Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość venuszmarss

Można mieć już przegrane życie w wieku 18 lat?

Polecane posty

Gość venuszmarss

??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
Oleczke czemu tak sądzisz? też 18 masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można, musisz
tylko zmienić sposób myślenia. Z negatywnym podejściem do życia, nikt niczego nie osiągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 lat mieć , toz to najlepsze lata sa dla człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
to znaczy tak się zastanawiam... bo coś mi w swoim życiu nie gra, a teraz dopiero sobie uświadomiłam, że czas leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można, musisz
Ufaszonn- idź coś wykrochmalić lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjebane zycie od dziecinstwa co sie przelozylo na myslenie - mam kompleksy,wiem ze na swiat patrze przez pryzmat patologi , wsrod ludzi czuje sie dziwnie,z kazdym dniem jest coraz gorzej i dopiero niedawno zdalam sobie z tego sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można, musisz
Za 10 lat będziesz się z tego śmiała. A teraz korzystaj z młodości i się baw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do madam
nie to nie prawda. Ja w wieku 18 lat bylam bita i poniewierana, a nie moglam zmienic tego stanu z braku funduszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Oleczke to daj mi swoje lata , a ja dam ci swoje i moje problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrytazyta
praktycznie tak. ale mozna naprawic. Kwestia checi. ale g.. i tak bedzie sie ciagnelo przez cale zycie. zalezy jak zwalilas:) Mozna sie podniesc i to ci radze., ja zmarnowalam i zaluje bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można, musisz
też miałam okropne dzieciństwo. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
Oleczke spróbuj się zmusić, uwierz w siebie... ja kiedyś prowadziłam bardzo towarzyski tryb życia i nagle wszystko się rozsypało i choć czasem ktoś zagaduje to nic nie wychodzi... a co do życia sercowego to szkoda gadać. przeraża mnie mój wiek, jestem już pełnoletnia a ja stoję w miejscu, zero szaleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czego sie smiac?? z glebszych problemow z psychika? problemow z komunikacja ,relacjami miedzyludzkimi ? walka z wlasnymi powaznymi kompleksami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Ciebie chyba nie jest tak zle tylko chwilowy zastoj tak mysle.. Co ja Ci moge poradzic.. od nowa chyba musisz zaczac to budowac i wszystko wroci do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
Oleczke w czym objawiało się to zjebane życie od dzieciństwa? wiesz co do kompleksów to każda dziewczyna ma je, choć są one niezgodne do realiów, tylko gorzej jak nie ma się tej płci przeciwnej, która dodawałaby otuchy i dawała bliskość... ja wiecznie odrzucałam różnych typów, a teraz mam za swoje... sama została odrzucona na bruk, pustka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie można, musisz
po prostu zrozumiesz, że w życiu chodzi o coś więcej. Problemy z nawiązywaniem relacji mam cały czas. Ale teraz się tym nie przejmuję. Staram się otaczać serdecznymi ludźmi a ignorować nieżyczliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
zostałam*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość constantine k
taka amatorska grupa wsparcia i pisanina na kafe nic nie daje.Trzeba wsparcia lekarza, psychoterapii.Sa bezplatne pomoce z mops, centrum informacji kryzysowej itd.Trzeba chciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassi
kazda porazka, jest kluczem do sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
ostatnio jakoś chciałam skończyć ze sobą, ale przezwyciężyłam to i zawsze myślę o osobach, które mają gorzej i pocieszam się tym... dla mnie każdy dzień wygląda tak samo, nie odróżniam miesięcy, naukę ciągnę i nic innego. ale w moim przypadku niestety wiąże sie to z otoczeniem w jakim jestem nielubiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez myslalam o samobojstwie ale zrezygnowalam bo jeszcze gdzies tam choc to sprzeczne ze wszystkim,mam nadzieje na lepsze jutro .. cierpieniem innych akurat sie nie martwie, bo chyba nie ma osob ktore by przezywaly moja smierc. chwila i zapomna . staram sie zyc dla siebie przede wszystkim i nie gonic za innymi ale co z tego skoro jestem na boku i zycie mi przecieka przez palce.. kiedys bylam nawet jako tako rozgadana teraz mam problemy z wyrazeniem czegos w slowach :/ mnie tez nie lubia robie z siebie ofiare choc na poczatku znajomosci chyba sprawiam dobre wrazenie:/ ale nie umiem budowac relacji :/ nauke tez ciagne byle jak, mam sporo zagrozen postaram sie jakos wyjsc z tego bo siedziec nie chce,ale doszlo do tego ze nawet nie chce mi sie otwierac oczu,ciagle plakac potrafie.. mam tego powoli serdecznie dosyc,. a Ty jestes w klasie maturalnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość constantine k
jasne napędzajcie sie dalej:( Problem wasz polega tez na tym, ze niewiele do was dociera realnie. Zyjecie w swoim swiecie a nie ogólnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
tak najważniejsze by nadzieja nie umarła, bo jak umrze to można sie pożegnać z życiem... nie w klasie maturalnej o rok niżej mam bliskie w sumie przyjaciółki ale większość potrafi opowiadać o swoich wrażeniach z chlopakiem a ja tylko przytakuję i wymyślam jakieś niestworzone historie... nauka jest jedyną rzeczą jaka mnie buduje, nie mam żadnych zagrożen staram sie wszystko zaliczac i tylko to mi pozostało... moi rodzice strasznie się mną przejmują jestem bardzo nielubiana w otoczeniu, zdaję sobie sprawę z tego bo juz nieraz tego doświadczyłam jaką mam opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice juz chyba sie przyzwyczaili. wam latwo mowic ale to siedzi w psychice gleboko i trzeba sporo zrobic zeby wyjsc na prosta ale co mozecie wiedziec skoro sami tego nie doswiadczyliscie. ja jestem w twoim wieku i juz raz siedzialam i nawet mobilizacji teraz nie mam,psychika mnie przygniata , wiem ze wiele osob mysli ze to wymowka no ale trudno.,a u psychologa bylas?? ile czasu sie tak czujesz? z ta opinia mam tak samo,ale leje juz na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venuszmarss
szanowna pani psycholog stwierdziła, że ja sobie to wmawiam i nic takiego nie ma miejsca co dla mnie było śmieszne, próbowałam jej podać argumenty jak naprawdę jest, ale nie docierało. najlepsze jest to że próbowałam walczyć ze swoją samotnością, a potem okazywało się że jakaś laska na mnie coś nagadała i już jestem na pozycji przegranej, jest parę cwaniar, które są w stanie zrobić wszystko by mnie udupić i co ja mogę sama zrobić? czekam na cud, że dostanę się na jakąś uczelnię po maturze do innego miasta, zmienie otoczenie i moze będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×