czy spotyanie sie z bylym wykladowca jest niemoralne?

z wykladowca, ktorego sie poznalo na swoich zajeciach, ale juz te zajecia sie skonczyly.

Musisz się z tego koniecznie wyspowiadać. W ramach pokuty wymierz sobie 15 batów.

Zaprosil Cie? Jesli juz nie bedziesz miala z nim zajec, to czemu nie... Legendy nie mowia, ze ma takie obyczaje w zwyczaju?;)

wlasciwie to ja sie nim interesuje:) zony raczej nie ma, ale nie wiem, czy z kims nie jest, dzieci nie ma, interesuje mnie i pociaga, ale zastanaiam sie, czy to nie kwestia tego, ze mi imponuje i wiedza, doswiadczeniem, starsi faceci maja w sobie te pewnosc siebie, ktora pociaga. jest starszy 5 lat. zastanawiam sie jednak, jak takie zwiazki funkconuja, kiedy to facet pewnie na wszystkim zna sie lepiej niz kobieta, bo i lepiej wyksztalcony, starszy.. chyba by mnie to dobilo:D

nie martw sie, za jakis czas zamieni cie na nową studentką, mlodszą ;)

hah, spokojnie, nie jestem z nim i sie nie spotykamy, ale to fajny facet, mily i taki kumpelki, ma sie wrazenie, ze sie nie gada z cwiczeniowcem, a ze starszym kolega. to jest tylko w mojej glowie, nic sie nie dzieje, tak sie tylko zastanawiam. sama nic nie zdzialam, musialabym mu sie spodobac.

moim zdaniem nic w tym niemoralnego, facet jak każdy inny :)

nie cuduj, znam parę małżeństw byłych studentek z wykładowcami. a co do tej jego wiedzy i mądrości - poza swoją dziedziną już niekoniecznie będzie się na wszystkim znał. mam trochę znajomych na różnych uczelniach i to wcale nie jest tak, że oni pozjadali wszystkie rozumy. a poza tym od dyskusji naukowych to ma kumpli z pracy :P kobietę ma od czegoś innego ;)