Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość modliszka26

Mówi że kocha robi zupełnie co innego

Polecane posty

Gość modliszka26

proszę o pomoc i poradę i żeby ktoś przeczytał bo puszczają mi nerwy.sprawa wygląda następująco .3 lata po ślubie mamy córkę .mój facet to połączenie mamisynka , facet bez swojego zdania,wszystkiego się boi nigdy nie stanął w mojej obronie,cichy,pokorny w stosunku do innych tylko nie do mnie,nie mogę na niego liczyć. On pracuje 20 km od naszego miejsca zamieszkania. Problem w tym że on poprostu nie przyjeżdża po pracy do domu nie ma go tygodniami zostaje u matki tam śpi ,mi daje wytłumaczenie że np nie ma pieniędzy i nie ma za co przyjechać .Mówi mi że mnie kocha a nie zapyta nawet o dziecko o mnie co my wogóle robimy jak jego nie ma kompletnie niczym się nie interesuje nie dzwoni zawsze to ja pierwsza dzwonię ale mimo wszystko mówi że mnie kocha jak zaczynam rozmowę na niewygodny temat to poprostu się rozłącza. Co ja mam robić? Siedzę cały czas sama w domu z dzieckiem od czerwca dopiero podejmę pracę . Dodam że była już sytuacja że nie było go w domu cały miesiąc i wtedy mi powiedział że przeprasza i że był głupi. Jak wy to oceniacie? czy to ja się czepiam przecież to jest chore moim zdaniem!!a on wciska mi ciągle ten kit że mnie kocha a ja siedzę sama przecież tak się nie zachowuje facet który kocha ciągle mu to powtarzam a ten dalej swoje ..ręce mi opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewyeryery
a w jakiej odleglości mieszkasz Ty od jego matki i pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg345
Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
jego matka mieszka w tej miejscowości w której on pracuje.jak powiedziałam mu żeby tam najlepiej zamieszkał bo nas już chyba nic nie łączy to jego matka powiedziała że jestem histeryczką . Ja mam 24 on 25 ale czy to ma jakieś znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewyeryery
Ale ja spytałam w jakiej odległości Ty od nich mieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
20 km dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewyeryery
eee :O już myślałam że z 300 km no 20 km :D:D hahahaha to jakby z jednego końca dużego miasta na drugie Jeśli nie jesteś w stanie nic zrobić a rozmowy nie pomagają to naprawdę pomyśl nad rozwodem. Dla faceta widocznie ani Ty ani dziecko nie macie zbyt dużego znaczenia. Póki co - radziłabym go o tym uprzedzić. Bez żadnych fochów i krzyków, tylko stanowczo powiedzieć, że jeśli do tego i tego dnia nic się nie zmieni to chcesz się rozstać. I dotrzymac słowa! Sytuacja jest naprawdę chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
masz rację tak mam zamiar zrobić. jeszcze dzisiaj powiedział że zastanawia czy mu się opłaca przyjechać a tu nagle się rozłączył i już nie oddzwonił ..ciągłe wymówki paliwo, auto nawaliło a jemu jest poprostu wygodniej tutaj są obowiązki a tam spokojnie wyśpi się u swojej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
tak mnie to wkurwiło że miałam ochotę wziąć dziecko i jechać tam usiadłam i pomyślałam że to nic mi nie da. zrobię rewolucje a ten będzie patrzył na mnie jak na wariatkę stracę czas..przecież go nie zmuszę żeby się zmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewyeryery
Chore. Naprawdę. Wręcz patologiczne. To faceci pracujący na drugim końcu Polski albo za granicą odwiedzają żony częściej, niż ten Twój, będący 20 km od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewyeryery
Ale najpierw rzeczywiście poczekaj aż zaczniesz pracować i dostawać kasę, bo teraz pewnie on Ci daje jakieś pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nie dorósł do roli Męża oraz Ojca. Nie zmieni się, bo nie chce. Wybrał Matkę zamiast Ciebie. Wasze małżeństwo to fikcja. Jak Ci możemy pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
Potwierdzam, chore. Ty się tylko męczysz teraz. Sto razy lepiej dasz sobie radę bez niego, zostaw mamisynka, podaj alimenty i niech kwitnie przy mamusi do końca życia. I to jest zapewne tak, jak napisałaś. U mamy zero obowiązków, wszystko podane pod nos. A z Wami.. no cóż, prawdziwe życie i obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
ta sytuacja trwa już prawie rok czasu.ja jestem kłębkiem nerwów wszystko jest na mojej głowie. on zmienia się na weekend jak przyjeżdża a od pn do pt jest identycznie jak było.muszę to skończyć bo on się nie zmieni przecież tyle razy prosiłam dzwoniłam..tylko zastanawiam się dlaczego? jestem dobrą matką kochająca robię co mogę zależy mi na naszej rodzinie więc dlaczego on taki jest? czas to skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
tak, albo ma tam kogos, albo odpowiada mu takie zycie u mamusi. ugotuje mu, sprzatac nie musi, dziaciak nie ryczy, nie slucha twojego gadania... ja bym nie wytrzymala i zlozyla o rozwod-tak mysle, skoro nic nie pomaga? nie masz wyjscia. on sie nie zmieni. jego mamusia sie cieszy,ze synek jest w domu, a zona z dzieckiem siedzi sama miesiacami:) smiech na sali! otworz oczy w koncu! chociaz i tak wiem,ze bedziesz w tym tkwila, nic nie zrobisz, to radze ci odejsc. zaraz zaczynasz prace. rodzice ci poki co pomoga. zrob cos ze swoim zyciem, moze przestaniesz uzalac sie nad soba na kafe! wystarczy chciec cos zmienic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Modliczka Napisałeś czemu - jest maminsynkiem i nie odciął pępowiny. ON WOLI BYĆ Z MAMUSIĄ i nie nadaje się na ojca. Popełniłaś błąd wychodząc za niego. Pytam po raz drugie - czego od nas oczekujesz? Sama wkręciłaś się w małżeństwo i dziecko z dużym dzieckiem. Teraz pytanie czego chcesz, co z tym zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
On powinien jak każdy normalny mąż i ojciec wracać codziennie po pracy do domu. Nie daj sobie wmówić że to normalne że on gdzieś nocuje, bo chce oszczędzić kasę. Nie kocha Cię dostatecznie mocno. Na pewno nie ma wielkich uczuć wobec Waszego dziecka. Ewentualnie jeśli nie chcesz rozwodu, a chcesz to jeszcze ratować, to zmień siebie - przestań robić awantury, rzadziej odbieraj telefon, zacznij dbać o siebie i zasugeruj mu że np. w osiedlowym sklepie od jakiegoś czasu spotykasz fajnego faceta i czasami chodzicie na spacer z Twoją córką. Niech on odczuje co się dzieje, gdy facet zostawia swoją młodą żonę samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
dziękuje za pomoc! utwierdziliście mnie w przekonaniu że to ja muszę to zmienić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Jeśli Ty nic nie zrobisz, on się nie zmieni. Nie ma po co. Mamusia go żywi, ty mu dajesz seks ... bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
A z tej teściowej to co to w ogóle za kobieta? Zamiast wygonić syna do żony i dziecka, to go tam trzyma? Czy ona nie wie jak ciężko ma kobieta z małym dzieckiem gdy nikt jej nie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
Chciałam poznać opinię . Rodzina mówi że to przecież taki spokojny facet, jak ja sobie poradzę że dziecko bez ojca ale przecież i tak go nie ma a oni mają takie poglądy że małżeństwo to świętość a on przecież nie pije, nie bije ! przyjaciółka mówi że już dawno powinnam to zakończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
"utwierdziliście mnie w przekonaniu że to ja muszę to zmienić !" A to jest oczywiste. On się nie zmieni na pewno. Przerywa połączenie gdy zaczynasz ten temat? No przecież to szczyt chamstwa. Jakiego jeszcze dowodu Ci trzeba byś zobaczyła że on wcale nie kocha Cię tak, jak o tym mówi? Jeśli chcesz zmienić sytuację, to Ty musisz coś zrobić. Czekając na jego zmianę możesz sobie czekać do śmierci. Aha, i nie rób przedstawień że np. pojedziesz tam i będziesz się awanturować. Wygadaj się koleżance, mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
teściowa to jest dopiero niezły numer można by książkę napisać nie wiem gdzie ja miałam oczy ,najlepsze jest to że i tak oni zrobią ze mnie tą złą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
bo przyjaciolka ma racje. ale ja wiem,ze ty bedziesz tkwila w tym dalej:) nie odejdziesz, nie opuscisz, bedziesz dalej wydzwaniac:) takie baby juz sa:) ale, powodzenia ci zycze!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
a niech robia ta zla, obchodzi cie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia___34
Nie daj sobie wmówić, że musisz się go trzymać, bo jest spokojny i Cię nie bije. Wierz mi, że jego zachowanie jest naprawdę niespotykane, prawie patologiczne jak ktoś napisał, osobiście nie znam faceta który tak by się zachowywał. Z prawie każdym byłoby Ci lepiej niż z nim. W obliczu tego co robi, jego spokojny charakter zupełnie nie ma znaczenia. I dlaczego dla Ciebie małżeństwo to ma być świętość, a dla niego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszka26
dzięki za wszystkie odpowiedzi ..najlepiej chciałabym żeby on to przeczytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t44444444
"ja wiem,ze ty bedziesz tkwila w tym dalej" Niestety podejrzewam to samo. Autorka pewnie zadzwoni do niego, opieprzy go, albo jak dziś wróci (bo piątek) to będzie mu ględzić, płakać, straszyć rozwodem. A potem nic nie zrobi. Będzie czekać, płakać, wydzwaniać, robić awantury. I czekać aż on się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t44444444
"najlepiej chciałabym żeby on to przeczytał" A widzisz? Bo masz wciąż nadzieję, że on się zmieni. Nie zrozumiałaś nic z tego, co było tu napisane. On się nie zmieni, chociażby przeczytał ten temat milion razy. On się nie zmieni! Musi to w końcu do Ciebie dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×