Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emighma

jeszcze dzieci trzymają mnie przy życiu ale nie wiem jak długo...

Polecane posty

to sa ataki szatana Należy wykonać znak Krzyża i powiedzieć z wiarą: W IMIĘ JEZUSA, DUCHU NIECZYSTY, ODEJDŹ! albo W IMIĘ TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ OJCA, SYNA I DUCHA SWIĘTEGO, ODEJDŹ, SZATANIE! POPRZEZ ZASŁUGI DROGOCENNEJ KRWI JEZUSA, ZA WSTAWIENNICTWEM NIEPOKALANEGO SERCA MARYI, ŚWIĘTEGO JÓZEFA I WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH ŚWIĘTEGO MICHAŁA I WSZYSTKICH ANIOŁÓW! lub odmówić Breve świętego Antoniego; bądź nosić je przy sobie OTO KRZYŻ NASZEGO PANA UCIEKAJCIE, NIEPRZYJACIELSKIE MOCE ZWYCIĘŻYŁ LEW Z POKOLENIA JUDY, POTOMEK DAWIDA. Święty Antoni Padewski pojawił się we śnie pewnej Portugalce, która wzywała go, gdyż odczuwała, że demon nakłania ją do samobójstwa. Zostawił on jej pergamin, który musiała stale ze sobą nosić (por. Pwt 11, 18). Kiedy się obudziła, wisiał on na jej szyi, a zawierał kilka linijek tekstu przytoczonego powyżej. Modlitwa ta była tak skuteczna, że król Dionizy I (zwany Liberalnym, 1279-1325), władający w tym czasie Portugalią chciał mieć ten pergamin. Kiedy odebrano go kobiecie, ponownie wpadła we władzę demona. Oddano jej dokładną jego kopię i wszystko wróciło do normy. MODLITWA ZAMYKAJACA DRZWI NIECZYSTYM DUCHOM DO NASZEGO CIAŁA. Opieczętowujemy je zawsze Najdroższą Krwią Jezusa. Należy często głośno mówić: Zanurzam się w najdroższej Krwi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Krwią Jezusa pieczętuję wszystkie miejsca w moim ciele, poprzez które duchy nieczyste weszły, lub starają się to uczynić. Niech spłynie na mnie, Panie, Twoja najdroższa Krew, niech oczyści mnie z całego zła i z każdego śladu grzechu. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spdoijfsdiojf
Nie wiem o co chodzi w twoim zyciu, co Ci sie zawalilo, ale wiem ze cokolwiek by to nie bylo, warto walczyc,warto isc do przodu. Na tym swiecie mamy do spelnienia misje z ktorej bedziemy musieli zdac relacje. NIC niej jest warte zeby zaklocac ta prawde. Tyle dobrego jeszcze przed Toba, tyle dobrego jeszcze mozesz zrobic! Nie zabieraj sobie tej szansy! Tam po drugiej stronie jest juz za pozno, tutaj, w tym zyciu masz szanse na zbieranie skarbow na tamten swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermita
szatan nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loma
Podziękuj merkabie, bo ona ma rację. Zrób, co ci każe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emighma
Minely 3 lata od zalozenia tematu... W moim zyciu nie jest lepiej,a wrecz przeciwnie...jest coraz gorzej. Cierpie jeszcze gorzej. Dlaczego ja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli naprawde dzieci sa dla ciebie wazne to poszukaj pomocy albo powiedz o tym chociaz komus nie tu w internecie. Nie wstydz sie. Depresja to nie wstyd. Nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popatrz 3 lata minęły a Ty dalej żyjesz i jakos dajesz rade, a ja sie dowiedziałam ze mam raka i nawet nie wiem czy mi są dane 3 lata. Mam małą córeczkę. Tak chciałabym żyć. Nawet z problemami ale żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chciała umrzeć i jak słysze że ktoś młody umarł to sobie myśle że chciałbym tą śmierć wziąć na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emighma idź na mszę z modlitwami wstawienniczymi nie możemy sobie nawet wyobrazić jakie Bóg czyni cuda przytulam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiekk9292
napisze tak....w moim zyciu tez niee bylo kolorowo,bylam biita w domu,wyzywana,traktowana jak sprzataczka (i pomimo tego wciaz kocham swoja matke na swoj sposob) potem skonczylam szkole wyrzucila mnie na bruk,wyjechalam wrocilam,mialam kase to mnie przyjela,kasa sie skonczyla bylo won w dodatku okzalo sie ze jestem w ciazy,wyjechalam do ojca dziecka na poczatku super pieknie ladnie po porodzie sama bo on ciiagle w pracy zero pomocy i wsparcia z depresja poporodowa potem doszlo bicie wyzywanie szarpanie rozbijanie tel zebym nie miala kontaktu ze swiatem zakazy co do jedzenia wychodzenia itd zero wsparcia w policji,kuratorze,mopsie nic pomimo tego ze chodzilam poobijana i raz ze zlamanym palcem wg nich wszystko sama sobie to robilam i nikt mi w to nie wierzyl moglam plakac prosic i tak to nic nie dawalo tylko grozili ze zabiora mi dziecko,a na obdukcje mnie nie bylo stac bo nawet ubezp nie mialam bo nie dawal mi pieniedzy nawet na dojazd do urz.pr i tak bylo do tej pory gdyby nie wyjechal do pracy za granice teraz mam chociaz spokoj fakt zostawil nas bez niczego i MUSZE jakos wytrwac te dwa tyg do jego wyplaty choc nie jest latwo tak z dzieckiem ale trudno ja jesc nie musze i nawet nie masz pojecia ile razy ja chcialam sie zabic przezywajac to wszystko (to byl tylo skrot),wykonczona psychicznie,depresja,brak znajomych w tym obcym miescie bo nawet wychodzic nie moglam zeby kogos poznac,wiesz ile razy mialam chwile slabosci...bardzo wiele razy ale za kazdym razem gdy myslam jak tu by siebie sama wykonczyc to w mojej glowie pojawial sie obraz mojego syna stojacego nad moja trumna placzacego i krzyczacego MAMO! I tu nastepuje motywacja do dalszego zycia pomimo trudnosci jakie mnie spotykaja,nie jest latwo,rozumiem cie i to bardzo dobrze,ale masz dzieci ktore cie potrzebuja,ktore potrzebuja sie tulic do ciebie,miec twoje wsparcie,twojej milosci ktora potem one beda mogly dzielic sie z innymi. Spojrz ile jest teraz bezczelnej mlodziezy na miescie,niektorzy z nich nie zaznali milosci w rodzinie,niektorzy stracili rodzicow,jeszcze inni byli nekani itd dlatego teraz odbija sie to na innych...Ja staram sie jak moge wychowac swego synka,ja w dziecinstwie nie zaznalam milosci i staram sie mu dac od siebie ile tylko moge zeby mial lepsze dziecinstwo niz ja. Moj partner stracil rodzicow gdy mial 12 lat potem byla rodzina zastepcza,nie szanowali go ..odbilo sie to na mnie niestety ale dalam rade bo mam wspanialego syna. Takze ty tez dasz rade,ja mam dopiero 23 lata,2lata cierpienia za soba,a dziecinstwo zniszczone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam czytac katolicki ksiazki nt TRAFIONA PRZEZ PIORUNA Glori polo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie niektórzy przeszli przez piekło aż trudno mi sobie wyobrazić że się nie załamałaś jesteś naprawdę silna. Moje życie było podobne do twojego w pierwszym etapie tz. byłam w dzieciństwie bita i poniewierana i tak jak ty na swój sposób kocham rodziców ale moje małzenstwo to zupełnie inna bajka. Przy moim męźu wygoiły się wszystkie rany z mojego dzieciństwa i gdyby nie co problemy ze zdrowiem to byłabym zadwolona z życia a tak to właściwie wiecznie sie źle czuje ale cóż taki mój los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiekk9292
Sluchaj ja tak podliczajac od 5go r zyciA az do 18tki non stop po szpitalach i senatoriach jezdzilam czyli 13lat -astma,kregoslup,tarczyca,zoladek,wrzody,serce,dosc mocne zaniki pamieci, za pol roku mam miec tomografie bo jest podejrzenie tetniaka i trudno trzeba sobie radzic dalej,jest dziecko i trzeba walczyc o to by wychowac je na porzadnego czlowieka. Tak mam tylko 23 lata i sporo problemow ze zdrowiem i zazdroszcze tym ktorzy sa zdrowi ale mowi sie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emighma
Dziewczyny dziekuje za te slowa... Jest mi przykro z powodu tego co przeszlyscie i przechodzicie... Zwracam sie do chorej dziewczyny - to tylko utwierdza mnie w tym ze zycie jest niesprawiedliwe, jest mi tak przykro.... Mojego zycia, nie moge nazwac zyciem... Ja juz nie wiem co to znaczy zyc. Dla mnie zycie to juz tylko zlapanie z wielkim trudem oddechu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewna dziewczyna Faustyna Kowalska przeszła w swym życiu zakonnym przez takie piekło , że powiedziała : " jak bym wiedziała co mnie tam czeka to od razu wyskoczyłabym przez okno " , napisała to w swoim dzienniczku . Teraz już jest w niebie nasza polska święta a tam ubolewa , że na ziemi tak mało cierpiała. Ja się dziwię dlaczego nie powiesz czy cierpisz fizycznie , czy losowo czy może depresja cię prześladuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emighma
Nie długo minie 5 lat odkąd założyłam ten temat... Często jest źle, nawet baardzo często, ale nie mam już myśli samobójczych.Mam świadomosc ze w moim życiu lepiej już nie będzie...Są momenty załamania ale staram się to dusić w sobie i pokazywać wszystkim jaka jestem "szczęśliwa". Nikt na moim miejscu raczej by tego nie wytrzymał i często zastanawiam się jak to zniosłam i znoszę dalej. Boję się i przeraża mnie myśl, że wejdę tu za kolejne 5 lat i znowu to napisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zmień życie na lepsze. Zrób coś w dobrym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emighma
Nie moge zmienic tego zycia... Mam na drodze takie przeszkody, ze nie moge... Nie pozostaje mi nic innego jak tkwic w tym wszystkim. Oszukuje sie tym ze jest dobrze, ze bedzie dobrze a tak nie jest. Psychicznie jestem wykonczona, siadam i placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 5 lat piszesz , wchodzisz na ten wątek i nic w swoim życiu nie zmieniłaś . To dość czasu żeby się odciąć od tego co jest dla nas złe. Nie wiem co się stało w Twoim życiu ..ale najwyraźniej radzisz sobie i nie chcesz nic zmienić. Tylko o tym piszesz ale nic nie robisz. Za kolejne 5 lat znowu wejdziesz na ten wątek i napiszesz ze nadal źle. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem... Wiem ze wejde tu za 5 lat... Po prostu albo bede w tym tkwic bo nie mam odwagi skonczyc ze soba. Wszystko mi juz jedno... Tobie latwo napisac nic nie zrobilas...a ja za jazdym razem kiedy tu wejde to znaczy ze robilam krok zeby cos zmienic i dalej nic... Nie mam sily juz na to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to nie jest tak ze to sie dzieje od 2012 roku. To juz trwa 10lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość lala
Czy tylko ja mam takie wrażenie, że uwielbiasz się samobiczować? Ze nie oczekujesz pomocy, lecz współczucia? Piszesz "A", a potem milkniesz, jakbyś pisała scenariusz filmowy - słabe to jest. Pozwól sobie pomóc! Napisz co jest grane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość lala
Jeśli tu jeszcze zajrzysz, to zapraszam Cie na forum "netkobiety". Otwórz się, a znajdziesz tam wsparcie - wiem, co piszę. Nie bój sie mówić o swoich problemach, Zapraszam, są tam ludzie skrzywdzeni przez los, doświadczeni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×