Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gosik, gratulacje dla Kornela jeszcze się zaczęło od góry więc niespodzianka :D Teraz to już pójdzie z górki ;) Justi, z ciepłą wodą to już można żyć ;) a brak lodówki faktycznie przypomina czasy wynajmowania mieszkań gdzie kupowało się na raz 6 plasterków szynki żeby zjeść na raz ;) hehe Agnieszka, współczuję Ci ogromnie ale na pocieszenie powiem że dasz radę doskonale, trzymaj się mocno!! Iwka, Łucja też marchewką gardzi za to ziemniak był przepyszny ;) ale ona to może mieć po mnie bo ja ziemniaki mogę jeść pod każdą postacią :P Dziś czekają mnie goście uwaga, uwaga, pierwszy raz od porodu ktoś odwiedza mnie i Luśkę hahaha niezłych mam znajomych co ? ;) Ale aż upiekłam babeczki na tą wizytę :P taka jestem dobra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - ja też uwielbiam ziemniaki i kluchy zresztą wszelakie również :) :) jutro zakupię kleik albo kaszkę, może też będzie się cieszyć zainteresowaniem :) Dla pocieszenia - mnie też nikt nie odwiedza właściwie. Kiepa :( Trochę człowiek dziczeje. Ale sprzątać tak dokładnie nie trzeba ;) Ja właśnie usiłuję coś ogarnąć. Ania spała, więc udało się łazienkę sprzątnąć. Teraz bidula walczy na kocyku, bo usiłuje pełzać (tak sądzę), ale jej nie wychodzi i się wnerwia ostro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka Że tso???? Jestem zszokowana...Nie wiem co się stało ale myślę, że łatwo Ci nie jest!3maj się ciepło Kochana i pamiętaj, że zawsze możesz tutaj wyrzucić z siebie wszystko co Ci leży na serduchu jeśli Ci to pomoże :-* Titucha Trafilaś w 10 z 6 plasterkami wędliny hehe dokładnie tyle kupiłam (i o zgrozo jeszcze są ze 2...)lodówka dojechała ale musimy czekać aby ją uruchomić bo transportowana była w pozycji poziomej...wreszcie ma sensowne rozmiary a nie taki kemping jak w starym mieszk. Gosik Gratulacje z okazji uzębienia Kornela! Ależ ten czas leci...dopiero co pisalyśmy, że ciąże nam się nigdy nie skończą...a tu bum! I syn już gotowy na karkówka z grila ;-) (no prawie...). Oj i ile bym dała za Twoją figurkę i wzrost...ach... Iwka Moja też najpierw pluła z radochą. Co tam- obie mialyśmy z tego ubaw :-) jakoś ostatnio postanowiła jednak że wykorzysta tę metodę ekspresji do innych celow- wyrażania wnerwa mianowicie. A niech ma.Też mam ochotę skończyć z cycem coraz bardziej. Zwlaszcza, że Tosia je już tylko 3 razy moje i 3x mm. W tym 2x moje w nocy. Chyba już niewiele mi zostało pokarmu bo Tosia zrobiła się głodna już po 1,5godz od karmienia w ciągu dnia (nie odciągałam, przystawiłam). A mm jest w stanie wciągnąć nawet 210ml przed snem a za dnia 180ml to już norma. Nie wiem co robić...może jeszcze zacisnąć zęby i niech pociumka do końca 6mca...? ...zakupiliśmy zestaw wypoczynkowy na taras. Zapraszam na kawusie i tartę cytrynową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Dawno nie pisałam ale podczytuje cały czas :) Iwka u mnie plucie też całą parą, choć przyznam że... z dnia na dzień z mniejszą intensywnością - także mogę ciebie pocieszyć ze to najwyraźniej przejściowe. A jak zrobiłaś tego ziemniaka ? gosik Gratuluję zęba u Kornela, normalnie zęby się nam tu na forum "sypią", super :D agnieszka Jeżeli mogę zapytać, to co sie stało ? Tak nagle ? Bardzo mi przykro :( Justi Widać że sie już "zadomawiacie" na całe na nowym miejscu :) A chciałam sie podpytać jak Tosia na nowym ? Dobrze śpi ? Jak przyjęła zmianę miejsca zamieszkania ? Pytam bo chyba nie pisałaś i jestem ciekawa ... ;) i z chęcią bym ciebie odwiedziła :) Może chociaż pogodę Masz lepszą nić my ... 🌼 co do rozszerzania diety - totalnie sie pogubiłam, mam swoje mleko z którego Natalia sie najada ale chcę rozszerzać aby móc iść do pracy, uwolnić sie od ciągłego cycania ale jakoś nam to nie idzie. Na śniadanie miała być kaszka - kupiłam mleczno ryżową ale Natka po dwóch dniach karmienia powiedziała stanowcze nie, poza tym na obiadek marchewka (ooo tu pełen entuzjazm , aż mi sie dziecko trzęsie z radości) a później jabłuszko. Jabłko trę sama a marchewka ewidentnie tylko słoikowa podchodzi Natalii, własnej roboty mówi zdecydowane NIE. I zaczęło się - kupa po 5 dniach i ... ogromne zaparcia :( dziecko mi sie męczy na maksa, sama nie wiem czy to po kaszce trzyma czy po marchewce ale jak widzę jak ona sie męczy to już nie daje od dwóch dni marchewki a z kaszki w ogóle zrezygnowałam.... nie wiem co robić :( jak pomóc w zaparciach? czy wasze dzieci przy rozszerzaniu też maja zaparcia ? A może to przez to że ona do tej pory znała tylko moje mleko .... Dziś wypiła dość sporo herbatki koperkowej, daję zwykłą niesłodzoną więc ogólnie nie mogłam jej do niej przekonać ale jakoś dziś sie udało... może to coś pomoże. Słyszałam że przy rozszerzaniu diety podaje się jakieś "specyfiki" (chyba coś osłonowego, regulującego ) które mają pomóc uregulować pracę żołądka takiego malca, czy któraś z mam podaje cos takiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, u nas przy rozszerzaniu diety nie tyle zaparcia tylko właściwie nie wiem co... Mała puszcze bąki z niespodzianką i kupa jest gęstsza niż wcześniej ale nadal rzadka więc to chyba nie zaparcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha to jednak nie zaparcie bo widać z tego co piszesz że Mała daje sobie radę z wypróżnianiem, moja niby też, bo przy ogromnych parciach i płaczu "bobek" wyjdzie ale ile tam męczarni :( to już zaparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia a moze sprobuj jednak wolniej wprowadzac te nowosci - pojedynczo. Np. Jabluszko przez 3-4 dni (jablko dziala prokupkowo). Potem marchewke tez np. 4 dni. Z tego ci czytalam na roznych forach to wlasnie kaszka wywoluje czesto zaparcia. Jakupilam kaszke kukurydziana i radze ci kuoic nie mleczno ryzowa a ryzowa i robic ja na mm i to zeby nie byla zbyt gesta i do tego dodaj starte jabluszko w sporej ilosci. U nas lroblemy zaparc juz sa za nami wlasnie dzieko rozszerzeniu diety. Acha i soczej jablkowo malinowy gerbera bardzo polecam (od 4 mies) - taki metny - rozwadniam go troszke, kornel go uwielbia i duzo pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze o duchowe wsparcie na dzis bo wlasnie zaczynam pakowanie na wyjazd do gdyni :p Napisze wiecej juz z trasy bo pewnie M bedzie szoferem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - ja tego ziemniora robiłam tak jak Assiula napisała w przepisach na zupki tj. ugotowałam w mundurku, potem tą wodę wylałam (podobno nie można dawać wody w której gotował się ziemniak nawet bez skórki), dolałam trochę przegotowanej i zmiksowałam blenderem na paćkę. No i tyle. U nas trudno na razie mówić o rozszerzeniu diety, bo dzisiaj będzie 4 dzień jak Ania dostaje coś poza mlekiem i herbatką. No i na razie to raczej niewielkie ilości trafiają do przewodu pokarmowego ;) Ale faktycznie z kupą jakby gorzej było. Na razie jest, ale z większym trudem, chociaż konsystencja dobra. Smrodek za to większy :( Dzisiaj kupię taką kaszkę jak titucha daje a na obiadek będzie ziemniak, marchewka, ciut selera i kilka kropli oleju z pestek owoców. I jabłuszko tarte. Jak kupię tarkę, bo część mojej tarki o drobnych oczkach zardzewiała :( Tarłam tylko na grubszej części, może dlatego. A skrobać tego jabłka mi się nie chce. No i mam jeszcze trochę soku marchwiowego z wczoraj ale nie spotkał się z zainteresowaniem. Może kupię dzisiaj banana i dołożę, to lepiej wejdzie. Albo gruszkę jakąś. gosik ma rację z kaszką, te same ryżowe albo kukurydziane są bezglutenowe, więc łatwiej powinny "przelecieć". Sok z marchwi surowej też trochę wymiata, ale Ania akurat nie chce go pić. gosik - kupię też ten soczek z malinami, skoro polecasz :) Tam nie ma jakiegoś paskudztwa, sam sok i woda jest? Wsparcie - fru, fru, fru...! Poleciało do ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
hej kochane :) A więc już piszę dlaczego zostałam sama :(. Mój M bardzo mnie okłamał (ach że niby w pracy a gdzieś na imprezę poszedł, a ja miałam bardzo ważne bankowe sprawy do załatwienia) i stało się. A że ja nie lubię kłamstwa to stało się jak się stało. To nie był pierwszy raz jak mnie oszukał a ja nie potrafię żyć w związku bez zaufania, cóż taka już jestem. A swoją drogą to mialam nosa, jednak coś w ty jest że kobieca intuicja działa. Jak na razie nie mogę sie zupelnie odnaleźć w pustym mieszkaniu, do tego jeszcze pies a ja mieszkam w bloku. Och jakoś muszę dać radę. Dzięki kobietki za wsparcie, dobrze że chociaż Was mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, to ja nie wiedziałam że nie można podawać tej wody w której się gotował ziemniak? A czemu? Agnieszka, oj nie zazdroszczę, ja głupia zawsze przymykałam oko na kłamstewka i nigdy dobrze na tym nie wychodziłam. A co do psa, rozumiem problem, mój pies mimo że mam podwórko nie raczy wyjść sam załatwić swoich potrzeb tylko trzeba iść z nią...bo inaczej siedzi na schodach i szczeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młoda właśnie sie obruciła na bok, nie wiem czy nie przypadkiem bo poprostu nogoi przeważyły ale i tak jest postęp, no i nauczyła się piszczeć w jakichś ultradźwiękach chyba bo aż w uszach świdruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, ruszylismy, jak zwykle auto zaladowane pod sufit :p i jeszcze dwa koty z czego jeden poerwsza godzine zawsze daje koncert :p Iwka nie trzyj na metalowej tarce jablka bo w kontakcie z metalem traci jablko witaminy- kup plastikowa albo najlepiej szklana. Agnieszka ja tez mam bardzo zle doswiadczenia z oklamujacym (bylym) facetem - od tamtej pory mam doslownie alergie na male klamstewka i bardzo ostro na nie reaguje. Moj M wie ze wole znac najgorsza prawde niz zostac "obdarowana" drobnym klamstwem. Z reszta ja sama zawsze jestem prawdomowna - czasem az do bolu - ale uwazam, ze to uczciwe podejscie. Titucha z tym przewroceniem na bok to tak wlasnie wyglada- najpoerw przewrocenie jest przypadkowe bo nogi przewazaia a potem zaczyna to byc coraz bardziej swiadome. Justi zazdroszcze tarasu i sniadanek i innych takich :) a co do lodowki - gdy mialam 21 lat kupilam sama za pierwsze wlasne pieniadze mieszkanie - oczywiscie zakredytowalam sie wtedy na maxa i wlasciwie nie starczylo juz na wykonczenie wiec oszczedzalam na wszystkim no i gdy sie wprowadzilam to wlasnie nie mialam lodowki i w ogole mebli w kuchni ani sprzetow nie bylo. Na szczescie to byla zima wiec za lodowke sluzyl parapet z uchylonym oknem :) ach, to byly czasy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka. Gosik ma racje ja kupiłam szklana. Lekarka mi to powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik, no to szerokiej drogi!! z kotami to faktycznie fajna podróż, ja kiedys jechałam z moim 5 godzin pksem... hahaha miauczała, dziwię się że nikt nas nie zamordował albo nie wyrzucił z tego autobusu :P wiecie że ja też nie wiedziałam o tej metalowej tarce? muszę w takim razie też kupić jakąś inną. dziś był u mnie kolega, mała go nigdy nie widziała, ona podchodzi z rezerwą do obcych a tu on wszedł a ona patrzy na niego, śmieje się i rączkę do niego wyciąga... poszła do niego na ręce i zaczęła go miziać po twarzy, zbierałam dość długo szczękę z podłogi w takim byłam szoku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - może kolega był w jej typie ;) Ale Ania też chętniej idzie na ręce do facetów. Tak się zastanawialiśmy z M i doszliśmy do wniosku, że to może być coś w głosie. Qrcze, a ja już kupiłam tarkę :( Nie wiedziałam, że na metalowej jabłko traci witaminy :( No nic, trzeba kupić inną... Szklanych i tak nie było. Okazuje się, że tarka jest dość deficytowym produktem o dziwo. W ogóle wyboru nie było. Agnieszka - nie dziwię się. Nie ma nic gorszego niż okłamywanie. Szczególnie, że czasem chodzi o niewinną imprezę, a człowiek się zastanawia, czy w innych sprawach poważniejszych nie jest tak samo przypadkiem. Też to przerabiałam jak większość chyba kobiet z byłym ;) Kwestie kulinarne u nas wyglądają następująco: zupka - ble. Niewiele zjedzone. Kleik ryżowy w ilości 2 łyżeczki na 120 ml wody + mm zapodany wieczorem z butelki. Ale nie zjadła wszystkiego bo zasnęła. W każdym razie smakowało :) Jutro więc dołożę jabłuszko i zrobię "na gęsto" tak jak na opakowaniu podali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Dziękuje za rady Ja właśnie próbowałam wprowadzać powoli pokarmy, najpierw marchewka, później jabłko, na koniec kaszka ale jak już zaczęłam w ciągu dnia łączyć (bo pojedynczo nic się nie działo - ot tylko kupa była robiona nie co dzień a co kilka dni ale ładna - jeżeli w ogóle można tak napisać o kupie ;) ) - na śniadanie kaszka , obiadek jabłko itd to zaczęły sie zaparcia :( Kupie dzis ten soczek co gosik polecałaś i kaszkę też zamienię, dzięki Iwka U mnie było na początku też tak - kupy "ładne" i śmierdzące, miejmy nadzieję że Wam lepiej pójdzie i zaparcia nie wystąpią. A ja polecam tarkę jak np ta - http://r.twenga.pl/g3.php?pg=VDs0NjE1NTcwNzIwMjEwOTU5MjcxOzIyOTk3OTE7aHR0cDovL3d3dy5ob3JzdHNjLnBsL2luZGV4LnBocD9wcm9kdWN0cz1wcm9kdWN0JnByb2RfaWQ9MTc2NDE7MDQ1NzNmYTM4OTk5NzMxYmJjZWQ1MmVkZWZkZDRhMDE%3D&dac=1 Bardzo drobno i ładnie ściera jabłuszko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka współczuję ale rozumie, też nienawidzę kłamstwa - niejednokrotnie byłam nim obdarowana i bardzo mi trudno teraz zaufać facetowi, mówiąc szczerze - ufam M ale mam niekiedy przebłyski że jednak trzeba być ogromnie czujnym na ewentualne kłamstewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnialo mi sie w nocy, ze Iwka pytala o ten soczek - on nie ma zadnych tam w srodku dodatkow - tylko jabko i malina i jest w kolorze maliny - metny. Jesli juz to moze jest kwas askorbinowy (czyli witamina C) ale nie moge sprawdzic bo aktualnie mi sie te soczki skonczyly. Ja mam fiola na punkcie skladu wszystkich pokarmow wiec na pewno nic tam w tych soczkach nie ma :) Pozdrowiania ze slonecznej Gdyni - od 11 bylismy na plazy, cos wspanialego i o dziwo mnostwo ludzi z malymi dziecmi, jeszcze nawet mlodszymi niz nasze :) a potem pan w windzie zapytal czy kornel ma ok roku? Haha, zdziwil sie, ze ttlko 4 miesiace! Mowil ze ma corke 10 mies i jest ciut mniejsza :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
Witajcie Kochane! Staram sie czytac forum na biezaco, ale przez ten remont brak mi czasu na wszystko:/ Mam za to inny problem, ostatnia miesiaczke miałam 29 marca, i nadal nic:/ W ciazy nie jestem, dla pewnosci zrobilam test. A okresu nadal brak:/ Gosik- gratulacje pierwszego zabka!:) Lenka dzielnie znosi remont i wszelkie halasy z nim zwiazane:) Piszczy baaaardzo heh. Agnieszka- masz racje, zwiazek z kłamstwami i bez zaufania jest bez sensu. Trzymaj sie dzielnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekujemy za gratulacje zabkowe ale niestety... zab zniknal!!!!!!! :D Ej nie smiejcie sie, powaznie mowie :D ja nie wiem co ja widzialam ale wygladalo to zdecydowanie jak zab a teraz tego nie ma :p:p czary jakies czy co? Pozdrawiamy morsko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - kupiłam soczek jabłko malina ale bobofrut bo Gerbera nie było. Faktycznie tylko sok tam jest, wit. C i woda. Ale niestety okazał się dosyć kwaśny. Strasznie się Anula krzywiła. Myślę, że to kwestia firmy. spróbuję dać jej jutro z butelki a nie kubka i zobaczymy czy wypije. Moja też jest duża ;) Do tego ma okrągłą buzię i wygląda na jeszcze grubszą. A ząbków najlepiej ponoć szukać łyżeczką metalową. Jak się jakiś ukrywa to będzie dzwonił o łyżeczkę ;) Nela - ja miałam miesiączkę w styczniu a potem dopiero w kwietniu. Już myślałam, że w ciąży jestem bo w ogóle od porodu ciągle mi coś dolega i kiepsko się czuję ogólnie (obstawiam anemię). Tak więc to chyba normalne, nie ma się czym przejmować. Mam nadzieję, że koniec remontu bliski :) Dzisiaj zupki nieco więcej zostało w paszczy Paszczaka. Ale i tak więcej gotowania niż jedzenia. Sąsiadka poradziła załadować zupkę do butli z wielką dziurą. Ponoć w ten sposób przekonała jedną ze swoich córek do dorosłego menu. No i się zastanawiam, bo w sumie to nie wiem, czy nie wypadało by jednak uczyć dziecko łyżeczką jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
gosik jak to zniknął??? Qurcze dziewczyny nie wiem czy dobrze zrobiłam ale dałam się przekonać M, że już nie będzie kłamał i więcej to się nie powtórzy. Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam no ale jak zaczęłam gadać o wyjeździe to Maja tak się rozpłakała jak nigdy dotąd, że normalnie zgupiałam bo zrobiła takie wrażenie jakby zrozumiała o co chodzi. M z tego wszystkiego się popłakał a ja jakoś uległam. Mam nadzieję, że wiece to się nie powtórzy i nie będziemy dziecku sieczki z głowy robić. W sumie to nie zdrada ale ja należę do osób które nie tolerują kłamstw i teraz trudno będzie mi zaufać. No ale na dzień dzisiejszy podjęlam decyzję, ze dla dobra dziecka spróbujemy ratować to nasze małżeństwo trwające 6 lat. Co do rozszerzania diety to wygląda to tak: - mm nie ma mocnych nie chce i już, chyba zmienię mleko bo jak na razie mam Nann -marchewka, jabłko Gerbera też nie ma specjalnego zainteresowania i raczej wszystko laduje w kiblu -marchewka - jabłko troszkę większe zainteresowanie ale z Bobovity Hitem okazał się kubek niekapek (to chyba Ty Iwka polecałaś) i nie to żeby mała jakoś specjalnie piła ale sama chwyta i jakies 25ml herbatki wypiła a to jak u nas to ogromny sukces. A i powiem Wam moje drogie, że dziś byłam na spacerku na dzialce i wiecie co normalnie się spieklam he he. Jestem czerwona jak rak i wszystko mnie piecze :) A i super że wywiązał się temat tarek, bo ja też wstyd się przyznać nie wiedziałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, moja siostrzenica też zupki tylko z butli wypijała i teraz jest okropny niejadek który nawet spróbować niczego nie chce a od butli została odzwyczajona jak już była naprawdę duża dziewczyna no i tak była przeprawa mega. Podobno jedzenie łyżeczką jest bardzo ważne dla dziecka i że w przyszłości ułatwia mówienie. A z kolei, samodzielne jedzenie łapkami też jest bardzo ważne bo dziecko samo się uczy nowych smaków i jeśli się na to dziecku nie pozwoli to będzie niejadkiem. U mojej siostrzenicy potwierdzają się obie tezy, niejadek który jak mówi to nikt go nie rozumie :) a żeby nie było to te informacje to z książki "mamo tato co ty na to" Tam zresztą jest napisane że pierwsze kilka dni więcej wyląduje na dziecku i dookoła niż w buzi ale ze dzieci się szybko uczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Ja też jestem przekonana że lepiej jest uczyć dawać łyżeczką niż w butli - wiadomo dziecko uczy się już "dorosłego" jedzenia a czytałam że w taki sposób można w ogóle "obejść" picie/jedzenie z butli bo po pierwsze tylko pierś a później jak już rozszerzanie diety to łyżeczka a jak picie to już z kubeczka. Z tym że moja mama opowiadała mi że np ja i moi bracia byliśmy właśnie tak karmieni jak piszesz - butla, większa dziurka i jazda ;) ale moja mama tłumaczyła to też tym że po pierwsze mniej się marnuje a po drugie oszczędność czasu - dała butle i swoim sie zajmowała a na gospodarstwie zawsze było co robić. Niejadkami co prawda to prawda - nie jesteśmy i chyba źle to na nas nie podziałało .... agnieszka Myślę że dobrze że dałaś szanse związkowi - sama bardzo szybko przekonasz sie czy warto było, a wierzę że warto bo jeżeli kochasz to warto - nie tylko dla dziecka - dla siebie :) oby tylko M wykorzystał tą szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idziemy dzis do pediatry, niech cos poradzi na zaparcia. Czytałam na różnych forach wczoraj że przy rozszerzaniu diety jest to bardzo częste... cóż może i jest ale nie mogę znieść jak Natalka sie męczy, po prostu coś źle zrobiłam :( Na pewno nie dam już tej kaszki bo podobno strasznie zapiera :( czyli tak jak pisałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, nie chodziło mi o to że jest to reguła i koniec, po prostu czytałam i bliskie mi dziecko potwierdza tą teorię a o innych ciężko mi się wypowiadać, nie miałam styczności z wieloma maluchami w tym wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łucja własnie leży na macie i próbuje zabawki łapać... stopami...mhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
Iwka- no mam nadzieje ze jakos to wszystko mi sie ureguluje:/ przez ostatnie 3 miesiace mialam normalnie, a teraz sie zatrzymal ,coz poczekam a jak sie nie pojawi to wybiore sie do lekarza. W 6 miesiacu podobno wprowadza sie gluten. Mam taka tabele w domu (była w gazecie, ktora dostałam po porodzie w Niebieskim Pudelku w szpitalu) i tam pisze zeby dodac pół lyzeczki kaszki manny do 100ml mleka. I zeby podawac raz w tygodniu troszke mieska lub ryby. Iwka to Ty pisalas ze dawalas Ani banana? I jaka byla Jej reakcja? Kupilam ten sok z Gerbera, zobaczymy jak Lenka zareaguje na niego:) Agnieszka- dobrze, ze dalas szanse, bo potem moglabys miec pretensje do siebie, ze nie sprobowalas ostatni raz.Jesli ma byc zle to bardzo szybko to wyjdzie, a byc moze M sobie przemyslal jak wiele ma do stracenia. Bylam dzis u dentysty i usuwal mi chirurgicznie zeba, ledwo moge mowic:( Lence było w samochodzie tak goraco jak wracalismy do domu, ze podczas postoju wypila 50 ml herbatki ( u nas to ogromny postep:)) Gosik- gdzie ten zabek sie podzial?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrufka30
Witam. Czytam Was od około 2 tygodni. Do tej pory nie miałam śmiałości napisać, ale raz kozie śmierć:) Muszę z kimś "pogadać" nawet wirtualnie bo oszaleję. Ja również jestem grudniową mamusią. Tymon Oliwier urodził się 28 grudnia z wagą 3330 gram i 53 cm wzrostu. To moje pierwsze dziecko. Mieszkamy z narzeczonym w Łodzi choć pochodzimy obydwoje z Mazur. Mam nadzieję, że nie jest za późno i przyjmiecie mnie do swojego grona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×