Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zły kierowca

kiepsko jeżdżę samochodem ;(

Polecane posty

Gość zły kierowca

niedawno zdalam egzamin na prawo jazdy (za 3 podejsciem) i jezdzilam juz troche po miescie swoim samochodem (zawsze z kims, samej mnie jeszcze nie puszczaja). niestety mam wrazenie ze slabo jeszcze, mam problemy z parkowaniem (a podczas kursu szlo mi niezle), 2 razy wymusilam pierwszenstwo na rondzie, raz czy 2 mi zgasl silnik ale szybko go odpalilam, ogolnie chodzi o to , ze stresuje sie w samochodzie, na mysl o tym, ze bede kierowac czuje ekscytacje a jednoczesnie strach :P dodatkowo osoby z ktorymi jezdze czesto mnie krytykuja, maja uwagi ktore dodatkowo mnie stresuja. na kursie ogolnie szlo mi tak sobie, raz lepiej, raz gorzej, ale myslalam ze jak przesiade sie do wlasnego auta to bedzie lepiej a tez bywa roznie ;( rozwazam czy w ogole nadaje sie na kierowce skoro mam takie problemy... a jak bylo u was? od razu po zdaniu i odebraniu prawka jezdziliscie bezproblemowo czy wasze poczatki tez byly trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieńczysław
Moja siostra zrobiła prawo jazdy jakieś 2 lata temu i ani razu nie jeździła bo się boi. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
ja staram sie jezdzic kiedy tylko moge, chociaz jak juz wczesniej napisalam zawsze z obstawa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecz damoklesa
wprawa przychodzi razem z każdym przejechanym kilometrem... po 200 000 będziesz się czuła jak ryba w wodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Doopa
Dużo jeździłem już jako 15-to latek po wiejskich mało uczęszczanych drogach. Także jak poszedłem na kurs w wieku 17-stu lat to miałem już takie doświadczenie jak niektórzy po 10-ciu kursach. Wszystko wymaga doświadczenia a w tym przypadku również predyspozycji. Nie stresuj się tylko jeździj. Pamiętaj zestresowany kierowca stwarza większe zagrożenie na drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
mam nadzieje ze bedzie lepiej, w koncu praktyka czyni mistrza, ale i tak jestem zdolowana, myslalam ze jazda po zdaniu prawka bedzie latwiejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle przez dwa miesiące po zdaniu prawka jeździłam wyłącznie sama :) uważam że w takich drażliwych sytuacjach towarzystwo jest niezdrowe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
wieńczysław - a twoja siostra za ktorym razem zdala i ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
ja wiem, ze musze w koncu wyjechac gdzies sama, bo inaczej nigdy nie przejde na wyzszy etap , ale nie mam wlasnego samochodu a rodzice boja sie dac mi samochod zebym pojechala gdzies sama. jak ktos siedzi obok mnie to ja sama czuje sie bezpieczeniej, chociaz z drugiej strony czasami ten ktos swoimi komentarzami wprowadza jeszcze wiekszy stres :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawi ci się jak zaczniesz jeździć sama. teraz się stresujesz zeby nie popełnić jakiegos błędu bo zaraz usłyszysz słowa krytyki. ja z tatą nie mogłam jeździć bo cobym niezrobiła to źle. zaczełam jeździć sama a potem z mężem i okazało się że nie jestem takim złym kierowcą. a jeździć ogólnie nie lubie i unikam tego jak mogę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dopuki nie będziesz miała swojego samochodu to ciężko ci będzie. a nie dasz rady sobie kupić jakiegoś samochodu? najlepiej coś małego. najłatwiej ogarnia się manewrowanie i parkowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Doopa
Mnie jak wiezie moja żona to się jej nie wpieprzam i nie pouczam w końcu ona jest kierowcą. I dodam że radzi sobie znakomicie. Pamiętaj. Kierując samochodem musisz mieć oczy dookoła głowy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
na razie nie zamierzam kupowac wlasnego samochodu, o wlasnym aucie pomysle za jakies 2-3 lata jak juz bede po studiach, w kazdym razie mam nadzieje ze w koncu przyjdzie taki moment, ze jazda stanie sie dla mnie czyms tak normalnym jak chodzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godejwa
minie, mnie strach minął po 3 latach:D a i teraz mi sie zdarzy jakas wpadka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi ojciec i chłopak od razu dawali samochód. Najpierw razem jeździliśmy, potem już sama. Obydwoje doszli do wniosku że tak się lepiej nauczę. Ojciec nie miał nawet obiekcji abym jeździła sama samochodem o mocy 180 koni mechanicznych :) Ich sposób poskutkował w 100%. Mam prawko już 8 lat i bezszkodowa jazda. Wiadomo że każdy się stresuje na początku. Szczególnie że to nie jest Twój samochód. Ale głowa do góry! Jak połkniesz bakcyla to pierwsza będziesz się pchała za kierownice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zły kierowca
jak wczesniej pisalam, staram sie kierowac kiedy tylko sie da, jak jedziemy cos zalatwic, trzeba po cos pojechac itp to sama sie zglaszam ze bede kierowac, bo wiem ze musze jezdzic jak najwiecej, sa trasy w miare proste, ktore dobrze znam, wiec na nich nie denerwuje sie za bardzo, gorzej jest jak jade w jakies miejsce w ktorym nie bylam , a jeszcze gorzej jak jest jakas sytuacja stresowa, bo wtedy wpadam w panike i nie mysle juz trzezwo. poza tym staram sie jezdzic tak jak na kursie, tzn trzymajac sie prawego pasa, przy skrecie w lewo na rondzie tez zmnieniam pas na prawy, a moi "towzrysze podrozy" dziwia sie nieraz po co to robie skoro mozna rownie dobrze jechac lewym pasem. a ja po prostu czuje sie bezpieczniej jadac tak jak sie uczylam na kursie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondynka ................
Ja mam prawko od 2 miesięcy. Jeszcze sama nie jeżdżę, bo wiem, że nie jestem jeszcze gotowa. Krytyka ze strony osoby, która ze mną jeździ też nie jest dobra, ale wiem, że robię jeszcze dużo błędów, takich jak: ostatnio chciałam ruszyć pod górę bez użycia ręcznego (już tak robiłam, z tym, że chyba nigdy auta za mną nie było) a tu mi się sporo cofnął, kierowca auta za mną użył aż sygnału dźwiękowego; znosi mnie do lewej, czy do prawej, ze dwa razy zdarzyło mi się pomylić kierunek (na codzień nie mam problemu z rozróżnieniem prawej od lewej), najbardziej obciachowa sytuacja, jak wiedziałam, że mam skręcić w prawo, a włączyłam lewy kierunkowskaz i chciałam skręcać w lewo; innym razem chciałam zmienić pas na prawy (jak to uczą na kursie - obowiązuje ruch prawostronny) i nie zauważyłam auta tuż obok mnie, całe szczęście, że ktoś ze mną jechał, bo już miałabym kolizję (naprawdę nie widziałam tego auta;(). Poza tym różne takie drobne wpadki, zazwyczaj takie, z którymi na kursie nie miałam problemów. Tematem na osobną rozmowę jest parkowanie, na kursie umiałam, bo wszystko było obliczone co do auta egzaminacyjnego i wystarczyło patrzeć na pewne punkty, a swoim autem nie umiem. I bądź tu mądry. Dowodzi to, że kurs jest tylko po to, żeby zdać egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierownica....
spokojnie, nauczysz się wszystkiego. Ja po zrobieniu prawka, nie jeździłam 9 lat-bałam się, po takim czasie musiałam praktycznie uczyć się od nowa. Jakie babole popełniałam to masakra, aż dziw, że nie miałam żadnego wypadku choć na parkingach zarysowałam parę samochodów :) Teraz śmigam sobie pewnie i bez lęku, uważam, staram się mieć oczy dookoła głowy i w samym lipcu zrobiłam prawie 3000 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja już sie cieszę - jutro jakieś 500 km przede mną :) lubię jeździć samochodem, to dla mnie przyjemność trochę adrenaliny, trochę wyrachowania, trochę spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margotka

Mam 37 lat i prawo jazdy zrobiłam dwa miesiące temu, zdane za drugim razem. Dwa dni po odebraniu prawka jechałam z mężem. Wyszło średnio, stresowalam się. Aż potem za kilka dni mąż miał atak rwy kulszowej odebrało mu prawą i chcąc nie chcąc musiałam zawieźć go do lekarza. Mój pierwszy smodzilny kurs był w nocy o 5.00 po ciemku z synem. Po tym jakoś poszło od tamtej pory jeżdżę sama lub z dziećmi. Jak zaparkuj krzywo to robię korektę. Lubię jeździć sama muszę tylko jeszcze odwazyć się wyjechać sama bez asysty męża poza miasto. Myślę że można więcej się nauczyć i przełamać obawy jeżdżąc samemu. Wtedy dowiaduje sz się ile umiesz. A jak coś się uda to jest radość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×