Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1000mysliwglowie..

decyzje, decyzje (o ciazy)... pogubilam sie :(

Polecane posty

Gość 1000mysliwglowie..

mam dwojke dzieci, dwoch chlopcow 5 lat i 3 lata dwoje chcianych i wystaranych maluchow zawsze mowilismy z mezem ze bedziemy miec 3 dzieci maz bardzo by chcial mala roznice miedzy dziecmi sam juz ma 38 lat i powiedzial ze nie chce byc kolejny raz tata po 40.. niecale dwa lata temu juz praktycznie decyzja byla postanowiona mielismy sie starac o trzecie dziecko, roznica byla by 2 albo 3 lata lata... ale mi sie odwidzialo, stwierdzilam ze nie chce wiecej dzieci ze chce wrocic do pracy, ze chce zebysmy jeszcze pozyli, ze dwojka to jest dobra liczba wrocilam do pracy spelniam sie zawodowo kupilismy domek maz przyzwyczail sie do mysli ze juz wiecej dzieci nie bedzie.. i tutaj jest klops nie wiem co sie ze mna dzieje od 4 miesiecy przed kazdym terminem okresu - mam nadzieje ze on nie nadejdzie! jest to dziwne bo mam zalozona spiralke ale mam nadzieje ze ona nie zadziala.. wchodze na tematy o ciazach wzruszaja mnie niemowlaki a jak okres juz przychodzi to jest mi niesamowicie smutno.. po czym to tygodniu mowie sobie - przeciez jest ci dobrze jak jest, w koncu jakas stabilizacja, przepane noce, ulozone zycie.. nawet zeby nie dopuscic mysli o ciazy sprzedalam wszystkie rzeczy ktore gdzies tam zachowalam, oddalam wszystkie ciuszki, wozki, zabawki, sterylizatory, lozeczko... ale gdzies we mnie siedzi te pragnienie ... zeby okres nie przyszedl.. moze cisnie mnie mysl ze to jest ostatnia szansa? bo zachwile roznica wieku bedzie juz za duza i maz nie bedzie chcial wiecej dzieci? sorka, musialam sie wygadac :) czy ktos tez ma takie dylematy? chciec czy nie chciec? zdecydowac sie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość docia...,.,
chyba cię rozumiem. Co więcej myślę że za kilka lat bede miała dokładnie taka sama sytuację. Ja mam 35 lat, dwóje dzieci, córka 4,5 roku, synek 2,5 roku. Odkąd córka się urodziła jestem w domu, od września wracam w końcu do pracy i baaardzo się cieszę!!!!! Nie moge się już doczekać chociaz okres spedzony z dziećmi uważam za najszczęślwszy czas w moim życiu, dzieci są kochane, sa moim największym szczęściem i skarbem ale chce wrócić do ludzi. Gdzie problem? otóz chciałbym jeszcze jedno dziecko, bardzo ale nie teraz. A za kilka lat napewno się już nie zdecyduje, bede się bałą komplikacji, zespołu downa i in. no i zbyt duża różnica wieku miedzu rodzeństwem. Z kolei dziecko teraz pogrzebało by juz mnie na rynku pracy całkowicie. Chyba trzeba było się decydowac na dzieci w wieku 20 lat... tylko wtedy studia, potem praca, mieszkanie.... wtedy były inne cele i wydawała się że na wszytsko jest czas. eh takie jest życie... ale dobzre że mam chociaż swoją dwójeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
po prostu instynkt macierzyński, to nie ma nic wspólnego z logiką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
docia :) dziekuje za odzew no wlasnie, ja tez dziekuje losowi za dwojke zdrowych maluchow i tak, jestem szczesliwa i mogloby tak zastac tylko to uczucie... wydaje mi sie, ze po prostu nie moge sie pogodzic z mysla ze juz nigdy nie doswiadcze uczucia ciazy, porodu, pierwszego dotyku.. to mi mowi serce a zdrowy rozsadek - wola i krzyczy! starczy, skup sie na tym co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
vertopola - cholebcia, kto by pomyslal, ze mam taki silny instynkt macierzynski :) do 25 roku zycia nawet na dzieci patrzec nie moglam i uciekalam do innego pokoju gdy ktos w rodzinie chcial mi dac kuzyna/kuzynke na rece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
tak z tym jest, dopada prawie każdą kobietę, tylko że w różnym wieku :) ja dopiero jestem w ciąży z pierwszym, a już szaleje ;), a też długo zupełnie o dzieciach nie myślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość docia...,.,
ja jak widze w TV jakiś film jak kobieta rodzi, małego człowieka, pierwszy krzyk to az mi się łza w oku kręci że juz tego nie doświadczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
vertopola - pytanie tylko czy bedzie mnie to juz trzymac tak do konca? czy bede sobie pozniej wmawiac,ze zle zrobilam nie decydujac sie na 3 dziecko? chyba kupie butelke wina i siade z mezem dzisiaj i pogadamy na powaznie niech i on wie co sie ze mna dzieje a moze podejsmiemy jakas decyzje... moze jak to facet, przechyli sie na jakas strone konkretnie i powie albo tak albo nie... i mnie to pomoze podjac decyzje.. dobra, koniec pracy, zmykam po dzieci i do domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
też mnie to gnębi.... Tylko, że ja mam już 39l, dwójkę dużych dzieci, w miarę stabilną sytuację zawodową (o ile ktoś może dziś tak powiedzieć). W ubiegłym roku w lipcu straciłam dziecko w 8tc. Myślałam, że od razu będziemy próbowac ale ten strach.... I teraz mam dylemat... Wciąż myślę o trzecim dziecku. Z drugiej strony boję się i nie wiem czy dam rady. Ale zastanawiam się też czy za jakieś 2 lata nie będę żałowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
dziekuje, nawet nie wiecie ile znaczy dla mnie ze nie jestem sama bo zaczelam wariowac w tych swoich dylematach ze serio nie mam sie juz na czym skupic i ze nie mam innych problemow problemy inne sa, jak w zyciu ale instynkt silniejszy... dziwne to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
od jakiegoś czasu właśnie - przykro mi, ze stracilas dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
To powspierajmy się :) będzie nam raźniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
Dziękuję. Od początku ciąży bałam się, że coś będzie nie tak.... i teraz zastanawiam się czy jest mi dane mieć więcej dzieci Mój mąż bardzo chce mieć kolejne dziecko, dzieci również. 2 lata temu moja siostra urodziła synka i cała moja rodzina zakochała się w nim. Z perspektywy czasu widzę jak dzieci szybko rosną. Myślami już wybiegam do momentu kiedy pójdą z domu. Syn ma 14 lat i chciałby pójść do liceum w Krakowie a to wiąże się z zamieszkaniem w internacie. I boję się, że tak szybko zostaniemy sami w domu.... Oboje pochodzimy z wielodzietnych rodzin, często spotykamy się z naszymi rodzinami i wiem jak cudownie jest mieć dużą rodzinę. Pewnie, że dziś koszty wychowania dziecka o wiele większe niż kiedyś. Ale tak sobie myślę, że dajemy rady teraz to dalibyśmy i z trzecim. Kurde.... chyba sama siebie chcę przekonać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
jestes pewna swojej decyzji? ze juz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
pisalam post w czasie kiedy wyslalas kolejny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
ja tez wiem ze dalibysmy rade finansowo moze czekaloby nas wiecej poswiecen ale ... nie wiem.. z pierwsza decyzja nie bylo problemu, z druga ciaza czekalismy tylko az sie polepszy sytuacja finansowa teraz jestesmy w takim momencie, ze nigdy tak dobrze nie bylo.. a ja sie boje :( moja mama chwycila sie za glowe gdy wspomnialam o 3 dziecku :( mojego meza mama? skakala ze szczescia, sama miala 3 synow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjjgjhgjhgjhgjhg
ja tez mialam takie dylematy, mam prawie 38 lat , 8 tydzien ciazy, a stalo sie to tak, ze moj facet dostal takiego silnego instynktu ojcowskiego, ze musialam usunac spirale i dac zrobic sobie nastepne dziecko,a dopiero rok temu wrocilam do pracy, szefowa jeszcze nie wie ze ja w ciazy, dopiero w piatek do lekarza idziemy,nie wiem jak ludzie w mojej firmie zareaguja, ja jedyna na tym stanowisku, ciekawe co bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
U mnie w rodzinie też było zdziwienie. Mama zapytała czy pozazdrościłam przyjaciółce, która akurat była wtedy w ciąży. Pytałaś czy jestem pewna, że nie.... No właśnie nie jestem... i sama nie wiem czego bardziej się boję, problemów ze zdrowiem dziecka, problemów w pracy, zmiany w dotychczasowym poukładanym już życiu... Wcześniej pisałam dlaczego chciałabym. Może bez sensu jest podchodzić do tematu tak wyrachowanie ale chyba lepiej podjąć decyzję świadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
ghjjgjhgjhgjhgjhg - a masz juz jakies dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
Dojrzałe, rozsądne kobity jesteście, dacie radę :) mnie np. wkurza ta dzisiejsza norma/moda na dwójkę dzieci i basta...czasem ludzi nie mają sił i warunków na to żeby mieć dwoje, no ale jak to jedynak...albo odwrotnie wszystko mówi, że trzecie może być bez przeszkód, no ale co ludzie powiedzą 3 dzieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, jaki fajny temat!!
Mam myśli podobne jak Ty. Moja sytuacja jest taka. W tym roku skończę 30 lat, mój mąż 33, a nasze dzieci pod koniec roku 5 lat i 1 rok. Pracuję, lubię swoją pracę, daje mi dużo satystfakcji i jest głównym źródłem naszego utrzymania. Po pierwszym dziecku szybko wróciłam do pracy i teraz też tak będzie, choć troszkę mi szkoda, ale tak musi być. Synek (pierworodny) dał nam prawdziwą szkołę. Nie był łatwym niemowlaczkiem, teraz też kawał chuncwota, ale taki słodziak, pierwszy poród też nie był łatwy. Pragnęliśmy drugiego dziecka i tym razem urodziła się przespokojna, grzeczna dziewczynka, a poród taki, o jakim można marzyć (oba sn). Szczerze mówiąc wróciły moje myśli z okresu lat nastu, kiedy zawsze uważałam, ze będę mieć troje dzieci. Synek jeszcze podsyca, bo uwielbia siostrę, nie jest zazdrosny i mówi rozbrajająco: Mamusiu "urodźmy" (co mnie zawsze bawi) jeszcze jedną siostrzyczkę:) Wiem, że troje dzieci, budowa domu i praca zawodowa w dużym wymiarze i bez przerw to hardcore. Mój mąż twierdzi, ze jak nie jestem przygnieciona obowiązkami do ziemi to źle się czuję, a mnie jakoś ta wizja pociąga.... Niby mam jeszcze sporo czasu, bo nie przekroczyłam jeszcze 30-stki, ale zmagam się z niedoczynnością tarczycy, w pierwszej ciąży wystąpiła cukrzyca ciążowa (w drugiej o dziwo nie), więc pewno nie mam tyle czasu ile wiele innych kobiet i pewno u mnie 33-34 lata na ciążę to max.... I bądź tu człowieku mądry:) Nawet ubranek szkoda mi sprzedawać, czy rozdawać:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
od jakiegoś czasu właśnie - no to masz dokladnie takie dylematy jak ja... mysle ze faktycznie przyda sie rozmowa z partnerem :) przynajmniej u mnie, niech on trzezwo oceni sytuacje bo cos czuje ze u mnie hormony/instynkt przecmiewa wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, jaki fajny temat!!
Od jakiegoś czasu... przykro mi z powodu Twojej straty.... A co do męża... Mój też nie chciałby być mocno zaawansowany wiekowo z niemowlakiem. On chyba chciałby zamknąć temat do 35 - 36 roku życia jeśli chodzi o porody:). Inna sprawa, że u nas znów bylibyśmy prekursorami..... Ja mam jedną siostrę, mąż jednego brata. Moja siostra nie ma dzieci, brat męża jedną córkę..... Mój tato jedynie, pochodzący z pięciorga rodzeństwa mówi mi ciągle... Masz takie piękne dzieci, nie zrozum źle, że uważam, że powinnaś ciągle rodzić, ale może jeszcze kiedyś:):):):)??Notabene jest cudownym dziadkiem. NIe był takim ojcem, a dziadkiem jest poprostu niesamowitym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
1000myśliwglowie no właśnie pogadaj z Nim. U mnie sprawa jasna. To ja jestem tą osoba, która się waha. Mój mąż mnie rozumie i nie naciska. Super, że piszecie dziewczyny! jakoś raźniej mi na sercu bo ostatnio często o tym myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, jaki fajny temat!!
Ja na razie uciekam, ale odezwę się później:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
Autorko, jaki fajny temat!! - dziekuje, a temat..ehh z glebi serca nadany no wlasnie wyjelas mi z ust stwierdzenie .. Twojego meza :) ja tak wlasnie tez mam ja musze ciagle cos robic, cos sie musi krecic bo jak jest juz za duza stagnacja to mnie... kreci z braku dzialania ;) ja tez mam 30 lat, to maz jest pod 40 :) ja wrocilam do pracy gdy mlodsze mialo 12 miesiecy bardzo lubie swoja prace, i wiem ze moglabym spokojnie pracowac do dnia porodu i wrocic do pracy po macierzynskim wiem ze ja mam jeszcze czas.. ale wiem tez jakie plany mial maz.. chcial trzeciego dziecka do 40 roku zycia to ja wylamalam sie... i to ja teraz mece.. ahhh, to kobiece niezdecydowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
Autorko, jaki....-dziękuję! Ja również twierdzę, że moi rodzice są lepszymi dziadkami niż byli rodzicami. Choć rodzicami też byli/są super. Moja mama urodziła najmłodszego brata w wieku 38lat, tata miał wtedy 42lata. My dużo pomagaliśmy w domu, ja miałam juz 16lat a brat 15. Więc odciążaliśmy rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
ciesze sie, ze sie odzywacie:) na mnie tez na dzisiaj czas limit okupowania komputera sie wyczerpal:P ale dzisiaj maz kladl dzieci spac i ja mam wolne :) czeka mnie jeszcze rozmowa odezwe sie jutro dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegoś czasu właśnie
Powodzenia w rozmowie 🌼 dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000mysliwglowie..
no to ja juz wszystko wiem... tylko, ze mi to nic nie pomoglo ;) na poczatku rozmowy mezowi oczy sie zaswiecily ze szczescia a za chwile zastygl w zadumie.. stwierdzil, ze troszke go tym zaskoczylam bo on juz sobie poukladal pewne sprawy, ma plany w glowie i nie spodziewal sie takiego obrotu sprawy co do checi - owszem bardzo by chcial trzecie dziecko, nawet widzialam, ze sie wkrecil zadajac sobie/nam pytania, ze musielibysmy przeorganizowac dom, gdzie bylby pokoj dziecka, ze finansowo sie nie boi, na dyskusje o nowych rzeczach machnal reka, ze to nie problem... ale ... sa warunki ;) po pierwsze - to ja musze sie zdecydowac bo to ja jestem ta co kreci i maci :P po drugie - on zawsze mowil,ze do 40 roku zycia 3 dziecko, musze go zrozumiec, w przyszlym roku ma 40 wiec ciaza tylko w tym roku, jezeli ja sie nie zdecyduje to koniec:) po trzecie - jezeli nie zdecyduje sie teraz, maz idzie na wazektomie, bo boi sie ze za pare lat znowu mnie najdzie ochota ;) i potem bedzie mu ciezko odmowic bo mnie kocha - ale takie byly od zawsze jego plany. I ja go rozumiem mysie ze jest to uczciwe podejscie no a jesli sie zdecyduje na 3 - to po porodzie tez wazektomia ;) teraz tylko jedno - znowu podjecie decyzji spoczelo na mnie :) mam poczekac jakis czas, miesiac, dwa, poukladac sobie wszystko w glowie, ocenic sytuacje, pojedziemy gdzies na 2 dni i mam zobaczyc czy tesknie za 'wolnoscia' czy znowu dam rade zajmowac sie niemowlakie, mam trzezwo ocenic sytuacje.. nie bedziemy miec pomocy, mieszkamy 900km od moich rodzicow, i jego zreszta tez, ha... co mam zrobic, wypisac liste plusow i minusow ? isc za sercem? czy rozsadkiem? buuu a sie napisalam, teraz zmykam do pracy :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×