Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Agnieszka, czy to nie za wczesnie na sadzanie? A my zrobilismy mojemu M niespodzianke i pojechalismy z kornelem odebrac go z lotniska :) takze jestesmy juz w komplecie! Iwka, udanych podobojow smakowych zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc, my własnie wróciłyśmy ze szczepienia, mała waży 6600 i długa na 65cm, pani doktor powiedziała że mam wprowadzać zupki, Na szczepieniu był płacz właściwie tylko przy wkłuciu a potem siedziała w foteliku na korytarzu i się do mnie uśmiechała, jak nie moje dziecko :P teraz też leży i się bawi mimo że strasznie długo nie spała :) W ogóle nauczyła się leżeć na brzuszku nie podpierając się rączkami , nogi w górze, ręce też i leży i się cieszy :) Wczoraj na podwórku byłam, miałam mała na rękach i rzucałam psu zabawkę, Łucjachyba pierwszy raz tak się rechotała, potem już tylko jak widział psa to w śmiech ;) i weź tu przy dziecku nie miej zwierząt jak dają tyle radości :) w nocy to miałyśmy jakiś hardkor, łącznie spałam może ze 3 godziny, tak ją te zęby męczyły, pani doktor potwierdziła że zaraz będą górne jedynki... ehhh mam nadzieje tylko że jak tak szybko się zaczęło to równie szybko się skończy i mała i ja będziemy maiły spokój :) a w ogóle na to że mała się nie przekręca na boki to pani doktor powiedziała ze trzeba ją do tego delikatnie zachęcać i pomagać aż załapie ale to nic takiego na razie. Ok lecę bo się mała rozkrzyczała papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
U nas dziś 5 miesięcy :), ludzie ale ten czas leci, dopiero co z brzuchem chodziłam a tu proszę zaraz pół roczku będzie. Gosik źle mnie zrozumiałaś albo ja tak napisałam z tym siedzeniem, tzn nie że ja tam sadzam małą i siedzi ale M jak byliśmy ostatnio u teściowej to posadził ją na ułamek sekundy i sama pięknie siedziała, nawet główka się nie gibała. Jeszcze jej nie sadzamy chyba że na chwilkę na kolanach ale lada moment i usiądzie bo z bujaka z pozycji leżącej sama podniesie się do siadu. Zresztą lekarka na ostatnim szczepieniu powiedziała że ona jest bardzo silna i szybko usiądzie. Titucha moja już od jakiegoś czasu leży w takiej pozycji jak opisałaś a jak się zaprze na rękach to głowa tak mocno podniesiona że czasem mam wrażenie że się przegnie ( na wyprostowanych raczkach). Do tego macha rączkami i nóżkami w powietrzu i wygląda to jakby pływała he he. Co do rozszerzania diety to chyba tylko u mnie nie kazała nic dawać do końca 6 miesięcy i tylko pierś. Qurcze dobrze, że nie posłuchałam bo przekonanie małej do butelki to masakra. Uparta i nici z mm. Z pokarmów stałych mamy już za sobą marchewkę i jabłuszko z Gerbera, i tez zainteresowania nie ma, no ale się nie dziwię bo to paskudstwo w tych słoiczkach. Trzeba zacząć samemu przyrządzać. Fajnie Iwka, że podzieliłaś się wiedzą :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Z czytaniem jestem na bieżąco, i w sumie to wszystko co piszecie dotyczy także nas. Jednak ja mam inny problem ostatnio z Tosią otóż: NIE CHCE JEŚĆ :( mm tzn. Przez sen zje normalnie 150 czasem i więcej, a jak nie śpi to góra 60 wciągnie i język obok smoczka wypycha. Nie wiem co jest. Daję Jej raz dziennie gęstą kaszkę łyżeczką to 100 ml zje i chyba lubi bo fajnie "dzioba" otwiera. Deserki Gerbera też wieczoram czasem je ze smakiem, ale mm tylko przez sen. Jak patrzę na Wasze dzieciaczki i na moją "niejadkę" to boję się iść na kontrolę (szczepienie) i ważenie. Wasze takie słodkie "pulpeciki" a moja raczej zgrabna, tzn, ma fałdki na udach ale tak to raczej szczupła. Boję się, że mi powie lekarka, że głodzę dziecko. A jak mam Jej wcisnąć??? i tak w nocy daję dodatkowo o 24 i o 4 bo nie budzi się ale zje 150, bo jeśli w nocy by nie zjadła to w ogóle by chyba nie jadła :( Następny problem to ulewanie. W nocy nie biorę Jej do pionu i jest ok, a w dzień jak biorę do odbicia to połowa ląduje na podłodze, bluzce, śliniaku etc. etc... a jak nie wezmę do odbicia to i tak podczas gimnastyki uciśnie brzuch i wyleje zawartość :( nie wiem... wcześniej nie ulewała. Co do zębów to nie wiem... dziąsła się zmieniły na takie grubsze, czasem jak marudzi i masuję, to przestaje marudzić, ale bardzo uciążliwa nie jest więc chyba to jeszcze nie ten moment. Co do siadania to dźwiga głowę i palce jak podamy to czasem się podciągnie ale nie zawsze. Któraś z Was pisała, że nie powinny dzieci siedzieć za długo na leżaczku... Nam ortopeda mówił, że od 3 miesiąca dziecko może siedzieć pod kątem 45 stopni. Ale jak obserwuję swoją to woli teraz leżeć na płasko bo łatwiej łapać stopy i przewracać się na boki (na brzuch się nie przekręca, bo nie lubi leżeć na brzuchu, ale z brzucha na plecy się przewraca). IWKA Z tym jedzeniem to niezłe MENU przedstawiłaś, trzeba zakasać rękawy i brać się za gotowanie :) bo moja akurat z łyżeczki woli jeść niż butlę, hmmm... muszę szukać przepisów na takie zupki bo na słoiki finansowo nie wyciułam. To tyle u nas. Życzymy udanego weekendu :) my ruszamy na Mazowsze i Podlasie :) już jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula - chyba nie ma konkretnego przepisu na takie zupki... spróbuję po prostu rozgotować te warzywka i potraktować blenderem. Ale tak sobie myślę, że chyba zacznę od podania poszczególnych składników osobno najpierw na wypadek alergii. Przytargałam też z piwnicy sokowirówkę i będzie dzisiaj soczek jabłkowy grany :) Słoiczki są piekielnie drogie i podejrzanie smakują. Na razie planuję przygotowywać posiłki dla Ani sama. Zestaw młodego zupkożercy został zakupiony wczoraj :) Kupiłam też taką siateczkę do wkładania do środka np. jabłuszka o której pisałyście. Fajnie wygląda. Może się sprawdzić przy ząbkowaniu, czytałam, że niektórym dzieciom przynosi ulgę ssanie kostki lodu albo zmrożonej marchewki na przykład. A ta potrawa pt. kurczak ze śliwkami - zaskakująco dobra! Polecam na elegancki i szybki obiadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula, myślę ze jak dziąsła spuchnięte to może być ząbkowanie, tylko w łagodniejszym wydaniu, na szczęście nie wszystkie dzieci znoszą to tak tragicznie :) z rozszerzaniem diety to ja ogłupiałam, najpierw podawać delikatnie marchweweczke i ziemniaczka a potem bum? i wszystkie warzywa na raz? Mała ewidentnie uczulaja morele i brzoskwinie, zaraz ma krosty na buzi, i skoro ja uczulaja w mleku moim to pewnie podawac tez jej nie powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - też myślę, że taki bum jak ta moja doktorka zaleciła nie jest zbyt dobry. Ja to stopniowo będę robić. Bardzo możliwe, że jeśli brzoskwinie i morele uszulają Łucję w twoim mleku, to bezpośrednio też będą. Zresztą myślę że jeszcze sporo rzeczy okaże się uczulających "w praniu"... :-/ Ja dałam Ani dzisiaj soczek jabłkowy zmieszany z wodą. Trochę wypiła ale bez entuzjazmu. Już nic więcej dzisiaj eksperymentalnie nie będę dawała, bo zaraz szykujemy się na grilla do mojej psiapsiółki. Jutro marchewkę planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie napisałam bardzo długi wywód i moje maleństwo położyło łapkę na touch pad i mi się wszystko skasowało ;) mój mały kompuetrowiec :P to od razu wrzucę wam filmik z małą w roli głównej hahaha Co do podawania pokarmów to w pełni się zgadzam z Tobą Iwka, przecież jak ugotuję zupkę z kilku nowych składników to skąd mam później wiedzieć który uczulił czy zaszkodził? Ja właśnie ugotowałam młodej zupkę z ziemniaków, marchewki i oliwa z oliwek też troche, ciekawe jak będzie jadła, ziemniacki wsuwała ze smakiem, za to na marchewkę był odruch wymiotny :P http://www.youtube.com/watch?v=yt2yN1_YfMk&feature=youtu.be

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titucha Ja Myślę że Twoja malutka chciała jakiegoś posta do Nas napisać. . Żeby się na Ciebie pożalić. Fajny filmik. Widać że już wie co do czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam Przepisy dla niemowląt Małe dziecko - Dania dla niemowląt DANIA OD 5 M-CA(BUTLA) LUB OD 7 M-CA(PIERŚ) Zupki robi się bardzo podobnie. Generalnie ugotować wszystko, zmiksować razem, do ciepłego dodać tłuszcz(masło, oliwę lub olej sojowy), dodać kleik(ryżowy lub kukurydziany) i wymieszać, przełożyć do słoiczków. 1.MARCHEWKA - marchew (kilka małych lub 2-3 średnie) - kleik ryżowy -1 łyżeczka oliwy z oliwek lub masła -woda Ugotować obraną marchew w niewielkiej ilości wody, zmiksować lub przetrzeć przez sitko. Dodać kleik(tyle by uzyskać pożądaną konsystencję), wymieszać, podgrzać i dodać masło lub oliwę. 2.BROKUŁY -kilka różyczek brokuła -woda - kleik ryżowy Ugotować brokuły do miękkości, zmiksować(można dodać wodę z gotowania) i dodać kleik ryżowy. 3 ZUPKA JARZYNOWA 1 (podstawa) -ziemniak -marchewka - pietruszka(kawałeczek) - por -seler(ostrożnie- może uczulać) -masło lub oliwa z oliwek -kleik ryżowy lub kukurydziany Ugotować wyszorowany ziemniak w łupince, a osobno ugotować marchew, por wraz z selerem i pietruszką. Zmiksować jarzyny wraz z wodą z gotowania i obranym ziemniakiem, w razie potrzeby zagęścić kleikiem(niekoniecznie) dodać oliwę lub masło i podgrzać mieszając by składniki dobrze się połączyły. 4.ZUPA ZIEMNIACZANKA - 2 ziemniaki -2 szklanki wywaru z warzyw(por, marchew, pietruszka, seler) Obrać ziemniaki, pokroić w kostkę i ugotować w wywarze z jarzyn. Zmiksować. 5.ZUPA BROKUŁOWA -1 marchewka -100gram brokuła - 1 łyżeczka oliwy - 1 łyżeczka kaszki ryżowej Ugotować marchew marchew i brokuła(osobno z dodatkiem oliwy) zmiksować, dodać kaszkę, wymieszać. 6.MUS JABŁKOWY - 1 duże słodko-kwaśne jabłko - sok jabłkowy klarowny - kleik ryżowy Jabłko obrać, pokroić w kawałeczki, ugotować w niewielkiej ilości wody by zmiękły, zmiksować, dodać kleik ryżowy i sok klarowny do smaku. 7.ZUPKA JARZYNOWA Z BURACZKIEM -1/2 buraka -marchewka -1/2 ziemniaka -1/4 pietruszki - 1łyżeczka masła(lub oliwa z oliwek) - 2 łyżeczki kleiku ryżowego Ugotować warzywa, zmiksować z dodatkiem wywaru z gotowania (ale nie z ziemniaka), podgrzać i dodać tłuszcz. Jeśli trzeba dodać kleik dla uzyskania odpowiedniej konsystencji. 8.ZUPA JARZYNOWA Z KALAFIOREM I BROKUŁEM - marchew - kalafior - brokuł - oliwa z oliwek - kleik ryżowy Gotujemy marchew, brokuła i kalafior. Miksujemy wraz z wodą z gotowania, dodajemy oliwę i w razie potrzeby zagęszczamy kleikiem ryżowym. 9)ZUPKA Z CUKINII Ugotowałam na masełku 5 marchewek,1 ziemniaczka i pod koniec gotowania dodalam kilka plasterkow cukinii.Na koniec kasze jaglana i na malym ogniu gotowałam Az napecznieje.W innym garneczku gotowałam piers z indyka (kawałeczek) razem z natka selera i pietruszki oraz porem.Nastepnie zmieliłam warzywka i włożyłam do sloiczko czesc zupki a do pozostałej czesci dodalam miesko i zmiksowałam i tym sposobem mialam 2 rodzaje zupek za jedzym razem,miesna i bezmiesna Cukinia jest polecana od 5 miesiaca,bardzo zdrowa i smaczna,nadaje słodkawego smaku. DANIA OD 6 M-CA(BUTLA) LUB OD 8 M-CA(PIERŚ) Wprowadzamy dodatek mięsa bez wywaru(indyk, królik, kurczak, jagnięcina, ewentualnie cielęcina) 1.ZUPKA Z MIĘSEM BEZ WYWARU -100 gram kurczaka lub indyka -1 marchewka - 1 gałązka selera naciowego - 2 gałązki natki pietruszki -2 szklanki wody Ugotować osobno mięso, a osobno warzywa(poza natką). Zmiksować razem z natką pietruszki i wodą z gotowania warzyw. 2.ZUPKA Z KURCZAKIEM -marchew - ziemniak -mięso z piersi kurczaka - seler -pietruszka - oliwa Ugotować osobno mięso, a osobno warzywa. Zmiksować z dodatkiem wody z gotowania warzyw. Podgrzać i dodać odrobinę oliwy. Wymieszać. 3.ZUPKA Z KRÓLIKIEM - marchew - ziemniak - por - mięso z królika(ok. 100 gram) - kleik ryżowy - olej sojowy - pietruszka Ugotować osobno mięso i warzywa. Zmiksować wraz z wywarem z jarzyn, podgrzać i dodać olej, wymieszać z kleikiem aż do otrzymania pożądanej konsystencji. 4.INDYK W JARZYNACH -marchew -ziemniak -mięso z piersi indyka(100 gram) - groszek zielony -olej sojowy - por - kleik ryżowy lub kukurydziany Ugotować osobno warzywa, a osobno mięso. Zmiksować z dodatkiem wywaru jarzynowego, podgrzać, dodać olej, wymieszać, dodać kleik i ponownie wymieszać. 5.KURCZAK Z JABŁKAMI - marchew (350 gram) -mięso z kurczaka(100gram) - świeża kukurydza ugotowana do miękkości lub mrożona i ugotowana (200gram) - masło 1 łyżeczka -kleik ryżowy zależnie od konsystencji(ok.2,5 łyżki) -sok jabłkowy przecierowy lub zrobiony własnoręcznie z kwaskowych jabłek(do smaku- próbować!) Ugotować osobno marchew, osobno kurczaka. Zmiksować razem z kukurydzą. Podgrzać i dodać masło. Wymieszać tak by się rozpuściło. Dodać sok jabłkowy do smaku. Dodać kleik według potrzeby. Jeśli za gęste można dodać nieco wody. 6.JAGNIĘCINA Z KASZĄ -marchew(300 gram) -ziemniak (1 niewielki) - mięso jagnięce(ok.150gram) - por (kawałeczek białej części) - groszek zielony świeży lub mrożony (2 łyżki) - pietruszka(1/4 z ilości marchwi) - kasza jaglana( 2 łyżki) - olej sojowy (1 łyżeczka) - kleik kukurydziany( 2łyżeczki) - sok jabłkowy do smaku Ugotować osobno marchew, osobno ziemniak w łupinie(wyszorowany), osobno por z pietruszką i zielonym groszkiem(groszek dodać pod koniec gotowania gdy pietruszka będzie już miękka), a osobno mięso. Ugotować kaszę jaglaną Zmiksować warzywa z mięsem i kaszą. Podgrzać, dodać olej i doprawić sokiem jabłkowym do smaku. Jeśli za gęste dodać wody. 7.INDYK KALAREPKĄ - marchew 250 gram - mięso z piersi indyka 100gram -kalarepka 200 gram - olej sojowy lub oliwa z oliwek - kleik ryżowy Ugotować osobno marchew, kalarepkę, osobno mięso. Zmiksować razem, podgrzać i dodać tłuszcz. Zagęścić kleikiem ryżowym lub kukurydzianym. DANIA OD 7 M-CA ŻYCIA DO DIETY DZIECKA MOŻNA WPROWADZIĆ WYWAR Z MIĘSA, ŻÓŁTKA CO DRUGI DZIEŃ MOŻNA ZAMIENNIE Z MIĘSEM LUB DODAĆ DO ZUPKI, A TAKŻE GRUSZKI I MORELE Pod koniec 7 m-ca nie miksujemy już wszystkiego na jednolitą papkę, ale rozgniatamy widelcem, lub drobniutko siekamy tak by pobudzić naukę żucia i gryzienia(nawet jeśli dziecko nie ma jeszcze zębów). W przypadku gdy maluch ma problemy i krztusi się, ponawiamy próbę za kilka dni. 1.ROSOŁEK Z KURCZAKA Z RYŻEM - marchew 1 duża - kawałeczek kurczaka ok.100 gr - ugotowany ryż 1 łyżka - olej sojowy1 łyżeczka -por, seler, pietruszka po niewielkim kawałeczku - natka pietruszki do smaku Ugotować jarzynki wraz z mięsem(poza natką pietruszki), zmiksować całość wraz z wodą z gotowania i ryżem(pod koniec 7 m-ca nie miksujemy ryżu by uczyć dziecko gryzienia), dodajemy olej i drobniutko posiekaną natkę pietruszki. 2.ROSOŁEK Z INDYKA Z KASZKĄ KUKURYDZIANĄ - marchew 1 duża - kawałeczek indyka ok. 100 gr - kaszka kukurydziana 1 łyżka - róża brokuła - cebula małej - pietruszka kawałeczek - olej sojowy - natka pietruszki do smaku Ugotować mięso( w połowie gotowania dodać jarzyny, czyli marchew, pietruszkę, cebulkę, a na końcu brokuła). Jeśli kaszka kukurydziana nie jest ekspresowa to wsypać 1 łyżkę do wody z gotowania(jarzyny i mięso odcedzić) i ugotować kaszkę do miękkości. Zmiksować mięso z warzywami dodając wodę, olej, a na końcu kaszkę, doprawić posiekaną natką pietruszki. 3. ROSOŁEK Z CIELĘCINĄ I RYŻEM - marchew 1 duża - kawałek cielęciny(od szynki) ok. 90 gram - ugotowany ryż 1 łyżka - brokuł róża - cebula - seler kawałeczek - pietruszka 1 cała niewielka - olej 1 łyżeczka - natka pietruszki do smaku Ugotować jarzyny wraz z mięsem, najpierw mięso, gdy zmięknie dodawać kolejno marchew marchew z pietruszką, selerem, następnie cebulę, a na końcu brokuł. Zmiksować razem z wodą z gotowania. Dodać ryż, olej i posiekaną natkę pietruszki. 4. ZUPA POMIDOROWA Z RYŻEM(pomidory mogą uczulać) - marchew 1 szt. - kurczak ok. 100 gr - ryż 1 łyżka ugotowanego - por kawałeczek - pietruszka - olej 1 łyżeczka - natka pietruszki do smaku - koncentrat pomidorowy 1 łyżeczka Ugotować rosołek z kurczaka, marchewki, pietruszki, pora. Do gorącego dodać koncentrat pomidorowy i zagotować. Zmiksować razem, dodać ryż, olej i posiekaną natkę pietruszki. 5. POTRAWKA Z INDYKIEM - marchew 1 szt. - ziemniak 1 niewielki - filet z indyka ok. 100 gram - brukselka 3- 4 sztuki - kaszka kukurydziana 1 łyżka - olej 1 łyżeczka Ugotować rosołek z indyka, marchwi oraz brukselki, dodać ugotowanego w łupince i obranego ziemniaka. Zmiksować razem. Można też wyjąć mięsko i drobniutko posiekać. Ugotować kaszkę kukurydzianą lub dodać do gorącej zupki (jeśli ekspresowa), dodać olej i wymieszać. 6. POTRAWA Z INDYKIEM I POMIDORAMI - pomidor sparzony, obrany, bez pestek - filet z indyka ok. 100 gram - marchew 1 duża - por, seler po kawałeczku - pietruszka - olej sojowy - kleik ryżowy Ugotować indyka do miękkości, dodać marchew, por, seler, pietruszkę(pod koniec gotowania), a na końcu pomidora. Zmiksować razem, dodać olej i kleik ryżowy. 7. DESER JABŁKOWO-GRUSZKOWY - 1 duże jabłko - 1 gruszka - sok gruszkowy do smaku - kleik ryżowy lub kukurydziany Owoce umyć, obrać, wykroić gniazda nasienne. Pokroić w kawałki i poddusić ok. 5 minut z dodatkiem niewielkiej ilości wody. Zmiksować wraz z kleikiem ryżowym i sokiem gruszkowym. Z biegiem czasu wystarczy rozgnieść owoce widelcem by przyzwyczajać dziecko do żucia. 8. DESER JABŁKO-MORELA - 1 duże jabłko - 2 morele - sok jabłkowy do smaku - kleik kukurydziany Morelę sparzyć i obrać ze skórki, jabłko obrać. Pokroić owoce na kawałki i poddusić z dodatkiem niewielk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grudniowa mama 27.12
Titucha jak ładnie Twoja córka trzyma już główkę, dużo kładłaś ją na brzuchu?Mójemu synkowi jeszcze główka leci, a skończył już 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grudniowa mamusia, nie kładłam jej dużo bo jak była mniejsza to tego nienawidziła i leżała czasem 5 minut dziennie a czasem wcale ale moja w zasadzie z tydzień po urodzeniu potrafiła głowę trzymać tylko króciutko, ona jest silna kobitka. Ja nie wierzę w to co się dziś stało, młoda poszła spać ok 20:30 , obudziła się o 2 a potem spała do 7, wzięłam ja do siebie żeby nakarmić na leżąco bo mi się wstawać nie chciało i zasnęła i spałyśmy do 8:20! W sumie spałam od 22:30 do 8:20 z dwoma krótkimi przerwami, już nie pamiętam kiedy miałam okazje tyle spać i to tyle godzin jednym ciągiem :) dziś mnie czeka ciężki dzień, jutro będę miała gości a w domu bród ( jednak nie da rady bez niczyjej pomocy ogarnąć dziecka, domu i siebie ) więc nie wiem jak to zrobię ale muszę dziś ogarnąć hahaha A w ogóle po blisko 3 tygodniach przyszła mi zaginiona butelka, dałam ją małej jak była bardzo głodna to wypiła 30 ml a potem pogardziła i już nie chciała pić, a kaszy łyżeczką zjadła jeszcze 120 więc jednak nadal smoczek jest ble ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała wczoraj jadła zupkę nie chętnie a dziś już ze smakiem :) a w ogóle co do wprowadzania nowych pokarmów to nigdzie nie mogę znaleźć spójnej informacji co i od kiedy można ;/ Ale ciiiisza na forum, dziewczyny nie znikajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - ja dałam wczoraj trochę soku jabłkowego który spotkał się z umiarkowanym entuzjazmem a dzisiaj marchewkę. No. I przy okazji marchewki moje dziecko nauczyło się pluć. Bardzo skutecznie i na dosyć długim dystansie. Marchewka była wszędzie. Na buzi, rączkach, śliniaku, ubranku, leżaczku, podłodze i na mnie również. Załamka :( Do tego jak już jej to plucie marchewką podpasowało, to bez marchewki też pluje tyle że śliną. Ekstra. Ubaw po pachy. Tylko mnie tak średnio do śmiechu. Jaką ty kaszkę dajesz Łucji? Bezglutenową? Bo gluten to doktorka kazała za miesiąc dopiero wprowadzić... Dzieci na piersi chyba szybciej. Może też bym jej zrobiła, to coś zje. Tego soczku więcej trafiło do żołądka łyżeczką niż z kubeczka, który ostatnio oprotestowała. No i na głodnego nie da rady jej nakarmić, bo jest ryk. Udało mi się przemycić kawałeczek banana upchanego w tą taką siateczkę, co dziecko samo sobie wysysa/wygryza z niej. Nie wiem, czy banana można podawać. Na razie dziecko żyje i ma się dobrze. Ja nawet nie bardzo mogłam napisać, bo Ania dzisiaj wyje od rana. Wczoraj impreza też nieudana, bo cały czas właściwie trzeba było ją nosić. Teraz śpi jakimś cudem. Trzeci raz, więc nietypowo. Może jakiś obiad zrobię w końcu, bo nawet pieczywa w domu niet. Odpuszczam sobie ściąganie mleka w końcu. Ograniczyłam dojenie na razie. Ale coś mnie jeden cycuch pobolewa, więc nie wiem, czy to dobry pomysł. Myślałam, że łatwiej pójdzie, bo przecież i tak niewiele tego pokarmu u mnie jest. A tu proszę. Mało, za to się trzyma. Chciałabym od poniedziałku zacząć jakąś dietę, więc dobrze by było już nie karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assiula - dzięki za wklejenie przepisów :) Wydrukuję sobie i będzie jak znalazł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, Luśka tez samej marchewce mówi NIE :P Ja jej robię kleik na MM, wsuwa 150ml na raz :) podaje jej raz dziennie, od pewnego czasu już jak widzi swoja miseczkę to się cieszy :) Ja banana podawałam, wcierałam do kaszki własnie i nic się nie działo. Znalazłam własnie nie dawno :http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,2321730.html no i tu są schematy co i kiedy podawać. Na razie zapoznałam się mocno pobieżnie ale poczytam później dokładnie. Kurcze, co Ani jest, przecież ona ostatnio grzeczna była? zęby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - taki ryżowy bez owoców ten kleik? Chyba też zakupię. Może ten nastrój Ani to faktycznie zęby... W sumie już 6 miesiąc leci, najwyższy czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, taki zwykły kleik ryżowy, nie mleczno ryżowy bo wole robic na tym mm które juz zna. Wcieram własnie do tej kaszy co mi wychodzi banana albo jabłko. A wiesz brak apetytyu u mojej tez był przed pierwszym zebem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, czytam na biezaco, u nas bardzo intensywnie, dlatego nie mam kiedy pisac. Ja tez dodaje do kaszki swieze jablko ekologiczne na tarce, albo ze sloiczka no. Jablko z bananem. Kaszke daje kukurydzianw a wiec bez glutenu. Smakowe kaszki maja cukier wiec lepiej nie truc dziecka - lepiej dorzucic swiezy owoc wlasnie. No i moj tak samo jak jest glodny to nie ma mowy o zjedzeniu czegokolwiek innego niz mleko z butli. Dlatego staram sie dawac kaszke po ostatnim karmieniu - "na dobitke" - niestety nie dziala to tez gdy jest zmeczony, wiec ciezko z tym rozszerzaniem diety :p Ale za to soczki dajemy regularnie - ulubiony jest jablko z malina - rozwadniam go i mlody pije go w naprawde sporych ilosciach. Dzis przyjechsli rodzice mojego M zaproszeni przez moich i zrobilismy obiad itp. No i kornelito postanowil sie popisac przed rodzina i zrobil na oczach wszystkich debiut - przewrocil sie z brzucha na plecy zupelnie sam. Nie moglam uwierzyc wlasnym oczom wiec odwrocilam go na brzuch a on powtorzyl ten wyczyn :) Niestety sam M ego nie widzial bo byl w lazience :p Iwka no to niezle.masz przejscia z ttm pluciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz, ja na razie nie wiem, czy brak zainteresowania innym niż mleko jedzeniem to kwestia zęba, czy po prostu musi się przyzwyczaić do innego jedzenia... Teraz trochę się martwię, że czekałam do wizyty u lekarza jak było uzgodnione z nowościami żywieniowymi, bo może jest już za późno? Może teraz Ania będzie się długo przyzwyczajać? A może jej po prostu nie smakuje? Spróbuję jutro jeszcze trochę marchewki jej upchnąć i może ziemniaka ugotuję. A w sobotę kupię kleik i zrobię tak jak ty. Może wycisnę soczek z marchewki. No nic. Trzeba próbować. Ale jestem zdziwiona ogólnie, bo myślałam, że ona będzie wciągała wszystko, bo taki z niej głodomór. A tu klops. Ogarnięcie chałupy, ogródka i dziecka to faktycznie wyzwanie. Ja ledwo daję radę. Szczególnie, że M ostatnio wyłączony z życia rodzinnego jest tak jakby i trochę się czuję jak samotna matka. Zresztą na niego liczyć za bardzo nigdy nie mogłam jeśli o pomoc w codziennych obowiązkach chodzi. No a teraz to bardziej się w oczy rzuca. Musiałam oddać auto do mechanika, spory kawałek od domu. Nie został z Anią. Wzięłam wózek do bagażnika i wracałam piechotą 45 minut. Muszę też gotować i sprzątać i równocześnie radzić sobie z dzieckiem. Do tego opiekować się chorą, nie wychodzącą z domu mamą. Czasem targam zakupy dla niej i dziecko w foteliku w drugiej ręce. Na rehabilitację pewnie będę ją woziła targając Anię. Czasem sobie myślę, że lepiej by mi było samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córa Justi pluje sobie dla rozrywki od dawna, a moja dopiero temat podłapała. Właśnie, Justi, jak ty panujesz nad małą plujką? Bo moja ma spory rozbryzg i się zastanawiam, czy ktoś nie będzie miał pretensji, jak go zafafluni. gosik - ja właśnie też te bez cukru kaszki i kleiki jeśli już zamierzam dawać. To nie problem jakiegoś owocka do tego dorzucić a zdrowsze o niebo. Na cukier jeszcze mają nasze dzieciaczki czas :) Ale Kornelio się popisał, fiu, fiu...! :) Moja to tylko wycie zafundowała jak w gościach byliśmy. Może za dużo na raz cmokających ciotek było i do tego 6tka dzieci 2-8 lat latających jak tornado po domu. Przekręcania się w ogóle odmawia. Doktorka mówiła, że już powinna się sama przekręcać na brzuch. Jak tego nie będzie robiła w ciągu powiedzmy 2 tygodni, to trzeba będzie się do lekarza przejść. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ze rozszerzanie diety pełna para. Czasem myśle ze już nie będzie tak prosto. Mleczko i tyle. Dziś kupiłam tarke szklana i jutro dam troszkę jabłka. Dałam raz ze sloiczka ale Krystian nie chciał. Mój wczoraj tez na grilu sie poplakal ale to tak że az zesztywnial. Trwało to chwile ale nawet ręce nie pomogły. Dobrze ze wzielismy wózek do bagażnika. Zaraz go uspilam a chętnych na spacery na szczęście było. No i wczoraj tak sie scielam z tesciowa ze awantura trwała ok 30 min i przyjemnie nie było. Powiedziałam co o niej myśle. Nawet niepotrzebnie pare grubszych poslalam ale ona zaczęła. Na szczęście mój M zawsze za mna sie postawi bo wie ze ona ma coś z głowa. Ale wiedziałam i M rowniez ze tak będzie, ze jak dziecko sie urodzi to sie pokłócimy. A najlepszy tekst - ze jej dziecka nie dam na noc. Jak żyje 29 lat to nie spotkałam tak głupiej osoby. Moj to sie z małym bawi ale tylko jak Krystian ma doby humor a jak zaczyna marudzic to już nie bardzo. Dziś i wczoraj nawet go wykąpal. Bardziej pomocny jest w ogarnieciu domu, zakupy, zrobić kolacje itp. U mnie kasza na noc sie nie sprawdzi bo moj zasypia często przy butli. Ale już kolejna noc nie chce smoka. Dziś zasnął podczas jedzenia ale wczoraj z 5 min kocykiem sie bawił az w końcu padł. Tylko nie wiem co zrobić z tym jego wierceniem. Jak za długo sie kręci to sie wybudzi i nie chce spać.. Raz wstaje jeść ale ja pare razy w nocy do niego muszę. Dziś o 6 rano wzięłam go do siebie. Ale z nim nie potrafię sie wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka może Anie zachęcaj. Moj od kiedy sie nauczył to ciagle chce sie przekrecac. Moj M 30 min dziś obok niego siedział i mu nie dawał sie położyć na brzuch. Bo zaraz po jedzeniu chciał a wtedy to ulanie pewne. Zreszta ostatnio zdarza mu sie ulewac. Dziś 2 razy go przebieralam. Bawilam sie z nim - na boczek - na plecki a na brzuch sam zalapal. I mu sie spodobało bo sie cieszył jak na brzuchu wylądował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski Ufff nadrobilam wpisy. Widzę, że temat żywieniowy na czasie i widzę, że to całkiem skomplikowane ojoj. My jeszcze tylko na mleku jedziemy, nie wiem jaka będzie reakcja Małej, nawet wody nie chce pić (no dobra trochę wiem, że banan jej smakuje ;-) dalam jej raz ciupkę bo tak się patrzyła z zainteresowaniem na to co jem. Skrzywila się ale pociumkała i się uśmiechnęła. Po czym wszystko wypchnęła jezyczkiem i tym sposobem banan skończył na śliniaku :-)) nic jak już wdepniemy w temat będę jeszcze raz studiować Wasze wpisy. U nas nadal trwa przeprowadzka. Nie udało się wszystkiego ogarnąć we wtorek, pierwsza noc dopiero wczoraj (spalismy wcześniej u faceta siostry m). Cały czas mam w głowie piosenkę ' i'm living in the box" patrząc na salon. Oj zejdzie sie zanim sie urządzimy. Ale- sniadanko na tarasie zaliczone obiadek też, Mała też sobie korzysta, bo pogoda znow się poprawiła. Ciepla woda też już od dzisiaj jest więc smrodek się za nami nie unosi ;-) a jutro lodówka z nami zamieszka więc koniec z powtorką z życia studenckiego Tosia najgorszy moment przeprowadzki zniosła cudownie, grzeczna jak aniolek. Odbiła sobie za to wczoraj bo mądrala skumała, że coś jest nie tak i nie rozpoznaje miejsca. Dziś już lepiej było. O dziwo w nowym mieszkaniu śpi jak suseł w ciągu dnia. Ciekawe czy to przypadek czy bardziej sprzyjające warunki? Z nowości- piszczy jeszcze więcej próbuje coraz to nowych kombinacji wokalnych w każdych okolicznościach przyrody(np w sklepie...) i mlaszcze jezyczkiem kiedy jest głodna co bardzo mi ułatwia sprawę z karmieniem (wiem że butelka nie skończy w zlewie). Obrotów nadal brak. Za to pojawił się pewien problem- nie chce zasypiać na plecach! Muszę ją przekrecać na boczek przytrzymywać i po2 sek zasypia. A na plecach skrzeczy. Nie wiem co jest, spr ubranka nocne wygladają na wygodne....boję się, że się usunęła albo coś :-( Iwka co do plucia- mojemu łobuzowi już przeszło bezcelowe plucie na wszystko i wszystkich obok. Teraz wykorzystuje je do okazywania emocji. Kiedy zaczyna pluć plus oczywiście odpowiedni pierdziochowaty odgłos paszczą oznacza to " weź mnie już nie lepiej nie denerwuj". Rozpisalam się wiem, ale nie wiem kiedy znowu zajrzę. 3majcie się kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - miło że wpadłaś :) ja właśnie lekko na rauszu. Koniec z odsysaniem i winko grzane na tapecie. Mniam :) Jak to niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba... ;) Fajnie, że macie ciepłą wodę. Prozaiczna rzecz, a jak zabraknie, to człowiek docenia ;) No i przeprowadzka się powiodła, cieszę się :) Widok z tarasu zrekompensuje wam trudy walki z kartonami :) Co do plucia, to Ania to z radości robi. Jak na razie. Właśnie doczytałam w księdze "pierwszy rok z życia dziecka" że karmienie na początku pochłania mnóstwo czasu i większość zawartości miseczki ląduje na śliniaku lub mamie. Więc luzik. Jutro ceratkę się rozłoży i niech sobie Anula pluje do woli. Szczególnie, że zapowiadają deszcz i ze spaceru lipa będzie najprawdopodobniej. A od poniedziałku się odchudzam. A co tam. Może jeszcze będę człowieka przypominała ;) assiula - no właśnie staram się ją zachęcać do tego przekręcania. Ale chyba już się jej zabawki znudziły, muszę coś nowego kupić, bo nic ją nie kręci. No może z wyjątkiem takiego cudaka na gumce od chinoli za 3 zeta. No ale tego nie może do paszczy wziąć, bo jest guma niewiadomego pochodzenia, więc i tak nerw w efekcie gwarantowany. Chyba kupię jej taką kulę jak Krystek ma. Znalazłam na allegro. Cholernie drogie są te zabawki dla dzieci! Moja też kocyk międli zdrowo. W sumie to dobrze, lepsze to niż ryk. A na noc do spania to ja ją pakuję już standardowo w śpiworek. Lepiej śpi zdecydowanie. Bo jak się wierci, to jakoś mniej ją to drażni chyba. Ja mam taki lekko ocieplany, więc jeszcze kocykiem na nogi przykrywam. No i też usypia przy butli, więc myślałam, żeby tą kaszkę podawać wcześniej, tak koło 18tej, a potem po kąpieli flachę. Ona i tak pociągnie zazwyczaj ze 30ml i śpi. Czasem zjada więcej. Za to myślałam, żeby w nocy przy pierwszej pobudce koło 3ciej dodawać kaszkę do mleka. Może by spała do 7ej bez pobudki o 5tej? Muszę tylko przemyśleć, jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jest, juz jest! Wlasnie wyszedl! ...PIERWSZY ZABEK! I tez na gorze, a nie na dole jak to powino niby byc :p a ppzostale ewidentnie w drodze. Justi oj no to wspolczuje zycia na kartonach, ale grunt, ze jest progress i wkrotce wszystko bedzie juz poukladane :) Iwka z tym odchudzaniem to lepiej uwazaj. Wazne to jesc po prostu zdrowo na codzien, ale od czasu do czasu na jakas przyjemnosc tez mozna sobie przeciez pozwolic. No dziekuje ci za mile slowa dot. mojego wygladu, ktore napisalas jakis czas temu :* cwicze cwicze i te dlugie spacery tez swoje robia :) no ale do urlopu jeszcze miesiac i mam zamiar osiagnac spektakularny efekt okolic ud, pupy i brzucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik! Gratulacje!!! :) Ale jakoś bezstresowo to u was przeszło! Oby tak dalej! U nas dzisiaj soczek z marchewki i ziemniaczek paćkowaty. Marchewka nie spotkała się ze szczególnym entuzjazmem. Ziemniak pewnie też wyląduje na śliniaku, bo bez soli jest paskudny. Osobiście wolałabym marchewkę gotowaną. No ale o gustach się nie dyskutuje, może Ani lepiej kartofelek podejdzie ;) Pogoda barowa, o spacerze nawet mowy nie ma. Tak więc dzień spędzę na upychaniu do paszczy Paszczaka produktów żywnościowych, ewentualnie guganiu i grzechotaniu. Wrrrr....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
Gosik gratulacje dla Kornela :) A u mnie życie osobiste się posypało, tzn. od wczoraj zostałam sama więc Titucha dołączam do grona samotnych mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i proszę. Zimniak cały pożarty! Jednak córa ma inny gust niż mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka, co ty gadasz?!? Przykra sprawa... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×