Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lg 200112211

jak przetwać

Polecane posty

Gość strasznaperspektywa
poszłam do mojej jedynej koleżanki, zaczełam jej tam płakać itd, a ona mnie wyprosiła, powiedziała, że przeprasza, ale ona nie chce tego słuchać juz, że ona ma swoje życie, a ja z jej radami i tak nic nie robie i dlatego ona mnie nie wysłucha. Zabolało, nie to, że mnie wyprosiła, to, że miała rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Strasznaperspektywo, czy Ty go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Jeżeli kochasz, to zupełnie rozumiem Twoją "ślepotę" na jego zagrania. Ja również bardzo długo pewnych spraw nie widziałam, a nawet jak coś mnie niepokoiło, to tłumaczyłam to czymś od nas niezależnym. Obecnie kocham (albo wydaje mi się, że kocham. Aczkolwiek jestem zazdrosna...chyba nie jest się zazdrosnym o faceta, którego się nie kocha?) i trwam w takim "zawieszeniu". Odpowiada mi to, bo wolę to niż zerowy kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Kocham za bardzo i to mnie niszczy. Wydaje mi się, że zazdrość w zdrowych dawkach jest dobra, nie świadczy wcale o braku zaufania, uświadamia nam, że ten ktoś jest dla nas ważny. Ja juz nie wiem co mam robić, nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale z drugiej strony czuję, że to koniec. Przeraża mnie przyszłość, przeraża mnie jutro, przeraża mnie "za miesiąc". Ja chcę się schować, chcę żeby on był dla mnie dobry, tak jak to było jeszcze wczoraj, kiedy dzwonił do mnie, żeby poprostu powiedzieć kocham cię. Nie umiem się z tego wygrzebać. Jestem zupełnie sama. Nie dam rady tak żyć, ja nie chcę żyć, zawsze wszystko kończy się w identyczny sposób, nienawidze siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
A brałaś pod uwagę możliwość, że on tak bardzo Cię kocha, że zazdrość o Twoją przeszłość i niepewną przyszłość go rozdziera. Czasem, gdy człowiek jej zazdrosny, to już nie ma siły na spokojną rozmowę. Zamykamy się wtedy w twardej skorupie z emocji i wystawiamy kolce. Wtedy właśnie on krzyczy, wyzywa, mówi za dużo. Chce, żebyś poczuła się źle, bo on też źle się czuje, ze świadomością, że ktoś już Ciebie miał i ktoś w przyszłości również może Ciebie jemu zabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Pamiętaj skarbie, że słowa mają dwa znaczenia. Jedno, to to znaczenie, które słyszysz. A drugie, to cały proces, który spowodował, że to słowo zostało wypowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ja domyslam sie, ze u niego jest to wlasnie tym spowodowane. Ale co ja mam zrobic? Godzic sie dalej na takie traktowanie? Tylko dlatego dawalam mu szanse, bo poprostu wierze, ze mnie kocha, na swoj sposob, ale kocha i ze to wszystko dlatego wlasnie. Ale ja mam tez uczucia, nie wytrzymuje juz psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Ja bym zaczęła od nowa. Koleżeńtwo, duużo, duużo rozmów. Niekoniecznie rozmów o Was. Możecie mówić o pogodzie, o jedzeniu i spaniu. Nieważne. Niech on na nowo Cię pozna. Niech dowie się, że potrafisz być wierna, jesteś wrażliwa i nie tylko sex i podrywanie Ci w głowie. Być może utarł się w jego umyśle jakiś błędy obraz Twojej osoby. Pozwól mu narysować go jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ale przecież on mnie zostawił, jak mam zacząć wszystko od początku? Byłam u psychologa dziś, zdecydowałam się w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale spoko...
Ja bym zaczęła od nowa. Koleżeńtwo, duużo, duużo rozmów. Asia x 4, o czym Ty mówisz (piszesz)??? O czym można rozmawiać z facetem, który jest tak wulgarny i agresywny w stosunku do kobiety, którą (ponoć) kocha (a raczej kochał)? Ja również święty nie jestem, zdarzyło mi się do żony odezwać nie tak, jak powinienem, ale są pewne granice. Kiedy para się kłóci, a emocje sięgają zenitu, to się zdarza jakiś chamski tekst, jesteśmy tylko ludźmi. Ale potem trzeba przeprosić, i zastanowić się nad tym, żeby nie eskalować takich zachowań. Ale żeby tak przez telefon, "z partyzanta" pojechać dziewczynie bez powodu? Ten facet ma głębokie problemy emocjonalne. JEDYNA sytuacja, w której można rozważyć ewentualny powrót, to rozpoczęcie przez tego faceta terapii u psychologa. A jeśli on nie chce leczyć swojej psychiki, to 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
To samo powiedziała mi dziś pani psycholog, powiedziała, że to jest równia pochyła, że póki on się nie zdecyduje na terapie, to nie ma dla niego szans. Powiedziała mi, że nikt nie ma prawa się tak do mnie odzywać, a przede wszystkim, że to nie ja jestem winna, że nawet np. jakbym była dziewicą to znalazłby sobie inny powód do dręczenia, że jest osobą o bardzo niskiej samoocenie i znalazł sobie kogoś na kogo może zrzucić swoje problemy. Powiedziała mi, że sama nie dam rady z tego wyjść, że to wszystko jest za bardzo we mnie zakorzenione i nie mogę zostać z tym sama, nie wiem czy psycholog powinna mówić takie rzeczy, ale powiedziała, że się o mnie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
Strasznaperspektywa dobrze że wreszcie poszłaś do psychologa, musisz oddać sie jej cała, uwirzyć że ona ma racje, wie co robi, nawet jesli może wydawać ci sie dziwne to co mówi, robi ale musisz jej zaufac, ona chce ci pomóc. Głupio to zabrzmi ale jak czytam to co piszesz, jak on cie traktuje a ty dalej go prosisz to aż trudno uwierzyć że mozna być taki glupim... nie chce cie obrazic, bo wiem że jesteś zakochana, chcesz miłości, bliskości, boisz sie samotności... ale przykre to jest jak potrafisz sie poniżac przed nim... nie chciałam cie urazic, ale licze na to że wreszcie sie odetniesz od niego, musisz powiedziec dośc koniec ucinam sie od niego i już bo inaczej nie adsz rady, on sie odezwie za tydzien ty uwierzysz i bedzie to samo, taki facet sie nie zmienia, nie wierz w to że on potrafi nagle sie zmienić o 360 stopni bo o tyle by sie musiał... to jest nie realne... nawet jakby chciał... i mu sie poczesci udało to i tak wruci do tego jaki jest... uwierz wreszcie że nikt ci tu źle nie chce doradzic, bo fajna jesteś lubimy cie ale nie możesz tak żyć i sie niszczyc, nawet przyjaciele nie chca ci pomuc bo wiedzą że jetś ślepo zakochana... nie chce tu wiecej już nic przykrego pisać ale duzo rzeczy ciśnie mi sie na jezyk. Wiem jedno on cie nie kocha i nikt tak nikogo nie traktuje, nikt, uwierz w siebie, jestes wartościową osoba i szkoda byc wpadła jakas depresje a nie daj boże coś sobie zrobiła szkoda zycia ma sie tylko jedno i trzeba je na maska wykożystać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
"... zmienić o 360 stopni..." chyba o 180 stopni lg :D Opowiadaj co u Ciebie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ja wiem, że jestem głupia, poniżam się, a i tak nic z tego nie mam. To jest jak choroba, bez przerwy patrzę na telefon, nie umiem sobie sama przemówić do rozsądku, staram się czytać te straszne wiadomości od niego, przypominać sobie te raniące słowa, ale to działa tylko na chwilę nawet nie potrafię się na niego wkurzyć, to takie żałosne. Nie wiem jak przetrwać, jestem z tym zupełnie sama, a jak zacząć nowe życie nie mając nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
nie Allan o 360 stopni, 180 to za mało na to co on jej robił!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
strasznaperspektywa - ja mam to samo do dziś :( dokładnie tak samo. Już niby wróciłem do świata żywych, ale czasem się budzę w nocy i patrzę na telefon czy nie napisała. Też jetem głupi, bo ona mnie też poniżała i wykorzystywała, a na koniec winę za rozpad związku w 100% zwaliła na mnie i dodała że przeze mnie musi tak strasznie cierpieć, że nie doceniałem tego że ją mam itd:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Allanowi pewnie chodziło o to, że 360 to powrót do punktu wyjścia czyli brak zmiany, zresztą nieważne. W poniedziałek rano mam znowu wizytę. Ja się boję sama siebie, swojego pokrętnego umysłu, kombinuje jak alkoholik albo narkoman. Zastanawiam się czasami co on by musiał zrobić, żebym ja go znienawidziła....nie wiem. Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby faktycznie jakby on już zamilkł i mnie zostawił no i tak chyba będzie. Nie odzywa się do mnie, ja miałam wczoraj cały dzień wyłączony telefon, wieczorem zadzwonił do mojego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
I tak Ciebie podziwiam Allan, że dajesz rade. Ja chce dziś jak najszybciej przeżyć i niech ten dzień już sie kończy i kolejny, kolejny bezsensownej egzystencji. Jeśli dobrze zrozumiałam, że jesteś z Trójmiasta to poleca Ci przejście się do CIK-u w Nowym Porcie. Jest czynne 24 h, przyjmują Cię od razu, oferują rozmowę z psychologiem i terapię. Dodatkowo w naprawdę ciężkich przypadkach jest tam dostępny hostel. Ja wczoraj po tym jak mnie koleżanka "przegoniła" pojechałam tam po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Taj jestem z Trójmiasta :) No wiesz na psychologa mnie nie stać :/ za to się płaci tam gdzie byłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Kochani u mnie minął miesiąc od rozstania. I czuję, że z dnia na dzień jest łatwiej. A Wy nie macie takich odczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
strasznaperspektywa nie potrafisz bo nie chcesz!! ja potrafiłam sie uwolnić z związku 4 letniego mimo ze miałam dziecko, i zostałam z nim sama!!!!! tylko trzeba chciec, a musze ci powiedzieć że z tego co piszesz to ja miałam 100 razy lepsza sytuacje i nie jedna osoba by mi powiedziała ze z tym co ty masz ja powinnam zostac. Jak masz zmienić swoje życie, normalnie, wyjść do ludzi spotkac sie ze znjaomymi, na kawie, na spacerze, zmienic numer, odizolować sie od niego no wszytsko to co ma ci pomuc!! Nie wiem na co ty jeszcze liczysz jak zrobi ci wkoncu cos... porozmawiaj w domu, napewno cie wyciagna z tego toksycznego związku w który sie wpakowałas.... trzeba sie zastanwicic czy ty go kochasz... potrafisz kogoś takiego kochac? moze przywyczajenie, nie myl uczuć, nie myl tego ze jest a tak to bedziesz sama... życie toczy sie dalej, trzeba być musisz miec siłe bo inaczej nie dasz rade ale M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
No właśnie CIK jest bezpłatny możesz przyjść czy zadzwonić w każdej chwili;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
Asia nie mogę pojąc tego nie jesteście razem, rozeszliście sie a mieszkacie razem? po co? no po co to ciągnąć tą farse?? A u mnie, był wczoraj u mnie, jest super... ciagle powtarza że mnie kocha, ze jestem jego, stara sie widać to, moze ten czas faktycznie go zmienił, coś zrozumiał no nie wiem.... zobaczymy jak to bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
dalej go kocham, nie wiem za co, pewnie za te wszystkie dobre chwile, za to, że czułam, że mnie kocha, za to, że miałam kogoś, za to, że tyle czasu razem spędzilismy, za to, że tyle razy mi pomógł. Nie mogę uwierzyć, że to jest zły człowiek, bo w głębi wiem, że nie, jest chory i powinien iść na terapię, bo nigdy nie zbuduje związku. A ja? Ja nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, życia bez niego.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Lg bardzo się cieszę :) strasznaperspektywa ja się bałem najbardziej samotności jak mój związek się kończył :o ale powiedziałem sobie "człowieku ona cb zniszczy, masz być szczęśliwy a nie się ciągle martwić, skończ to" no i jak na razie idzie nie źle :) oczywiście brakuje mi z kimś rozmowy :( no ale nie mam zamiaru marudzić, bo inni nają 1000 razy gorzej. Powiedz sobie w myślach tak jak ja to zrobiłem. To działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ciesze sie lg, że chociaż Tobie się układa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ja miesiąc temu mówiłem tak samo jak Ty :o a teraz jest nie najlepiej wiadomo ale nie jest też źle :) zajmij się Sobą, swoimi pasjami, masz jakieś hobby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Ja ciągle w głowie rozmawiam sama ze soba, próbuje się przekonać sama, że to nie ma sensu, że nic z tego nie będzie, staram się przypominać sobie te najgorsze chwile, ale to nie działa, najzwyczajniej w świecie nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Hobby właśnie brak, poza tym ja nie umiem być sama ze sobą. Od dziecka miałam ten problem, że np. nie potrafiłam się sama bawić, zawsze potrzebowałam towarzystwa. I tak jest do dziś, to mnie jeszcze bardziej dobija, więc siedzę w domu i się dołuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
dlatego byłaś z nim i nie potrafiłaś odejśc mimo ze cie tak bardzo krzywdził bo nie chciałaś być sama, miałam to samo... boisz sie panicznie samotności, ale czemu nigdzie nie wyjdziesz nawet do jakiejśc knajpki, na disco no gdziekolwiek. Masz w pamięci dobre chwile ale wikększość masz tych zły... troszke cie nie rozumiem że jesteś taka uparta i zaślepiona nie dziekuje.... nie chce zapeszyc no nic nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×