Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość caryy233

Kupujący chce odszkodowania za ubrudzone buty

Polecane posty

Gość caryy233

Witam sprzedałam ostatnio torebkę używaną, jednak kupująca odesłała mi ją bo nie zauważyłam w środku delikatnie poplamionej podszewki. Torebka jest w drodze do mnie, po świętach dojdzie. Napisałam kupującej że zwrócę jej pieniądze za torebkę, za wysyłkę (kiedy ja wysyłałam bo ona pokrywała koszt wysyłki) i za wysyłkę zwrotną. Podała numer konta i dane do przelewu i kazała dodatkowo wpłacić kwotę za UWAGA - stracony czas dojścia/dojazdu na pocztę, stanie w kolejce i ubrudzone podeszwy :/ nie wiem czy to żart :/ jest już po Prima Aprilis, taką info dostałam dwukrotnie. Ja w koszt wysyłki nie wliczałam koperty, taśmy, ani dojazdu na pocztę, kupująca płaciła tylko za wagę przesyłki tyle ile przesyłka kosztuje na poczcie, i tak jeszcze dołożyłam do tej wysyłki bo kopertę potraktowałam darmo. Nie wiem co mam robić w tej syt. boję się że mi będzie groziła negatywem, lub jakąś sprawą w sądzie. Chcę jej zwrócić wszystkie pieniądze, tzn. za torebkę, i wysyłki i dodatkowo 4 zł wysłać więcej na konto. Kupująca mieszka w mieście więc do poczty niedaleko miała. W takiej syt. powinnam i ja doliczać sobie taśmę, zużyty długopis żeby adresować koperty itp. i tak wyliczać, i może jeszcze wystawić jej rachunek za to że szłam w deszcz na pocztę by jej wysłać rzecz i złapał mnie katar i kaszel. Nie rozumiem za bardzo jej roszczeń, czy ma do tego prawo? W dodatku moje przeoczenie tej plamki potraktowała jak wielki błąd niewybaczalny :( przejrzałam jej komentarze i ma parę negatywów za to że wyłudza dodatkowe pieniądze, jej ocena sprzedaży zgodności z opisem to 4.0 ja mam równe 5.0 więc wychodzi na to że ona częściej się myli niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cary czy możesz to
opisać bardziej szczegółowo bo z takiej pobieżnej relacji trudno coś odpowiedzieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
Kupująca otrzyma ode mnie całkowity zwrot pieniędzy. Ona zapłaciła za wysyłkę i torebkę, i za wysyłkę zwrotną do mnie bo nie chce tej torebki. Ja oddam jej wszystkie pieniądze, to co wpłaciła i to co straciła na tą wysyłkę zwrotną. Ale ona chce bym jej zapłaciła jeszcze za to że stała w kolejce na poczcie bo ten czas mogła przeznaczyć np. na pieczenie placków na święta, i za to że jak szła/jechała na pocztę ubrudziła buty i będzie musiała znowu czas stracić na ich czyszczenie w sensie że podeszwy brudne zalezione piaskiem kurzem błotem itp. Nie napisała jaka to ma być kwota, napisała że mam sama zdecydować ile to będzie, wiem że od kogoś chciała za takie coś 30 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja098765
jak dla mnie to chore jest to czego ona chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czekaj doopo
wystaw jej negatywa i olej, wyłudzaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkło powiększające
te prowo coraz gorsze są :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w życiu! :D Za towar i wysyłkę to wiadomo, ale za stanie w kolejce i błoto na chodniku? Śmiech na sali :D I nie, nie ma prawa żądać za to od Ciebie pieniędzy a Ty nie musisz jej wysyłać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfglkjhgfd
durne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie tez to chore. Wstawilabym jej negatyw I dokladnie opisala sytuacje. Dziwne ze nie kazala Ci placic za pralnie I jakis procent ceny nowych butow za zuzycie podeszwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
To nie prowokacja. Jak przeczytałam o jej żądaniach to myślałam z początku że to żart. Kontaktowałam się w tej sprawie na forum prawnym odpisało parę osób (nie prawników) i to co przeczytałam wprawiło mnie w osłupienie :( jedna osoba napisała że jest to wyrządzona szkoda, i że jakby nie patrzeć powinnam tą szkodę naprawić. No śmiech na sali po prostu. Czego to ludzie nie wymyślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
No też bym na miejscu niektórych myślała że to żart ale ona napisała 2 razy w email o tym żądaniu. Na tym forum co się kontaktowałam parę osób wkleiło mi z kodeksu jakieś fragmenty czytałam uważnie i z tego wynikało że kupująca może dochodzić takich rzeczy że straciła czas i pieniądze na torebkę kiedy mogła w tym czasie iść np. do sklepu czy kupić od kogoś inną bez wady w środku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
trafiła na jelenia, to ma żądania. Sorry, dziewczyno, ale dajesz się robić w bambuko. Skoro torebka była używana, to wiadomo, ze nosi ślady użycia. Nie wiem, co miałam w opisie, ale trudno wymieniać w nim każdą wyciągniętą nitkę. Sama kupowałam nie raz rzeczy opisane jako stan idealny, które były sporo zużyte. Co najwyżej obiecałam sobie więcej tego nie robić, nie kupię już nic używanego (chociaż niektóre rzeczy były też prawie jak nowe). Jak się kupuje używane, to się zawsze ryzykuje i tyle. I czemu zwracasz jej pieniądze za wysyłkę? NIGDY żaden sprzedający nie tylko nie zwraca za wysyłkę zwrotną, ale nawet za tę pierwszą od niego. Poczytaj sobie regulaminy. I nie dawaj się tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
I daj spokój poradom niewyżytych pseudo-prawników. Mówię ci, kupowałam setki rzeczy w sieci - nikt taki dobry jak ty nie jest. A negatyw? Trudno, nie unikniesz trafienia na wredotę. Jak ktoś napisał - wystarczy odpowiedź na negatyw z opisem jej absurdalnego zachowania. Poza tym, jako osoba prywatna sprzedająca własne używane rzeczy to ty nawet nie musisz być taka dobra i przyjmować żadnych zwrotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
Właśnie nie wiem co o tym myśleć. Na tym forum prawnym była rozpiska o tych wysyłkach że sprzedający w razie wady, przeoczenia czegoś ma zwrócić kasę za obie wysyłki a jeśli kupujący chce zatrzymać rzecz i da ją do czyszczenia to powinien zapłacić jeszcze za pralnię ;D Tak samo z telefonami, jeśli jest usterka i kupujący oddaje do serwisu jeśli nie ma gwarancji to sprzedawca ma pokryć koszta naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
Wydaje mi się że trafiłam na osobę która ma sporą wiedzę na ten temat i wie po prostu jak wyłudzić pieniądze jak wyjść na swoje. Ja nigdy w życiu nie pomyślałabym że można dochodzić takich roszczeń jak ubrudzone buty czy stracony czas (stanie w kolejce) Dzięki za odpowiedzi, jak będzie mnie szantażować to sama jej podam parę rozpisków na temat wyłudzania bezpodstawnie kasy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
Mówię ci że to są bzdury. Poczytaj opisy innych sprzedających na allegro. I pamiętaj, ze nie jesteś firmą. Ciebie dotyczą inne przepisy. Sorry dziewczyno, widać że sama nie byłaś nigdy bezradnym konsumentem nabitym w butelkę na fabrycznie nowy badziew taj albo innej firmy. Nawet w takiej sytuacji możesz im nadmuchać w praktyce, jak ci odmówią reklamacji (bo np będą twierdzić, ze wada powstała z twojej winy). Oczywiście można się odwoływać do rzecznika praw konsumenta itd... ale nie za używaną torebką, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym sie nie bala negatywu i wystawiala go :) A co do ubrudzonych butow, kazalabym jej napisac jak dokladnie sie ubrudzily, ze zdjeciami, opiniami swiadkow i personaliami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caryy233
Kupiłam raz buty nowe i przyszły 2 lewe w opakowaniu. Sprzedawca mi zwrócił pieniądze za 2 wysyłki dlatego tym się kierowałam. Ogólnie dużo kupuję ale zazwyczaj od firm, raz zdarzyło mi się kupić nową rzecz od osoby prywatnej z usterką i ona mi zwróciła 20 % kwoty bym mogła ją naprawić to nie było moje żądanie osoba prywatna tak zaproponowała by rozwiązać pozytywnie sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
Nawet jeśli dziewczyna jest kutą wyjadaczką, nie będzie się z tobą procesować za używaną torebkę, no chyba że to był Louis Vuitton:) Naprawdę, olej ją. Ja bym jej tylko oddała pieniądze za samą torebkę jeśli poczuwasz się do jakiejkolwiek winy. A na przyszłość wstaw sobie do opisu, że prosisz o przemyślane zakupy, bo pieniędzy NIE ZWRACASZ. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz sprzedalam bransoletke ktora sie komus zepsula, wiec poprosilam o odeslanie czesci i oddalam za przedmiot, obie przesylki, folie babelkowa a raz sprzedalam pierscionek ktory kupilam jako srebrny, pamietam ze w legalnej firmie, z proba 925 i okazalo sie ze to mosiadz srebrzony - babka wyslala zdjecia - oddalam tylko za przedmiot z przesylka, a pierscionek jej zostawilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
Ale wiesz, to jednak jest co innego, jak sprzedający odwala taki numer z dwoma lewymi butami! To jest żadna i wtedy jakaś rekompensata jest wskazanym gestem dobrej woli. Tak samo sprzedaż rzeczy, która okazuje się niedziałająca (swoją drogą miałaś dużo szczęścia i tak). Ja niejednokrotnie kiedy coś odesłałam, nie dostałam ani pieniędzy ani rzeczy na wymianę - i co, mogłam wystawić tylko negatywa, na policję o kilkadziesiąt zł nie polecę. A jak mi oddawano pieniądze to za rzecz tylko. No chyba że faktycznie sprzedający coś zawalił, towar był niewłaściwy albo coś w tym rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjjg
Pierścionek to też wpadka, ok. Ale za tą bransoletkę nie oddawałabym pieniędzy. Wydaje mi się, że w przypadku takiej rzeczy jak plama na podszewce (oczywiście zakładam, że nie była to jakaś wielka plama) moim zdaniem wystarczy umieszczenie w opisie, że sprzedajesz rzeczy używane i sprzedający powinien się liczyć z niewielkimi śladami eksploatacyjnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rozumiem że jak będę coś reklamować w sklepie stacjonarnym to mam żądać zwrotu kasy za: zużycie opon samochodu, zużycie benzyny, zużycie spodów butów, za czas który poświęciłam na dotarcie do sklepu + z powrotem + czas za odbiór reklamacji (w dwie strony, a jak!), i oczywiście za uszczerbek na psychice związany z traumą spowodowaną zakupem psującego się przedmiotu? :D To wyjdzie na to że w wielu przypadkach sklep musiałby mi zwrócić więcej niż zapłaciłam + naprawiony przedmiot :D Boże, jakie ludzie mają pomysły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×