Apeluje o normalne świeta bez ściemy

Dość świąt gdzie : -jeździmy od jednej rodzinki do drugiej, -głupowatego uśmiechania się zza stołu z tonami żarcia, -dość obludy gdzie idziemy do teściów/rodziców bo WYPADA mimo że nam życie uprzykrzali -dość latania z wywieszonym jęzorem od rana do wieczora, pieczenia stu ciast aby o 20 podpierać powieki zapałkami i zasypiać na stojąco Naprawde niech święta to nie bedzie jedno wielkie G. tylko coś fajnego Myz mężem zostajemy w domu, wysypiamy się razem robimy pisanki idziemy do kosciola o ktorej tam sie wyszykujemy ,zrobiłam żurek śledzie i mazurka-dodatkowo święconka. W niedziele spędzamy miłe śniadanie we dwoje potem idziemy do kościoła na spokojnie też na którą zdążymy...i robimy sobie wieczór filmowy. Ludzie opanujmy się.

kosciól jest mniej zakłamany niz ludzie co do niech chodzą

niestety ja nie mam tak dobrze mieszkam z rodzicami... co za tym idzie to zjedzie sie cala rodzina beda wszystkie ciotki wujki babki dziadki...ze 20 osob a moi starzy i rodzenstwo lataja sprzataja-bo jak to rodzina przyjedzie i kurz bedzie widać ;/;/;/;/;/ masakra jakaś...chyba na strych uciekne jak przyjada albo udam ze mam grypa zoladkowa i Z pokokju nie wyjde..

ja mam swieta ze swoim chlopakiem :) jego rodzice przychodza do moich :) u mnie beda jeszcze tylko dziadki.

Ja bede w swieta sama....udaje ze choruje na grype. Nienawidze swiat.

jak mają świętować ?! jak ktoś lubi gonić za własnym ogonem to niech sobie goni mi to absolutnie nie przeszkadza dopóty nie zacznie mnie zmuszać ze mam go naśladować i robić to samo ... to co jest normalne dla ciebie nie koniecznie musi być normalne dla mnie :) ja świętuje kiedy mam kasę i ochotę ,teraz oszczędzam ......