a ja jestem zła dziewczyna i mam wyrok w zawieszeniu za pobicie

i posiadanie amfetaminy a mam dopiero 18 lat :) co o mnei sadzicie? :)

ze jestes jeb... i to zdrowo idz sie leczyc dziecko

ciekawe czy znajdziesz pracę

gratulacje, pochwalisz się wnukom.

masz wyroki nie masz pracy idz pod latatrnie

żeby pracować w sklepie znajoma musiała załatwiać niekaralność, a także sprzątaczka do pracy w banku...

do pracy planuje isc dopiero po studiach to dopiero za 6 lat :)

może to się zatrze... Jeśli nie, to będzie kłpot...

jeżeli te studia to administracja, ekonomia. etc. - biuro, na bank będzie potrzebna niekaralność.

teraz to luzzzzzzzzz ale jak będziesz chciała isć do pracy pojechać do kraju gdzie jest wiza adoptować dzieckoi wiele innych będzie dym

Żeby dostać się na studia też jest potrzebna niekaralność przynajmniej na te lepsze kierunki...

A przez te 6 lat bede waliła kloce i masowała pały miejscowym osiłkom

nie przesadzajcie ja też jestem karana miałam wyrok w zawiasach i szkoły pokończyłam, w żadnej pracy tez nigdy ode mnie nie wymagali dokumentu o niekaralności.oczywiście sędzią czy adwokatem nie mogłabym być, ale nie jest tak że do żadnej pracy nie przyjmują osób karanych

no to dobrze, że nie pytali, Twoje szczęście. Ale skąd wiesz, czy nie będą pytać. Zresztą zależy o co karana...

no jak będą pytać to trudno czasu nie cofnę mimo że bardzo bym chciała.taka myśl mnie naszła ciekawa jestem czy każdy wyrok powiedzmy pracodawca czy uczelnia traktowaliby na równi np. osoby oskarżonej o kradzież(czyli przestępstwo z premedytacją) i np. osoby oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci, czy oni w ogóle to jakoś kategoryzują czy po prostu byłeś skazany i wynocha nie ważne za co?wydaje mi się, że ta druga opcja ale może ktoś wie i mi powie?