić) - woli sama, pomarudzi niekiedy chyba ze złości że nie może zasnąć ;) gosik pięknie napisane, widać ze znalazłaś swoje szczęście tylko najwyraźniej... musiałaś dłużej poszukać :) Ja też czuje się pomimo wszystko szczęśliwa, nie oddałabym Natalki ani nie zamieniłabym mojego życia na inne, ona jest moim szczęściem. Niekiedy tylko brak swobody, dni bywają gorsze a ja szukam oddechu ale ogólnie - nie jest źle :) a jednak najbardziej ciesze się z tego że M bardzo pomaga - jak jest to pomaga. Myślę tylko sobie że mogłabym niekiedy zostawić go samego z Małą a nie tylko biegać za nimi od pokoju do pokoju i nadzorować ;) Teraz jesteśmy po spacerku, Natka jeszcze śpi więc ja wietrzę przy tym mieszkanie :) Weszłam dziś jak byłyśmy na spacerku do mojej kosmetyczki, przeprowadziła się z zakładem do innego lokalu - świetnie teraz mają, dodatkowo mają usługi fryzjerskie, dietetyka i masaże. Dostałam bon rabatowy na 20 % na wybrany masaż, chyba skorzystam :) masaże są robione przez jakiegoś mężczyznę i chyba do tego to sie eMowi nie przyznam :) Wąsik zrobiony, brwi również a dodatkowo zapisałam się na założenie żelowych paznokci - wracam do nich, jednak mi ich brakuje a teraz to juz chyba nie ma żadnych przeciwwskazań do ich noszenia ;) brakuje mi tylko wizyty na solarium ale cóż z tym będę musiała jeszcze chwilkę poczekać. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Jestem dumna z M dał radę - pól godziny! Następnie koniecznie zaczal naprawic sterylizator (przyszedl popsuty) i w konsekwencji nie mam swiatla - walnal korek na korytarzu. Czekam az ktoś przyjdzie ze spółdzielni. Teraz poszedł na siłownię. Na 18 idzie do pracy. O 7 mały naladowal w pampersa. Chciałam żeby go przebral to stwierdził ze strasznie śmierdzi - o to ci dopiero odkrycie - i wyszedł z pokoju. Mały nie na dziś apetytu zawsze wciągnął 120 co 3 h a dziś tylko polowe i nie chce. Pierwszy raz to sie zdarzyło. Teraz spi mi na rękach nie da sie odłożyć, chodź dziś miał drzemke 20 min w swoim łóżeczku, pobujalam go zasnął i odlozylam. Chociaż zapytał sie kiedy ja jem bo go na chwile nie można zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula No proszę ! ale się na pilnował :D i jeszcze straty :D Ale całkiem dobre doświadczenie skoro w końcu zauważył że niekiedy nawet nie ma kiedy zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! co do zasypiania w dzień czy w nocy- M kupił dla Małej czteropak (nie browarków ;-) ale CD z różnymi typami pioseneczek dla najmłodszych (oczywiście po francusku). okazało się że ostatnia płyta to same melodyjki ale jak z pozytywki. słuchajcie- u nas robi to furorę. puszczam Małej kiedy idziemy lulu i zasypia. teraz np leży u siebie w pokoiku i wiem, że się wybudziła, ale leży sobie ciuchotko i słucha (zaraz sprawdzę czy nie zasnęła znowu). jeśli któraś chce, mogę podesłać na maila, bo wrzuciliśmy CD na mp3 (i chyba za wiele miejsca to nie zajmuje). buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×