Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emighma

jeszcze dzieci trzymają mnie przy życiu ale nie wiem jak długo...

Polecane posty

powoli mam dość, są dni kiedy walcze ze soba - żyć czy umrzeć, bardzo cierpie,dzisiaj znowu jest ten dzien w którym tak myśle a ja jak glupia sie zastanawiam czy iść podciać żyły czy wyskoczyć z okna nikt mi nie może pomóc nikt o tym nie wie,nie wie co czuje niby wszystko z zewnątrz jest w porządku ale we wnątrz przechodze piekło nie wiem dlaczego tu weszłam. Może chce z kimś pogadać,może mam potrzebe wyżalenia sia,a moze ktoś mnie podtrzyma na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl o dzieciach
chyba nie chcesz im sprawic przykrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz pogadać
to chociaz napisz co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz pogadać
poza tym powołałas je do życia, są na świecie dzięki tobie i przez ciebie! masz obowiązek być przy nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetkaaaaaa19
Co Cię gryzie? Mogę wysłuchać, jezeli będę mogła to pomogę-doradzę. Bo szczerze w środku też mnie coś rozdziera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli napisze co sie dzieje to wiem ze wejda tu osoby i dojada mnie bo juz nie jedna matka,żona... O tym pisala. A to nie jest takie proste jak się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa kotka
tu cie tylko dobiją i zatańczą na twoich zwłokach... idź do psychatry :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetkaaaaaa19
Rozumiem.. Ale to coś poważnego? Dasz radę. Spójrz tylko na uśmiechające sie dzieci od razu na sercu lepiej Ci sie zrobi. Nie warto robić pochopnych rzeczy...nie warto, chociaż wiem że w głowie na pewno masz mnóstwo myśli ale zastanów sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IceQueen
Nic się nie martw, że ktoś coś napisze, mądre kobiety postarają się pomóc, a te złośliwe olej :) Gdy przeczytałam Twój post, pomysłałam, że sama mogłabym to napisać, sama dziś również myślałam o swojej śmierci, czasami gdy to sobie wyobrażam ,aż czuję ulgę, nie jestem w stanie opisać dokładnie co przeżywam, ale moje życie się rozsypało, z tych wszystkich problemów tylko jedno jest pocieszające, zdrowy syn, zastanawiam się tylko jak dam mu szczęście skoro sama nie potrafię być szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dermick x0
dawaj pisz, co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie... Jak dać szczęście dzieciom skoro sama jestem nieszczęśliwa... Widzą co przeżywam... Nie wiem.. Może bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IceQueen
Nie wiem tylko czy potrafisz udawać i jak jesteś cierpliwa, póki co jeszcze jestem na tyle stabilnym poziomie, by nic nie pokazywać dziecku, wypłakuje się jak śpi, zapłakane oczy szybko wycieram, staram się normalnie bawić, funkcjonować, jak to dobrze nazwałaś,"niby z zewnątrz wszystko ok" Jest ciężko..Na szczęśćie mam cierpliwość, nic nie wyladowywuje na dziecku, czekam zawsze az pojdzie spac, w dzieńzagryzam tylko wargi, wiem ,że potrzebuję pomocy i nie zamierzam dłużej z tym zwlekać, bardzo długo to ignorowałam przez poczucie ze to co czuje, co sie ze mna dzieje jest blache i moze samo przejdzie, nic jednak samo nie przejdzie, polecam Ci to samo, zrób to dla swoich dzieci, udaj się do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic... Może dam radę.. Już nie piszę dzięki dziewczyny za wpisy,za to że ktoś zainteresował się tym przez co przechodze jeśli znowu nadejdzie taki... dzień...to wyszukam ten temat i napiszę tutaj.. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl o tym co możesz stracić. Życie jest piękne , a tylko złe chwile sprawiają, że widzimy wszystko na szaro. Głowa do góry i wszystko się ułoży. Rzuć problemy na bok i zajmij się tym co masz i tym co potrafisz robić najlepiej. Kochaj swoje dzieci, rób wszystko, żeby były szczęśliwe razem z Tobą. Pracuj nad sobą . Tak wiem , teraz myślisz " ona tak mówi , bo nie ma takich problemów" , ale czy to ważne ? Każdy jest na tym świecie, po to , żeby żyć , życie to dar. Pójdź do pobliskiego szpitala na jakiś oddział i zobacz jak ludzie walczą o zdrowie, a przede wszystkim o życie. Trzymam kciuki. Poradzisz sobie, wierzę w to. Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj znowu jest ten dzień... Zawsze byłam osobą wierzącą...ale od conajmniej 5lat zastanawiam się czy jest Bóg...czy nie jest tak,że wierzymy,bo boimy się,że po śmierci nie ma nic...Jeśli miałby być Bóg to chyba nie pozwoliłby nam tak cierpieć....za co...czemu...co ja takiego zrobiłam...może jednak istnieje reinkarnacja i moje życie po śmierci będzie lepsze...może nie będę tak cierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Activia_
Skąd ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały czas zastanawiam się dlaczego tu piszę...wydaje mi się,że lepiej porozmawiać z nieznajomymi ludźmi...niż z bliskimi,którym mogłabym zadać ból tym przez co przechodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna83
pisz dziewczyno, nawet jesli ci tu nikt nie pomoze, to bedzie ci troche lżej, bo wyrzucisz z siebie to co cie tak niszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Activia_
Dokładnie też tak mam. Łatwiej mi jest wygadać się obcym ludziom niż komuś bliskiemu. Tym bardziej,ze to zawsze wszyscy szukają we mnie oparcia.. a teraz,kiedy ja tego potrzebuję.. nie umiem prosić o pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cospodobnego
Emighma proszę napisz do mnie na meila: kima4@op.pl, lub na gg jeśli wolisz: 8705174 .Jestem kobietą od razu uprzedzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bogna... napisałabym dużo...naprawdę dużo...ale nie mogę...mogę napisać tylko to,że cierpię...bardzo...nie chcę żeby skrzywdził mnie ktoś bardziej... Ja każde słowa biorę do serce, czyjeś wypowiedzi nie są dla mnie obojętne... Activia...no właśnie...ja też nie umiem prosić o pomoc...może nawet nie chodzi o to,że nie umiem...ale boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cospodobnego...Nie wiem,czy jest sens pisać na maila...przypuszczam,że napiszę Ci to samo co tu...aczkolwiek zapisze sobie Twój mail...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma Boga... Gdyby był nie cierpiałabym i moje dzieci też...a tak to czeka...jak dojdzie do tragedii... Podobno stworzył świat... jest wszechmogący to czemu nie potrafi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dlaczego....co mam robić.....czekać na tragedie czy zakończyć to....dlaczego ja....dlaczego nic nie mogę z tym zrobić....wiesz że nie mam dokąd iść,a nawet jeśli jest gdzie.... to wiesz jak to się zakończy.......to koszmar....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci na to patrzą....nienawidzę siebie....ale strach nie pozwala mi na nic.....czuję sę sparaliżowana.....jestem sobie sama winna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfcghdrfcg
a moze wyjedz na 2 tygodnie gdzies za granice. Hiszpania, wlochy. moze troche odreagujesz. ? mi zawsze pomaga taki wyjazd. A tez juz kupowalam butle z helem zeby sie zabic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomek....jesteś świnią...faceci to świnie....mam nadzieje ze kiedyś przejdziesz przez to co ja i oby cie dobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×