czy niezaradna dziewczyna, nudna, uczuciowa ma szanse na zwiazek?

jak w temacie. jestem juz stara, jak na poznawanie kogos, tworzenie zwiazku. mam 35lat. to nie czas, gdy pelno jest wolnych znajomych. wszyscy w okol w parach, nie ma nawet z kim wyjsc, poznac kogos. o mnie: jestem uczuciowa, naiwna, chyba dziecinna w swoim patrzeniu na swiat i ludzi - zbyt ufna. z mojego zycia wynika, ze nie umiem zatrzymac przy sobie faceta. nie dlatego, ze jestem zołzą- bo takie podobno wbrew pozorom maja powodzenie. daje sie poprostu oszukiwac, nabierac, trafiam na osoby, ktore mnie wykorzystuja i zostawiaja. zostawiaja pewnie tez dlatego, ze ejstem zbyt przewidywalna. ze jak z kims jestem, to wiadomo, ze nie zdradze, ze kocham. o takie osoby jak ja nie trzeba sie najwyrazniej starac/ bac, że odejda/ zabiegac. to tyle o mnie. mam wrazenie, ze zawsze bede sama. to tak bardzo boli:( tak, jestem naiwną idiotką.

Szybko rozkładasz nogi nowo poznanemu facetowi?

OWIECZKA? TO TY?:(

WIEM,WIEM...NIE TY:p NIC NIE MA O AGNIESZCE-SMIESZCE,PO TYM POZNALAM:P A TAK SERIO TO JA JESTEM TAKA SAMA A MAM CHLOPA,MEZA I DZIECKO... MOZE NIE TWOJA PORA JESZCZE... MIMO TYCH 35 LAT... JA OGOLNIE NIE PASUJE DO TEGO SWIATA WIEC W SZOKU JESTEM ZE KTOS CHCIAL TAKIEGO NUDZIARZA...

a napisz mi PO CO WLASCIWIE CI FACET? ja w roku skoncze 28, niby chlopaka mam ale jakos w sumie jakbym byla sama to bym nie plakala i mysle ze za 7 lat bedzie tak samo, nie widze sensu bycia w związku, no chyba ze to prawdziwa milosc ale takie cos zdarza sie raz na milion. ludzie są ze soba bo sie po prostu bardzo kochaja, nie moga zyc bez siebie, a nie dlatego bo seks, bo kasa, bo chcą sie mnozyc.. nie ma sensu byc z kims bez milosci bo tak wypada, bo kazdy kogos ma. ja tam wole byc sama i dobrze mi z tym. zastanow sie nad pytaniem a po co wlasciwie ci potrzebny facet? i tak 90% to zwykle zera, no a w twoim wieku trafic na wartosciowego to juz mala szansa.

terytyut - skoro ludzie są ze soba, bo bardzo sie kochaja, a nie dlatego, że seks, ze kasa, ze tak wypada - to skad tyle małzeństw, ze wasnie sa ze soba, zdradzaja sie, ale nikt sie do nich nie przypieprza, ze stara panna, ze stary kawaler...

Zuzanna Amelia?

widocznie sie nie kochali tylko brali slub ze wzgledu na seks, kase czy wpadke; jakby sie kochali to milosc by byla do konca, bez zdrad i rozwodow, ale takie cos to rzadkosc. lepiej byc stara panną niz byle kim, ja moze tez bede stara panną i nie rozpaczam z tego powodu; wole byc sama niz rozkladac nogi przed kims kto wzbudza we mnie obrzydzenie. bez milosci jest obrzydzenie i tyle.

terytyut - ja nie powiedzialam, ze chce byc z kims na sile i z obrzydzeniem. ja napisalam, ze czuje sie beznadziejnie, jestem tak bchyba beznadziejna, ze nie umiem sobie ulozyc zycia:(

nie masz zadnych pasji? poza tym dziewczyną to juz nie jestes, tylko kobietą... i to dosc dojrzalą.

co wy macie tutaj z tymi PASJAMI???? nie, nie mam. jestem nudna, nie uprawiam wspinaczki wysokogorskiej, nie nurkuje, nie szydełkuje, nie chodze na lekcje salsy. NIE ! nie mam PASJI.

no to niedziwne ze kazdy cie zostawil bo po prostu jestes kobietą bluszczem bez zadnych zainteresowan, ktora owija sie wokol faceta i zyje jego zyciem :O trzeba miec jakies pasje, moze to byc muzyka, książki, niekonicznie wspinaczka :D

no to niedziwne ze kazdy cie zostawil bo po prostu jestes kobietą bluszczem bez zadnych zainteresowan, ktora owija sie wokol faceta i zyje jego zyciem :O trzeba miec jakies pasje, moze to byc muzyka, książki, niekonicznie wspinaczka :D

a kto ci powiedzial, ze jestem bluszczem? wrecz przeciwnie- nie narzucam sie, nie "wisze" na rameniu faceta. lubie czytac, lubie uczyc sie jezykow obcych- ale dla mnie to nie PASJA, a raczej zainteresowania, forma relaksu.

czyli cos tam robisz, wiec nie pisz ze nic nie robic. dobrze ze czytasz ksiazki i uczysz sie jezykow :)

terytyut - moze to i dobre, tylko co z tego, skoro jestem zyciową idiotką:(

po prostu nie masz szczescia. ja dzis mam chlopaka ale jak ebdzie za 5 lat tez niewiadomo. jak zostane sama nie bede plakac i na pewno nie ebde desperacko szukac facetow na sympatii :D bo wiekszosc to dno, szczegolnie po 30tce.

terytyut - wiesz, kiedys tez tak myslalam jak ty. ale za klika lat przekonasz sie, że tez chcialabys miec kogos bliskiego, z kim mozna dzielic radosci i smutki, miec dzieci, planowac przyszłosc. moze to teraz wydaje ci sie banalne, ale uwierz mi, ze z czasem tak juz jest. i tez patrzysz na to inaczej, bo tak na prawde kogos masz. jakbys byla zupelnie sama i wmoim wieku, to nie wiem, czy nadal chcialabys/wolalabys byc sama:(

terytyut im facet starszy tym lepszy.

mam i nie mam, bo spotykamy sie bardzo rzadko, to zwiazek na odleglosc. na co dzien tez mamy taki dosc marny konakt, kilka smsow na dzien, czasem mail i tyle, wiec niby mam chlopaka ale tak jakbym nie miala, seksu jeszcze nie bylo, bo sie boję ciąży, bo wlasnie nie cche miec dzieci teraz ani nigdy. mam juz 28 lat prawie, niedlugo juz zaczne sie starzec i tak naprawde nikt sie juz chyba mna nie zaintresuje bo faceci wolą mlodsze raczej, takie czasy nastaly. jestem z tym pogodzona, ciesz sie ze rodzice są zdrowi i to mi wystarczy, to jest moje szczescie, sama dla siebie nie pragne niczego, pragne byc tylko zdrowa, nie byc dla nikogo ciężarem; a na stare lata zajme sie swoimi rodzicami i bede miala zajęcie.

taaa im starszy tym bardziej zepsuty i nie potrafi juz kochac, wiąże sie tylko z wyrachowania, taka prawda.

chyba zartujesz. a kto zamie sie toba, gdy ty bedziesz stara, miala z 80lat? nie miala rodziny, dzieci, wnukow? no chyba ze masz siostry/braci, wtedy zawsze łatwiej.

no a jesli nie chcesz dzieci, to od tego jest przeciez antykoncepcja, nie zyjemy w sredniowieczu.

jezeli duzo piszecie na forach to lepiej robcie to na forum http://www.dane-miast.pl bo tam za posty dają konkretne nagrody. laptopy, ipody. gwarantowane dla wszystkich... sprawdzcie sami

podnosze

terytyut masz zadatki na starą panne z kotem a nie z facetem

Jeśli przestaniesz myśleć o sobie, jako o idiotce, przestaniesz być idiotką

"biusciatka Jeśli przestaniesz myśleć o sobie, jako o idiotce, przestaniesz być idiotką" ale widzisz, nic mi sie nie uklada:( a w ten sposob powiedziala o mnie moja przyjaciolka. ze jestem idiotka zyciową i jestem w dupie i zawsze bede.

To wątpliwa przyjaciółka. Mnie się układa wszystko, albo prawie wszystko, a nawet na to, do czego mam w tej chwili zastrzeżenia, mam już dalekosiężne plany. Musisz wziąć sprawy w swoje ręce.

biusciatka - czyli co bys zrobila na moim miejscu, "biorac sprawy w swoje rece"?