Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marchewaa

Rigevidon a libido

Polecane posty

Gość marchewaa

Witam. Która z Was, dziewczyny, zaobserwowała u siebie spadek libido lub problemy z osiągnięciem orgazmu podczas brania Rigevidon-u? Po jakim czasie zauważyłyście te objawy? I ile czasu po zmianie pigułek musiałyście czekać na poprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekałam do ostawienia pigułek ;) szansa że Ci się poprawi jest nikła, prędzej raczej przyzwyczaisz się do takiego stanu rzeczy i seks stanie Ci się obojętny. Tak niestety działają tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też kiedyś tak uparcie i zażarcie broniłam tabletek :) dzięki bogu to świństwo już mnie nie zaślepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że każdy organizm ma prawo reagować na swój sposób i to, że dla jednej osoby pigułki są szkodliwe nie oznacza, że dla innych też będą. U mnie niestety od pewnego czasu libido spadło niemal do zera, co kiedyś było nie do pomyślenia. Zastanawiam się czy przyczyna nie leży w tabletkach, bo gdzieś wyczytałam, że rigevidon jest silny zalecany nieco starszym kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy go nie brałam. Kiedyś brałam Harmonet, potem YAZ, obecnie jestem w fazie testowania Daylette (zamiennik YAZ-u). Nigdy nie odczułam spadku libido i w zasadzie żadnych innych skutków ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wybieram się w tym miesiącu do lekarza i chcę go poprosić o zmianę. Boję się tylko, że kolejne będą miały jeszcze gorszy wpływ. Zależy mi na czasie, bo przez to w moim związku zrobiło się nieciekawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleee
ja brałam Rigevidon po poronieniu, właśnie dlatego że jest silniejszy od innych tabletek, brałam ponad 2 lata, libido zerowe, zmęczenie, przygnębienie, załamania psychiczne. Po miesiącu od odstawienia zaczęłam się już czuć dużo lepiej, humor wrócił, chęć do życia i oczywiście libido wróciło do normy :) Stwierdziłam że nie ma sensu jeść tabletek skoro nawet seksu nie uprawiałam i jak ręką odjął. Od tamtego czasu postanowiłam że już nigdy w życiu nie będę brała tego świństwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój to się prawie przez to rozpadł. Nie mówiąc o depresji i spadku intelektualnym. Kobiecy organizm działa w taki a nie inny sposób. Razem ze wzrostem estrogenu mamy coraz większą ochotę z jej szczytem zaraz przed owulacją. Po owulacji ochota maleje (ale nie jest tak jak miałam na tabletkach - zero, kompletnie zero a wręcz obrzydzenie na samą myśl). Podczas brania tabletek wszystko jest na tym samym poziomie, więc ochoty po prostu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też się rozpadnie, jeżeli sytuacja się nie zmieni:( Wcześniej popadałam przez to w deprechę, ale teraz powiedziałam sobie, że teraz albo nigdy trzeba wziąć się w garść. Całkowita rezygnacja z tabletek nie wchodzi w grę, bo bez nich mogę czekać na okres miesiącami. Poza tym to daje mi większe poczucie bezpieczeństwa w seksie. Przyznam szczerze, że nie lubię robić tego z gumką, więc tym bardziej nie chcę rezygnować. Kto wie czy moje rozdrażnienie od paru dni też nie jest winą pigułek...? Czy to możliwe, żeby takie objawy pokazały się niemal po 2 latach brania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaa12345
Dziewczyny nie bierzcie tego!!!!!!! Czytajcie ulotkę. wszystko co tam jest napisane to fakt. Ja również czytałam opinie ale brałam pod uwagę tylko te za, a omijałam ostrzeżenia. Po czym łykałam Rigevidon 3m i dorobiłam się mega nadżerki i guzów w obu piersiach. A jeżeli u kogoś w rodzinie występował rak piersi to kategorycznie zrezygnujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KlauuuduS
Jestem teraz przy drugim opakowaniu Rigevidonu, lekarz przepisał mi go chyba tylko dlatego, że jest tani i jak twierdzi dobry. Nie zauważyłam u siebie żadnych zmian, prócz większej płaczliwości. Myślicie, że to jeszcze za wcześnie na jakieś większe skutki uboczne czy gdyby miały wystąpić to byłyby już zauważalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej bralam Rigevidon przez 5 lat jeszcze w czasach liceum ze wzgledu na to ze byl czesciowo refundowany co za tym idzie tani:) O orgazmie pomarzyc moglam moze to byla kwestia kiepskiego partnera sama nigdy sie nie zastanawialam:P moje problemy zaczely sie trzy lata po odstawieniu tych pigulek zaczely mi sie plamienia ktore ciagly sie cale msce. malo tego to jeszcze niezbyt przyjemny zapach sluzu sie pojawil. kiedy poszlam do ginekologa okazalo sie ze mam jakas powazna bakterie malo tego powiedziala ze moj organizm szaleje bo tyle lat dostawal hormony a tu ich brak.najlepsze jest to ze problemy zaczely sie po 3 latach od odstawienia najpierw dostalam krople ziolowe homeopatyczne 70 zl za buteleczke kuracja trwala pol roku zero rezultatow pozniej dostalam duphaston ktory tez do najtanszych nie nalezy kolejne pol roku bez rezultatow a na koncu trafilam do fajnej pani ginekolog ktora zafundowala mi luteine pomogla niemal w pierwszym cyklu brania a w trzecim cyklu zaszlam w ciaze:D teraz jestm w drugiej ciazy po porodzie planuje sie zabezpieczyc dwojka urwisow wystarczy ale nawet przez mysl mi nie przechodzi zeby brac pigulki wole juz spirale przestrzegam was kobietki przed tym swinstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×