Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZaStaraNaTeNumery

Święta u teściów - jak przeżyć i nie zwariować?

Polecane posty

Gość ZaStaraNaTeNumery

Cześć! Jedziemy z moim facetem na Wielkanoc do teściów i obawiam się, że to będzie baaardzo ciężki weekend. Bardzo ich lubię i oni mnie raczej też, ale niestety mamy totalnie odmienne poglądy na temat małżeństwa (nie planujemy ślubu, mimo ze mija nam w tym roku 10 rocznica) i wiary - jesteśmy ateistami, a teściowie są bardzo religijni. Dla mnie święta, to przede wszystkim tradycja: obiad, spotkanie rodzinne, itp. Nie modle się, nie poszczę, jem mięso w Wielki Piątek - w zeszłym roku spowodowało to wielką kłótnię i chciałabym teraz tego uniknąć. Pytanie jak? Mam udawać, że się modlę? Recytować z nimi tekst pacierza? Przecież to bez sens. W zeszłym roku podczas modlitwy siedziałam sobie grzecznie, bo skoro nie wierze, to niby do czego/kogo mam się modlić? Owszem, korona mi z głowy nie spadnie od jednej modlitwy, no ale jednak to takie uleganie woli teściów. Przyznam, że nie wiem jak w tym roku postąpić. Z jednej strony wiem jakie to dla nich ważne, z drugiej chciałabym znów podkreślić, że odcinam się od tej wiary i już! Heh, taka stara, a mam problemy z dupy wzięte. Zapraszam do dyskusji! Może ateiści (a na kafeterii ponoć ich sporo) powiedzą jak oni spędzają święta?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfuyvuvyg
Jak w wielki piątek nie zjesz mięsa korona z głowy ci nie spadnie a wyjdzie na zdrowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfuyvuvyg
Poza tym nie rób wielkich demonstracji. Nie psuj im świąt skoro wiesz że są dla nich wązne. Tolerancja przede wszystkim. Będziesz im na siłę udowadaniąc że jesteś lepsza bo nie wierzysz w ich religię? W jakim świetle chcesz ich zaprezentować? Jedyna moja rada to nie jedź do nich i nie psuj im świątecznego nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindong....
modlic sie nie muszisz, wystarczy ze z nim postoisz czy pobedziesz... do kosciola przeciez was nie wysla... zawsze mozecie udawac bol glowy czy brzucha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaStaraNaTeNumery
Jeszcze jedno! Bo zaraz posypią się komentarze, że ateistka, a świętuje Wielkanoc! Nie "obchodzę" świąt, po prostu nie chciałam sprawić teściom przykrości, więc przyjęłam ich zaproszenie. W innym wypadku, spędziłabym ten weekend jak każdy inny! Żadnego sprzątania, przygotowań, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Franka _
Jedziemy do teściów i dostosowujemy się do gospodarzy. Ja jestem niewierząca, córka teściowej też. Inni goście są katolikami. Każdy po swojemu to przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfuyvuvyg
Ja pochodzę z religijnej rodziny i moja kuzynka ma męża świadka jehowy i wszytsko jest ok. Nikt nikomu nie robi wyrzutów i wzajemnie się szanują. Ona idzie na rezurekcje a on w tym czasie przygotowuje świąteczne śniadanie. Normalnie potem je jedzą i dzielą się jajkiem. Bez żadnych fochów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Franka _
Dla teściowej to święto religijne, dla mnie spotkanie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaStaraNaTeNumery
No właśnie tak pewnie zrobię. Jednak to ludzie starsi i nie chciałabym im psuć świąt. Ale mam takie dziwne uczucie, że tym sposobem zachęcam ich do nawracania mnie na "jedynie słuszną drogę"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdxjkgfjkfg
a macie slub cywilny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Franka _
Dla mnie to nie jest problem, dziecko ma okazję poznać tradycję itd. Jak młody dorośnie to sam zdecyduje czy wierzyć czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRACA W DOMUU
http://signup.wazzub.info/?lrRef=71036559 - Rejestracja jest w pełni darmowa, a gdy zaprosisz inne osoby te zaczną dalej promować WazzUB. Najważniejsze - nic nie tracisz, a możesz zyskać Po oficjalnym otwarciu(tj. 9 kwietnia 2012), każdy będzie dostawał pieniądze za ilość osób na 5. poziomie polecenia. 50% całych zysków będzie podzielona na użytkowników zarejestrowanych przed uruchomieniem. Moim zdaniem jest to bardzo dobra forma reklamy, jeśli użytkownicy będą korzystać z WazzUB, wyrobi on zakładanego 1 $ na użytkownika, to każdy będzie zadowolony. Dajmy na to, że w poleconych będziesz miał 3 osoby, one także po 3 i reszta też, to co miesiąc (!) dostaniesz 243 $. Jeśli każdy będzie miał zaś po 5 osób na niższym poziomie, to miesięczne dochody wyniosą 3125 $, oczywiście wtedy gdy WazzUB będzie popularny i zarobi na reklamach. Ale każdy zarejestrowany będzie o to dbał, ponieważ są to także jego pieniądze. Po rejestracji przyjdzie link aktywacyjny na e-mail, nie zapomnij kliknąć ! Spiesz się, zostało tylko kilka dni. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cię dobrze rozumiem
Cześć, mam niestety ten sam problem. Jestem niewierząca i najchętniej spędziłabym ten weekend jak każdy inny. Jestem zaproszona z meżem do jego rodzicow i mowiac szczerze nie mam ochoty tam jechac.. Przy swietach bozego narodzenie mama mojego meza robila mi wyrzuty, ze sie nie modlilam.. Nie mam ochoty tam jechac i udawac, ze jestem wierzaca skoro nie jestem.. A jak sie nie modlimy i nie pojdziemy do kosciola, to znowu bedzie gadanie i ja znowu bede klebkiem nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 423423432
Macie naprawdę tych tesciów nierozgarniętych, przecież osoba niewierząca chyba nawet nie powinna się modlic, ? To chyba byłaby profanacja, nabijanie się z wiary? Brak słów... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaStaraNaTeNumery
No niestety ludzie starej daty są uparci. Moi teściowie to ludzie wykształceni, bardzo mili, ale jednak nie są w stanie zrozumieć, że można NIE wierzyć. No bo jak to tak? A co będzie po śmierci? ;) Chyba zrobię im tą przyjemność i będę udawać, że się modlę. Do kościoła też pewnie będą mnie wysyłać, ale w taka pogodę to nie ma mowy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cię dobrze rozumiem
no niestety niektorzy nie potrafia zrozumiec ze ktos moze nie wierzyc.. Zreszta mam wiele kolezanek "niby niewierzacych", ktora maja jednak slub i chrzest dzieci, bo "taka jest tradycja i nie chcialy/mogly sie przeciwstawic rodzicom/tesciom" Dla mnie to chore.. Dlatego ja nie mam zamiaru udawac, nawet za cene kllotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz udawać że sie modlisz, ale np niejedzenie mięsa przez jeden dzień jest według mnie bardzo małą ceną za święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmammaa weronkkiiii
ja tez spedzam swieta u tesciow.Tesciowa do kobnca zycia by do nas sie nie doezwala gdybysmy nie przyjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego że jak rozumiem zależy jej na tym żeby przeżyć ten czas w zgodzie i spokoju :) a nie ma już 15 lat żeby sie buntować :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego "tesciowa" powinna ustąpić i nie wypominać że nie biorą ślubu, nie idą do kościoła...itd a autorka w zamian powinna zachowywać się tak, żeby niepotrzebnie nie drażnić "teściowej" czyli np nie żreć mięcha w wielki piątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po kilku świętach spędzonych z teściami powiedziałam dość. To baaaaardzo prości ludzie, zaślepieni wiarą i wpatrzeni w księdza proboszcza. Teściowa cały pokój ma obłożony świętymi księgami i różańcami. Mimo, że jest głęboko wierząca, nie przeszkadza jej ranić innych i perfidnie kłamać. Święta u teściów to jedna wielka awantura. Rzecz rozbija się o to, że mamy tylko ślub cywilny i postanowiliśmy nie chrzcić dziecka (chyba, że samo podejmie taką decyzję). Po kłótni w ostatnią Wielkanoc mój mąż o mało nie dostał wylewu. Położył się i trzymał się za głowę. Chciał chwili spokoju, ale ta jędza przyszła do Niego i dalej ujadała. Powiedziałam mężowi, że odtąd chcę mieć święta spokojne, a jeśli ma ochotę jechać do swoich rodziców i wysłuchiwać jaki jest zły, to niech sam jedzie. :-////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścióchna kochana.
ja mam/mamy odwrotnie, nie mogę znieść tej fałszywizny synowej, wiecznie niezadowolonej i psującej atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godejwa
jak dobrze ,ze ja nie musze nigdzie do nikogo jeździć , tylko do mnie syn z wnusią przyjadą :D no i z tą jego:D dwa dni da się wytrzymać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale po co ateiście Wielkanoc? Żurek to można sobie z teściami zjeść w dowolny dzień w roku a w Wielkanoc siedzieć gdzie indziej i nie pisać dyrdymałów o fajnym nastroju. Chyba do końca nie rozumiesz czym jest ateizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×