Mówi że kocha robi zupełnie co innego

t44444444444444 heh sama pokazala, ze ma nadzieje, ale to na nic:) bedzie tak jak jest do tej pory. ona mu nawet pokazac moze ten temat, ale to na nic. to typ jakiegos nie wiem maminsynka? samotnika? a gdzie w tym zona? dziecko! nie wyobrazam sobie czegos takiego. rok czasu to trwa? autorko, zbieraj manatki i wypadaj z tej patoli!

"modliszka26" będzie mu wciąż mówić "przyjaciółka mi powiedziała że mam cię zostawić", "na kafeterii napisali że mam cię zostawić", "wszyscy mi mówią że mam cię zostawić a ty co?" - płacząc i krzycząc. A potem dalej będzie wiernie czekać na jego powroty, jojcząc przy tym. Skoro pozwoliła na taką sytuację rok, to pozwoli i następne 5 lat. Nie wracał do niej cały jeden miesiąc mieszkając tuż pod nosem (każda zdrowo myśląca osoba zobaczyłaby że to już nie jest małżeństwo, tylko fikcja, tylko związek na papierku), a i tak mu wybaczyła i nadal go chętnie wpuszczała do mieszkania i między swoje nogi, więc będzie tak robić jeszcze długie lata.

nie wiem co mam teraz napisać mogę was zapewnić że nie jestem taka że będę tkwić w tym i użalać się nad sobą i dało mi to do myślenia

Facet naprawdę sprytnie się ustawił. W tygodniu tylko pracuje, wraca do domu gdzie ma ugotowane, posprzątane, nikt nie każe mu już nic robić, jest cisza, a matka go głaszcze po głowie i słodzi. Wrzeszczący dzieciak i marudząca żona daleko, a jak żona podskakuje przez telefon to wystarczy się rozłączyć - co za problem? I tak wybaczy. W weekend wraca do kobiety i ma za darmo seks, dzieciak trochę powrzeszczy, ale tyle to można wytrzymać - żeby dostać seks. I tak przecież lada chwila zostawi ich na kolejny tydzień.

precz z psychiatramii AMEN!!!!:) tak bylo,jest i bedzie:) niektore baby sa glupie. nic tego nie zmieni.

Faceci jeżdżący na TIRach, pracujący za granicą, noszą zdjęcia żon, robią wszystko żeby jak najczęściej bywać w domu. A mają naprawdę utrudnione zadanie. Oni tęsknią, biorą urlopy, byle tylko widywać żonę. Kiedyś dla faceta obowiązkowa służba wojskowa to był koszmar, bo rozdzielała go z kobietą. A Twój facet na swoje życzenie rozdziela się z Tobą. Na swoje życzenie - nic go do tego nie zmusza, a wręcz ma bardzo łatwe zadanie by po prostu przyjechać do Ciebie. Nie trzymają go tam żadne obowiązki, daleka odległość, nic. To jego wybór. Tylko jego. On za Tobą nie tęskni, nie chce Cię widzieć. Nie chce widzieć dziecka. Nie kocha was. Mówi co innego, bo może mu tak wygodnie - ma sex w weekendy, poza tym może dla jego opinii byłoby lepiej gdyby nie zostawał rodziny. Ale nie kocha was.

Autorko, a pisz jak dalej sytuacja się potoczyła? Ciekawi mnie to. On dziś wraca, tak? Co zamierzasz zrobić?

basia jej sytuacja dalej trwa:) 20min temu pisala, to jak mogla sie potoczyc dalej? czytajcie ze zrozumieniem!

No przecież nie teraz. Wieczorem czy jutro niech napisze.

heh to dodaj do ulubionych:) autorka i tak sie nie odezwie,bo co napisze? ze tkwi w tym samym ciagle?

tak jak pisałam rozmawiałam dzisiaj z nim przez telefon..zapytałam dlaczego nie przyjeżdża a wczoraj jeszcze twierdził że przyjedzie to nagle wypalił że nie wie czy mu się to opłaca przyjechać czy jutro nie przyjechać i nagle rozmowa się urwała i nie oddzwonił już i narazie kompletnie nie dzwoni ja też nie mam zamiaru tam dzwonić i tak już wystarczająco się kompromituje i muszę świecić oczami przed matką i rodziną i go tłumaczyć . jestem w żałosnej sytuacji.. masz racje on wcale mnie nie kocha jest mu tak wygodnie i już do mnie przyjeżdża na weekend i ma wszystko aja ciągle myślę że on się zmieni ale jeśli po takim czasie się nie zmienił ja już to wiem że się nie zmieni

najgorsza sprawa jest z moją matką która jego widzi tylko w weekendy i wtedy on jest dobrym kochającym mężem i przykładnym ojcem a tak to ja odwalam całą robotę muszę opiekować się dzieckiem a on wszystko olewa i jeszcze od czasu do czasu raczy zadzwonić a jak ja zadzwonię pierwsza to już dzisiaj czwarty raz z rzędu mówi mi "no ja właśnie miałem dzwonić do ciebie" .. co za zakłamany dupek

a ja głupia wypatruję go czy przyjedzie bo przecież dzwoniłam ..a gdzie tam on nawet nie ma takiego zamiaru

i co, przyjechaŁ?

To mongoł jakiś jest. Sam jestem facetem ale zrozumiec go nie umiem bo nawet jeśli Ty mu sie znudziłaś to ja nie potrafie pojąć jak można do własnego dziecka nie przyjechać?

@modliszka26 Już wiemy, że ta sytuacja wpędza Cię w nerwicę. Z czasem będzie coraz gorzej. Im bardziej będziesz narzekać, tym on będzie miał więcej pretekstów aby znikać. Czemu sama się katujesz? Dlaczego tego nie zmienisz ... Chodzi mi o zamianę sytuacji ... bo jego nie zmienisz ...

mofliszka - i co tam?

autorko, co u Ciebie?

wielkie gówno

autorko, co tam u ciebie??????